Ty mylisz.
Płynie z prądem rzeki, hamowany przez wleczony wóz (czy coś innego). Bez hamowania będzie płynął względem brzegu z prędkością prądu, względem wody z prędkością zero. Gdy się zaczepi za przeszkodę, będzie odwrotnie - zero względem brzegu, prędkość prądu względem wody. Pozostałe sytuacje są stanami pośrednimi. Czym szybciej względem wody, tym wolniej względem brzegu. I odwrotnie.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

To oczywiste i zgodzilem sie z tym pod asterixem.
Nie wiadomo dokladnie, czy oni uciekaja i stad pojecie szybkosc "ujemna", czyli nizsza niz wody mi nie pasowala. Z wleczonym wozem-hamulcem oczywiscie macie racje.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Koniecznie daj znać, co Ci z tych przemyśleń wyszło.

W razie tamy czy innych wodospadów, może przylecieć Smoczyca i przenieść prom razem z załogą na drugą stronę.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Bardzo istotne uwagi zawarliście w swoich postach, znaczy się w ich części
Trawię temat i zamierzam Was niecnie wykorzystać do oceny przetrawionych wniosków.

Poważniej mówiąc to w tym fragmencie nie ma mowy o wykorzystywaniu nadprzyrodzonych sił ku uciesze obu bohaterów... no może rusałka jaka co by ją który porusał... ale wtedy to nie będzie już fantastyka, a zwykły pornol co w samym sterowaniu promem nie pomoże

Kurcze, nie spodziewałem się, że tak sprawnie Wam to pójdzie i mnie, laikowi, tak raz-dwa w głowie inspiracje poukładacie. Ale dobrze, dobrze, bo w drugim i trzecim tomie (o ile ktoś to w ogóle zechce wydać) akcja będzie zaglądać na pokłady okrętów. W tym już się pojawiły liburny, acz na razie epizodycznie. W każdym razie wiem już komu suszyć głowę z dylematami szczura lądowego, któremu się na morskie przygody na papierze zebrało

Ty się zabierz na jaki rejs żaglowcem i sam się dowiesz co trzeba.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Ale i nie zaszkodzi.
Co pomoze: trzy niewysokie skrzydla z desek wozkowych - wieje z prawej, wiec ustawiajac ostatnie skrzydlo w linii wiatru skrecasz w lewo. Chcesz w prawo? Ustaw w linii wiatru pierwsze... Kwadratowy prom pozwoli zeglowac do calkiem ostrej polowki -wiatru z boku.
Przynajmniej w ksiazce, ale i w realiach chyba raczej tez
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

A wiesz, że kiedyś było to moim marzeniem, ale ze Świętokrzyskiego mam trochę daleko nad morze więc musiałem zadowolić się Borchardtem, Meissnerem, Pertkiem, Stankiewiczem, Pietraszkiem i Cyganem... Można więc przyjąć, iż konsekwentnie pozostaję przy papierowych rejsach

Neptunie! Ty czytasz i nie grzmisz!!!!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Chyba Cię popaprało..

A żeby było w temacie książki to zacznij tu:
https://www.facebook.com/events/1415097448806409/

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

A co powiesz na Bieszczady albo Kraków?
Nie to nie, bez głupich wymówek.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Dno rzeki, zwłaszcza na długim odcinku, raczej rzadko jest gładkie jak stół, więc pomysł z wozem może nie wypalić. Ale skoro flisacy spławiali długie tratwy całą Wisłą, to i krótki i niewielki prom się da.
Jest taki dwumiesięcznik, "30 dni" (nazwa dla zmyłki chyba) i w niedawnym numerze było sporo właśnie o flisactwie i jak sobie radzili. Otóż radzili i to w niewielkiej obsadzie.
Dwa wiosła na końcach promu i "będzie pan zadowolony".
Jeżeli planujesz po drodze wodospady i podobne, to gorzej...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Przecież prawie nic sie nie zmieniło, po za klasykiem

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Panowie spokojnie, bez linczu proszę
W żartobliwy sposób chciałem przekazać, iż (jak każdy) w pewnym momencie musiałem wybrać życiową drogę i hobby, a że pomysłów i marzeń miałem pod dostatkiem to wybrałem te, które uznałem (w pewnym sensie) za łatwiejsze w realizacji. Szczególnie, że dziś trudno o prawdziwą bitwę morską z działami ładowanymi odprzodowo, smrodem prochu i cebuli oraz papugami wskazującymi w kogo strzelać w pierwszej kolejności

Choć... kołacze mi się czasem w głowie taka myśl, co by tu gdzieś na którejś kałuży zrobić sobie jakiś patencik żeglarski. Mógłbym potem strzelać z kapiszonowca i przejmować abordażem kajaki - dziewek porywać już nie mógłbym bo żona nie pozwoli, ale to i tak całkiem intrygująca perspektywa - wszystko przede mną

Wystarczy poszukać.
zdjęcia z marca 2015:

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Zientek ale nieposłusznych żeglarzy na rei wieszasz i pod kilem przeciągasz?

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Sądzę, że tam nie ma nieposłusznych.
Już nie ma.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Nie myślcie, że o Was zapomniałem
Rozdział jest w trakcie pisania i - zgodnie z obietnicą - udostępnię go Wam wkrótce w celach "kontrolnych". Szacuję, że w weekend powinienem skończyć.
Pozdrawiam

Witajcie

Nieco mi się przedłużyło i rozciągnęło za co przepraszam. W każdym razie wersja robocza jest już gotowa i możecie się z nią zapoznać tu:
https://docs.google.com/document/d/1WeP ... sp=sharing
Proszę pamiętać, że to tekst "na brudno" który będzie przechodził jeszcze kilka korekt i modyfikacji. W chwili obecnej więc muszę Was prosić o wyrozumiałość i przymknięcie oka na błędy

Oczywiście jeśli tylko zauważycie jakąś bzdurę techniczną - piszcie śmiało!

Pozdrawiam

Rany, co ten Sienkiewicz z ludźmi porobił...

Kliknąłem łapkę zanim wszedłem w link, bo... mało ludzi pamięta o obietnicach.

Dzięki Jacku, że nie zapomniałeś.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Maar
To ja dziękuję Wam za pomoc.

Sąsiad
Lojalnie w pierwszym poście uprzedzałem, że to fiu-bździu fantastyczne. Konwencja opowieści jest taka, że język stylizowany być musi

Pozdrawiam

Daj znać, gdy książka będzie w księgarniach.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Witajcie

Zgodnie z obietnicą pragnę Was poinformować, iż książka ukaże się w księgarniach pod koniec przyszłego miesiąca.
Premiera przewidziana jest na 17 lutego. Tytuł to "Krew i stal".
Okładka wygląda tak:


Względem zamieszczonego fragmentu dużo się zmieniło. Ostatecznie zrezygnowałem ze stylizacji języka i doszlifowaliśmy (z redaktorką) całość tekstu dzięki czemu czyta się lepiej.

Jeśli ktoś z Was zdecyduje się kiedyś na przeczytanie książki, polecam zwrócić baczną uwagę na końcowe rozdziały opisujące spływ tratwą.

Pozwoliłem sobie, poza samym clou w postaci sterowania, umieścić również drobny ukłon w kierunku Wojtka Zientary - z pewnością znajdziecie odpowiedni fragment, jeśli tylko będziecie pamiętać wpisy w tym temacie

Jeszcze raz dziękuję Wam za pomoc!

Pozdrawiam serdecznie i oczywiście zachęcam (ale nie namawiam).
http://www.jacek-lukawski.pl

Cześć i chwała. Bo ten fragment zamieszczony, delikatnie mówiąc, wymagał redakcji

Wojtek jest Zientara. Popraw pls.

Daj znać jak wyjdzie w e. Papierowych ostatnio nie kupuję (miejsce w bibliotece się skończyło)

Jacku, mło, że pamiętałeś.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Powodzenia w zdobywaniu fanów.

PS. IMHO na braku stylizacji książka mogła tylko zyskać. Jak przyczytam, to się wypowiem, czy miałem rację

Sąsiedzie, masz rację z tą redakcją, ale Jacek zastrzegal, że to tekst surowy. Osobiście jestem pod wrażeniem relacji szybkości pisania do objętości.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

A ja jestem pod wrażeniem wydawcy. SQN w zasadzie wydaje tylko pewniaki (znanych autorów albo chwytliwe tematy), więc ktoś musiał dostrzec potencjał.

Przepraszam Wojtka za zmianę nazwiska, ale już nie mogę poprawić i pozostał mi tylko wstyd i sromota

Nie przejmuj się - my wiemy, a jego ustrzegłeś przed megalomanią.

_________________
Pozdrawiam
Alterus