no, nie wiem czy to rozumię jest takie złe
moja babcia, przedwojenna nauczycielka, też mówiła: umię, rozumię

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Galicyjszczyzna, czy rusyfiszczyzna?

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

jak nie starsza trochę polszczyzna to pewnie obadwa

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Litości! za mało? Za stanie w krzakach z suszarką ? Brałem udział w kilku regatach, a nawet mistrzostwach Polski i zawsze były biegi. O wyścigach nie słyszałem nigdy. Wyścigi to są Formuły 1, albo kolarskie. Statki po morzach IDĄ do celu, a w regatach w naturalny sposób wykonują BIEGI co prawda ja się nie znam i truskawki cukrem posypuję i jeszcze na dodatek te regaty to na morzu były , tym bałtyckim, a nie na oceanie zegrzyńskim, że o Wszechoceanie Mazurskim nie wspomnę, ale we wszystkich regatach w których przez 25 lat brałem udział były BIEGI, a nigdy..... podkreślę nawet NIGDY nie słyszałem o wyścigach w regatach, co najwyżej PO regatach były wyścigi do budki z piwem

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Po rosyjsku są "gonki"

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Pozostaje zacytowac klasyka: "bzdury wypisujesz"

Znaczy Świat Regat to jakieś inne cuś niż żeglartswo.

W sensie, ze w zeglarstwie sa biegi, czy Skipbulba bzdur nie wypisuje o zeglarstwie nieregatowym?

W sensie: "ściganty" zawłaszczają tylko dla siebie żeglarstwo. O!

Mowisz to w oparciu o...?

Słabo się znam na regatach, ale optimiściarze to raczej mają wyścigi, nie biegi.
Jako przykład wylosowałam ze strony PSKO jedno zawiadomienie o regatach:
http://www.energacharzykowy.sailingnet. ... zykowy.pdf

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

O Waszą dyskusję. U jednego były biegi a u drugiego wyścigi i dobrze.
Na logikę wyścig może być podzielony na biegi chyba, że mamy jeden bieg czyli wyścig. Ale ja się na sporcie i związanym z nim chaosem nie znam.

Nie brnij

Nosz mówię, że się nie znam a nawet się sportem brzydzę

Plitkin oczywiście o regatach i jezyku polskim wie wszystko. Chylę czoła i więcej nie dyskutuję, bo nie warto. Szkoda prądu na dyskusje z objawionym.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

No tak. Nawet przez sekundę nie dopuszczałem myśli, że przyznasz się do błędu. Wszakże kilka regat przez 25 lat na Oceanie Bałtyckim pozwala Ci wyśmiewać się z doświadczeń innych. Szpanowanie długością, tfu - wielkością akwenu czy wiekiem jest zabawne. Nawet nie zamierzam się licytować.
Natomiast gdybyś był w stanie przyznać się do błędu i miał chęć poszerzyć swoją wiedzę i zweryfikować powszechny błąd, wpojony również Tobie, to sięgnij do źródła: przepisów regatowych żeglarstwa. Dokument ten powinieneś co prawda znać - jako osoba o 25cio letnim doświadczeniu regatowym na jedynie słusznym akwenie, a nawet na Mistrzostwach Polski, ale widocznie pamięć zawodna bywa - więc sugeruję sięgnąć ponownie do źródła.

Oczywiście ja piszę bzdury, rusek jestem i po zalewie zegrzyńskim pływam - to samo w sobie jest dowodem, że nie możesz się mylić. Choć jeszcze nigdy w historii nie przyznałeś się do błędu, dzielnie ripostując wszystkim wokół, że bzdury piszą, więc prawdopodobnie wysiłek mój na marne pójdzie, to jako młody i nie doświadczony rusek śródlądowy tkwił będę w nadziei, że może jednak w tak oczywistych sprawach jednak przyznasz się do błędu...?

Aha: od 25 lat i jednego miesiąca (to dłużej niż 25 lat Twojego doświadczenia) słyszę notoryczne "kup loda" i "nie wyłanczaj przycisku". Gdybym podobnie do Ciebie bazował jedynie na tych doświadczeniach - z pewnością ośmieszyłbym się nawet przed dwunastoletnim cudzoziemcem próbując udowodnić, że jest to forma właściwa.

Jako ciekawostkę dodam opis zabawnej obserwacji: kiedy odbieraliśmy medale i tytuł wicemistrza w Morskich Żeglarskich Mistrzostwach Polski - starszy Pan (chyba) Komandor w marynarce ze złotymi guzikami bardzo dumnie i wzniosle mówił, że te regaty są najważniejsze w Polsce, ponieważ akwen jest najważniejszy, a więc i tytuły najważniejsze. Strasznie mnie to ubawiło, gdyż wśród kilkunastu (o ile dobrze pamiętam) jachtów w grupie nikt zdania Pana Komandora nie podzielał, a i matematyka punktowa na najważniejszej imprezie była żenująca. Okazało się, że 19 punktów jest równe 30 tylko dlatego, że obywatelstwo (nota bene - nie sprawdzone ani nie zweryfikowane przez nikogo) tego chama zdobywającego 19 oczek było nie dość poważne do rangi imprezy, a i łódka jakaś nie poważna.
W oparciu o te doświadczenia zawsze z wielkim szacunkiem podchodzę do argumentacji o wielkich akwenach i klęcząc przed rangą i powagą argumentu o akwenie zawsze czuję swoją maleńkość. Dlatego też jedynie wrodzony brak kultury pozwala mi nie przychylić się do Twoich, Maćku, argumentów i nie przyznać Ci racji z automatu. Wszakże żeglarz - Polak z Bałtyku zawsze ma rację, nawet gdy jest radykalnie uparty w swoim błędzie w temacie, na którym wg własnego oświadczenia całkowicie się nie zna.

Co prawda to prawda

A przecież nawet ja nie mam zawsze racji (dla osób bez poczucia humoru: to z przymróżeniem oka), więc inni tym bardziej nie mogą zawsze mieć racji!

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Plitkin, po pierwsze nigdy nie odnosiłem się do Twojej narodowości, więc nie pier...l. Znam wielu Rosjan i z niektórymi się przyjaźnię. Chociaż ostatnio jakby mniej. Nie mogą mi wybaczyć, ze jem jabłka.
Po drugie pisałem jedynie o swoich doświadczeniach i nijak nie odnosiłem ich do Ciebie.
Po trzecie z uporem maniaka dopierdzielasz się do wszystkiego co piszę.

Zarzuciłeś człowiekowi, że napisał "biegi" bo w regatach są "wyścigi" ja skomentowałem, że spotykałem się tylko z formą "biegi" Powiedz mi Mistrzu Języka co określasz bzdurą? To z czym sie spotykałem przez lata? Że nie wiem z czym się spotykałem? Czy zarzucasz mi, że kłamię?
Niestety nie potrafie odczytac tego z lakoniczno chamskiej formy "piszesz bzdury".
Gdy ja piszę, ze "bzdury" to staram się wyjasnić dlaczego tak uważam, ale Ty nie musisz Mistrzu Kultury i Dobrego Wychowania, Ty wiesz lepiej. Wyczytałeś to w regulaminie.
No i dobrze, niech będzie, że miałeś objawienie i wiesz lepiej. Ja co prawda nie słyszałem o żeglarskich "wyścigach" na wodzie, ale przecież Ty wiesz lepiej co i gdzie ja słyszałem mój Mistrzu Przyznawania Się do Błędów. Nie mam zamiaru się z Tobą kopać, bo szkoda mi na to czasu. Jeśli potrafisz, to wybacz mi Wiktorze, jeśli nie to trudno. Nie potnę się z tego powodu.

PS. Owszem uważam, że prawdziwe regaty morskie są znacznie ważniejsze niż "wyścigi" po kaczych stawach.
PPS. Nie przyznawaj mi nigdy w niczym racji, bo kur... zejdę na zawał z wrażenia.

Nie Tomku, to nie prawda. Niejednokrotnie przyznawałem się do błędu, gdyż nie jestem tak nieomylny jak Ty parę razy nawet przeprosiłem. Tyle, że to nie pasuje do wizji upartego i głupiego Skipbulby, prawda?

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Cytuję bzdurę:


Cytuję "kulturę" sugerującą Twoją nieomylność:


Cytuję niezrozumienie:

Nie. Zarzucam, że piszesz bzdury i że nie jesteś w stanie się do tego przyznać.



Nie masz zielonego pojęcia w jakich regatach się ścigam i ścigałem. Jak długo i jak intensywnie. Tak więc Twoja argumentacja na długość (lat/akwenu) - godna jest nastolatka. Zwłaszcza, że długość ta ma być dowodem na słuszność interpretacji lingwistycznych.

Dziwi mnie, że nie sięgnąłeś do przepisów, po czym może łatwiej by było przyznać, że przez 25 lat byłeś w błędzie, co jest dość częste. Znam ludzi, którzy nadal uważają, że jacht ostrzejszy ma pierwszeństwo i że jest taki przepis. Z reguły z pianą na ustach też uzasadniają swoje stanowisko tak samo jak Ty: długością w centymetrach/latach i średnicą posiadanych patentów.

Dla ułatwienia: http://www.szkuner.nazwa.pl/przepisy/pr ... 9-2012.pdf

Głos z głębi śródlądzia, znaczy znad kaczego stawu "Uczestnicy i kibice obecni od początku zawodów nad Zalewem Bagry mieli okazje zobaczyć pełen wachlarz warunków pogodowych. Do południa, podczas gdy kibice opalali się na brzegach, zawodnicy i organizatorzy zmagali się z brakiem wiatru. W końcu ten problem został rozwiązany poprzez organizację pierwszego biegu na pagajach. W miarę rozgrywania zawodów, warunki zaczęły się dopasowywać do potrzeb, zaczął wiać silny wiatr i kolejne biegi rozgrywano już z pełnym ożaglowaniem."

Dla ułatwienia dodam iż różnice pomiędzy językiem polskim, 'polszczyzną urzędową' i gwarą mazowiecką są rozliczne; a skąd się wzięły już sobie narodowościowo wyjaśniliśta.

I dlatego właśnie walczę z błędem powszechnym, przynajmniej wśród żeglarzy.
Jest to dość typowy i częsty błąd.

Don Kichot będzie wdzięczny - każdemu miło mieć naśladowców.
Wolno Ci twierdzić, że to błąd, do tego powszechny, ale jak dotąd nie przedstawiłeś żadnego uzasadnienia.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Przepisy regatowe ustalające wszystkie definicje w zakresie regat jako źródłowy i podstawowy akt prawny nie są uzasadnieniem?
To co mogłoby być?

Jak tam było? Regulaminy i rozpiergórny

Tak rzadko, że statystycznie pomijalne!






To akurat jest prawda!



Tego Ci na pewno zarzucić nie można.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Myślę, że Przepisy regatowe jasno wyjaśniają, jak powinno się mówić oficjalnie i poprawnie - wyścig. Kto chce, ten będzie tak mówił, a kto nie chce... niech mówi, jak chce, choćby i bieg*. W sumie, m.in. po poprawnej terminologii odróżnia się fachowca od laika.

*BTW, mnie to bardzo nie razi

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Jeszcze raz tłumaczę: nie dopierdalam się do Ciebie na siłę. Próbuję jednak wykazać z jaką łatwością słowa, których używasz nagminnie w stosunku do innych uważając to za normę, potrafisz odebrać jako dopierdalanie w sytuacji gdy są kierowane w stosunku do Ciebie.

Liczę na zrozumienie i zmianę sposobu dyskusji z innymi (m.in. ze mną), gdyż sam przyznajesz, że te często przez Ciebie używane słowa potrafią urazić innych tak, jak urażają Ciebie.
Co do pozostałych kwestii dotyczących Twojej osoby: jak pisałem już wcześniej: darzę Ciebie szacunkiem i uznaniem, więc do dopierdalania nie mam podstaw. Pisanie bzdur zdarza się wszystkim, ale bezpośrednie wytykanie tego w formie jaką obrałeś może urazić nawet Ciebie, jak się okazuje. Gdyby tak uniknąć tego - dyskusje byłyby całkiem zdrowe, do czego serdecznie zachęcam i sam zamierzam się stosować.

Za słownikiem języka polskiego:
wyścig
1. «zawody, podczas których każdy z zawodników stara się przebyć określoną trasę w jak najkrótszym czasie»
2. «zmaganie się z czymś»
3. «ubieganie się o pierwszeństwo w jakiejś dziedzinie»
bieg
1. «posuwanie się naprzód szybkimi skokami»
2. «przemieszczanie się lub funkcjonowanie czegoś»
3. «dzianie się, rozwijanie się zdarzeń, myśli»
4. «prąd wody»
5. «każda z konkurencji sportowych polegająca na pokonywaniu określonego dystansu w możliwie najkrótszym czasie»
6. «jedna z pozycji przekładni w mechanizmie napędowym regulująca prędkość jazdy w zależności od prędkości obrotów silnika»

regaty «wyścigi jachtów, łodzi wiosłowych, żaglowych, motorowych oraz kajaków i kanadyjek»

No cóż, mnie literatura w postaci książek Borchardta nauczyła, że statki chodzą. Widać Borchardt pisał bzdury. A skoro nie rozumiesz żartu to nie moja wina. j.w. nie ma sensu argumentowac więcej. Czy gdzies pisałem gdzie się ścigasz, z kim i w jakich regatach? No powiedz gdzie napisąłem : Plitkin się ściga tylko na stawie przy domu. Pokaż gdzie.Nieee... no oczywiście, że długość regat, warunki i akwen nie mają znaczenia. Przepraszam przyznaję się do błędu weź chłopie czytaj ze zrozumieniem i nie dopasowuj moich wypowiedzi do swoich z góry załozonych tez. Pisałem, że przez 25 lat nie spotkałem się z określeniem "wyścigi". Nic nie pisałem, że czas mojego żeglowania wpływa na moją nieomylność. Ja wiem, że język polski jest trudny ale nie przesadzajmy Gdybyś próbował zrozumieć zamiast szukać powodu żeby mi dopierdzielić, to wiedziałbyś że nie pisałem o przepisach, regulaminach tylko o tym z czym się zetknąłem a z czym nie. Taka finezyjna różnica.Kłamiesz, niczego nie uzasadniałem długością/latami czy srednicą tylko truskawkami. Bo jak wiadomo długość/lata/średnica nie ma znaczenia. Każdy młody pracownik próbuje mi to wmówic Może spróbujesz wyjasnic na czym polega ten błąd? Nie, to tylko formalno - prawny dokument. W którym, uważaj, bo przyznaję Ci rację, faktycznie jest napisane "wyścigi", no i co z tego? Powszechnie i potoicznie mówi się "biegi" i nijak nie ejst to błędem językowym o który się czepiłeś.Etam, mozna tyle, że ja wyjasniam moje stanowisko.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

A, zapomniałem: EOT... "wyścigowy"

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...