http://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/wizyta-niemieckiego-okretu-podwodnego-w-gdyni/qtpg6x lobbowanie w projekcie "Orka"?
Przy okazji - zobaczcie na zdjęciach z cumowania, jakie pasy asekuracyjne i ratunkowe obowiązują w Bundesmarine.

Jakiś taki miniaturowy.

Bo; nie wielkość ma znaczenie
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ma opływowy dziób, tonuje fale.
Kto wie czy jachty nie pójdą w tym kierunku?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Ma bardzo ciekawy naped. Prawie nie do wykrycia. Moze utrzymac sie pod woda przez dwa tygodnie, i to bez silnikow spalinowych. przystosowany do operowanoa na wodach plytkich, takich jak Baltyk.

pozdrowienia bartoszek

http://www.bartoszek.de

Okręt jest ciekawy. Celem wizyty jest zaprezentowanie okrętów typu 214, czyli "eksportowej wersji" okrętów podwodnych stanowiących rozwinięcie tego 212A.
Czyli zaczęły się zabiegi wokół nieogłoszonego jeszcze przetargu.
(a komentarze pod linkowanym artykułem! Żal d... ściska!)
Mnie bardziej interesuje, po jaką cholerę nam okręty podwodne?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Pierwszy kupic, a nastepne beda stoczniowcy trzaskac na eksport.
Naturalnie wykorzystujac marnujacy sie od 8 lat know how.
W Szczecinie juz nie widzialem transparentow o strajku.

(nie mam polskich literek - przepraszam)

Pozdrowienia,

Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

To tak a propos okręt:

Pozdrawiam
tomasz

typ 214 to jest raczej rozwinięcie "eksportowego typu 209" z elementami wyposażenia pochodzącymi z typu 212A.

Żeby w razie czego było czym wykonać plan "Peking 2", bo na OcHłaPy w tym względzie nie za bardzo można już liczyć

Pamiętacie 'Misia"?
...
M: Powiedz mi po co jest ten miś?
H: Właśnie, po co?
M: Otóż to! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu i co się wtedy zrobi?
H: Protokół zniszczenia...
M: Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach.

_________________
Pozdrawiam
WW

I tak dobrze, że nie planujemy zakupu lotniskowca
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Już raz to się prawie udało http://facet.interia.pl/obyczaje/historia/news-polski-lotniskowiec-nieodkryta-tajemnica-archiwow,nId,1444607

I, jak w wielu innych dziedzinach, polskie przełomowe pomysły okresu międzywojennego przejęli i wykorzystali inni...

Moje "wojenne" doświadczenie o9granicza sie do służby przy politycznie niesłusznych i oczywiście niewłaściwego pochodzenia rakietach przeciwlotniczych ( ale jednak troche amerykańskich samolotów na ziemie w Wietnamie wysłały) ale idąc za Twoim tokiem myślenia moża by powiedzieć "po co nam jakaś armia". A taki niewielki okręt wydaje się na takim małym morzu jak w sam raz

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Szczególnie wyposażony w pociski manewrujące.

Zastanówmy się, czy ewentualna wojna będzie rozgrywać się na Bałtyku? A jeśli nawet, to jakie będzie znaczenie kilku małych OP?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

A widzisz. Może jednak warto mieć też kilka większych, z pociskami o dużym zasięgu, z głowicami... Od razu wrogowie spokornieją

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

idę kopać schron - wojna, jak nic, będzie. Jam starej daty... jeszcze pamiętam, że kiedyś taki niewinny okręt wpłynął do Gdańska, a potem straszliwie strzelał

Ale ten, o którym piszemy wpłynął do Gdyni. A w Gdyni ostatnimi, którzy nas ostrzelali byli... Hamerykanie.

Nie. Użyją większej siły.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nie masz racji, bo tak myśląc, należałoby w ogóle armię zlikwidować.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Albo i nie. Rośnie szansa że w ogóle nie zaatakują. Bo wygrana może się nie opłacać.
Pyrrus też wygrał, ale powodów do zadowolenia nie miał. I o to chodzi.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Możesz rozwinąć temat?

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Spokojnie, to tylko awaria...

Kilka lat marynarz z Hamerykanckiego okrętu bywszego z wizytą w Gdyni puścił był (ponoć w ramach czyszczenia broni) parę serii z kaemu .

Nikomu nic się nie stało ale afera było z tego powodu okrutna

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... zenie.html

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Przypadkowe strzały to oczywiście wersja oficjalna. Nieoficjalnie mówi się o tym, że marynarz dostał amoku i bronił się przed kosmitami po przedawkowaniu goferów z dżemorem kupionych u naszego forumowego kolegi rzepola.
Po tym wydarzeniu hamerykancki Sekretarz Marynarki wydał zarządzenie nr 12891KNM98273/2009 zwane popularnie "one navy soldier - one gofer with dźemor"

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Takich jak Most Rędziński w ciągu Autostradowej Obwodnicy Wrocławia zbudowany zupełnie bez powodu w najszerszym miejscu Odry ponad Wyspą Rędzińską.
Kilkaset metrów w prawo lub w lewo i kosztowałby 1/3 tego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Most_R%C4 ... _ptaka.jpg
Jak widać na zdjęciu stoi w polu więc nie było konieczności omijania czegokolwiek.

To też, ale...
w "Morza, statki, okręty" z września-października 2015 jest artykuł pod tytułem "Czy Polsce potrzebna jest marynarka wojenna?".
Można przeczytać, można ocenić. Autor zwraca uwagę na coś, co mnie uderzyło. Marynarka jest potrzebna nie tylko na czas wojny, ale i w czasach pokoju, jako przedłużenie na morzu ramienia państwa. Jeżeli nie masz w ogóle okrętów jako-tako uzbrojonych, to wszyscy cię olewają. Od sąsiadów(!), po imigrantów, terrorystów, rybaków i tak dalej.
Zgodnie z zasadami prawa międzynarodowego okręt wojenny jest zewnętrzym organem państwa w stosunkach zagranicznych. I można to wykorzystywać różnie, nie tylko na Bałtyku.
A na pewno głupio jest nie mieć takiego okrętu, gdy nagle okaże się on bardzo przydatny. Gdziekolwiek i nie w czasie wojny.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Eeee, ale do tych czynności w czasach pokoju to wystarczą "jako-tako uzbrojone" kutry patrolowe straży granicznej lub innego "coastguardu". A nie okręty podwodne, korwety, czy niszczyciele

Ongiś nazywało się to dyplomacja kanonierek, i zgodnie z tą nazwą były to niewielkie jednostki.

Jeszcze głupiej władować miliardy w wielkie okręty wiecznie stojące później w porcie. I w utrzymywanie ich załóg rozleniwionych portowym życiem.

Nie to, żebym chciał rozwiązania polskiej MW, ale nie da się jej utrzymać takimi "argumentami".

No wybacz, a czy ja wspomniałem cokolwiek o wielkich okrętach? Jaka marynarka, to zupełnie inna sprawa i chyba nikt nie mówi o wielkich okrętach.
Ale coś mieć trzeba.

Natomiast okręty podowodne, jako cicha, ukryta, skuteczna broń, to zupełnie inna sprawa.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Opieranie obronnośći na pobożnym życzeniu, że ktoś przypłynie i pomoże jest naiwnością powtarzaną z uporem od lat.
Stosunki międzynarodowe mogą ulec oziębieniu w ciagu kilku godzin.
Jedno "chlapnięcie dziobem" wystarczy, aby narody sojusznicze (nie tylko rządy) wypięły się na niewdzięcznych.
Co potem? Czy MW może wypełniać swoje zadania tak jak np. Szwecja?
Własny wkład w obronność własnego kraju, to jedyne co się liczy.

Pozdrowienia,

Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16