I tak powstała szkoła wibrującego miecza. Za czasów popularności Brue Lee była to szkoła wibrującej pięści
Myślę, że brak laminarnego ruchu wody wokół miecza daje ten efekt.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Jesteś przekonany? Gdyby tak było, to by nie wibrował, a nierówna symetria miecza powodowałaby
jedynie zwiększenie dryfu w jednym kierunku. Jest to zrozumiałe, jeśli weźmiemy pod uwagę konieczność wystąpienia dwóch sił o przeciwnych wektorach. Gdyby wystąpiła tylko jedna siła, wówczas drgania miałyby charakter samogasnący. Czyli coś by zatelepało w skrzynce i ucichło...
Tyle, że jeśli mocy silnikowi by wystarczyło, miecz zostałby zniszczony.
Dokładnie tak - usunie się jedną z możliwych przyczyn. Może to nie pomóc na same wibracje, jeśli źródło jest gdzie indziej, ale w niczym nie zaszkodzi, a jest korzystne z innych względów...


Efekt ten może wystąpić nawet przy laminarnym przepływie - wystarczy, że siła powstająca po jednej stronie płata będzie większa, aby powstała możliwość zainicjowania wibracji.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

He, he (zauważ, że nie hue, hue bo to jest szydercze) Alterusie, nie ma nierównej symetrii...,ona jest, albo jej nie ma, a jeśli to ostatnie to jest asymetria... całkiem jak z tymi nierównymi połowami (w przypadku rozbiorów Polski i Znaczy Kapitana mogą być nawet trzy)...

_________________
Zbig A. Gintowt

Oto odpowiedź.

Nierówna symetria dotyczy tutaj różnego stopnia wykończenia powierzchni. Wibruje, bo jest chropowaty. Nierówno na każdym halsie, bo nie jest chropowaty tak samo po obu stronach.

Luz jest tylko taki, żeby miecz dawało się wsunąć do skrzynki. Podczas pływania on się tam samoczynnie klinuje.

Wibracje te, to dźwięk o wysokości zależnej od prędkości łódki - im szybciej, tym dźwięk wyższy. Gdyby siła napędowa była odpowiednio duża, to miecz by nie został
zniszczony, tylko wibracja przeszłaby w zakres ultradźwięków i przestałaby być odczuwana.

Albo niekorzystne. Jeśli opór powstaje z powodu przecieku ciśnienia z jednej strony płata na drugą, to robi się tam płytę brzegową, która niweluje ten przeciek.

Np.:


Zawsze, kiedy płat (miecz, ster, żagiel, skrzydło) wytwarza siłę nośną, to na jego przeciwległych powierzchniach występują różnice ciśnień i różne siły. Tak to działa. Wibracje są powodowane turbulentnym przepływem wokół płata, a nie laminarnym.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Masz rację! I jak najbardziej zasłużyłem na hue, hue... Chciałem dokładnie wytłumaczyć i wyszło jak zawsze.

Ależ tu pełna zgoda - jak najbardziej chropowatość może wywołać ten sam efekt co nierówność, gdyż powoduje asymetrię. To, że wibracje na jednym halsie są większe niż na drugim, też jest zrozumiałe, jeśli wiemy, że łódka porusza się ruchem postępowym, lecz nie prostoliniowym. Zatem na jednym z halsów muszą wystąpić warunki zwiększające, a na drugim zmniejszające wibracje.
W tym wypadku należy rozpatrywać miecz wraz ze skrzynką jako jeden układ. Czyżbyś twierdził, że jest to układ sztywny..? Oczywiście nie musimy tu posługiwać się kategorią sztywności absolutnej. Rozpatrujemy tu pojęcie "sztywności" jako parametru względnego, zależnego od wielkości siły działającej na cały układ miecz-skrzynia. I tak przy sile na przykład jednego kilograma przyłożonej z boku możemy praktycznie przyjąć, że sztywność zostaje zachowana. A co stanie się, kiedy zaczniemy zwiększać tę siłę? W pewnym momencie zauważymy wyraźne ugięcie płetwy mieczowej... Nie mam wątpliwości, że podczas żeglugi Beth napór hydrodynamiczny spowodował sprężyste odkształcenie miecza (czy dokładnie, układu miecz-skrzynka), co zapoczątkowało wibrację.
Oczywiście, że tak. I nie powstaną żadne wibracje, dopóki dany element czy układ zachowa odpowiednią sztywność, a więc zdolność do przeciwstawienia się sprężystemu odkształceniu. Piszę o "sprężystym " odkształceniu, bo to właśnie ono nas interesuje jako niezbędne do powstania drgań. Natomiast zainicjowanie drgań i wejście w wibrację może nastąpić tak przy opływie turbulentnym, jak laminarnym. Kluczowym warunkiem jest bowiem powstanie chwilowej siły powodującej sprężyste odkształcenie, tutaj - układu miecz-skrzynka. Następnie energia zakumulowana w sprężystym elemencie powoduje wraz z siłą inercji zależną od masy elementu ruch w drugą stronę zapoczątkowując wejście w wibracje, czyli ciąg drgań o małej amplitudzie.
Wibracje to nie dźwięk. A przejście w zakres ultradźwięków w przypadku obiektu takiego jak miecz to dość nieprawdopodobny scenariusz. Po prostu by się rozleciał, czy ułamał.
Tak. Rozwiązanie to jest jednak problematyczne, gdyż z kolei w pewnych warunkach powstają wiry brzegowe często unicestwiające zysk z całej operacji...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

A jednak. Wiem, bo słyszałem to nie raz. Na innych łódkach również. Przy pewnych prędkościach stają się niesłyszalne.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Bo wiatr zaczyna świstać w uszach?
Część energii drgań przechodzi do otaczającego ośrodka (powietrze, woda) i to właśnie odbiera nasz słuch jako dźwięk. I owszem, w zależności od częstości drgań odbieramy to jako dźwięk wysoki lub niski.
Jasne, że mogą wystąpić warunki powodujące wygaśnięcie wibracji. W przypadku jednak o którym dyskutujemy, o wiele bardziej prawdopodobne byłoby zniszczenie miecza, gdyż użycie mocnego silnika spowodowałoby powstanie wielkich sił odchylających płetwę i adekwatnej reakcji. W rezultacie amplituda drgań zaczęłaby się zwiększać aż do momentu w którym nastąpiłoby przekroczenie bariery wytrzymałości materiału płetwy mieczowej albo skrzyni...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Wiesz lepiej skąd pochodzi dźwięk grającego miecza na mojej łódce, chociaż w życiu, nawet przez krótką chwilę, nią nie popływałeś
Wiesz lepiej, przy jakich prędkościach miecz miecz gra, a przy jakich zostanie zniszczony.
Kombinuj dalej!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A skąd. Takie tu sobie bajki z mchu i paproci opowiadam.
Wcale nie musisz w nie wierzyć.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Na to wychodzi ...

Sobota była dla mnie dniem treningu na ZZ Lake. Warunki wiatrowe były idealne dla niepełnosprawnego rencisty. Najpierw jedyneczka do dwójki, więc chodziłem na pełnym ożaglowaniu:





Później rozwiało się bardziej konkretnie, czyli wypasiona dwójka z podmuchami do 3 Bft i więcej, więc wziąłem jeden ref na grocie, żeby się nie stresować - łódka pływała wystarczająco żwawo, a jeszcze spokojnie:





Reszta zdjęć tam:
https://plus.google.com/photos/105892612434467009994/albums/6043051050411730321

W niedzielę wiało nierówno, od wypasionej trójki wzrosło do piątki w szkwałach, by zdechnąć do dwójki i ponownie rozwiać się do piątki w szkwałach. To nie były warunki dla niepełnosprawnego rencisty, więc spędziłem miły dzień na plaży.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Już się nie kryguj, żeby Cię nie zlinczowali naprawdę niepełnosprawni renciści...
Aktywności i ruchliwości niejeden trzydziestolatek mógłby Ci pozazdrościć.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Jestem i niepełnosprawnym i rencistą. Tyle że kardiolog nie chce mi podać przyzwoitego programu rehabilitacji, a tylko zachować status quo, co mnie bardzo martwi. Według niego powinienem wyłącznie spacerować ...
A, no właśnie!!! Obserwuję sobie czasami, tam na plaży, tych dzisiejszych 30-40. latków. Strasznie wzrosła w ostatnim dwudziestopięcioleciu populacja brzuchaczy! Pewnie z biedy i niedożywienia, ale to nadaje się do działu Politycznie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ta łódka nabiera smaku, a Robert niezwykłego doświadczenia.
Dziób ładnie tnie wodę. Na refach wygląda profesjonalnie.
Banderka na bezanie - super.
Jest smak!

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

... bo chciałoby się status quo ante i to najlepiej od zaraz.
A banderki nie zauważyłem, na szczęście jest mjs... I prawdę mówi - jest smak!

_________________
Pozdrawiam
Alterus

A co to za proporczyk pod prawym salingiem ?

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

A sam byś nie chciał wrócić do kondycji np. z czasów kiedy miałeś 20 lat?

Dzięki za dostrzeżenie.
Łódka jest bardzo smakowita od samego początku, ale moje doświadczenie wzrasta zbyt wolno, bo to moje treningowe żeglowanie sprowadza się do kilku halsów blisko brzegu, raz w tygodniu i w lajtowych warunkach. Wynika to głównie z mojego stanu zdrowia i kiepskiej kondycji. Po prostu, nie mam siły na więcej i obawiam się, że zasłabnę gdzieś na środku jeziora ...

Postęp i tak jest - w zeszłym sezonie nie zdjąłem jej ze ściany i nie pożeglowałem nawet jednej chwili!

Proporczyk tegoż, naszego znaczy, forum. Wersja z roku 2012, a zdaje się nowszej jeszcze nie mamy. A szkoda, bo logo mamy teraz ładniejsze!
Salingu tylko nie ma i proporczyk jest przywiązany do prawego Lazy Jacka - wiem, że to niezgodne z etykietą, ale na tej małej łódce i tak linek zrobiło się strasznie dużo ...

____
PS: Jak pogoda pozwoli, to jutro kolejny trening ...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wężykiem... węzzzżykiem...

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ostatnia sobota (9 sierpnia 2014) również była dla mnie dniem "treningu" na ZZ Lake.

Wiało słabiutko, chwilami najwyżej wypasiona jedyneczka.
Gorąco.
Fala (czasami uciążliwa) od motorówek i skuterów.
Ale i tak przyjemnie.
Można było rozsiąść się na dnie kokpitu i płynąć pod pełnymi żaglami nawet na B...

Kilka fotek:











... Reszta fotek tam:
https://plus.google.com/u/0/photos/105892612434467009994/albums/6043051050411730321?id=UgyqDOUCDjEjn_c2aqF4AaABAQ&cfem=1

***
W niedzielę nie było mnie nad ZZ Lake, bo wizytowała mnie w domu moja wnuczka.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Masz! Choćby dla tego bujania warto posiedzieć na wodzie. Swoją drogą na fotkach dobrze prezentuje się ten lustrzany połysk. I wdzianko masz twarzowe...
Gratulacje, nie chwaliłeś się. Czas leci... Mała wody się nie boi?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Ta wyspa szczęśliwa wygląda całkiem merytorycznie.
Łabądki fantastyczne. Linia pokładu też. Drzewca jak ulał.
No i proporca cień dopełnia klimatu wyprawy. Jest zew...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

To bujanie bywa wkurzające gdy nie da się ustawić żagli ( poniżej 1B)
Dlatego gdy mało wieje (w soboty i niedziele) radzę bywać trochę w górze: czyli w Bugu lub Narwi.
Wodopój benzyny jest w Nieporęcie.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Warto pobujać się tak w ogóle - dla wszystkiego. Szkoda, że trzeba wracać i że nie mogę spędzić tam całego lata. To głównie kwestia finansowa, czyli koszt wynajęcia kwatery i żywienia się na miejscu. Może kiedyś? Pozwoliłoby to na lepszy i bardziej wszechstronny i intensywny trening ... Jest, jak jest.

Odziedziczone po bracie. Kupił kiedyś na swoją łódkę. Łódka już dawno poszła do kogoś dalej, a kamizelka sobie leżała na działce dopóki jej tam nie odkryłem, pośród innych, łódkowych szpejów. No i mam.

Stacjonuję w Zegrzu Płd i zwykle (w tym sezonie) jestem zbyt krótko, aby móc nawet tam w górę dopłynąć i potem wrócić. Do tego Kasia czeka na mnie na plaży, więc ...

Liczę na to, że w rozpoczynający się właśnie długi, świąteczny weekend pożegluję sobie znowu - przynajmniej przez chwilkę.
Może jutro??? Sprawdzę prognozy.


____
PS:
Dziękuję! Chwaliłem się na czacie w czerwcu, kiedy się urodziła. Na razie wody się nie boi, ale zobaczymy, co będzie dalej.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Znalezione na fejsbuku, a właściwie Kefas mi podrzucił fotkę zamieszczoną na fejsbukowej grupie Pro-Skippers Group z podpisem >> Z cyklu "Zegrzyńskie wynalazki" <<



Wynalazek nie jest zegrzyński, tylko australijski, a korzenie ma amerykańskie i to ponad stuletnie, co może warto przypominać, bo nawet na profesjonalnych stronach tego nie wiedzą. http://www.storerboatplans.com/Beth/beth.html

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

No i daliśmy radę wczoraj: piękny dzień i wiejąca (trochę nierówno) trójeczka w skali Bft z NW. Dla osłony (przed zawałem ) wziąłem jeden ref.

Kasia zrobiła mnóstwo fotek, w tym fotki z lecącymi na defiladę z okazji Święta Wojska Polskiego myśliwcami i innymi samolotami.











Reszta fotek pod tym samym linkiem, co poprzednio - zrobiło się tego sporo z jednego tylko miesiąca...

***
Gdyby lato trwało jeszcze z pół roku, to może doszedłbym wreszcie do kondycji i wprawy, żeby wyjść na szersze wody???

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jeszcze trochę potrwa i podobno w przyszłym roku ma być ciąg dalszy...
Wiadomo, że jeśli nie zalegniesz na ten czas przed telewizorem, to i kondycja się nie pogorszy. A trójeczka..? No, na tym już można pływać!..

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Można! Tą łódeczką, to przy trójce, na pełnych żaglach pływa się już w półślizgu.

Postaram się nie zasiedzieć zbytnio w zimowym sezonie, a na razie, rzeczywiście jeszcze lato.

***
Pomyliłem się przy pisaniu poprzedniego posta: oczywiście wiało z SW, a nie z NW.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Niestety, robiąc przy okazji falę, która wywraca motorówki. Czyżby zemsta..?
Dobrze, że sprostowałeś, bo nijak mi kursy się nie zgadzały i zacząłem zastanawiać się nad prawdziwością relacji...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Przydałoby się , ale ta łódka fali nie robi, za to, jak chyba każdy płaskodenny kajak, miewa kłopoty z falą od motorówek - tak było ostatnio, tym razem bez kłopotów:

Pisałem kiedyś o tym, że wbiłem się dziobem w falę od motorówki, która przeszła mi przed samym dziobem.

Nie zrobi dużo większej fali, niż widoczna na tej fotce:


Bo to wszystko, to tylko putinowska propaganda.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dlaczego jeszcze nie popłynąłem dalej, niż w poprzek ZZ Lake? Bo nie czuję się na siłach, nie jestem przygotowany i nie chcę zrobić takiego cyrku, jak w tamtym wypadku:

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&p=311163#p311163

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Lato normalne wreszcie jest. Do tej pory było jakieś straszne chorwackie. Wszyscy(prawie) narzekali że za gorąco a teraz narzekają że jesień. Wystrzelać czy jak?

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.