To Ty? strzelełeś?
wątpiący MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Zbieraj jako Chodząca Encyklopedia Polskiego Żeglarstwa jest doprawdy niezastąpiony, nieoceniony i... niedoceniony. Przypuszczam, że wypadków spowodowanych użyciem pistoletu sygnałowego 26 mm było trochę więcej - z uwagi na liczbę tych pistoletów. Były po prostu obowiązkowym wyposażeniem jachtów morskich, większych kutrów rybackich, statków. Stomil pakował je do produkowanych przez siebie tratw ratunkowych. To ile tego było w obiegu "cywilnym"? lekko licząc - parę tysięcy sztuk? I kilkadziesiąt tysięcy ludzi, który mieli do nich dostęp. Skoro pamięć zbiorowa nie wspomina o masowych przypadkach ich nieprawidłowego użycia ze szkodą dla zdrowia i życia, były to raczej przypadki sporadyczne. I w związku z tym nie widzę żadnego logicznego uzasadnienia do objęcia ich tak silnymi restrykcjami ustawy o broni i amunicji? Dostępne w wolnej sprzedaży SOLASowe rakiety są, potencjalnie, bardziej niebezpieczne mając ładunki miotające i palne o większej mocy niż naboje 26 mm. Uważam też (mimo, iż ręka długo mnie bolała ), że pistolety sygnałowe są jednak bardziej bezpieczne dla strzelającego i osób postronnych niż dostępne w wolnej sprzedaży wszelakiej (i niepewnej) konstrukcji "ognie sztuczne". Dlaczego posłowie i urzędnicy tak się boją "rakietnic"?

Bo to byłby wyłom w murze...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Znaczy teraz waaadza bardziej się boi ludu niż "za komuny"???

Jak to szło?

A było... było Mój Szczep ZHP miał jacht Huragan to i miał rakietnicę A że czasami była ona noszona daleko od wody, no cóż zdarzało się

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Kiedy mieliście Huragana?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Od kiedy byłem w Szczepie czyli od 1973 r. A do kiedy to nie wiem...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Pamiętam użycie rakietnicy niezgodnie z przeznaczeniem, a mianowicie w celach samoobrony, na Mazurach.
Kłusownicy kradli węgorze z żaków rybakom na Śniardwach.
Nakryci na gorącym uczynku wdali się w rękoczyny z rybakami, między innymi przy użyciu wioseł. W ferworze walki wręcz jeden z rybaków wypalił kłusownikowi w brzuch, co spowodowało zmniejszenie ich liczby na tym akwenie.
Dostał oczywiście zarzut przekroczenia obrony koniecznej, ale jaki był wyrok, nie pamiętam.

OK, Jurmak. Po prostu w 1976 pływałem na nim w Pucku. Pierwszy "rejs" mojej obecnej żony.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Jak strzelali do akademików w Gdańsku, to miałem w pokoju naładowaną rakietnicę z Placka, żeby oddać, gdy trafią w moje okno.

Na szczęście nie trafili.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664