Niejaki johnw, na innym forum, wykoncypował był taką łódkę:

i zrobił ją ze sklejki Meranti 4 mm:

z takim dnem:

i taką rufą:

oraz mieczem obrotowym:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Tak cudze chwalicie, a ...
O, takie w sklejce by prosto szło:



Nie zapomnij o Barkasach - lepszy kształt, dziedziczon po statkach handl słowian


http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/7875

A sklejkosklecaczom dla idei:



http://sailbook.pl/artykul/1307-zaoga-c ... -na-litwie

Apropo Brakasa.

CMM posiada pełną dokumentację techniczna tej jednostki stworzoną na podstawie oryginalnej jednostki w latach 50.

_________________


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/

Można by pomyśleć o łódkach SOF (czyli lekkich) ale tylko u góry, a dół do sztrandowania ze sklejki.
MJS
ps
te dwie ( z postu Rysia) są rewelacyjnie proste;
http://www.boulderboatworks.com/rowing_ ... _large.jpg
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... t_dory.jpg

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Gdzieś, Mboberze, takie podejście wyczytał?
Wypowiadałem się w kwestii utrudnień w biwakowaniu na naszych morskich plażach oraz używaniu do pływania po morzu łódek do warunków morskich nieprzygotowanych. O tym jak i gdzie pływać, nie mówiłem nic.
Jakie cechy łodzi sprzyjają "morskości" bardzo ładnie RyśM pokazał - najlepiej szpicgat, dość wysokie, rozchylone burty, dno skośne. Nadmierna delikatność konstrukcji niemile widziana. To są wskazania dyktowane potrzebami nautycznymi.
Oczywiście z uwagi na także inne potrzeby, trzeba je korygować, zmieniać, albo świadomie z nich rezygnować dla innych korzyści. Ale nigdy zupełnie pomijać, bezmyślnie wybierając typowo śródlądową jednostkę i nie próbując nawet choć trochę nadać cech znacznie zwiększających komfort używania na morzu.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

O tu np.


Chyba że to nadinterpretacja

_________________


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/

Przecież to w ogóle zależy od masy całości. Im konstrukcja lżejsza, tym może być delikatniejsza, bo mniejszą reakcję wywołuje. A popatrz na piórko, suchy liść na fali...



I to daleko posunięta...
Tak można pływać ani ludzi, ani żadnych portów nie oglądając.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Gdzieś już takie rozwiązanie widziałem. Można też dodać listwy do dolnych części kadłuba. Coś ala szyny.




To czym. Dezeta przy stanie morza 1?

_________________


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/

Tłumacz gugla nie chce tego ruszyć...

Rozmawiamy o małych łódkach i przecież nie oczekuję cudów. Wiadomo, że nie chodzi o żeglugę na wzburzonym morzu, tu już bryzgów nie unikniemy, choć można je zminimalizować. Przy niedużej fali poza linią przyboju płynie się spokojnie. Dopiero pokonywanie przyboju, szczególnie w kierunku morza, stawia wyzwania.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Na wysokości Władysławowa można spotkać 2-metrowe fale w letni dzień. Łagodne wały wodne bawią się z dużym jachtem kilowym i jego sternikiem, jak chcą. Jeśli śmiałek odważy się pomknąć na swej łupinie dajmy na to z Jastarni do Darłowa, no to będzie miał co wspominać...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Stawia wyzwania i jest mokro więc bez pianki lub czegoś podobnego się nie obejdzie

_________________


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/

Kiedy warunki nie sprzyjają, lądujemy na plaży - przecież na tym polega żegluga przybrzeżna małymi łódkami. W odróżnieniu od cięższych jednostek, tu nie uciekamy na pełne morze, a na ląd. Owszem, kto chce użyć cięższych warunków, siebie i łódkę ma do tego przygotowaną, nic nie stoi na przeszkodzie.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Ciekawa dyskusja!

Napiszę tylko, że Alterus miał chyba dobre spostrzeżenie wobec BRS15 "Piff-Paff" - jest otwartą łodzią i ma zbyt małe boczne komory wypornościowe, co utrudniło mu wstanie z wywrotki, a walił się zaraz po postawieniu powtórnie do zimnej wody na burtę.

Co ciekawe, jak pisałem, łódka ta chodziła już po morzu, po wybrzeżu niemieckim (pochodzi z Niemiec) i po Morzu Śródziemnym i nie należy się raczej spodziewać, że Zatoka Gdańska, ani tym bardziej Pucka w okolicy Mechelinek jest bardziej niebezpieczna, niż tamte akweny.

W tym samym czasie BRS17 "Doppio" bezpiecznie przebył założoną trasę i równie bezpiecznie pływała wiosłowa, maleńka Robote "Flaneuse" prowadząc akcję ratowniczą.

A co do pływania tylko tym, co się nadaje - nudno by było.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Właśnie ktoś z fejsbukowych znajomych na grupie Dinghy Cruising Association wrzucił taki link pt. "Ten facet opłynął pod żaglami świat - plażowym katamaranem!":

http://www.livesaildie.com/this-guy-sailed-around-the-world-on-a-beach-cat/



Niezły jest film:





***
Jeszcze z innego źródła:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jasne, że nie jest bardziej niebezpieczna. Ale co to naprawdę znaczy? Przecież o tym, czy łódka się wywróci decyduje nie tylko stan morza czy, w mniejszym stopniu, siła wiatru. Dochodzą jeszcze czynniki poza-nautyczne. Ot, choćby potknięcie się załoganta i upadek na burtę - na małej łódce spowoduje to silny przechył i nabranie wody, a jeśli w tym momencie akurat nadbiegła fala mamy kumulację tych dwóch zdarzeń i zamiast wiadra wody wypełnioną nią całą łódź. Dodajmy trzeci czynnik, silniejszy nieco podmuch wiatru i leżymy...
Nie wszystko zależy od nas i z tym trzeba się godzić, ale nie w sposób bierny, bo tak musi być, lecz przewidując i odpowiednią konstrukcją starając się zapobiec. W przykładzie wyżej łódka z półpokładami zdecydowanie mniej wody weźmie, być może wcale i do wywrotki nie dojdzie. Jeśli nie półpokłady, to wyższa burta czy lepsza stateczność poprzeczna do tej samej wywrotki nie dopuszczą.

Toteż nie piszę o przymusie. Tylko o pewnej świadomości wyboru. O zależności marginesu bezpieczeństwa od projektowanej czy wybranej konstrukcji z której warto zdawać sobie sprawę. Dopiero wtedy, jak ochota, decydować.

I co z tego..?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Nico!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Czyli doszliśmy do consensusu...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

A gdzie to jest opisane, bo nie mogę znaleźć?
Pozdr

O, tutaj: http://forum.woodenboat.com/showthread. ... ottom-Arcs jest rozwinięcie.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Takich i podobnych łódek są dziesiątki. Ważne jest wybrać którąś i popłynąć za horyzont!

Nie jestem pewien. Nie pamiętam, czy o tym kolesiu, który opłynął świat łódką bezkabinową już było? Pewnie było, ale...



Takie rejsy może niewiele znaczą, ale przynajmniej niektórych pobudzają do realizacji marzeń.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ale zapominasz o naszym PKB...
Pół biedy, choć też strata, jeśli emeryt pryśnie w ciepłe kraje, ale jednostka w pełni sił to duży uszczerbek dla krajowego dochodu. Jakoś tak niepatriotycznie nawołujesz - zabawa zabawą, a obowiązki gdzie?
(Tylko nie pisz tego, co Ci przyszło na myśl w tej chwili - odczekaj )
A wszyscy i tak nie możemy wieść życia Cygana...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Możemy, to kwestia wyboru.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jest też tutaj: http://forum.woodenboat.com/showthread. ... n-to-build

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Verba docent, exempla trahunt...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

To cudze doświadczenie znowu.
Właśnie się dowiedziałem o rejsie 17-to stopową (około 5,2 długości) kanadyjką z żaglem przez Irish Sea, czyli z Wlk. Brytanii do Irlandii - 20 lat temu, płynęli we dwójkę, Ray Goodwin i David Howie. Właśnie na fejsbuczku Ray Goodwin napisał i zamieścił zdjęcie, jedyne jakie ma z tego rejsu:





Epickie 22 i pół godziny.

_____
PS: Bez bocznych pływaków!!!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Chwała!
Ale z bocznym pływakiem byłoby zdecydowanie łatwiej i szybciej, myślę.
I za to warto oddać trochę tej epickości.
Ale nie będę się sprzeczał.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

E tam, pływaki nie mają motorków.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Moj nick na tym forum wziął się od łodki, którą darzę ogromna estymą.
Sailhorse to łodka bardzo popularna w Holandii i Niemczech - rozgrywane są nawet regaty zatokowe.
Ma 616 cm długości, 210 szerokości i miecz szybrowy z ołowianym bulbem (bodaj 180kg).

Plywa się nią rewelacyjnie, szczególnie powyżej 4B.

Czesto sailhorse'y pojawiają się na aukcjach - zwykle dość tanio i w stanie "do roboty".

O np. teraz znalazłem taki egzemplarz: http://allegro.pl/lodka-zaglowa-zaglowk ... 60235.html

Największym - z mego punktu widzenia wyzwaniem - jest rozklejenie obu kadłubów, bo pomiędzy nimi zwykle jest warstwa wypornościowa i zwykle do czyszczenia i wymiany.

Mam jednak na tyle duży sentyment do sailhorse'a, że gdybym miał gdzie go wyremontować, to bym go kupił.

A wspominam o niej dlatego, ze - moim zdaniem - dośc dobrze łaczy oczekiwania które zostały zdefiniowane w tym wątku - jest mała, jest dzielna na fali, jest stablilna i jeśli podnieść miecz - ma relatywnie niewielkie zanurzenie, można więc myśleć o podchodzeniu do plaży (zanurzenie zanurzenie 30/100 cm)

_________________
Z wyrazami
JM

Fajna, ale za duża:
To właśnie pod wpływem tej łódki rysowałem "Muszelkę" (też z bulbą)

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ten bulb (ta bulba?) to dość dyskusyjne rozwiązanie. Nawet dość dużą łódkę z uchylnym mieczem już dwie osoby wyciągną na plażę, ale wersja "zbublowana" to raczej uniemożliwi. Pozostaje tylko port, a to mocno ogranicza posiadacza.
Ale rozumiem, że możemy posłużyć się zwykłym szybrem do pływania wzdłuż brzegów?

_________________
Pozdrawiam
Alterus