A o czym ta rozmowa?
Jak mnie stać, kupuję samochód w salonie, jak nie - używany. Nie chęci decydują, a możliwości.
Widać, Jaszro, kupując Nefryta niedoszacowałeś ile Cię będzie kosztował i pojechałeś jak na skórce od banana. Czy to zaraz oznacza, że na każdym jachcie do remontu kupujący wyjdzie tak samo? Oczywiście, że nie. Nawet jeśli nie wchodzi w grę przyjemność czerpana z dłubania i porównania "wtedy a teraz".

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Ale tu tematem nie jest kupno jachtu uzywanego a mocno zniszczonego
Akurat znam link z ogloszeniem gdzie stoi napisane ze katalogowa wartosc tego jachtu to 40 tys CHF a szacowane koszty naprawy 23 tys CHF.
W rzeczxywistosci wyglada to tak ze uzywanego Albina Vege mozna kupic w granicach 5-10 tys CHF a koszt naprawy bedzie podobny.
To nie unikalny jacht o historycznej wartosci a zwykla masowka z innej epoki projektowania.

I tu się zasadniczo różnimy: dzisiejsze jachty to jest masówka, (nawet bez masowości) a wtedy były to solidnie projektowane i wykonywane jachty z długim kilem, których wartość powoli zaczyna rosnąć. ( na razie u znawców).
Wartością ich jest to coś ( z dziedziny kultury) czego nie wszyscy są w stanie zrozumieć, a czego w większości nie mają dzisiejsze wytwory stoczniowe.
To coś co sprawia, że przed domkiem w lesie chętnie postawię podniszczonego długokilnego klasyka, a nie wylizanego cudaka.
Niezależnie od ich wartości rynkowej.

MJS
ps
Wiem coś o tym - mam porównanie z autami:
Niektórzy plują na "szroty", a ja (w życiu) jeszcze nie straciłem na kupnie (i odsprzedaży) starego "złoma".
ps2
Stare obrazy też zbieram.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Mocno zniszczony to tylko jeszcze mocniej używany...
Taka rozmowa w ogóle może dotyczyć konkretnego egzemplarza i konkretnego kupującego, inaczej, sam wiesz, do niczego nie doprowadzi. A jeśli jeszcze uwzględnimy ważne dla niektórych walory sentymentalne (najczęściej, na szczęście dla rodziny jedynie deklarowane i szybko z głowy wybijane ), to do żadnych wniosków nie dojdziemy. Dlatego myślę, że tytuł wątku nie powinien brzmieć tak ogólnie, bo na tak postawione pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi...


Dziś z tym gorzej, bo mało kto wyrzuca...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Ja też. Tylko Albina to niech sobie Szwedzi stawiają, około 4 000 szt. A my? Nefryta bym postawił, może coś jeszcze. A może Pipa - 2,5 sztuk?

Taka tabliczka wisi na grodzi mojego starego szrota

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Może.
Dla przykładu - taka Mona Lisa jest tylko 1szt.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Marianie, widziales moze na zywo Albina Vege ? Nie szdze i poza doniesieniami z internetu nic na temat tego jachtu nie wiesz czego dowodem jest twoja odpowiedz na pytanie o przekladke z balsy w pokladzie.
Wartosc tego jachtu moze byc porownana przez analogie do samochodow do Golfa I , ktory tez ma swoje zalety ( mam Civica z 96 roku, to wiem )
jest jeszcze jeden aspekt problemu mianowicie osobiste doswiadczenia w remontach i odbudowach podobnych jednostek. Sa tacy, ktorzy takie doswiadczenie maja i wiedza ile pracy, czasu i pieniedzy to kosztuje i tacy , ktorym wydaje sie ze to bulka z maslem
To samo dotyczy klasycznych jachtow drewnianych .

Tylko broń Boże mojego. Ma się jeszcze całkiem dobrze.

Kupiłem za grosze rozbitego Nefryta, za komuny. Miałem możliwości materiałowe i wyposażeniowe. A w tych czasach było zupełnie inne szacowanie. Narobiłem się przez trzy lata i łódka poszła na wodę.
Dzisiaj jednak tego nie powtórzę. Mamy inne szacowanie i inne możliwości.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

A jeszcze jedna uwaga. Recykling. Drewno to surowiec energetyczny, stal i aluminium to wartość złomowa a laminat? Zdajecie sobie sprawę ile za to trzeba zapłacić dzisiaj? A za chwilę będzie jeszcze dużo drożej.

Zalozyciel tego watku niedawno wystawial na sprzedaz zagle i elementy z drewnianego Dragona zbudowanego w najbardziej znanej dunskiej firmie. Jacht ulegl zniszczeniu a szkoda bo to byl znakomity egzemplarz ktory po profesjinalnej odbudowie mialby ogromna wartosc i historuczna i regatowa ( regaty we flocie Classik Dragon)

Na powyższe dowód...

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

I chwała ci za to. Jeżeli kupujesz jacht w pełni sprawny żeglugowo to pływasz i coś tam grzebiesz aby poprawić, usprawnić. I nie narzekasz, że pływasz na tym co masz.
Ale do remontu? Lata lecą, dzieci wyrastają, żona grozi rozwodem a jachtu nie ma...

Zalezy co rozumiec pod pojeciem remontu, ale fakt, że egzemplarz od którego zaczął sie watek nie jest warty zainteresowania.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

A ja zaczynam szydzić: a czy M@rku widziałeś z bliska starsze auto niż Golf 1? i czy wiesz cos o takich autach z poza internetu?
M@arku z prawie każdej Twej wypowiedzi (skierowanej do mnie) idzie jad, złośliwość, albo sfołoczostwo, wybieraj co Ci bliższe.
A przedten przeczytaj moją wypowiedż o kadłubie Albina ( tak ze dwa posty ponżej tej co cytowałeś).
Na tym poziomie nie da się ... itd
Ja OT. a Ty wracasz...
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

W Albinie z lat 70-tych???
Tam panie sam gruby dobry laminat.

polecą epoksydem+ 3 warstwy tkaniny i jak nowy!'

I tyle w temacie Kazdy moze sobie sam wyciagnac wnioski.Ja jedynie podkresle SAM.

Co do samochodow to jako pierwszy mialem DKW F 8 uwieczniony zreszta na okladce "Światowida" - dla mlodszych to taki magazyn

Jak dalej bedziesz pisal bzdury to ja dalej bede prostowal. Wystarczylo przyjac blad na klate a nie wykrecac sie jak piskorz.

Kompletna bzdura. Wzywają mnie do Beckerów 27, Albinów i innych szwedzkich szrotów i widzę co to za knoty konstrukcyjno-wykonawcze. Dwie pół grodzie przykręcone na pięć śrubek do kawałka laminatowego płaskowniczka, podwięzia z blachy 1,5mm na trzy śrubki z nasmarkana spoinką i ucho fi 6 do pokładu. One nie rozpadały się w szwedzkich szkierach bo stały na sznurku i w co trzeci weekend przepływały na kotwicowisko piwne do 2 st. B.

Lub jeśli jest to bardzo stara i urokliwa konstrukcja

I te 4 tysiące sztuk (Albinów Wega) tak sobie stało na cumach przez 40 lat i czekało na ... poprawki u Corsa?
Nie żartuj.

MJS

ps
Już wiem po kim Jaszra ma ciąg do słowa "szrot".

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ale chyba z wyjątkiem tych, które zaliczały pod żaglami Spitsbergen, Antarktykę albo opłynęły świat dookoła, prawda?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Dokladnie, dlatego przywplalem Dragona, ktorego odzalowac nie moge Koledzy z Kalisza zabrali sie za remont "Kalisji" chybs jedynie z sentymentu dla nazwy bo koszt odbudowy bedzie bardzo duzy a na niemieckim ebayu Taurus w bdb stanie z nowym takielunkiem( aluminiowy maszt) byl wystawiony za 6 tysiecy euro. Odbudowa "Kalisji" bedzie trwala i pochlonie znacznie wiecej.

Urywając przy tym stery i zagniatając nadbudówki, co?
To jednak łódka "produkcji masowej", grodzie i pokład na śrubki kręcone, etc. - nie jakiś wyprawowiec na Horn.
Stateczność, dzielność - owszem; a konstrukcja 'na Bałtyk'

Sztuk: 1 i sztuk: 1 itp
...w histori (firmy)?
myślisz, że to nagminne?
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Nie, lecz warto pamiętać że i jego można przeciążyć i w szrota zmienić

No... wiesz... Magnusa Z. też da sie połamać.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Hmm... akurat ten Albin Vega przywołany przez Jaromira, któren odwiedził Antarktydę ("Berserk", jakby kto pytał), zatonął był wracając. Na Spitzbergen popłynął już następny.
Nie czyńmy analogii.

A ster urwany i "gródź" podmasztowa zgnieciona to "Mahina" na Pacyfiku. Ten szt 1. do dziś istnieje zresztą - a podobnież w stanie do generalnego remontu.
To może jeszcze dodajmy Anne Miller - narzekała coś... na okienka podczas wywrotki?

Ja tam całem sercem za solidnymi starociami. No... wiesz... Vegę dostałbym taniej i blisko... a jednak... hmm...

Ale co kto lubi...

... niewątpliwie nie dokonał tego cały czas stojąc w szwedzkich szkierach, na sznurku
Podobnie jak te, co okrążały świat, obie Ameryki albo przepływały Atlantyk, Pacyfik, etc, etc..

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Ale temat dotyczy mocno uszkodzonego jachtu i oplacalnosci remontu.to jacht Uszkodzony a nie mocno uzywany. jeszcze nie wiadomo i trudno ocenic co w trakcie naprawy wyjdzie.
To jak samochod po ciezkim wypadku Raz takiego kupilem i sprowadzilem "na skladaka" i to wystarczy . Do uzywanych nie mam nic. Mam takiego i drugi z salonu.
Nowego jachtu na pewno nie kupie.

To zależy też od tego, czy ten konkretny typ jachtu uznajemy za naprawdę dobry dla nas. W sensie, że "to jest ten jacht". Albin Vega dla mnie takim jachtem nie jest, ale dla kogoś może być (jak tu czytam).
Gdybym trafił na jacht uszkodzony, ale za darmo, i byłyby to TEN JACHT, to bym się zastanowił. Ale nie wykluczam, że kupno i remont takiego to byłby błąd

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ale mając pewne doświadczenie i dokładnie opukując jacht przed zakupem, ten błąd można wyeliminować. Rozumiem, że Jaszra ze swoim Nefrytem działał w innych warunkach i "pod ciśnieniem" tamtych czasów, ale dziś mając szeroki wybór naprawdę nie trzeba pakować się w decyzje beznadziejne lub mocno wątpliwe. Wszystko jest uwarunkowane dobrą kalkulacją. Nie wykluczając przecież, jak słusznie zauważasz, dodatkowego waloru (Ten Jacht!) dla kupującego.

_________________
Pozdrawiam
Alterus