(nie mam polskich literek - przepraszam)
Mimo wszystko jest to tajemnicze jak ster znajdujacy sie za kilem moze byc uszkodzony
w czasie plyniecia do przodu. Wyjatkiem moze byc najechanie na kabel laczacy sieci.
Lodka bylaby najpierw wyhamowana. Dehler robil testy w Groemitz - juz dawno temu.
Moge sobie wyobrazic, ze w czasie postoju rufa do nabrzeza gleboki ster moze uderzac w dno (jezeli jest za plytko).
W Niemczech znane sa przypadki, gdzie jachty stojace w porcie w zbyt plytkiej wodzie
uderzaly w dno. Dochodzilo do rozmiekczenia laminatu przez "osiadanie" przy zafalowaniu i za niskiej wodzie.
W czasie rejsu, przy duzych naprezeniach powodowanych przez szybkosc, falowanie i napor
wiatru dochodzilo do ulamania kilu, steru.
Ubezpieczenia nie chcialy wyplacic odszkodowan. Udowodnily wine skipperow.
Polska lodka ulegla rowniez takiemu wypadkowi.

Na Hobie Cat pletwy sterowe wypinaly sie przy uderzeniu o przeszkode (np duze meduzy w Zatoce Rosas).
Przy duzej szybkosci zwiekszala sie momentalnie sila na pletwe sterowa. Przy autopilocie na moglo to doprowadzic do zlamania - Hobie na szczescie nie ma autopilota.
Pozdrowienia

Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Teoretycznie jest to mozliwe.
Jeszcze musialby ten drewniany slup telefoniczny pionowo plywac - to jestesmy 1:100000000000000000000000
Pod jakim katem dryfuja jachty? (angle of attack?)
itd itd?

Zmiekczenie laminatu bylo dowiedzione. Dotyczyla tez (chyba) Delphi.
Ale nie bede sie upieral.
Za godzine poszukam w internecie filmik z Dehler.
Aha, w Kamieniu jest lodka, ktora juz nie raz miala problemy ze sterem.

pozdrowienia,

Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Obiecany link:
https://m.youtube.com/watch?v=rvxhQO4pw2E

Ale to chyba znane.
Szybkość podana w węzłach.
Komentarz jest po niemiecku.
Ostrzegam alergików.



Pozdrowienia,

Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Ano właśnie. W tym biednym Dehlerze też pewnie byłoby dowiedzione - ale pływał nadal.
"Odporna" natura laminatu jest znana.
Acz może nieoczywista, gdy się słyszy na forumnie o 'lepszej odporności stali i betonu'.
Tymczasem można walić, z grubej rury - ni ma dziury...
Niczym w kamizelkę kuloodporną. Elastyczny materiał rozniesie obciążenie na rozległej połaci skorupy, mikrouszkodzenia w materiale wystąpią, lecz skorupa pozostaje cała. Dziury nie ma, woda nie leci, załoga nie wie że kawał skorupy trzyma się na słowo honoru...
Aż do następnej okazji.