Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 lip 2025, o 15:50




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3656 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99 ... 122  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 30 lis 2014, o 10:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2014, o 10:35
Posty: 1166
Podziękował : 284
Otrzymał podziękowań: 617
Uprawnienia żeglarskie: polskie i zagraniczne
Nie wiem, pływałem z bulbem (bulbą ;) ). A i z bulbem podchodziłem do plaży w Nieporęcie na tyle blisko, żeby wejść do wordy i podejść do brzegu. Nie rozważałbym opcji wciagania sailhorse'a na brzeg, bo to jednak cieżka łodka, ale kotwice można wynieść.

_________________
Z wyrazami
JM


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lis 2014, o 11:11 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Alterus napisał(a):
Marian Strzelecki napisał(a):
Fajna, ale za duża:
To właśnie pod wpływem tej łódki rysowałem "Muszelkę" (też z bulbą)

Ten bulb (ta bulba?) to dość dyskusyjne rozwiązanie. Nawet dość dużą łódkę z uchylnym mieczem już dwie osoby wyciągną na plażę, ale wersja "zbublowana" to raczej uniemożliwi. Pozostaje tylko port, a to mocno ogranicza posiadacza.
Ale rozumiem, że możemy posłużyć się zwykłym szybrem do pływania wzdłuż brzegów?


A w jaki sposob brak mozliwosci wyciagania lodki na plaze ogranicza posiadacza lodki? I czemu jako altenatywe widzisz tylko port?


Co do projektu "Muszelka" - żelazko! :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lis 2014, o 12:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
plitkin napisał(a):
A w jaki sposob brak mozliwosci wyciagania lodki na plaze ogranicza posiadacza lodki? I czemu jako altenatywe widzisz tylko port?

Ogranicza właśnie tym brakiem możliwości wyciągania na plażę. Załóżmy, że chcę płynąć wzdłuż morskiego brzegu, ot, kilkudniowa wycieczka. W razie pogorszenia pogody na brzeg uciec nie mogę, bo uszkodzę łódkę, zatem muszę dojść do jakiegoś portu. Ograniczenie wyraźne - muszę tak planować trasę i pilnować pogody, żebym nie został zaskoczony - sztormowanie słabo widzę, zostaje schronienie w przystani.
Mając łódkę którą łatwo wyciągnąć na brzeg, mogę płynąć nawet w gorszych warunkach, bo zbawczy brzeg blisko i bezpiecznie da się go osiągnąć.
Ale i przy dobrej pogodzie dla chcącego nocować na plaży (a to przecież jeden z uroków takiej wędrówki!), jak to zrealizować - zostawić łódź na wodzie..? Dość ryzykowne.

_________________
Pozdrawiam
Alterus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lis 2014, o 17:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13996
Podziękował : 10551
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Plitkinie widzę , że nie rozumiesz pojęcia żelazko: to łódka z płaską rufą do pływania w ślizgu.
Muszelka nie ma na to szans z powodu zbyt płynnych i zaokrąglonych linii - ona jest po prostu gruba. :-P

A co do miecza, to (jak pokazuje rysunek linii kadłuba*) miało być mniej więcej tak:
Załącznik:
5x1,6x10mx nietypowy;-).jpg
5x1,6x10mx nietypowy;-).jpg [ 7.19 KiB | Przeglądane 7181 razy ]
Załącznik:
5x1,6x10m x mieczbalastowy.jpg
5x1,6x10m x mieczbalastowy.jpg [ 5.99 KiB | Przeglądane 7181 razy ]


MJS

* jak widać, ani jeden, ani drugi nie popatrzyliście ze zrozumieniem na rysunki. :rotfl:

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lis 2014, o 18:11 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Marian Strzelecki napisał(a):
Plitkinie widzę , że nie rozumiesz pojęcia żelazko: to łódka z płaską rufą do pływania w ślizgu.


To moja łódka, ani Puffin żelazkiem być nie powinny, a tak je nazywasz. Mają szerokie rufy, ale dno absolutnie nie ślizgowe.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Alterus napisał(a):
plitkin napisał(a):
A w jaki sposob brak mozliwosci wyciagania lodki na plaze ogranicza posiadacza lodki? I czemu jako altenatywe widzisz tylko port?

Ogranicza właśnie tym brakiem możliwości wyciągania na plażę. Załóżmy, że chcę płynąć wzdłuż morskiego brzegu, ot, kilkudniowa wycieczka. W razie pogorszenia pogody na brzeg uciec nie mogę, bo uszkodzę łódkę, zatem muszę dojść do jakiegoś portu. Ograniczenie wyraźne - muszę tak planować trasę i pilnować pogody, żebym nie został zaskoczony - sztormowanie słabo widzę, zostaje schronienie w przystani.
Mając łódkę którą łatwo wyciągnąć na brzeg, mogę płynąć nawet w gorszych warunkach, bo zbawczy brzeg blisko i bezpiecznie da się go osiągnąć.
Ale i przy dobrej pogodzie dla chcącego nocować na plaży (a to przecież jeden z uroków takiej wędrówki!), jak to zrealizować - zostawić łódź na wodzie..? Dość ryzykowne.


A czemu nie możesz łódki z bulbem wyciągnąć na brzeg? A czemu nie zostawić jej na kotwicy w zatoczce? (nie na Bałtyku)?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lis 2014, o 19:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
plitkin napisał(a):

A czemu nie możesz łódki z bulbem wyciągnąć na brzeg? A czemu nie zostawić jej na kotwicy w zatoczce? (nie na Bałtyku)?

Jeśli rozwiązanie z bulbem umożliwiałoby chowanie go w dnie łodzi, wówczas łódź wyciągnie, jeśli nie:
sailhorse napisał(a):
A i z bulbem podchodziłem do plaży w Nieporęcie na tyle blisko, żeby wejść do wody i podejść do brzegu.

I pisałem o Bałtyku, jak wiesz, krucho na naszym brzegu z zatoczkami. Przy takiej żegludze o jakiej pisałem, łódka powinna być na tyle lekka, by załoga wyniosła ją bez specjalnego trudu przynajmniej kilka metrów od linii brzegowej. A z wystającym i ciężkim bulbem nie byłoby to łatwe...

_________________
Pozdrawiam
Alterus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lis 2014, o 19:11 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
no ale bulb mógłby być saniami :D

Fakt,średnio widzę sztrandowanie cięższymi łódkami

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lis 2014, o 19:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13996
Podziękował : 10551
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
plitkin napisał(a):
To moja łódka, ani Puffin żelazkiem być nie powinny, a tak je nazywasz. Mają szerokie rufy, ale dno absolutnie nie ślizgowe.

Zgadzam się z Tobą: a Puffina żelazkiem nazwał Szymon porównując go do Setki.
Ja zwykle mówię o nich żelazkowate = zbliżające się do...
I takich kilka ja też mam na sumieniu. (i cięży) ;) .
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lis 2014, o 19:52 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Marian Strzelecki napisał(a):
I takich kilka ja też mam na sumieniu. (i cięży) .


:yellow: :yellow: :green:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 gru 2014, o 09:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
sailhorse napisał(a):
moim zdaniem - dośc dobrze łaczy oczekiwania które zostały zdefiniowane w tym wątku - jest mała, jest dzielna na fali, jest stablilna i jeśli podnieść miecz - ma relatywnie niewielkie zanurzenie, można więc myśleć o podchodzeniu do plaży (zanurzenie zanurzenie 30/100 cm)
Chyba w tym wątku nie całkiem o to chodzi. Chodziło tu o pływanie po Bałtyku jednostką ekstremalnie małą i z założenia nieprojektowaną do morskiej żeglugi, tak jak to było już o rejsie na Bornholm Optymistem, kajakami i kanadyjkami.

A co do wyciągania łódki na bałtycką plażę... Hmmm... Kilka razy mi się to udało we dwójkę, we trójkę. Łódki były głównie bezbalastowe (proa "Pjoa" 6.9 m długości, masa ze 200 kg i BRS17 "Doppio" 5,17 m długości masa ze 180 kg), ale trafiła się też balastowa Vega ważąca chyba z 350 kg. W lajtowej pogodzie mamy dużo czasu na taką operację, nie musimy sprężać się, żeby nas nie zalało, nie przewróciło, nie pociągnęło z powrotem do morza. Na podstawie swoich własnych, tylko kilkukrotnych doświadczeń, powiem, że więcej niż 50 kg na człowieka, do ciągnięcia w górę po piasku, może być zbyt ciężko i takie wyciąganie będzie trudne do wykonania w wysokim przyboju. 100 kg na osobę, to ekstrema, nawet jak masz rolki do przetaczania, bo na nich samo ładnie zjeżdża do wody, ale samo nie chce wyjechać do góry na plażę. Wyciąganie w pojedynkę na zatokową plażę, ważącego z 80 kg małego katamarana plażowego HX14, nie było dla mnie wcale takie proste, chociaż robiłem to lata temu, będąc jeszcze podobno zdrowy i silny. ;)

Łódką ciężką i balastową żeglować wygodnie i bezpiecznie pewnie będzie, ale wyciąganie jej na plażę, moim zdaniem, należy sobie stanowczo odpuścić.

Kotwiczenie przy bałtyckiej plaży, na naszym wybrzeżu? Nie wyobrażam sobie zrobienia tego na dłużej niż parę godzin w ciągu dnia i to w lajtowych warunkach. Nocowanie na kotwicy pomiędzy rewami stanowczo odpuszczam, chyba, że prognoza pokaże zero wiatru i fali. Jednak wolałbym tak:

Obrazek

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowanie od: Alterus
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 gru 2014, o 18:30 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
robhosailor napisał(a):
100 kg na osobę, to ekstrema, nawet jak masz rolki do przetaczania ...
Punkt oparcia (kotwica+decha), podwójna lina, dwaj ludzie ciągną - ciężarem ciała a każden swoją - poprzecznie.
Bo to już starożytni ... a nikt już nie pamięta... :roll:
:-P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 gru 2014, o 18:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
Ryś napisał(a):
Punkt oparcia (kotwica+decha), podwójna lina, dwaj ludzie ciągną - ciężarem ciała a każden swoją - poprzecznie.
Bo to już starożytni ... a nikt już nie pamięta... :roll:
:-P

Niektórzy jeszcze to stosują... :-D
Niepotrzebny punkt oparcia, lepiej biec w przeciwne strony.
Tylko, Rysiu, jak nazajutrz w drugą stronę..? ;-)

_________________
Pozdrawiam
Alterus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 gru 2014, o 18:56 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Analogicznie a z górki łatwiej. Ino jednak potrzebny punkt oparcia ;)
Obrazek

Sa i insze sprytne pomysły; np. w bączku na rufie mam: Obrazek

A można mieć też łódkę o właściwych kształtach, znaczy do tego pomyślanych, co żem już był wspomniał ;)
Obrazek
Taką się 'idzie kroczkami'. Huśt, huśt... :mrgreen:



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: Alterus
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 gru 2014, o 19:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
Ale jakby miała kształt walca, to by przeturlał... :mrgreen:
:-D

_________________
Pozdrawiam
Alterus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 gru 2014, o 19:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Widzę Rysia, oczyma duszy mojej, jak ciągnie. I słyszę, jak stęka i sapie. :mrgreen: :-P
A takie kółka, to się w piachu zapadają nawet pod moją łódką a nie tylko pod dużą i ciężką. Wiem, bo doświadczam tego za każdym razem, kiedy przeciągam ją przez plażę. :-P

Na takim wózku kiedyś:
Obrazek

A teraz na takim:
Obrazek

Trzeba samemu popróbować, zanim się komuś doradzi. :-P

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 gru 2014, o 19:56 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
robhosailor napisał(a):
Widzę Rysia, oczyma duszy mojej, jak ciągnie. I słyszę, jak stęka i sapie. :mrgreen:
Trzeba samemu popróbować, zanim się komuś doradzi. :-P
A wiesz, specjalnie przykręciwszy, bo lekarz zabronił z pleców szarpać, a i dźwigania: znaczy więcej niż 2 kilo w ręce nielzia...
Aj, ciężkie jest życie inwalidy, można siem zasapnąć :cry:
:rotfl:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 gru 2014, o 20:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2014, o 10:35
Posty: 1166
Podziękował : 284
Otrzymał podziękowań: 617
Uprawnienia żeglarskie: polskie i zagraniczne
A może zamiast siłować się po piasku stawać alongside?
Obrazek

A tak poważnie, to najlepiej oczekiwania Alterusa spełni hobiecat. Po prostu.

_________________
Z wyrazami
JM


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2014, o 08:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Ryś napisał(a):
Aj, ciężkie jest życie inwalidy, można siem zasapnąć :cry:
:rotfl:
Mało mnie to cieszy. Czuję od tego ciągania swoje 10 drutów w mostku.
Z dużą dozą pewności napiszę, że ciągasz swój bączek po utwardzonym, albo po trawie, albo waży mniej niż 30 kg, jeśli uważasz, że to żadna sprawa.

Możesz zapytać moją partnerkę, która w minionym sezonie pomagała mi ciągać wózek z BETH przez plażę - 50 kg na takich kółkach zarzyna się w kopnym piasku, że nawet we dwójkę ciągnąć jest trudno, nie było to dla nas wcale proste i nikomu nie polecę takich kółek do ciągania po piasku i do tego pod lekkie wzniesienie.

sailhorse napisał(a):
najlepiej oczekiwania Alterusa spełni hobiecat.
A to Alterus płynie na Bałtyk bardzo małą łódką? Nic nie mówił ... :D

Owszem, małe wielokadłubowce są niezłe do tego celu i sprawdzone, dlatego pisałem o tych małych proa, bo wiem, jak chodzą. Wcześniej pływałem katamaranem HX14, też by się nadał do tego rejsu, a jeszcze lepiej np. Hitia 17 Jamesa Wharrama. W pojedynkę wyciągnąć na plażę nie jest łatwo coś, co waży powyżej 80 kg, ale przynajmniej nie trzeba się martwić wywrotką spowodowaną przez fale przyboju, jeśli wieje do 4 Bft. Mały jednokadłubowiec nawet w takich warunkach może łatwo ulec wywrotce. Poza tym na takich Hobie, czy Hitiach nie ma wystających mieczy, więc podejście do plaży jest dużo łatwiejsze.

Chodzi jednak, aby zrobić ten rejs na czymś takim:
Obrazek

Obrazek
Czyli jeszcze dostosować łódkę, która nie jest od tego. ;)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2014, o 12:50 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
robhosailor napisał(a):
Mało mnie to cieszy. Czuję od tego ciągania ...
Z dwojga złego lepiej się śmiać niż płakać... Taż Ci nieustająco zdrowia życzę :kiss:
robhosailor napisał(a):
Z dużą dozą pewności napiszę, że ciągasz swój bączek po utwardzonym, albo po trawie, albo waży mniej niż 30 kg, jeśli uważasz, że to żadna sprawa. 50 kg na takich kółkach zarzyna się w kopnym piasku
Ależ masz pełną rację.
A mimo to - mnie tam pomaga. Kto chce, niech se nosi swe ukochane 50 kila na rękach - a ja wolę na taczkach... :mrgreen:
A to pontonik, waży ok. 40, oczywiście bez motorka. Po zmoczonym piasku, gdzie twardziej, kółka jeszcze jakoś idą... :lol: tyle że nie potrzebuję ich by wozić łódkę do domu, wystarczy out of water.
A moje są mniejsze niż te z fotki, które na 100 kg przeznaczone, a i 200 wytrzymają. A nie polecam tych akurat kółek, lecz ideę - nic nie broni zastosować odpowiednio szerokich. Jako i sam uczyniłeś. Każdemu wedle potrzeb. Różne kupi:
Obrazek :D

A wszak przypomnieć jeno chciałem użycie przekładni linowej - jakkolwiek siem taka nazywa :-? - gdy o wywlekanie z wody idzie.
Boć nie o wożeniu tego do domu była mowa, jeno wyciągnięciu poza zasięg falki, nie?
Rolki dmuchane, czy choćby długie odbijacze też warto mieć by podłożyć, ale grunt to jakoś pociągnąć z siłą F-duże ;)
A jak zastosujesz 10-krotne przełożenie - a przykładając jeno swą masę ciała - to i 200 kila łacniej może udrzeć? Zajmie chwilę lecz fizycznie da się. Znaczy mniej fizycznie.
Pomyślunkiem, a nic na siłę... bo dozowanie natężenia wysiłku... bo nie przeciążać... i takie tam... :-?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2014, o 13:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Ryś napisał(a):
nic nie broni zastosować odpowiednio szerokich
Czasami cena, albo dostępność.
Pewniakiem są nie kółka, a "kiełbasy" nadmuchiwane, ale wymagają większej ilości rąk i nie są związane z kadłubem.

Ryś napisał(a):
Zajmie chwilę
Moje skromne doświadczenie ze sztrandowaniem i wodowaniem niewielkich jednostek z plaży, mówi mi, że bardzo istotny jest czas i nie ma chwili na montowanie jakichkolwiek urządzeń:
Wodując, trzeba wybrać odpowiedni moment i działać szybko i zdecydowanie. W przeciwnym wypadku łódkę może obrócić, zepchnąć z powrotem na piasek, a nawet wywrócić na płytkim i połamać maszty o dno.
Sztrandując, trzeba utrzymać łódkę na kursie, do momentu, kiedy dnem dotknie piasku, a następnie wyskoczyć i trzymając z burty* wepchnąć jak najdalej na plażę, poza zasięg fal. W przeciwnym wypadku powracająca woda zabierze łódkę z powrotem do morza, a tam możliwe są skutki, jak wyżej.

Wodowanie ważącej ponad 300 kg Vegi:
ObrazekDSC_4116 by klonersi, on Flickr

Lądowanie "Doppio":
ObrazekP1070361 by klonersi, on Flickr

ObrazekP1070371 by klonersi, on Flickr

Transport Vegi po piasku na "kiełbasach" - trochę trzeba się nabiegać ;) :
ObrazekDSC_3754 by klonersi, on Flickr

____
*) Wpychanie za pawęż, dziobem do plaży, może szybko skończyć się cofnięciem łódki przez powracającą wodę i urazem stóp spowodowanym dolnym kantem pawęży.

EDIT: Dynamicznie, czyli w ruchu, przez przybój i ze świeżym wiatrem, z wykorzystaniem pomocnej siły przyjaciół, odejście od plaży wygląda tak:



Dlatego łódka lekka, a do tego bez wystających pod dnem miecza i steru, no i z pływakiem dla stateczności. :)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2014, o 16:36 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
robhosailor napisał(a):
łódkę może obrócić, zepchnąć z powrotem na piasek, a nawet wywrócić na płytkim i połamać maszty o dno.
Wpychanie za pawęż, dziobem do plaży, może szybko skończyć się cofnięciem łódki przez powracającą wodę i urazem stóp spowodowanym dolnym kantem pawęży.

A któś komu każe na plaże łódkę z pawężą? :-P
A jak już ma owę pawęż - któż broni lądować rufą naprzód? Na pewno nie ja ;)
A co więcej: czy coś broni użyć jakiej dragi lub kotwicy? Przydatna czasem; ba, czasem nawet do odejścia..

A nikt nie mówi że ma być letko :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Jak już do lądowania na plaży - się jeszcze skojarzyło - rufki:
(tak tylko z nudów trolluję ;) )
Obrazek
http://www.skaraborgcraft.com/images/beach_pram.png


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2014, o 17:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
Ryś napisał(a):
A jak już ma owę pawęż - któż broni lądować rufą naprzód?

Nie "któż", a "cóż". :-D
Czyli: zdrowy rozsądek. Jak przytomnie zauważył Robho, tu o małych łódkach i ich właściwościach, a co o większych, przerywnik jeno i ciekawostka. A małą łódką, jeśli przez przybój, to jak najprędzej - czy do brzegu, czy od brzegu. Żadne tam manewry, bo im mniej wody w łódce, tym lżejsza i łatwiej na brzeg wyciągnąć. A jak wypływamy, też szybkość i łut szczęścia waży...
A do wyciągania nie ma jak łódka wąska - nawet cięższą łatwiej pociągnąć rozpędem niż kadłub szeroki.
Osobiście uważam łódź z bocznym pływakiem za znacznie lepszą od małego katamarana, gdyż ma jego główne zalety, a wad pozbawiona. Rzecz jasna mówię tu o pływaniu wielodniowym, a nie kilkugodzinnej zabawie.

_________________
Pozdrawiam
Alterus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2014, o 17:06 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Alterus napisał(a):
Nie "któż", a "cóż". :-D
Czyli: zdrowy rozsądek. Jak przytomnie zauważył Robho, tu o małych łódkach
A mój pontonik 230 cm... na większych to dawno nie próbowałem... ale przyznam siem do kompletnego braku zdrowego rozsądku :cool:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2014, o 17:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
Ryś napisał(a):
A mój pontonik 230 cm...

Pontonik trochę co innego, szczególnie przy lądowaniu - z wypływaniem w morze gorzej niż łódka, ale na ląd sam się niesie i nim faktycznie, jak piszesz, można rufą a nawet bokiem. W tą stronę nie bierze tak wody, bo idzie jak korek.

_________________
Pozdrawiam
Alterus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2014, o 22:57 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Dobra, dobra... gdyby to było tak wszystko jedno to bym nie trzymał dziobem do fali; może i niepotrzebnie... :D
A tak w ogóle to wiem że wątek o łódziątkach niczym hulajnoga - nogą od dna odepchnąć i jedziem - niemniej są rzeczy sprawdzone od wieków; odkrywać hameryki nie trzeba.
Kiedyś słyszałem taką radę (w wolnem tłumaczeniu): nie pchaj łódki bo zostaniesz wkładką do kanapki. Znaczy, że trzymać łódkę między sobą a brzegiem, nie na odwrót... :-P

Naprawdę uważasz że lepiej, przechodząc przez przybój, zdać się na "szybkość i łut szczęścia" miast np. kotwicę? Tradycyjnie, znaczy? ;)
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2014, o 09:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Ryś napisał(a):
(tak tylko z nudów trolluję ;) )
Całe szczęście, bo już myślałem, że proponujesz mi, abym sobie sprawił taką łódkę i zaprosił całą wieś rybacką (albo wykorzystał ciężki sprzęt) do wciągania jej na brzeg. :D

Ryś napisał(a):
Naprawdę uważasz że lepiej, przechodząc przez przybój, zdać się na "szybkość i łut szczęścia" miast np. kotwicę? Tradycyjnie, znaczy? ;)
Wszystko zależy od warunków i rodzaju łodzi. Miałem* taką angielską książeczkę, w której były opisane różne techniki sztrandowania i wodowania z plaży. Owszem, było tam również o użyciu kotwicy. Konieczna była dłuuuuga lina kotwiczna, no i kotwica odpowiednio ciężka. Ciężkiej łodzi nie da się łatwo zwodować wypychając ręcznie, to wymaga pomocy (całej wioski) z zewnątrz, stąd wyciąganie się na kotwicy. Również sztrandowanie z użyciem kotwicy dobre jest dla jednostek większych. Skipperów małych łódek ostrzega się przed możliwością wywrotki również podczas wodowania i sztrandowania na kotwicy, zaleca się składanie omasztowania i przywiązywanie go do ławek wewnątrz łodzi, tak by nie utrudniały wiosłowania.

To technika dla łódek szerszych i często bezpokładowych wzorowanych na tradycyjnych łodziach roboczych. Nie dla kajaków i kanu.

Na mojej BETH, nie ma możliwości złożenia omasztowania na wodzie, nie ma też okuć dziobowych i rufowych do kotwicy. Nie bardzo jest też, gdzie i jak ją wozić. To jest malutki, rekreacyjny daysailer na wody osłonięte. Wyposażony na morze w stylu Laserów i Mothów oraz innych regatowych drobnoustrojów. Dlatego, ich wzorem, odchodzi od plaży, a potem do niej wraca - bez użycia sprzętu. Za to z wykorzystaniem "szybkości", zwinności i akrobatyki. ;) A "łut szczęścia" każdemu się może przydać. :mrgreen:

____
*) Ktoś pożyczył, nie oddał i się sqr*** nie ujawnia. :( Na szczęście, mam własne tłumaczenie tej części, którego opracowane fragmenty poszły kiedyś (lata 80-90) jako artykuł do Żagli. :)
____
EDIT: Na szczęście, zwykle mamy mniejszy przybój niż oni:




Tu łódki jednoosobowe.

Trudno jest utrzymać łódkę w przyboju na kursie, nawet specjalnie do tego przystosowaną, więc pewnie technika z kotwicą skutkuje mniejszą liczbą wywrotek.
____
EDIT2: Nawet utrzymanie na kursie nie chroni przed wywrotką:


_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2014, o 12:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Hawajskie kanu z bocznym pływakiem, jest w przyboju mniej narażone na wywrotki, niż jednokadłubowa dory, ale jednak też potrafi się wywalić:



A tutaj otwarta kanu. Fale mniejsze, ale prowadzona znakomicie więc się nie przewraca. Gdyby jeszcze miała boczny pływak (boczne pływaki) było by pewnie łatwiej:


_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2014, o 14:17 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
robhosailor napisał(a):
już myślałem, że proponujesz mi, abym sobie sprawił taką łódkę i zaprosił całą wieś rybacką do wciągania jej na brzeg. :D
Bardziej Alterusowi, tudzież ewentualnym innym czytaczom. Tak dla przypomnięcia że da się nawet kabinówką 'pływać plażowo'.
A z tą "całą wsią" - pradawna 'cywilizacja atlantycka' nie tylko ciężkie łodzie wyciągała, nawet stawiała megality ogromne. Robią wrażenie :D
I co rusz ktoś dywaguje ileż to luda musiało się zebrać by toto ciągać. A przecie sposób jest znany do dziś.
Zatem jeszcze jeden przykład tradycyjnej łodzi przybojowej. Tam gdzie największe przyboje ;)
Załącznik:
wyciąganie.jpg


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2014, o 06:00 

Dołączył(a): 22 sty 2009, o 14:41
Posty: 502
Podziękował : 776
Otrzymał podziękowań: 90
Pozostaje plan B/np. dookola Baltyku podobnie jak Oni.

http://land-sailor.com/the-project-en/

_________________
jedrek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2014, o 08:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
jedrek napisał(a):
Pozostaje plan B
To akurat nie jest mój plan B. Ale, jak się komu podoba. :D

Jako plan B mam rejs turystyczny wzdłuż polskiego wybrzeża, może być nadal na tym:

Obrazek

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3656 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99 ... 122  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 174 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL