Podpisuję się czterema łapkami.
Marian zawinił, Marian zapłacił, Marian pożalił się na jego zdaniem zawiłość/ bezduszność prawa i jego przestrzegania/interpretowania przez miejskich ochroniarzy.
No i wywiązała się dyskusja . Jeden drugiemu i odwrotnie coś tam udowadnia . Ten ma rację, tamten ma większą, ten ma władzę, tamten cierpi z tego powodu.

Administrację proszę o zamknięcie tego wątku, na tydzień. Ludziska trochę ochłoną a wątek...sam zdechnie.
Proponuję nowy znak> Koniec jazdy na MJS-ie.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

jak zwykle Masz rację.
Nawet myślę, że wątek o cumowaniu: (tak samo prawie długi), zaraz nas prześcignie...
Tyle, że cumowanie nie jest w najmniejszym stopniu tak ekscytujące jak parkowanie w DC
MJS

Jakkolwiek z zawieszaniem wątków mam nieciekawe skojarzenia (co prawada z sąsiedniego forum) ale jednak:
Tamten wątek o pustakach został ponad rok temu zamknięty : "do ochłonięcia głów"
i więcej nikt się odwieszeniem nie zajął.
Ale tam (jak to często bywa) zawiniły forumowe "święte krowy", a zawieszono temat mnie.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Dziś jechałem drogą i zobaczyłem znaną mi tabliczkę pod znakiem,
ale w jakże innej (na prawdę uzasadnionej) wersji:
co prawda na zbliżeniu w Googlu jeszcze go tam nie ma: znaczy jest od niedawna.

MJS
ps
http://joemonster.org/art/29783/Kolejne ... _drogowcow
jak myślicie ile za te słupki poszło kasy dla kolesi, albo łapówek?

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Maniek!!!!!!!!!!
Tydzień jeszcze nie minął a Ty znów się zaczynasz.
Potem będziesz prosił o niejeżdzenienaMarianie

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Piotrek robisz się wkurzający, zrozum, ci co myślą tak jak Marian, a ja się do nich też zaliczam, uważają, że te i inne tabliczki, stoją tam gdzie stoją, aby władza mogła gnębić obywateli, może 30 lub mnie procent tych tabliczek stoi tam gdzie bezpieczeństwo naprawdę tego wymaga i nie zastawiaj się tym, że one tam stoją, bo nas drażni najbardziej to , ze urzędnicy w tym ty, zasłaniacie się nimi jak tarczą, a wcześniej sami je tam postawiliście.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Wężykiem... wężykiem... ze szczególnym uwzględnieniem słowa niestety.
Oj nieładnie, nieładnie, niespołecznie i nieekologicznie

Dla Ciebie to jest trup syfiarza, a dla niego często szansa przeżycia do pierwszego.
(inni z tego powodu kradną/biorą łapówki)
Złóżcie się (Wy klatkowi esteci) na jakiś parawanik i nie będziesz widział.
Jest tysiące sposobów, żeby pomóc, a nie "sięwkurzać".
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Pomijając wyszukane nazewnictwo
Może byś mu załatwił jakąś pracę, bo jak by nie liczyć to u nas kilka milionów jej szuka bezskutecznie.
... w czasie gdy ty mówisz o jakimś komuniźmie.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

A dlaczego Skipbulba ma komus zalatwiac prace?

Jeżeli go tak bardzo razi, że ktoś stara się (nie kraść) a mu "nie ładnie" uczciwa praca wychodzi to mógłby.

Albo powinien (oddać czynszowe? mieszkanie) kupić sobie willę obmurować dokoła i wtedy tego brzydkiego świata (którego się wstydzi) by nie widział.

Nie sądzę, żeby Skipcio bardzo kulturalnie prosił (rzeczonego) o sprzątnięcie tego złomu:
to i odpowiedź dostał adekwatną.
Ale problem pozostał: Facio niechlujnie rozbiera (bo inaczej nie umie), a Skipcio się wkurza.
Jeden drugiemu zaraz zacznie świństwa robić.

A przecież to można rozwiązać: nie będę tu uczył nikogo od czego jest samorząd i czy On może zbudować jakąś wiatę w której i Skipcio i tamten będą mogli poskrobać swoje złomy nie narażając uczuć estetów.
To tylko jedna z propozycji jaka mi do głowy przychodzi.

Najprościej jest; żądać, egzekwować, kazać, wyrzucać, mieć w dupie, itp

To my Polacy umiemy - wyssaliśmy chyba z mlekiem socjalizmu. (ks.Tishner się kłania)

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

hmmm a czy parking pod blokiem jest przeznaczony do remontów samochodów?

Niby czy jest jakaś wykładnia prawna na ten temat..?
Zabronione chyba nie jest, a burzy się tylko Skipbulba, większości to nie przeszkadza...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

O ile nie zgadzam sie z arumentacja Spipbulby i nie akceptuje pretensji o naprawe samochodu na parkingu, bo to paranoja jak dla mnie, o tyle nie zgadzam sie tez z tym, ze ma On dla kogokolwiek szukad pracy.

No może być zabronione, jeżeli chociażby przy tych pracach wyciekają jakieś płyny eksploatacyjne, podobnie jeżeli jak pisze Maciek po parkingu porozwalane jest sporo złomu.

Wykładnia czy jest? Pewnie jest ale do do przepisów, np.

art. 60(1) KW
art. art. 145 KW

Jeszcze pewnie by się znalazły inne dotyczące ochrony środowiska.

Ale co tam, niech mu Skipciu pracę załatwi i będzie ok.

W to, ze coś się wala i żaden złomiarze tym się jeszcze nie zainteresował, to ja niezbyt mogę uwierzyć, prędzej w to, ze złomiarze widząc niesprawne stojące od dawna auto sami co nieco odkręcili i na gotówkę wymianili.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Jak zwykle punkt siedzenia ... nie pozawala spojrzeć szerzej:
Paranoją jest to, że facio musi to robić na dworze i na niepłatnym parkingu,
Że go na nic więcej nie stać.
Jeśli było by to w jakiś mądry sposób zorganizowane (przez władzę, samorząd lub kogokolwiek) to pewnie robił by to samo np. w klubie emerytowanego rzemieślnika, a nie na ulicy.

Pamiętam, że (całkiem niedawno) w tamtym ustroju: na parkingach było najazdy do robótek "podwoziowych" i nikogo to nie dziwiło.
Jakoś tak szybko zapomnieliście?, jak to całkiem niedawno działało.
Że Skiopcio czy Plitkin osiągnęli (niedawno) status mentalny/materialny wielkoświatowy to nie znaczy, że wszyscy w koło także.
Życie płata figle - czasem złośliwe: On może wygrać w totka - będzie dalej i wyżej.
Wtedy jemu będą błotniki lśniły a silniki brum brum... a Wam? .. jakby mniej.

Natomiast (tym razem Carlo) znowu;
zasłaniasz problem wykładnią paragrafów.(sprawdzić czy urzędnik? prawnik?)
Tak: można dziada zgnębić - dać mu karę ( głównie ) za to, że nie nadąża, za wielkim światem.
A załatwiać pracę mógłby ten, komu stan istniejący najbardziej przeszkadza - więc pada na Skipcia (i podobnych)

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Rzecz jasna śpiewając przy tym hymny na cześć "przyjaznego państwa".
Takie najazdy do doraźnych napraw i ja pamiętam, były zresztą nie tylko na osiedlach, ale i przy drogach ; zdarzyło się skorzystać.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

A teraz nie uświadczysz ani jednego. Przynajmniej ja.
I komu to przeszkadzało????

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Nieprawdziwym obrazem rzeczywistości nas tu epatujesz.
Szkoda, że na poparcie tego obrazu przywołujesz nazwisko zacnej osoby, której pisania najwyraźniej nie rozumiesz.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Dopoki nie zmienisz mentalnosci, ze "sie nalezy", bo czlowiekowi ciezko - nie zrozumiemy sie. Dopoki nie zrozumiesz, ze nikt inny poza samym zaintesowanym za figle zycia konsekwencji nie ponosi - nie zrozumiemy sie. Zastanow sie przy tym ktory z nas ma waskie spojrzenie. System jakiego oczekujesz minal.

Wiktor. Ty tak na poważnie?????
Całe życie (dorosłe) ponosiłem i nadal ponoszę różnego rodzaju obciążenia (wcale nie małe) na rzecz Państwa. A to podatek od wynagrodzenia, a to "drogowy (obecnie zakamuflowany w cenie paliwa), a to VAT , a to PPC, a to... (wstawić sobie co tam komu).
Gdy zachoruję ( figiel życia ) to nie mam prawa do leczenia??
A gdy ulegnę wypadkowi - też figiel życia - to tylko dobić?????
To po cholerę Państwo wymusza na mnie różnego rodzaju składki i podatki i nie mam możliwości ich ominąć???
Czy nie jest to swoistego rodzaju umowa: ty płacisz a my ci zapewniamy jakieś zabezpieczenia??????
Pomyśl zanim zaczniesz znowu wypisywać jakieś herezje.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

A jak nie ma "władzy, samorządu i kogokolwiek", to można się zastanowić, co samemu mogę zdziałać.
Z tym, że trzeba po prostu chcieć - i tu jest chyba największa trudność.

Ale (gdzieś już pisałem) zawsze jest nadzieja!!

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

No, jak nie ma, to można się zastanowić...
Problem polega na tym, że ta "władza, samorząd" jest, a jej istnienie opłacają wszyscy, nawet ten bezrobotny który naprawia swój złom przed blokiem. Całkiem być może, że gdyby miał pieniądze zabierane na ową władzę i samorząd, stać byloby go na coś lepszego niż naprawiany właśnie gruchot. Że musiałby, bo nie miałby innego wyboru, także "chcieć", nie trzeba nawet dodawać...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Jak jest, to tez można, choćby z samej ambicji żeby nie polegać na pomocy innych. Myślisz że ci chłopcy nie maja rodziców? Pewności co prawda nie mam, ale "ulica" raczej by ich tak nie wychowała...

Alterusie, ja zgadzam się z tobą co do diagnozy, tylko leczenie inne bym widział. Może lepiej skupić się na ograniczeniu... hmmm, szukam słowa... samopotęgującej się (? ) "władzy" zamiast wymyślać, czym to ona (w różnych jej wcieleniach) powinna się zająć.

A co do bezrobocia, to: "Jeśli płacicie ludziom za to, że nie pracują, a każecie im płacić podatki gdy pracują, nie dziwcie się, że macie bezrobocie." Tak, tak, to ten okropny Friedman.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

No i się wciągnąłem. A niech was licho porwie!

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

Ja pisze o czyms zupelnie innym. O tym o czym mowisz mozna sobie pogadac w dziale "polityczne", ale to zupelnie inny temat, nie zwiazany z wczesniejsza dyskusja tutaj.

Ależ nie jestem zwolennikiem dodawania władzy władzy i żądań, aby wykazywała inicjatywę zamiast obywatela! Wskazuję tylko na stan obecny, znaczy: mówię, jak jest.
Pomyslowi chłopców tylko przyklasnąć, ale... jak to wygląda od strony prawnej..? Jeśli zlecam i płacę, czy to będzie zatrudnianie nieletnich? A jeśli będzie, z czym się wiąże? Jak dzieciak podczas odśnieżania potknie się, przewróci i złamie nogę, kto odpowie..?
To nie takie proste, Margrabi, jak na pierwszy rzut oka się wydaje. Mamy państwo i mamy prawo, a to nie tylko pozwala, ale i wymusza pewne zachowania z uwagi na konsekwencje - bo jak coś, to nie ma przebacz i "ja nie wiedziałem",..
A tego bezdusznego Friedmana nawet lubię...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Nawet miałem o tym napisać (ileż to ważnych przepisów i paragrafów złamią, a jeszcze (o zgrozo!) nieopodatkowaną i nieozusowana pracę wykonywać będą!! Alem się ugryzł w klawiaturę...
Mam gdzieś takie państwo, które tym dzielnym chłopakom uniemożliwi zarobienie pieniędzy na realizację swoich planów. Rodzice pozwalają i wystarczy. Chcącemu nie dzieje się krzywda.

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

Tak podpowiada zdrowy rozsądek.
Przepisy jednak idą swoją drogą...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

O! Ależ co Ty mówisz!?
Toć umożliwi:
Najpierw wystarczy egzamin by uzyskać patent "zamiatacza".
A po osiągnięciu 18 lat, udokumentowaniu stażu (2 zimy, wymagana opinia kierownika robót) można zrobić kurs i zdać na patent "ręcznego odladzacza zimowego".
I już można.
A nie, jeszcze badania lekarskie i przeszkolenie BHP na 'uprawnienia zawodowe' (commercial endorsement).
I kamizelki obowiązkowo!

Margrabi;

Nie NIEMA nadziei:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/12-letn ... 20923.html

W zasadzie to jest rozwiązanie :
jedno:
rozwalić to wszystko i zacząć od nowa od kodeksu bodaj z 1936roku
MJS

ps powinniśmy więc podmienić tamto zdjęcie na takie z zatuszowanym telefonem, żeby nie rozpowszechniać możliwości ścigania rodziców przez fiskusa.

Zaczynam już rozumieć ogłoszenia typu: "sprzedam auto" z zasłoniętymi tablicami.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ano właśnie.
Ludzie chętnie dają się nabierać na uchwalanie różnych "broniących" ich praw, a nie zauważają, że każde prawo działa na dwie strony - z jednej chroni, ale z drugiej ogranicza wolność działania. W pewnym momencie okazuje się, że bardziej ogranicza, niż chroni.
Dotyczy to nie tylko tych przedsiębiorczych dzieciaków (o ile realnie istnieją), lecz także wielu spraw z różnych dziedzin.

_________________
Pozdrawiam
Alterus