Wiecie co? Wiecie co? Wiecie co? Wiecie co? Wiecie co?

A co?

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

No właśnie sęk w tym, że nie wiecie co. Dajcie już spokój, regulaminowi darmowego rejsu. tomek i tak nie przeczyta bo płynie Rzeszowiakiem po kanale sam. Ma lepsze rzeczy do roboty.

Czytam, czytam i śmiech pusty mnie bierze. Na tych, którym zabiegi różnej maści marketingowców (a wcześniej kupców, bo rzecz stara jak świat) na tyle pomieszały w głowach, że słowa "darmo" nie rozumieją. A darmo, to darmo i żadne wygibasy nie pozwalają na użycie tego słowa jeśli płacić trzeba. Tytuł wprowadzał w błąd, choć zapewne (?) nieświadomie autor użył myślowego skrótu.
Faktem za to jest, że z punktu widzenia armatora-skipera za darmo byłaby załoga.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Jak wynajmuję domek (rejsu nim nie zrobię - bo nieruchawy) to nie robię awantury, że jest bez paśnika. Jest w tym pewna analogia?
To nie są chwyty marketingowe. To pewne kruczki słowne i tyle.
Przychodzi do mnie parę lat temu pracownik i pyta:
-Majster, mogę w przyjść na nadgodziny? (Moje zdumienie jest przeogromne, bo on akurat nigdy nie chodzi, ale zgadzam się).
W tym wielkim dniu koleś nie pojawia się. Dobrze, że bez niego udało się zabezpieczyć obsadę linii.
Na następny dzień dobrze nakręcony w obecności brygadzisty pytam faceta dlaczego go nie było?
-Ja nie powiedziałem, że przyjdę, ja tylko się zapytałem czy mogę przyjść...
Ręce opadają ale nic nie zrobisz...

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Trzeba słuchać ze zrozumieniem

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

No, pusty... Faktem jest, że klubowy jacht POZŻ robi kolejny fajny, wieloetapowy rejs. I faktem jest, że Tomek kolejny etap zasuwa samotnie, żeby podstawić jacht uczestnikom kolejnego etapu. I faktem jest, że wolał nie być sam i proponował miejsce na jachcie za darmo, a o zrzutce na utrzymanie /pasza, porty, wacha/ w rejsie pisał. I faktem jest, że dla "poszukujących taniego stażu na pływach" świetna okazja - Kanał, wody naprawdę pływowe, duży ruch, mała obsada - okazja do samodzielnej nawigacji, sterowania /sensowniejsza niż "rejsy stażowe" z zawinięciem do dwóch portów z pływem 1,75 metra w obsadzie 10 sztuk/ jak znalazł. Rzucił w ostatniej chwili propozycję i popłynął sam. I faktem jest że pierwsza i najgłośniej zakrzyknęła osoba, która prowadzi tani, ale bynajmniej nie "darmowy" czy "z koją za darmo" rejs i której oferty darmowej koi psują rynek... I trzy strony piany, sztywnej gęstej, dobrze ubitej, trzymającej się miski...

Ależ, Yigaelu, chodzi tylko o to "darmo", które nie jest żadnym "darmo". Też uważam, że propozycja była znakomitą okazją prawie za nic, gdzie obie strony korzystały.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

To czemu trzy czwarte ogłoszeń na tym forum nie jest tak obsobaczanych? Wszak Tygodniowy rejs w Chorwacji za jedyne 1700 złotych! Cena nie zawiera składki do kasy jachtowej obejmującej żywność/w tym wyżywienie skippera/, opłaty portowe, paliwo do silnika i pontonu, gaz do gotowania oraz kaucji zwrotnej płatnych na burcie do ręki skippera. jakoś tak nie bulwersuje... CBDU.

No pacz pan Yigaelu, że też nikt na to nie wpadł

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Teraz to ja zgłupłem

Ten wątek dotyczy tytułu i użytego w nim sformłuowania "darmowy" a nie rejsu "Rzeszowiakiem", który za te pieniądze niewątpliwie jest super okazją.
Szkoda, że Tomek płynie sam, ale tak bywa. Gdybym mógł sam bym z nim popłynął - bo to fajny jacht, lubię go i mam do niego zaufanie

Zasadniczy wątek jest bezpieczny we właściwym dla tego typu wątków dziale dzięki czujności rewolucyjnej któregoś z Modów. I chwała mu za to Ta dyskusja więc nie ma wpływu na ewentualną obsadę Rzeszowiaka.

Więc Marcinie zasadniczo to sam usztywniłeś tą pianę niczym beza wyjętego z piekarnika

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Nie teraz tylko przyłączając się do bicia piany akurat w tym wątku psującym komuś "rynek". Pieniądze się znalazły, ale niesmak...



http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=20884#p340611 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=20895#p341016 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=20085#p315650 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=21110#p347830 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=21206#p350197 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=21210#p350352 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=21584#p360050 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=21640#p361046 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=21675#p361660 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=21676#p361661 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=21677#p361662 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=21372#p355061 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=21830#p364547 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=21965#p367056 Protestowałeś? Bito pianę?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=22044#p368606 Protestowałeś? Bito pianę?

Tylko z tego roku - skoro tak cię wzmogło słowo darmowy w tytule to czemu nie wzmagają Cię wstawione na tej samej zasadzie słówka "cena", "tylko", "jedyne", "rejs za", "koszt", "promocja tylko"... +to +tamto +siamto...

Jak może być rejs za 500ojro plus żarcie, wacha i porty czy za 1490 plus żarcie, wacha i porty to może być i za darmo plus żarcie, wacha i porty. I skoro jedno jest zrozumiałe to drugie też powinno być. CBDU.

http://pl.wiktionary.org/wiki/darmo



pewnie,że może być tylko wtedy nie jest za darmo

za darmo może być pobyt na jachcie ale nie rejs bo w końcu za coś płacisz.
Ale zgadzam się niespecjalnie jest bić pianę o to.

_________________
pozdrowienia piotr

Aha, tylko że idąc tym tokiem rozumowania rejs za 500 ojro + żarcie, wacha i porty nie jest rejsem za 500 ojro bo płacisz sporo więcej n'est ce pas? A jakoś dziwnie o powyższe tak "skalkulowane" w nagłówku rejsy piany na forum nie bito. CBDU.

Pisałem wyżej, żeby ustalić definicję rejsu.

Czy jednodniowy wypad (bez jedzenia i bez spania na jachcie) na Zalew czy Zatokę jest rejsem, czy nie jest? Według twojej klasyfikacji to... pobyt na jachcie.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

a płacisz za nie go czy nie? nie mam żadnej kwalifikacji. wszystko jest proste jak drut jak płacisz to nie jest za darmo(bezpłatnie) i już. Rejs Rzeszowiaka był po kosztach i tyle o czym tu dyskutować?



A czy w Twoim przykładzie jest napisane,że za darmo? bo chyba o tym tu dyskusja.

Nawiasem mówiąc ktoś już rozsądnie wyjaśniał dlaczego tak się rozbija koszty więc nie bedę powielał i tyle.

darmo =bezpłatnie, czyli nie płacisz to chyba proste.

_________________
pozdrowienia piotr

W moich przykładach jest "cena" często poparta słowem "tylko", "jedynie", Skoro za 500 + składka 250 +120 to za 870, a nie za 500 i wtedy za 600 a nie za darmo plus składka 600.

Ale skoro nikt nie protestuje /bo rozsądnie wyjaśniono przeciwko "rejs tylko za 500 +250 +120" to i nie powinien rwać szat w obliczu rejsu za darmo + składka 600 n'est ce pas?

No chyba że ta różnica, która dyskusję wywołała to psucie rynku... CBDU.

A może czas zakończyć bicie tej piany??? Szkoda mi że Tomek, z resztą mój kolega też, płynie sam bo gdybym nie był dopiero co w HRC to popłynął bym z Nim, bo rejs jest/był za darmo + składka na "michę", i ja tak i tylko tak to zrozumiałm, bo zostało to napisane w ogłoszeniu i treści ogłoszenia. W zeszłym roku na takim samym układzie płynąłem w Hiszpani na Jagiellonii i jak ogłoszenie było że rejs jest za darmo i a w treści że trzeba się zrzucić tylko na "michę", to również tak samo to zrozumiałem. I po co do tego takie akademickie wywody? Świat jest jaki jest taki jest i tego typu dyskusje tego nie zmienią, ponieważ ludzie pzychodzą i odchodzą, a jak ustalimy tu na forum między pewnymi użytkownikami pewne zasady, to przyjdą "nowi" i dyskusja wciąż będzie się zaczynała od nowa, tak jak właśnie ta...

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Yigael - odpuść. mamy tu do czynienia z konfliktem etyczno-semantycznym. Na poziomie semantycznym trudno znaleźć płaszczyznę consensusu, wiec na poziomie etycznym nie znajdziemy tym bardziej.

Liczne, przedstawione przez Ciebie przykłady ogłoszeń dobitnie dowodzą, że organizatorzy rejsów wszelkich ZAWSZE podaja cenę rejsu i określają zgrubnie koszty dodatkowe.

Zawsze, zatem oferta składa się z dwóch elementów.

[b]REJS (1 element oferty) + KASA JACHTOWA (2 element oferty)[/b]

To jest suma dwuelementowa, gdzie kazdy element jest konieczny.

Wg Słownika Języka Polskiego "za darmo" jest synonimem "bezpłatnie". Czyli za 0 złotych.

Jest więc w pełni uprawione semiotycznie okreslenie "za darmo" dla usługi, która nic nie kosztuje.

Mamy zatem REJS=0złotych + KASA JACHTOWA=600złotych.

Jak widać powyzej - REJS jest za darmo. A uczestnik płaci za to co rzeczywiście skonsumuje w produktach i usługach.

Czy to jest wystarczająco łopatologocznie wyłożone? Z nawyku używam elementarnej logiki kartezjańskiej, więc wówód moze okazać się zbyt trudny dla osobników którzy swój analfabetyzm logiczny zwykli pokrywać humanistycznym wykształceniem. Niesty inaczej nie potrafię.

_________________
Z wyrazami
JM

psucie rynku mnie kompletnie nie interesuje



a jednak bije, może chodzi o znajomość języka polskiego albo o logikę?



a jest gdzieś napisane "darmo"? moze jakby Twój kolega napisał profesjonalne ogłoszenie to by sam nie płynął? nie wiem

darmo=bezpłatnie proste i tyle, bo chyba niepotrzebnie się włączyłem w dyskusję o trudnym języku polskim

_________________
pozdrowienia piotr

Pisałem na początku wątku.

Wystarczyło napisać "rejs jak za darmo"

I byłoby OK i zero wątpliwości

O tym, co znaczy słownikowo "darmo" ( darmo = bezpłatnie) też wcześniej pisałem.

O tym, że być może nie było to celowe a zupełnie niezamierzone przejęzyczenie też pisałem ...

Nie protestowałem, bo nikt nie użył takiego argumentu jak "bicie piany". Ty byłeś pierwszy

Owszem to jest bicie piany, masz rację.

Ale nie lubię jak ktoś zarzuca komuś coś, po czym sam się ochoczo do tego czegoś przyłącza

Bo to zwykła obłuda

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Ależ nigdzie tak nie twierdzę. Po prostu dałeś się podpuścić komuś, kogo interesuje. A że tego nie dostrzegasz? No cóż...



Logikę wyłożono Ci wyżej. O trudnej sztuce posługiwania się polszczyzną chcesz podyskutować? Odważnie wkraczasz na nieznane lądy. Na początek polecam czytać i poprawiać posty PRZED wysłaniem. Ułatwi to lekturę odbiorcom. Proponuję zacząć od ostatniego twojego postu.



W kwestii logiki patrz wyżej.



Ja też. Tylko że ja się nie przyłączam do pląsów nad michą, a krótko napisałem co o tym myślę. I niezmiennie to powtarzam, z załączeniem stosownych przykładów wobec kolejnych harcowników trzepaczki podnoszących, że racji mieć nie mogę bo: patrz definicja "za darmo". No to: patrzcie definicja "ceny". I tyle.

Nie sądzę, aby dał się podpuścić. Zdaję sobie sprawę jak każdy, że kolega użył tego "darmowy" w dobrej wierze, ale co tu bronić - użyto niewłaściwego słowa i podobnie jak w innych tego typu przypadkach można i należy o tym mówić. Każdy, kto żąda pieniędzy za rejs darmowy przeczy tej darmowości. Długością rejsu nie ma się co zasłaniać, może trwać nawet trzy godziny i zrozumiałe, że nikt w tym czasie nie będzie oczekiwał śniadania, obiadu i kolacji. Za to przy kilkudniowym już tak i to również jest zrozumiałe. Podawanie ceny rozbitej na mniejsze kwoty i unikanie zwrotów typu: razem będzie to wynosiło... też niedobrze świadczy, to zabieg marketingowy na poziomie małego oszustwa - tworzymy iluzję taniości nie operując całą sumą. Że dość powszechne nie znaczy wcale powszechnej akceptacji. Osobiście zwracam na to uwagę i komunikuję wprost.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Aha!
Polska języka nie taka łatwa!
A co znaczy "całkiem bezpłatnie"? I czym "całkiem bezpłatnie" różni się od "bezpłatnie"?

Ja jednak podrążę temat "Co to znaczy rejs?" a nawet głębiej "Co oznacza opłata za rejs?".
Czy to jest zespół wszystkich elementów za które się płaci: miejsce na jachcie, opieka skipera, ubezpieczenie, jedzenie, paliwo, porty, alkohol, papierosy, portowe dziwki, transport tam i z powrotem?
Czy może tylko część z wyżej wymienionych elementów? Jeśli tak, to jakie to elementy i dlaczego akurat te?
Czy może pod pojęciem opłaty za rejs ludzie rozumieją jednak tylko kojowe?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

A wzmocnieniem przekazu. Najczęściej niepotrzebnym, lecz potocznie takie wzmocnienia często są używane. Błąd językowy z praktycznym zastosowaniem, obok powtórzeń i tautologizmów.


Pewnie zależy jacy ludzie. Nie zmienia to faktu, że za darmo to za darmo i darmo międlić.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Koniu Morski za prostą łopatologię stosowaną.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Racja w kwestii "jacy ludzie".
Zapewne tacy ludzie, gdy usłyszą: "Zapraszam cię na rejs. Darmo." oczekują, że za podróż też osoba zapraszająca zapłaci.

Ja niestety na takie dictum nic nie poradzę.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Rozumiem jak zwykle to samo kiedy brakuje argumentów. Zamiast się mądrować trzeba było swojemu kumplowi podpowiedzieć jak się pisze ogłoszenia. Teraz nie ma co wpadać w słowotok i pokrętną logikę.



Jeszcze raz sprawdż w słowniku co znaczy za darmo

ps. Przeczytałem to ogłoszenie zachęcony słowem darmo potem już się zniechęciłem i tyle, nawet trochę się dziwię tej dyskusji ale nie moje rejsy i jacht.EOT

_________________
pozdrowienia piotr

Sailhorse nie zrobił błędu w moim nicku, jak ci się to udało przy cytowaniu?

PS. Proponuję przed kolejną wrzutką o braku argumentów nie tylko tychże nie czytać ale cytować z jeszcze większą dezynwolturą, o tak np:

Darmo -> oznacza bezpłatnie -> oznacza 0 (zero złotych). tyle kosztował "bilet na statek". Oczekiwanie, że skipper będzie Cię na własny koszt karmił, poił, woził, paliwo tankował płacił za porty, mariny, śluzy i kanały ja nazywam skrajną postawą roszczeniową, albo odklejeniem od rzeczywistości.

Sam wybierz, co bardziej pasuje.

Nie znam tego skippera, nie znam firmy, która tę etapówkę organizuje. Ale gdyby to był mój rejs - wole płynąć sam, niż w towarzystwie, które kwestionuje oczywistą darmowość tego rejsu.

Dobrze, ze autor postu nie zamiescił informacji o kosztach dolotów, bo wtedy dopiero byłoby "nie za darmo".

_________________
Z wyrazami
JM