Tego????? Każdego!!!!
Wiesz, co powiedział Alexis de Tocqueville?:
Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy.
Amen!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Pieprzenie Maareczku, z niejakim zdziwieniem zaobserwowaliśmy z Aśkiem, we w weekend, że naród grzmi Alejami, kruczą i marszałkowską tak jakoś z niemiecka... wszyscy w miare równo nikt nie zapierdala jak dziki osioł jak to drzewiej bywało... Po prostu to widać. Nieuchronność - inie o mandaty tu biega a o drobiazg, że za 105 na Puławskiej czy w alejach to już nie 500 zł tylko bilet kwartalny trza kupić

Mnie tam się Skandynawia podoba Słuszny kierunek

PS. A co do mandatów z fotoradarów za przek. pręd. o 1km/h to Zbieraj napisał. Powinno być z 10% tolerancji tego co na znaku choćby dlatego, że poruszasz się w potoku ruchu i nie gapisz non stop na cyferblat. Czyli w mieście jakie 5.

Wiem. Ale mnie nie chodziło o to, jak rząd chce zdobyć kasę, tylko o to, że robi działania dokładnie sprzeczne. Znaczy tam nikt już nie myśli, a wpływy spadają (mandaty, akcyza za alkohol i fajki).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

A straszą tym strasznym PISem co napuści na nas POlicję... Ostatni mandat zapłaciłem ze 20 lat temu - za 5-ciokrotne przekroczenie prędkości - a stale zapieprzam przez autostrady 160-170, a krętą Zakopianką 130. Z wyjątkiem okolic zjazdów i inszych niebezpiecznych miejsc.
A właśnie wróciłem do dom w terenie zabudowanym i środku miasta - ale dwupasmówką - stówą z hakiem jadąc, jak każdy, równo. Nie należy blokować płynności ruchu
Mijając kilka fotoradów, jako i co dzień.
Kurde, no, ludzie, gdzie wy żyjecie?
Cywilizacja zachodnia, w morde!

Nie jestem zwolennikiem egzekwowania przekroczeń prędkości zacząwszy od 1 km/h ale wytłumaczcie mi jak to się dzieje np. w Szwecji, że się da jechać 50 km/h tam gdzie trza, zaś w Polsce nawet szwedzkim Volvem albo innym Saabem siem nie da ?

Gdzie tu sens, gdzie logika ?


Marianie nie wklejaj linków lub skanów prechistorycznych artykułów, popatrz na datę


Ja mam informacje z pierwszej ręki. Białe Bory, Człuchowy i inne narzekają strasznie, że od dłuższego czasu kierowcy jakoś wolniej jeżdżą i założonej kasy w budżecie nie będzie. W Człuchowie z tego powodu zredukowano ilość etatów cywilnych i przez to bezrobocie wzrośnie o ileśtam %

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

To wersja demo dla turystów

W Karlskronie zrobiłem kiedyś zdjęcie parkingu z użyciem lampy błyskowej. Na ponad połowie samochodów nie dało się odczytać numeru z tablicy rej.

Poza tym kraje skandynawskie to nie są dla ludzi. No, chyba że dla takich o naturze niewolników.

Ostatni raz tak się uśmiałem w Christianii, na górce

A Ty myślisz czym zapieprzam? Siem da. Toć szwedzkie V 2.5 turbo... tknąć ino gaz...
W Szwecji też bywało, mandatów jakoś nie przysłali
A "tam gdzie trza" siem jeździ tak jak trza. Niezależnie od "ograniczeń". (może to skrzywienie profesjonalne)
Liczy się bezpieczeństwo w ruchu - nie znaki, ni apetyt urzęda gminy czy państwa na kasę.
Ani nawet apetyt strażników na POsadę. ( )

A ja myślałem, że one szwedzkie Volva jakieś mundrzejsze som

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Szybko, ale bezpiecznie

I ta obrona źrenicy wolności przed skandynawskim powietrzem cuchnącym niewolnictwem

I tylko czasem miłujący od wieków wolność nad życie, krnąbrny, nieskory do posłuszeństwa, ochoczo przelewający krew na ołtarzu swobody naród szkocki nas skomentuje...

http://www.tvn24.pl/rajd-na-a4-swiadkiem-policjant-z-wysp,547934,s.html

- W każdym kraju są idioci. Młodzi, bezmyślni kierowcy - mówi. W emocjach dodaje, że "w Polsce to nie tylko młodzi mężczyźni. Większość osób jeździ w ten sposób"

A właśnie wczoraj zrobiłem sobie test jazdy "po zakonam".
Massakrra Panowie massakrra.
Sem z przyczepką samohamowną wyruszył w drogę. Pilnie bacząc na dochowanie zgodności jazdy do nakazanej przepisami.
Wkoło mnie też jakieś męczyguły jadące również zgodnie z przepisami
Trasę 130 km (w tym 70 autostrada) zrobiłem w ekspresowym tempie 3 godzin.
Średnia 43,3 na godzinę!!!!!!!!!!!
A wszystko bez to, co znaczków ograniczenia prędkości naćkali wszędzie. Bez ładu i składu.
Ot, szczere pole, widoczność doskonała, droga prosta.
Znaczek roboty drogowe i...30 km/h. I tak ze 3 razy.
Ostatni raz roboty drogowe (czyszczenie rowów) widziałem tam 1 (jeden) rok temu.
A znaczek został. Na pamiątkę ani chybi.
A żem misiaków po drodze nie widział i bez CB tyż nie donosili tom powrót se zrobił po swojemu
1,30. Znaczy godzina trzydzieści
A nadal jechałem na tzw główkę. Gdzie kręto i niebezpiecznie to langsam, w zabudowanym 50, Ino w szczyrym polu to durnych znaczków żem nie zauważał
No, gdyby postawili tam radarek nakosili by sianka

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

One szwedzkie Volva som bezpieczne. Trakcja, wyważenie, hamulce.
(Przynajmniej dawne - byłem do rejestracji i usłyszałem "O, ostatnie prawdziwe Volvo!... szacun! )
Wracałem niegdyś przez autobana w deszczu (A4 górkami) a jakisi porszak carrera com go wyprzedził (ten nowy, wyglądało) uznał że jak ja tak mogiem, to i on. I podarł za mną. Aże do zakrętu.
W lusterku widziałem jak odfruwał ponad barierką...
One szwedzkie Volva mundre som, zaprawdę powiadam wam.
Miałem ochotę na beemkę - całe życie uważam tylny napęd i nadal klnę na ten przedni - alem spróbował i siem przestraszył... I kupił kanciaka dla zgreda.
Nie w tem rzecz.
Bezpieczeństwo w ruchu drogowym. !!!
A idioci są wszędy. Ale.
Tu dykteryjka: za młodu w Stanach używałem służbowen wóz, z uniwerka, nie mający tamtejszego prawka ale na mnie zwalali brudne robote; a raz na pewien dłuższy wyjazd wolał mnie zastąpić pan 'doktor', szef; a taki był legalista któren na każde ograniczenie zwalniał (toż przepis kazał), przez co wszyscy go wyprzedzali... nawet delikatnie ostrzegłem że 'utrudnia ruch' ale zbesztan zostałem że 'trzeba przestrzegać prawa'... boć trza innostrańca pouczyć... a zanim skończył tę uwagę - zawył radiowóz.
200 baksów za 'utrudnianie ruchu' dostał
Dla niekumatych dowyjaśnienie: wszyscy równo przekraczali, a on siem 'stosował do ograniczeń'. Zaczem zamiast jechać równo ze wszystkimi - blokował.
Tam siem nie czaili z radarem. Po krzakach.
Dbali zaś natomiast o bezpieczeństwo. W ruchu.
Wyłapując idiotów.

Się znalazł komentator. Mądry co ma do dyspozycji sieć a nie krzyż prawosławny ułożony z autostrad.
Ma taki Szkot w swojej telewizji program "Absurdy drogowe"? Jak nie ma to niech się - tym bardziej - nie mądrzy.

Marcin, chcesz sobie jeździć pińć na godzinę, to sobie wrotki załóż i nie opowiadaj, że po wyjeździe z korka czy innej kolejki/wąskiego garrdła nie przyciskasz ponad miarę. Każdy wówczas przyciska. Tak po prostu jest i już - przez chwilę mózg odreagowuje.

Jeżeli ograniczenie występuje czasami, to się jego przestrzega, jeśli zaś ograniczenie jest powszechne i ma na celu poprawienie budżetu a nie bezpieczeństwo to każdy będzie je olewał (i słusznie).

Dziś była w TOK FM audycja o głupocie ograniczeniowej. Prowadzący dał przykład różnicy na Gierkostradzie na odcinku od Warszawy do granicy województwa mazowieckiego i dalej.
W mazowieckim co górka, to znak ograniczenia prędkości, zakręt - to samo. Za granicą województwa droga nie zmienia się, ale ilość znaków ograniczenia prędkości spada o połowę.
Kiedyś Tusk a w zasadzie jego ministrant od infrastruktury obiecywał przyjrzenie się drogom i zmniejszenie ilości znaków. Oczywiście to co jest istotne Platforma olewa - na obietnicach się skończyło.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Jedna gęba to jeszcze nie naród.
A jak się wczytać, to wychodzi że na lata mieszkania w Polsce pierwszy raz coś takiego widział, dlatego zbulwersowany pobiegł z nagraniem na policję.
Incydent, czyli z igły widły.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Maareczku nie pińć i przyciskam, choć w ramach autoograniczenia przesiadłem się z 200 z hakiem konnego kombi do wielkiej terenówy o 2/3 cięższej i kilkadziesiąt koni słabszej.

Tylko, że jak ja przycisnę i mnie chycą to mówię że moja wina, a nie dróg, rządu, policji, sejmu i hgw kogo i nie twierdzę, że mandaty i zabieranie prawka to zamach na wolność bez związku z bezpieczeństwem. Związek jest.

Ograniczeniomania i znakomania w Polsce ze szczególnym uwzględnieniem Warszawy i Galasa to fakt. I z tym też coś zrobić trzeba. I jest to jedna z przyczyn naszego wdupiemania znaków i ograniczeń, choć z pewnością niejedyna i nie najważniejsza.

Związek wdupiemania znaków i ograniczeń z bezpieczeństwem i śmiertelnością istnieje i jest pierwszorzędny co, niestety, pokazują statystyki.

A Szkot tylko pokazuje jak nas odbierają inni - obiektywnie - bez naszej ułańskiej fantazji czy kompleksu ubogich kuzynów Europy. Odbierają nas jako rozwydrzonych, niebezpiecznych idiotów za kółkiem. A my dalej trujemy o niewolnikach, spiskach i onych co żyć nie dajo...

PS. Mamy coraz więcej porządnych dróg - autostrad, ekspresówek, obwodnic - argument że zapierdalamy bo jeździmy po kocich łbach jest tyleż alogiczny co nieco nieaktualny

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Skup się nie na incydencie, a na generalnej opinii, którą wygłosił na koniec... To ani widły, ani igła... To belka. W oku.

Marcinie, drogi mój...
Wprawdzie ja to jeno po południu UK jeżdżem, lecz kuzyn żony ("żony" politycznie ) w Szkocji od lat mieszka.
Jemu też nigdy mandata nie wlepili. Podobnie jak krewniakom w onej Skandynawii. Austrii. Niemczech. Francji. A nawet w Kanadzie.
A nie wątpię że stać ich zabulić...
Nie przenoście nam "stolycy"... Nie każdy Polak... Cywilizacja, durnie... nie azja.
OK?

Czyli za granicą potrafimy. Fajnie, że się ze mną zgadzasz



A ktoś przenosi? Jak już to z obwodnicy nie zjeżdżam, ale i z tego ciężko skorzystać, bo najbardziej dziadowską wylotówkę macie na... Przy takim pseudohotelu i królewskiem wiadukcie wedle salonu Kii i klubu CK gentlemana

A mieli POprawić, za PO - dlatego jeżdżę do W-awy śląską Gierkówką

Susznie, susznie - bez Uć?

Le Piotrków...
Trybunalski (początki parlamentaryzmu polskiego)

A z Warszawy też?
Nie mylą cię duże napisy "WROCŁAW" na drodze do Katowic?

ps. Oznakowanie dróg, to kolejny kfiatek jest.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Nauczyłem siem. Omne trinum perfectum.
Wszelka wiedza pochodzi z doświadczenia.
Kant.

Przez tego kfiatka kupiłam se wreszcie gipiesa gdy z Łodzi od Długiego godzinę szukałam wyjazdu do się. A taki prosty niby na mapie.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Na pewno nie jedyna, osobiście jednak uważam ją za najważniejszą. Przynajmniej sądząc po sobie.

Jakie tam "obiektywnie." Subiektywnie jak najbardziej przykładając do własnych uwarunkowań i obyczajów.
Skupiłem się na całości - dość niekonsekwentnej, przyznasz. Facet przeżył chwilę strachu i trochę wyolbrzymił w podsumowaniu, przynajmniej jeśli chodziło o jego doświadczenia. Też nieraz spotkałem się z czymś takim, zdarza się, nie przeczę.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Skoro zaostrzenie kar za łamanie przepisów drogowych tak dobrze zadziałało, to idźmy za ciosem i przywróćmy orzekanie kary śmierci za morderstwa i zabójstwa. Też zadziała. Czy nie?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

A może lepiej zadziała zabieranie prawa jazdy?
Morderstwo ze szczególnym okrucieństwem - 5 miesięcy bez prawka i 1000 zł mandat.
Morderstwo w afekcie - 3 miesiące bez prawka i 500 zł mandatu.
etc.
etc

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Całkiem możliwe, nigdy zdaje mi się nie wyraziłem poglądu, że wysokość kary nie wpływa na jej rolę odstraszającą. Wszelako karze śmierci się z przyczyn etycznych i pragmatycznych /możliwość pomyłki sądowej i brak szansy zadośćuczynienia/ głęboko sprzeciwiam. Jestem za to zwolennikiem bezwzględnego dożywocia bez prawa ubiegania się o zwolnienie warunkowe za najcięższe zbrodnie - dożywocia w warunkach które umożliwiają biologiczne przetrwanie gdzie na przywileje w rodzaju wygodnego posłania, prasy, książek, telewizji, korespondencji, widzeń osadzony winien zasłużyć i/lub zapracować.



To mój ulubiony argument przeciw tezie, że dolegliwość kary nie odstrasza. Obawiam się że gdyby za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem było 5 miesięcy bez prawka choćby i w więzieniu i 1000 zł mandat to sporo ludzi w kraju musiałoby stracić poczucie bezpieczeństwa

Skądinąd Tomku i Marku kpicie tak kulą w płot troszkę - bo odbieranie prawka to właśnie ta wysokość kary. To kara istotnie dolegliwa dla każdego kierowcy. 500 zł jest dolegliwe tylko dla niektórych - dla wielu to jedno tankowanie.

Kara nawet bardzo wysoka, ale niepewna jest abstrakcyjna. Kara wysoka i pewna to terror.
Kara choćby i niska ale pewna jest wychowawcza.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

To sprowadźmy to do skrajności. Miesiąc bezwzględnego więzienia za zabójstwo, albo 5 zł grzywny za przekroczenie prędkości. Stuprocentowa wykrywalność. Jak widzisz wychowawczą rolę takich kar?

I w drugą stronę - bezwzględne dożywocie w surowych warunkach osadzenia za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem bądź z niskich pobudek. Stuprocentowa wykrywalność. Gdzie widzisz elementy terroru?

Bo co do tego, że poniżej pewnego progu wykrywalności i skazywalności kara nie odstrasza a jej wysokość jest trzeciorzędna to wszyscy się chyba zgadzamy.

Jak będziesz operował skrajnościami to zawsze ci bzdury wyjdą. Pisałam "kara niska" lub "wysoka" a nie "absurdalnie" czy też "nieadekwatnie".

Swoją drogą, gdybym za każde przekroczenie prędkości, ale naprawdę za każde, musiała zapłacic mandat 5 zł to wyszłoby mnie to o wiele drożej, niż teraz, gdy grozi mi 100 czy 500 ale pod warunkiem, że złapią. A więc cel wychowawczy zostałby osiągnięty.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.