Dotyczył pływania jachtem śródlądowym po morzu. Proponuję rozwiązanie lepsze, bo wielokrotnie, wiele razy częściej sprawdzone w morskich i oceanicznych warunkach, niż koromysło z Mazur. Też stosowane na śródlądziu. No i mieści się w podanej masie 1200 kg.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Od kilku lat urlopy spędzam na pokładzie mieczówek ze śródlądzia, zwiedzając Bałtyk.
Maar słusznie zauważył, że prognozy pogody na mieczówkach są pilniej śledzone. W tym roku przesiadłem się na jacht kilowy więc poznałem różnicę. Na mieczówkach wiatru się nie bałem bo zawsze można się zarefować ale na fale pomysłu nie mam. Mam filmik gdzie fala przy baksztagu kładzie Sasankę 660 nagle do 70 stopni \tylko część foka była\. Pływając kilerem przestałem się martwić przechyłami. Teraz refowałem żagle z obawy o maszt a nie o przechyły. Jeśli będę mógł wybierać to Bałtyk będę zwiedzać z pokładu kilowych jachtów.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Michal - ale jakbyś tak zdecydowanie przesztywnil ten Swój maszt i zwiekszyl ilość olinowania to plywałbyś pewniej.
Jeden sztag, jedna wanta kolumnowa, jedna stenwanta (w ukladzie ułamkowym) + jeden achtersztag to moim zdaniem na morze trochę malo.
Tak w ogóle to olinowanie na morze w jachcie turystycznym typu ulamkowego to wymysł diabla i prostytutki.
Nie od parady najlepsze olinowanie to 10.punktowe olinowanie TOPOWE:
- dwa sztagi
- dwie stenwanty topowe
- cztery kolumnówki
- dwa achtersztagi.
Przerób też ten kosz rufowy (to co Ci mówiłem na Helu) bo taka konstrukcja nie daje (przynamniej mnie) poczucia bezpieczeństwa.
Z jego boków w przechyle można wyfrunąc za jacht.
Pzdr
Kocur
ps. pomyśl tez u Siebie o porządnych "stop-relingach" na krawędzi pokladu - moim zdaniem te przetłoczki laminatowe to malo bezpieczne rozwiązanie.
U siebie mam listy metalowe (4 cm nad poklad) ale nie na lączeniu laminatów ale na faktycznej krawędzi pokładu (tam gdzie zjeżdzasz stopami) i nie raz juz się o nie w przychylach zapieralem.
O tym, że majac takie wysokie i pewne stop-relingi nie zlatują Ci narzędzia za burtę jak masz coś do zrobienia w przychyle na pokladzie już nie wspominam.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Podpisuję sie pod tym czterema kończynami
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Wężykiem, wężykiem.



Zgadza się. Przy żegludze baksztagiem podnosiłem miecz i nic się nie tłukło. A przy bajdewindzie kiedy miecz musi być opuszczony, był dociskany do ściany skrzynki mieczowej i też nie tłukł.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Bo na morzu tak naprawdę pływa się jachtami kilowymi. Mieczówki z założenia są przeznaczone na akweny o ograniczonej głębokości. To że niektórzy pływają nimi po morzu, oznacza tylko że można, ale wcale nie oznacza, że lepiej.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Szczerze powiem, że to prawda, ale niepełna. Po morzu pływa się również innymi jednostkami, w tym wielokadłubowymi. Niektóre z nich wykazują się bardzo dużą dzielnością morską, a do tego szybkością większą od podobnej długości jachtów kilowych. Kabinowy katamaran, czy trimaran morski o odpowiedniej konstrukcji* jest znakomitą alternatywą dla jachtów kilowych, a również dla balastowo-mieczowych.

___
*) Przypis specjalny dla pierdupierdu: Tak, teraz piszę ogólnie o wielokadłubowcach, a nie tylko o wharramach.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Powinienem napisać:
Bo na morzu tak naprawdę pływa się jachtami kilowymi, a nie mieczówkami. Mieczówki z założenia są przeznaczone na akweny o ograniczonej głębokości.

Nie odnosiłem się do innych konstrukcji.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

A wielokadłubowce zalecane są na akweny stało i słabo wiatrowe.
Jeśli już tak klasyfikujemy.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Niby dlaczego? Wcale nie. Pływają wszędzie. Może najrzadziej w regiony bliżej Arktyki i Antarktydy, ale w średnich szerokościach znajdziesz je bardzo często. Nie powiesz chyba, że np. na Śródziemnym wiatry są wyłącznie stałe i słabe? Zapytaj tych, którzy tam żeglują, jak często np. w tym sezonie letnim wiał sztormowy mistral.



EDIT: Podjedź tak do plaży jachtem kilowym

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Na Śródziemnym też bywają, choć rzadziej, sztormy, ale morze jest podobno cieplejsze niż nasz Bałtyk a brzegi oferują schronienie. Dodajmy wszechdostępność prognoz pogody i okaże się, że jeszcze rzadziej niż sztormy trafiają się sztormujący.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

No ba!
Przecież do tego na "kilowym" wystarczy mieć tylko... podnoszony "kil":




Moim zdaniem podnoszona płetwa balastowa (zakładając rozsądnie policzoną i skonstruowaną maszynerię do jej podnoszenia) - ma w turystycznym czy wyprawowym żeglowaniu po morzu bardzo wiele zalet. Na pewno ma też potężną wadę - cenę takiego rozwiązania..

Mimo tej wady - dorzucę ładny obrazek jachtu zupełnie nie "śródlądowego", ale jak najbardziej o zmiennym zanurzeniu, z podnoszonym balastem, z odrębnym od balastu mieczem, z dwoma sterami... i na dodatek z aluminium!
Heh, można się zakochać:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Wystarczy tez ponton...
Stajesz w odpowiedniej odległości od brzegu i dalej wycieczka pontonem.
Sam to robię w szkierach.

Pies trącał cenę - wada większa to miejsce gdzie ta płetwa musi się schować
Znaczy skrzynka taka zajmuje miejsce w kabinie i uniemożliwia pod stolem wyciągnięcie nóg podczas picia drynków z palemkom ...
I to jest najistotniesza wada tego rozwiązania
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Jacht z rysunku Jarka nie ma 30 stóp. Tam stół wraz z wygodnymi fotelami mieści się pomiędzy skrzynią mieczową a burtą.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Maar mnie ubiegł, ale:
Kocurze ...hm czyżbyś miewał 4 m bieżące długości* razem z nogami?
MJS

* Nasza nowa tradycja: miara długości (kila?) w dół

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Wiesz - na tym jachcie, którego rzut konstrukcji zamieściłem - problemu z wyciąganiem nóg pod stołem nie ma:


Jak gdzieś zobaczysz jakiś normalnej "na morze i ocean" wielkości jacht z podnoszoną płetwą balastu - to się wproś na tego drynka i poszukaj, gdzie się ta płetwa chowa. Możesz długo szukać!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

No teraz Panie Jarek to widać, że nie ma ...
Ale dopiero teraz ...
No to odszczekuję zastrzeżenia - a co ...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

A ja właśnie kombinuję jakby tu Omegą po Bałtyku...

I będę Ci kibicował! Moim zdaniem można, tyle że jest to zaliczane do sportów ekstremalnych, chociaż nie zawsze:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wszystko zależy od tego czy starczy sił i środków na konieczne zmiany i uzupełnienia. Ale skoro za marzenia w mordę nie biją...

zobacz https://www.facebook.com/groups/357981057694074/
ja mam taki http://www.charleston.pl/spider-880/
i uważam, że wielokadłubowce są super ale trzeba mieć umiejętności i doświadczenie same chęci nie wystarczą. Miałem kiedyś mieczową Sportinę 760 i pływałem po Bałtyku i Adriatyku i też było super ale wolno.

Nawiązując do tematu co sądzicie o ofercie stocznii które produkują jachty z mieczem szybrowym zakończonym bulbem. np. Viko22s
Rozmiary i zmienne zanurzenie pozwalają przewozić jacht na mazury, zaś miecz szybrowy z bulbem poprawia pływanie po wodach morskich.
Czy ktoś z was może pochwalić się doświadczeniem w pływaniu po wodach morskic tego typu jachtem? Jak zachowuje się na fali morskiej?
Zaletą wydaje się uniwersalność a wadą?

nie wiem jak dany model ale jeśli chodzi o stocznię co produkuje viko to hasło: Nigdy, Nic
pasuje jak ulał

_________________
pozdrowienia piotr

Ten jacht ogladalem na wystawie w Duesseldorfie. "Przeszedl" kawal swiata, i to bez lodowki, bez zdublowanego olinowania, bez prysznica. Jak widac tez idzie !!!
bartoszek

www.bartoszek.de

Nie popłynąłbym Viko22S z szybrem na ocean. W sumie na Bałtyk też nie. Chyba że bym musiał - wówczas sądzę, że dałbym radę po odpowiednim przygotowaniu.

Mam jacht stoczniowy z mieczem szybrowym. Po Bałtyku pływałem. Planuję pływać więcej. Ale:
a) jest większy
b) jest doskonale wykonany.

Nie mówię, że się nie da. Mam znajomych, co po tygodniowym kursie "competent crew" kupili sobie szybrówkę i popłynęli przez Bałtyk. Dopłynęli, choć ja byłem przerażony (nie umieli porządnie rufy zrobić nawet). Kwestia okienka pogodowego. Michał - Szkutnik z tego forum przepłynął Antilą 22 na obrotówce kawał Bałtyku. Ale sam tą łódkę zrobił. Inny kolega Marcin dopłynął optymistem na Bornholm. Da się.

Polskie mieczowe jachty (w tym nawet na obrotówce) pływają skutecznie po Atlantyku, w tym po Zatoce Biskajskiej. Kwestia jaki jacht, jakie to pływanie i kilku innych czynników.

Chodzi mi o ideę a nie konkretny model. Czy duża jest różnica w porównaniu do identycznego modelu z kilem typowo morskim?

Sluchaj - ktos inny na innym zupełnie wątku zauważył ostatnio nieśmiało, że w czasach słusznie minionych ludzie pokonywali podróże w kompletne nieznane tereny FIUT-em 126p.
Znaczy - dało sie ale nie znaczy, że wygodnie
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

A przykład Szymona na maxusie 22?

I Szymona na Setce

Zbyniu: bulba głownie pomaga w obniżeniu środka ciężkości takiego kila.
Więc akurat przy szybrze jest jakby ideałem: podnosisz kil, a balast zostaje dalej pod dnem.
Bywa , że są na nią w dnie wgłębienia - "żeby bardziej".
Natomiast zaprojektować i zrobić dobrze opływową bulbę to jest wyzsza szkoła jazdy: taka bulba porusza się przecież na fali w kilku kierunkach "naraz".
Z tego co ja wiem, a raczej się domyślam, jest u nas raptem kilku konstruktorów* którzy takie coś pojmują bardziej niż powierzchownie.
MJS


* i ja do nich nie należę

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Mam do tego mieszane uczucie.
Jak z teściową, samochodem i studnią
Płynie za własne pieniądze (mamy demokrację) ale czy tak naprawdę jest mu tam wygodnie ?
Szczerze wątpię.
Aczkolwiek pamiętam swoje - jako studenta - przemyślenia czynione na Ramblerze zacumowanym na kei w Mikołajkach.
Siedziałem w kokpicie - piłem piwo - i doszedłem wówczas do wniosku, iż życie jest piękne...
O brak kobiet - z powodu posiadania jachtu kabinowego - nie mam sie o co martwić, żarcia miałem dosyć to nic więcej mi do szczęścia potrzebne nie jest
Pzdr
Kocur
ps. był rok 1974 ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Szymon przede wszystkim nie plynie szybrowka.

A na komfort nie narzeka. Jednak jabym nie mogl. Nie ze wzgledu na komfort, ale caloksztalt.

po setce to ma luksus, myślę że nie jest żle, miałem jaguara 22 i 140 cm w kabinie i nie narzekałem

_________________
pozdrowienia piotr