Elabor został już tylko we wspomnieniach i na obrazkach.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Trochę bida ze sprzetem na tych jeziorach. Muszę przyznać, że jestem nieco rozczarowany. Obok jest kilka dużych, bogatych firm.

Elabor jest przerobioną zdeklasowaną szalupą drewnianą z trawlera "Kaczawa", z tego co wiem nigdy nie był harcerski. Należał do Klubu Żeglarskiego "ENERGETYK" Konin. Dołożono mu balast ( zanurzenie dobry 1m) i otaklowano na jol bermudzki. Nazwa wywodzi się od połączenia elektrownia i laboratorium. Posiadał dwa sztaksle a nawet spinaker. Nr rej. na żaglu KN-1.
Natomiast z łodzi harcerzy konińskich pamiętam omegę "Sagittę" stacjonowała na jeziorze mikorzyńskim w ośrodku ZHP.

Magda we wspomnieniach, na obrazkach, a na żywo widziałem go ze dwa lata temu w hangarze w Ślesinie, ma być mu dane drugie czy nawet trzecie życie.
Pod poniższym linkiem w galerii z lat 60-70 dwa zdjęcia Elabora.
http://www.enrgklub.konin.lm.pl/glowna.html

A ten klub to jeszcze żyje, skoro aktualności są z 2005 roku?

_________________
Pozdrawiam Marcin Konstańczak (mkonst)

Inny link jest aktualny
klub żyje i ma się dobrze, jedzie za niedługo na Alandy:
http://kzenergetyk.konin.pl/
można się załapać.

Myslałam, że Elabor poszedł na zapałki a tu taka niespodzianka

Z ciekawych starych kachtów jest jeszcze "Bryza" klubu Bryza na jez. Mikorzyńskim. Wielka krowa dwumasztowa a za bramkę do kładzenia masztów służy bukszpryt z koszem dziobowym. Do tego dobre przelożenia i korba i dwa ciężkie maszty kładzie jeden chudy sternik. Z daleka wygląda to jak tonący Titanic.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Witam
wątek jakby nieco już stary ale chciałem dopytać najbardziej zorientowanych jak mija sezon na jeziorze Gopło, Ślesińskimi i Pątnowskim
Jaki stan wody, mielizny, glony zielsko oraz mariny?
Pytam o to bo mam jacht (Twister 780)w tej chwili na zalewie sulejowskim.
Akwen i brzegi piękne ale woda brudna, sinice zakwitły, glonów i zielska masa aż w niektórych miejscach łódka hamuje i co jakiś czas trzeba podnosić płetwę sterową żeby uwolnić to zielsko.
Do tego jeszcze niski stan wody spowodowany suszą.
Trochę smutno tak żeglować i nie móc się wykąpać co jakiś czas w jeziorze.
Zastanawiam się nad postawieniem jachtu na następny sezon w Kruszwicy.
Czy Kruszwica to lepszy pomysł wg Was czy może Ślesin.
Również pod względem bazy sanitarnej i pilnowania jachtów (monitoring, ochrona).
Można na tych jeziorach używać w razie czego silnik zaburtowy?

Kolega "MarineroKD" ma racje jesli chodzi o zalew sulejowski aczkolwiek glony zakwitają tam co roku i lepiej się w tedy nie kąpać zbiornik w wielu miejscach jest dość płytki i trzeba uważać na mielizny i roślinność wodną , wszystko to rekompensują lasy na brzegach cisza i spokój przynajmniej w tym roku , niestety zniesiono strefę ciszy i w przyszłym sezonie może być głośno od silników .
Mam pytanie czy przyda się mapa na jeziora w okolicy Konina do Kruszwicy

Na jez Pątnowskim poziom wody bardzo niski, ale żeglować sie da, wykąpać bez ryzyka śmierci też. Na innych jeziorach nie byłam ostatnio, ale jez Mikorzyńskie i Ślesińskie to głębokie jeziora rynnowe więc myślę, że nie ma problemu z żeglowaniem i kąpaniem.
Jeśli chodzi o trzymanie łódki z monitoringiem to znajomi armatorzy chwalą sobie klub KWB w Pątnowie.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Nie mogę znleźć namiaru na KWB Pątnów. Możesz podpowiedzieć jak tam dojechać? Chyba zrobię sobie wycieczkę w weekend.

_________________
Pozdrawiam Marcin Konstańczak (mkonst)

Dziękuję, dostałem już odpowiedź od Zielonego Tygrysa prze PW. Ale jeszcze raz dziękuję.