Najlepiej jeszcze kazdemu wszczepic czipa

To akurat nie śmieszne... a Systemy MOB...Life Tag ...tez śmieszne ?

Wiesz dobrze Romku ze "komuna" dawno sie skonczyla i nie plywamy na klubowym sprzecie, startujac biorac diety ale na swoim , za swoje i nikt z nas odpowiedzialnosci za swoje postepowanie nie zdejmie. Kazdy z nas , startujacych sam ustala swoje priorytety i na szczescie zadne gremium lesnych dziadkow nie bedzie nam dyktowac co nam jest potrzebne.
Proponuje, kup sobie jacht i zacznij znow plywac bo coraz bardziej tracisz kontakt z rzeczywistoscia.

A wcześniej, przed załącznikami znajdziesz w tym rozporządzeniu tekst:
§ 2. 1. Przepisów rozporządzenia nie stosuje się do:
.
.
.
3) jachtów rekreacyjnych o długości do 15 m, które dobrowolnie nie poddały się inspekcji;

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

że siebie zacytuję z 6 dni temu


PostNapisane: 19 sie 2015, 2015 01:45

na szczęści piszą,że przepisów nie stosują

do jachtów rekreacyjnych o długości do 15 m, które dobrowolnie nie poddały się inspekcji;

przejrzałem załącznik 1 i sporo tego jest, średnio się mieszczę

_________________
pozdrowienia piotr

Ty to Marku na poważnie piszesz czy dla poklasku gawiedzi ?

A ja wszystkim zwolennikom zdalnego nadzoru proponuję aby mogli kiedyś usiąść na takim stanowisku obserwacyjnym i na podstawie ruchów jednostki kazał podejmować decyzje kiedy ktoś "potrzebuje" pomocy a kiedy nie.

Ciekawe czemu nie robi tego SG tak drobiazgowo pilnująca akwenów zamkniętych.

Ciekaw jestem Twojego stanowiska w tym temacie. Rzeczowo i merytorycznie.

W teorii okrętu jest coś takiego jak "krzywa Reeda" - wykres ramion prostujących w funkcji kąta przechyłu kadłuba.
Na forum da sie wykreślić "krzywą reeda" - wykres wartości Jego postów w funkcji ich ilości.

Obie krzywe w pewnym momencie przechodza poniżej zera.
Ta druga zdecydowanie wcześniej.

Proponuję Kolegom nie karmić trolla.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Hm, no nie wiem, mogę się z reedem nie zgadzac ale chętnie poczytam

_________________
pozdrowienia piotr

Ale, Jacku, nie mówimy o praktyce codziennej, a sytuacji specjalnej, podczas przebiegu imprezy masowej, kiedy i tak prowadzony jest monitoring i wówczas nabiera to innego sensu. Staje się zwyczajnie dodatkowym zabezpieczeniem. Można długo dyskutować o granicach wolności jednostki i jej prawa do ryzyka, spróbuj jednak wytłumaczyć to najbardziej poszkodowanym, czyli bliskim osoby która zginie, choć przy odpowiedniej i nietrudnej reakcji organizatora (mówię ogólnie) żyć mogła. W warunkach regat interpretacja na podstawie ruchów jednostki pozwala odgadnąć wystarczająco dużo, aby się zaniepokoić i podjąć próbę wyjaśnienia, czy to drogą radiową, czy podsyłając w pobliże szybką łódź. O ile życie ludzkie i renoma regat jest coś dla organizatora warte. A chyba jest, a koszty takich działań nieznaczne?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Jak najbardziej powaznie. Jesli ktokolwiek zacznie sie wtracac do mojego zeglowania to zmienie bandere na brytyjska.

Jacku, pare lat temu robilem kurs Radar+ARPA w SDKO przy AM w Szczecinie. Kazdemu polecam. Na symulacji przejscia Kanalu la Manche /Angielskiego mialem na ekranie ok 200 ech i choc to byla symulacja mocno sie spocilem

Wspaniale! Teraz poproszę o przesłanki
pozwalające stwierdzić, że ktoś potrzebuje pomocy. Płynie inaczej niż inni? Nie płynie? Nie odpowiada na wezwania radiowe? Ile razy w czasie jednych regat byłbyś stanie podnieść alarm i uruchomić służby ratownicze?

Weź przeczytaj dwa razy co napisałeś i mocno przemyśl co proponujesz byś dając fałszywe nadzieje nie wyszedł na sukinsyna.

Raczej chodzi o przesłanki, że ktoś może potrzebować pomocy. Tylko tyle. Dziwnie płynie albo stoi przez kilka godzin. Coś zaszkodzi jeśli spytamy przez radio o co chodzi? A jeśli nie można przez dłuższy czas nawiązać kontaktu wysłać tam szybką łódź? Wyobrażam sobie, że organizator regat taką łodzią powinien dysponować. Może ona na przykład pelnić jeszcze inne funkcje, nie musi być jakaś specjalna jednostka. I nie mówimy zaraz o uruchamianiu służb ratowniczych, a o działaniach wewnętrznych.

Nie rozpędzaj się. Jacku, to refleksje ogólne nie odnoszące się wprost do tych konkretnych regat i zaistniałego zdarzenia, co chciałbym podkreślić. Znaczy - jak sobie wyobrażam przyszłość na podstawie wyciągniętych wniosków z przeszłości. W żadnym razie nie zamierzam wyrokować czy snuć durnych "co by było gdyby" nie mając odpowiedniej wiedzy na temat tego, co zaszło. To rzecz odrębna.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Masz wybujałą wyobraźnię...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

E tam.....samolot też...dajcie już na luz

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

I ta "szybka łódź" to ma płynąć za wszystkimi? Bo wiesz, mówimy o regatach w skali całkiem sporego morza.

Czy Twoim zdaniem organizator regat przez Atlantyk ma rozstawić stado takich łodzi po całym oceanie, czy może po prostu przydzielić po jednej na łebka, aby za każdym płynęła?

Wydawało mi się, że mam bujną wyobraźnię. Chyba jednak nie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Boś baba... i nie potrafisz mysleć logicznie. Dyć na chłopski rozum to na każdą łódź samotnego żeglarza można od razu załadować ratowników.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Chyba trochę głupi jestem i nie pojmuję Twojego rozumowania. Albo znamy przebieg zdarzenia i wydajemy opinię o jej przyczynach albo spekulujemy.

Chyba jednak tak, skoro przywołujesz Atlantyk podczas gdy mieliśmy raptem do czynienia z trasą Świnoujście - Bornholm. Jeśli nie widzisz dysproporcji, ja Ci nie pomogę.
Ta "szybka łódź" mogłaby płynąć, czy zajmować pozycję mniej więcej pośrodku "stadka", co przy takim dystansie (200 mil?) nie jest jakimś niewyobrażalnym cudem wymagającym super sprzętu i logistyki na poziomie marynarki wojennej UK przy wsparciu NASA.

Na temat Twojej inteligencji nie będę się wypowiadał, ufam, że dojdziesz sam do odpowiednich wniosków. Najlepiej po wskazaniu gdzie wydawałem jakąś opinię o jakichś przyczynach. Nawiasem, wyciągać pewne wnioski można nawet przy szczątkowej wiedzy, o ile rzeczona szczątkowa wiedza do tych wniosków wystarcza.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

A nie lepiej uczciwie przyznać, że głupotę palnales i zakończyć temat zamiast pogrążać się dalej w tej abstrakcji?

Z tą szybką łodzią? To aż tak nierealne przy w miarę spokojnym morzu i odcinku działania ok. stu mil?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

70 mil raczej, o ile znam Bałtyk. Co nawet przy szybkiej łodzi w połowie daje circa godzinę - póltorej na dotarcie potencjalnie. Hm. Ja się nie znam, ale woda to w Bałtyku nawet latem zimna...

Pomijam już, że na Bałtyku takie szybkie jednostki są, nawet szybsze, bo latające. Mają takie literki SAR namalowane. Tylko, że oni raczej nie pójdą na środek Bałtyku, bo łódź płynie wolniej/inaczej niż inni...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Odchodzac od regat na Bałtyku, pamiętacie jak w ktorys regatach dookola swiata organizatorzy z marynarka Chile i Argentyny uzgadniali obstawe regat o ile uzgadniali. Coś mi dzwoni ale...

_________________
pozdrowienia piotr

Prawda. Ale też prawdą jest, że nie o tym konkretnym wypadku mówiłem, na co zwracałem uwagę, lecz ogólnie. I nie trudno
wyobrazić sobie całkiem niemało zdarzeń w których dotarcie na miejsce nawet w dwie - trzy godziny może być decydujące. Poza tym - pisałem wyraźnie, że tak sobie wyobrażam. Czy mogłem wykazać się nadmierną wyobraźnią, czy nawet palnąć głupotę, jak uznaje Plitkin?
Jasne, że tak. Ale po to między innymi ta rozmowa, aby dojść, czy rzeczywiście.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

I one będą lecieć w okolice Świnoujścia z... Darłówka, Siemirowic k/ Lęborka lub z... Gdyni (ciekawi mogą sobie policzyć odległości i czasy dolotu). A duński Śmigłowiec SAR dyżuruje na Bornholmie tylko przy prognozach sztormu.

Nota bene: W The Tall Ships' Races zwykle płynie między uczestnikami eskorta w postaci okrętu wojennego (ze śmigłowcem pokładowym lub przynajmniej z szybkimi łodziami pokładowymi) mimo, iż to bardziej zabawa niż regaty.

No to może coś o Tolszipach (regaty na skalę Bałtyku, Północnego, Atlantyku etc.):

Przed startem - dokładna i szczegółowa do upierdliwości kontrola wyposażenia ratunkowego, radiowego etc.

Po starcie - obowiązek meldowania do Race Control pozycji 2 razy na dobę. UKF-ką, radiem pośredniofalowym, albo telefonem satelitarnym. (można robić relay przez inny jacht będący w zasięgu). Brak jednego meldunku - nie ma reakcji Race Control. Brak dwóch kolejnych - kara na mecie. Po braku trzeciego - uruchamiana jest procedura ratownicza.

Przez cały czas regat wśród stawki "ścigantów" płynie okręt miejscowej marynarki wojennej. Race Control jest umieszczona z reguły na nim (nie zawsze, bo czasami jest na którymś z żaglowców klasy A (Dar, Kruzensztern, Sagres etc.)

PS. Od paru lat na jednostkach startujących umieszczane są yellowbricki, a mimo to obowiązek meldunkowy istnieje.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Zabawa z dziesiątkami lub setkami na burcie. Chyba o czym innym rozmawiamy, gdy mówimy o samotnikach. Oni decyzję podjęcia takiego a nie innego ryzyka podejmują sami.

A to gigantyczna różnica.

Ale truskawki cukrem (i śmietanką...)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Wiktor a jak jest w regatach ktorych brales udział?
Monia przez chwilę odeszlismy od samotnikow i truskawek

_________________
pozdrowienia piotr

Piotrze, pierwsza osoba, która od samotników odeszła, to jp. I jego post, odchodzący od tematu, komentuję. Nadal uważasz, że nie mogę?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."