Nie mozna porownac, do wyplyniecia naprawionym jachtem byle jak.
Ratujemy co? Zycie a nie wracamy po telewizor


Robie wszystko by zminimalizowac niebezpieczenstwo.


Staram sie nie latac, bo nie lubie.


Owszem, ryzykuja celem ratowania zycia jak zauwazyles.


No owszem wsiadam, na sprawnego halbergarasiego, starajac sie omijac wszelkie zagrozenia.

Widocznie dla ciebie, rzeczy calkowicie materialne maja wieksze znaczenie niz zycie.
Wierz mi ze gdyby zalezalo od tego zycie moje czy zalogi to nawet tego mojego halberga, co do niego wkladam serce nie postawilbym przed ludzkim zyciem.

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Teraz nie post, teraz karnawał, nikt nie będzie pościł.

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

gości całkiem dużo http://www.arctowski.pl/index.php?p=75 Tylko, żeby nie wpadli na pomysł pocięcia Polonusa na kawałeczki i sprzedawania w sklepie z pamiątkami

Jakoś smutno mi...

_________________
Zbig A. Gintowt

Paco to bez znaczenia jakie sa powody ryzykowania życia. Jeżeli zgadzamy się, że czasem ryzykujemy życie, to jest równoznaczne z tym, że życie nie jest wartością bezdyskusyjną. To, że starasz się zminimalizować zagrożenie życia wypływając swoją łódką, nie znaczy, że to zagrozenie nie wystepuje, nieprawdaż? To, że starasz się minimalizować zagrożenia wsiadając na motocykl, nie oznacza, że to zagrożenie nie występuje, nieprawdaż? A skoro zgadzasz się z ryzykowaniem życia dla przyjemności, nawet minimalnym ryzykowaniem, oznacza, że zgadzasz się z tym iż owa wartość życia nie jest bezdyskusyjna. Gdyby było inaczej nie podejmowałbyś ŻADNYCH działań mogących owemu życiu zagrozić w jakimkolwiek stopniu.

Nie o tym rozmawiamy. Rozmawiamy o tym, czy życie jest wartością bazdyskusyjną. IMHO nie jest. Jest wartością bardzo wysoką i istotna, nie mniej nie bezdyskusyjną. Temat wypłynięcia owym omawianym wcześniej jachtem chyba umarł Ale ryzykują swoim życiem, wiec kwestią nie jest bezdyskusyjność wartości życia, tylko jego "cena". "Cena" rozumiana jako to, za co jednak być może warto oddać życie. I teraz czy warto oddać życie za jacht? Myślę, że nie. A czy warto zaryzykować życie? A to już inna para kaloszy, zależy (jak pisałem wczesniej) od wielu okoliczności np. od poziomu zagrożenia owego życia. Czy jest to ryzyko wysokie czy nie itd, itd. Podobnie jest z Twoim pływaniem "halbergrasim" gdybym spytał czy warto oddać życie za kilkdziesiąt godzin przyjmności z żeglowanie odpowiedziałbyś, że nie. I słusznie a gdybym powiedział, że masz szanse 50/50 że oddasz życie za możliwość pożeglowania sobie? No pewnie też byś się nie zgodził, ja zresztą też nie ale jednak zgadzasz sie pożeglować sobie za cenę ryzyka większego od zera. Więc kwestią nie jest występowanie ryzyka zagrożenia życia, którego wartość jest bezwzględna, tylko kwestią jest stopień owego zagrożenia, jesli jest stosunkowo niski to zgadzamy się zaryzykować owe życie. Czyli w moim odczuciu jego wartość nie jest wartością bezwględną. Gdyby była, nigdy byśmy nie zdecydowali się na wyjście z domu

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Nie, dlaczego tak sądzisz?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

A to akurat nie ma nic do rzeczy. Nie rozmawiamy o tym co byśmy poświecili dla ratowania swojego czy cudzego życia, tylko czy życie jest wartością bezwzględną. To zupełnie co innego. Ja poświeciłem 20 lat swojego życia na ratowanie ludzkiego życia Przebijesz??

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Poproś se Maara jak go będziesz wciągał na pokład. Może Ci najwyższa forumowa waadza nie odmówi...

_________________
Pozdrawiam
Sławek
-----------------
http://www.waligorski.art/liryka.php?litera=b&nazwa=22
"Najważniejsze, że ocean jest duży, a Ameryka dokładnie w poprzek - nie da się nie trafić."

Żeby Wam nie było żal, to zapraszam na wycieczkę po pokładzie ms Zaandam,a

https://www.youtube.com/watch?v=2R8aOUUpCIg


PS
de gustibus non est disputandum

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Fajny jacht
Ciekawe jak żegluje pod spinakerem albo innym genakerem

Najpierw muszą w kasynie wygrać, a potem udać się do butiku na wypasione zakupy.
I problem ubrań rozwiązany.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

No! i do tego nick w jakimś zacnym, wyróżniającym kolorku

Ujdzie. Kudy mu tam do Polonusa, ale myślę że chłopcy jakoś dadzą radę.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

I o takie stwierdzenie mi chodzilo.
To jest clue calej wypowiedzi.



O to mi sie rozchodzilo. Dlatego tak to odebralem, dobrze, ze wyjasniles w miare klarownie.
Rozkminka, czy wartosc ta jest wzgledna czy nie jest dobra dla filozofa. Ja ni ewiem nie znam sie na filozofii.
Warto zyc, warto przezywac zycie, ale nie warto bezsensownie nim ryzykowac.


Poza tym chyba to nie miejsce na dyskusje o sensie zycia

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

phi, patrzę na ten filmik i gdy Titanic tonął, to też orkiestra grała...

Tfuuu, co za skojarzenia

Yoooo Niechaj mi Bubr wybaczy, ale nie umiałbym Tzn. jako pasażer.

Sensowność lub bezseonsowność owego ryzykowania jest bardzo trudna do oceny Jak to nie, przecież to Hyde Park

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Wężykiem, wężykiem ...

Po trzech minutach znudziło mnie.
MJS
ps
a po co Im organy kościelne?

ps2
Skipciu, Paco, ... Tam jest sens życia - na tej wypasionej Sasance

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Rurżowym?

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Zapytam inaczej:
Czy KTOŚ się orientuje, czy wypłata odszkodowania ubezpieczeniowego za stratę całkowitą w wysokosci pełnej sumy ubezpieczenia skutkuje obligatoryjnym przeniesieniem WSZELKICH PRAW do przedmiotu ubezpieczanego?
W przypadku PZU - nie, w przypadku Warty - nie znalazłem.
Czy ubezpieczyciel MOŻE NIE PRZEJĄĆ przedmiotu ubezpieczanego?

_________________
>>nie zostal znaleziony bo sie nie zgubil>>
a moze wogole go nie bylo...

A z tej sceny będą chłopaki zabawiać pasażerów morskimi opowieściami

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

po wciagnieciu bedzie gotow zrobic we wszystkich kolorach teczy jednoczenie i przyozdobi jakimiś gwiazdkami czy czyms tam:)

Obejrzałem i podejrzewam, że w szale zaliczania atrakcji oferowanych przez statek, zdecydowana większość pasażerów nigdy się nie dowie, że zabrali kogoś z Antarktydy a wielu pewnie nawet nie będzie wiedziało że byli na Antarktydzie.

_________________
Pozdrawiam Marcin Konstańczak (mkonst)

Zapewne ich przedstawia jako rozbitków. Albo zabrania z kabin wychodzić

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Seba twierdzi, że się wykąpali (przynajmniej on), to może tego zakazu nie będzie

Nooo to to musieli im pozwolić; we własnym dobrze rozumianym interesie

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Dlatego też ja jako załoga

Po prostu pływający hotel, luksusowy.
Ale czekaj czekaj, jak będziesz miał 80 i bedziesz chciał podróżować to się przeprosimy

A co do pasażerów to nie, znaczy ludzi na statku takie coś kręci, bo każdy może "focię na fejsa wstawić". Takie czasy.

To już jest roztrąbione po statku.

Dobra, idę ich witać, za godzinkę-pół zaczynamy akcję.

P.S. dodam że skontaktował się ze mną sponsor i już mają zasponsorowaną kartę na drinki. Dziękuję!

Chłopacy trenują ze sztućcami, na głos krzyczą'' widelec w lewej''

Jak zobaczy nakaz usunięcia wraku (np. takiej Costy Concordii) na koszt właściciela, to chyba nie chciałby go przejąć

no, to jakoś przeżyją

Ty się nie śmiej! Jak zobaczą, ile tam rodzajów widelcy, noży, łyżek i kieliszków stawiają przy jednym talerzu to chyba zrezygnują z posiłku.

Ale gdy już się chłopaki w ośmiu dorwą do internetu, to całe pasmo statku zajmą

obstawiamy:
beda odrabiac na zmywaku,
nie wypuszcza ich z kabin,
przyjma ich jak celebrytow,
pasazerowie postrzegac ich beda jak ufo,
Pasazerki beda wzdychac....

no chyba ze srednia wieku pasazerow to 80 lat...

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Z ust mi wyjąłeś

_________________
Pozdrawiam
Kaja Szwarc

*Maszyna jest to urządzenie zbudowane przez człowieka
do wykonywania zjawisk przyrodniczych*