Fakt, wydaje im się, że z Polski do Szwecji jedzie się 20 minut metrem

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Tu tez fajny jacht do szybkiego plywania. http://www.botenbank.nl/nl/zeiljachten/ ... RlPQ%3d%3d
A i cena przystepna.
pozdrowienia
bartoszek

http://www.bartoszek.de

Super łódka....

Szybko pływa i ma fajne wnętrze

Gdybym miał tyle gotówki, nie zastaniawiałbym się długo, choć cena jest faktycznie przystępna....

No i trochę daleko trzeba jechać, żeby rzucić na nią okiem....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Pierwsze pytanie które bym zadał to czy te zdjecia są tego konkretnie jachtu.\
"Znaczy" za tani

Czemu nie cena moim zdaniem prawdopodobna

_________________
pozdrowienia piotr

Dlaczego za tani ? w styczniu w Kopenchadze zostal sprzedany nowszy i wiekszy tosc Hustlownowarer 32 za rownowartosc 32 tys polskich zlotych. W Holandii znalazlem a Kolega kupil Scampi 30 za 8 tys euro.

Czemu nie cena moim zdaniem prawdopodobna

_________________
pozdrowienia piotr

Nie przesadzaj. To nie sklep internetowy. Nikt nie kupuje jachtów (chyba) tylko na podstawie zdjęć z portali ogłoszeniowych

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

A to nie za duże zanużenie na śródlądzie ma ten motosailer (nie dopatrzyłem ile). Na żuławy to raczej jakaś barka płaskodenka bo to i na Elbląskich pochylniach łatwiej będzie jak Ci się zamarzy rejs na Jeziorak.

Może coś takiego byłoby ciekawe (nie mylić z ciekawsze)
http://www.zeglarstwo.pl/post/2/4283.html

Cena jest prawdopodobna. Około 30 stopowe jachty z lat 70 -tych, początku 80-tych mają podobną wartość i w Holandi i Skandynawii. Od 15 - 30 tys złotych w zależności pewno od wyposażenia i stopnia zdesperowania sprzedawcy

Nie dotyczy HR-ów, których cena jest kosmiczna niezależnie od rocznika. Ale widać ten typ tak ma

Shamrock wygląda na ładną zadbaną łódkę za normalne pieniądze.....

Mamy jakiegoś forumowego Tambylca w pobliżu Amsterdamu żeby go obejrzał, wówczas sprawa będzie jasna ?

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Sprawa bedzie jasna jak sam pojedziesz z kims, kto sie zna i ma chlodna glowe
Co do cen, w Skandynawii jachty ok 30 feet sa generalnie drozsze niz w Belgii, Holandi i UK. Mniejsze 25-27 maja ceny porownywalne.

Golden Shamrock stoi w Monickenndam, to jest pare kilometrow od mojego portu, Wybieram sie tam prawdopodobnie za dwa tygodnie. Mysle jednak ze do tego czasu ten jacht bedzie sprzedany. Co prawda jachty sa teraz tanie, ale "prawdziwe rodzynki" sa szybko wybierane.
Przed paru tygodniami bylem w Brouwershaven zobaczyc Bornholm 24 niestety sprzedany, choc do dzisiaj stoi na stronach At Sea Yachting. Ogladalem tez Admiraal 31, niezla lajba- rodzinna. Dla mnie osobiscie za wielka. Na zdieciu Admirall 31

pozdrowienia
bartoszek

http://www.bartoszek.de

wypadłem z dyskusji bo zrobił się wątek: "jaki szrot kupić na Bałtyk". No cóż, taką mamy rzeczywistość na dzień dzisiejszy. Parę lat temu stare Golfy można było jeszcze opchnąć na wschód ale jachty nie ma komu. Kupicie, wyremontujecie a potem tylko utylizacja. Niestety, za 30 000 tyś pln nie da się zrobić coś lepszego. A krajowe oferty są za drogie i też pełne knotów dla morza.
Ale dalej twierdzę, że da się zrobić za połowę ceny.

Polowa ceny to wg.Ciebie ile ? dla jachtu 9-10 m. Taki fajny szrot ( Hustler 32 ) zostal w styczniu sprzedany za rownowartosc 30 tys zlotych, Nie wiem czy jestes w stanie za tyle kupic silnik Yanmara z przekladnia ,linia walu i skladana śruba ( ja na pewno nie )

No właśnie, co z tym Admirałem ? Bo cena z tego co pamiętam też była zachęcajaca

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Admiraal pewnie jeszcze stoi, jacht byl czysty w srodku zadbany, na stechlizne nie smierdzial, zeza sucha, w srodku troche przerabiany co widac bylo po kolorze sklejki. polster (polstra?) czyste, zagle byly, ale nie ogladalem, silnika tez nie sprawdzalem, byl jeszcze zabezpieczony przed mrozem.W kokpicie pokrywy do bakist sa sklejkowe i do wymiany.
To tak na szybko.Ja tez uwazam ze wiele jachtow uzywanych to szrot, ale nie ze wzgledu ze sa wiekowe, tylko ze nikt o nie nie dba. Czesto z powodu smierci wlasciciela, tragedii w rodzine, choroby jachty stoja pare lat na ladzie, lub w wodzie i niszczeja. Obecnie jachty uzywane sa tanie, i to powinno nas cieszyc. Niekiedy wystarczy szczotka i troche farby.
Czasami zdarzaja sie prawdziwe rodzynki. Na taki trafilem wczoraj. Royal Huisman, stocznia robiaca na zamowienie, zadna masowa produkcja. Sa to jachty unikaty. Pare sztuk, nic wiecej. Jakby tak porownac do auta to Rolls Royce na wodzie jezeli idzie o jakosc wykonania.
http://www.botentekoop.nl/zeiljachten/H ... 67/1558879
I tu mam pytanie, czy ktos ma doswiadczenie z kadlubami z aluminium:

pozdrowienia bartoszek

http://www.bartoszek.de

Śliczności, ale jednak Rollsy są zdecydowanie szersze

PS.Dla niektórych to może być zaleta, przy 2.40m szerokości każda droga stoi otworem.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Kiedyś miałem TES 678 kupiony chyba od Tigi - nie mam pewności - włożyłem w to dużo pracy żeby dostosować do morza ale Rugia cała i do Sztokholmu też się udałao - moje zaskoczenie było wielkie kiedy w porcie w Sztokholmie zobaczyłem drugiego TES-a ?? !!!
Teraz tak jak pisałem kilka lat temu nadal pływam moim drewniakiem ( ale to naście metrów i stale jestem na Śródziemnym) i każde skrzypnięcie jest przyjemnością --- pamiętajcie że drewno daje ogromną przyjemność i wiedzę, każda fala powie wam czy było bezpiecznie czy nie, jacht drewniany mówi i to przy każdej fali czy dobrze płyniecie czy nie!!!! , ale myślę że na emeryturę to taki Tes przy jego wyjątkowej dzielności i bardzo dobrym wnętrzu byłby tym czego bym się nie bał.
Zobaczyłem ostatnio na yout. film z Maxusem 26-- strach - ale ma Mazury przy wierze 1-2B możliwe ze OK- choć uważam że jacht nie może "padać" na dziób, bo nie wiem jak to nazwać ale myślę o tym niewłaściwym przechyle na dziób przy wzroście i to niewielkim siły wiatru - jacht musi przechylać się prostopadle do osi bo przestaje być w pełni kontrolowaly

...Jak byś mi to z ust wyjął - tyle, że ja to nazywam po imieniu.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Też się w całości zgadzam z przedpiścą.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

I właśnie dlatego, z wielkim trudem, męcząc się z trudu i trzęsąc się ze strachu Szymon płynie Maxusem 22 solo dookoła świata! A dziewczyny dostały nagrodę za rejs roku na Islandię - gdy skutecznie szły na wiatr przy 57w wiatru, a Szymon na jachcie przechylającym się po Bożemu został daleko z tyłu.
Dlatego ja na Balatonie w przyzwoitym szormie na 22ce ukończyłem wyścig mimo zielska na mieczu, w czasie gdy inne załogi na jachtach przechylających się po Bożemu musiały sobie darować. Aha: ja na mieczu (szybrowym), oni na kilówkach, w tym dużo dłuższych.
Może dlatego moja łódka (Mx28) przepłynęła Bałtyk skutecznie i bez stresu, uczestnicząc po drodze w regatach, w tym silnowiatrowych? Może dlatego na Kieler Woche wyprzedzaliśmy duże kilowe łódki, leżące w broachingu moją 28ką?
Może dlatego nawet Tabarly zamienił swego klasycznego Pen Duck-a na żelazko?

[A potem na wielokadłubowce (jeszcze szybsze)...]

Może dlatego, że chcieliście się ścigać ... a my nie chcemy?
A może Szymonowi nikt nie zaproponował jachtu klasycznego? (podobnie jak Cichemu)

Może dlatego, że my krytykujemy Maxusa 26 - a nie M28 i M22 gdzie wg. nas jeszcze nie przekroczono tej cienkiej linii wyznaczającej obłęd regatowy?
A może dlatego, że nam się po prostu te nowe tendencje; szybkości za cenę rycia dziobem - nie bardzo podobają w turystyce?.
Może wolimy porównywać takie jachty:
http://www.yacht.de/service/heft_info/l ... 76343.html
ich cechy zachowania na fali, chlapania, wyglądu, sterowności; a nie tylko prędkości.
A może wreszcie nie demagogizujmy kładąc waszelakie (nawet wymyślone) argumenta na jedną szalę.
Ściganci: lubicie się ścigać, i to róbcie do woli, ale nie wmawiajcie wciąż turystom, że to jedyna słuszna droga rozwoju żeglarstwa - bo tak nie jest.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

O to żelazko siem rozchodzi?


A jeśli pijesz do aluminiuma, to też dziobka nie topi:

http://www.pbase.com/image/80467126

Ciekawa rozmowa z Piotrem Kotem o jachtach na morze:
http://www.zagle.com.pl/zagle-tv/piotr- ... _n72ff3rp/
czyli jacht okiem podaży, która na względzie ma popyt.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Nie wiem czy slyszales ale Delphia wykupila prawa do nazey Maxi i szykuje nowy jacht Maxi 1200 ktory jak dla mnie wyglada oiecujaco i wydaje mi sie ze bedzie plywal znacznie lepiej niz Delphia 40.

Przeszukałem "tubę" i... nie wiem skąd twój optymizm w kwestii lepszego pływania: na filmikach widać ładny jacht, niczym się nie wyróżnaiający z tych najładniejszych
... ale czy szybszy?
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ściganci i turyści? Jaki to ma sens? I jacy to ściganci słonowodni są w naszym żeglarstwie? Jeżeli Albin zgłosi się do regat to już jest ścigant? Czy mamy jakąś tam formułę 1 w naszym żeglarstwie słonowodnym? A z tego co czytam w wielu postach wynika, że ścigant to tylko ktoś kto potrafi lepiej żeglować i nic więcej. Bo potrafi wybrać na fale, używać obciągacza bomu, postawić spinakera, itd, itp. I co? Mam być łaskawy dla turysty, który płynie 2 kn bo nie umie więcej, czy dla ściganta, który płynie dwa razy szybciej bo umie? I dodam jeszcze, że do tej pory nikt nie wymyślił nic lepszego dla sprawdzenia zdolności jachtu w żegludze poza regatami.
I jeszcze jedna uwaga. Polska, jest potentatem w produkcji jachtów a my tu cały czas o szrotach trzydziestoletnich.

Roznica jest taka jak miedzy Andrzejem Skrzatem a Pelle Pettersonem
Mozemy sie zalozyc o co chcesz

Warto sie zastanowic dlaczego tak jest ? oczywiscie najwazniejszy jest sredni poziom zamoznosci spoleczenstwa ale w takiej Estoni nie sadze zeyby byl duzo wyzszy. Druga sprawa to uporczywe lansowanie w mediach "wyczynow" najlepiej tych z mrozaca krew z zylach fabula . To sie w mediach sprzedaje. Sponsorow przyciaga i tak sie kreci.
Sponsorzy kupuja starocie IMOCA bez szans na sukces sportowy a na MS ORC pasjonaci plyna na starociach za wlasne pieniadze. Gdybym byl taka Enea, Energa itp. zamowilbym na poczatek pare Mini od Krzyska Kolakowskiego i oddal w czarter chetnym do scigania.