nie tylko spowolnienie, mogę po doswiadczeniach swoją łódką, kiedy odciążyłem ją o 400kg! nie było trudne powiedzieć,że łódka pływa znacznie lepiej tzn. : mniejsze opory na sterze, mniejsze przechyły, lepsze przyspieszenie, lepiej przyspiesza, lepiej robi zwroty, lepsza samosterowność właściwie wszystko lepsze. Różnica jest odczuwalna.
Ale czy ta różnica jest ważna i znacząca? jeśli pływam turystycznie i leniwie to chyba nie.
Mogę to zaakceptować i aż tak bardzo mi nie przeszkadza. Chociaż fajnie było mieć wyposażenie Kocura a osiągi lekkiej łódki ale cos za coś albo 40 stóp

ps. Pomijam tutaj kwestie stateczności, stylu pływania i typu jachtu

_________________
pozdrowienia piotr

Porównując jacht ze zdjęcia pierwszego i zdjęcia drugiego, to ten z drugiego pływa znacznie lepiej

_________________
Mirosław Dados

Jasne Monia. Tak trzymaj. Nie ważne czy będziesz miała średnią 3,34 węzła i 299,4 dnia żeglugi czy 3,35 węzła i 298,5 dnia tzn. 21,6 godziny straty na dystansie 24000 Mm. I tak klepniesz Sir Robinowi! Kurczę, dlaczego On żeglował 30123Mm?
A tak na marginesie, to nie widzę baksztagów lub padunów napinających sztag wewnętrzny. Musisz je mieć bo Ci maszt runie na pokład.
Kurcze, coś tam na zdjęciu się dynda, to baksztagi?

Ja Piotrze porównywałem.
Miałem okazję popływać jednym z pierwszych Arionów zrobionych standardowo.
Po rejsie napisałem wytwórcy 4 strony formatu A4 poprawek, które należy moim zdaniem wprowadzić do tego jachtu aby stał się jachtem wytrzymałym, dzielnym, bezpiecznym i mogącym pływać w trudnych warunkach.
W trakcie prac nad własnym jachtem byłem w stoczni prawie, że codziennie i na bieżąco korygowałem własne nawet wcześniejsze przemyślenia.
Laminaty zostały pogrubione, dodałem wiele miejsc wzmocnieniowych, zmieniłem przekroje stali używanej na okucia itd, itd.
Jeżeli z wyliczeń wychodziło mi , że dla danego okucia wystarczy śruba 6 mm to na pewno mam zastosowane 8 mm.
Jeżeli okucie pierwotne miało grubość 2 mm to u mnie ma 4 do 5 mm.
Jeżeli balastu miało być ok. 1000 kg to u mnie jest kilkaset kg więcej.
Zmieniłem średnicę śrub balastowych.
Zmieniłem profile denne.
Zmieniłem grubości i przekroje rusztu dennego.
Takielunek ma 7 mm zamiast 5 do 6.
Mam 3 sztagi a nie jeden.
Dwa achtersztagi a nie jeden.
Przeprojektowałem takielunek - założyłem forsztag topowy 7 mm i odszedłem od typowego takielunku ułamkowego choć stenwanty nadal są w 9/10 od topu ale wreszcie top mi się nie gnie
(Nawiasem mówiąc takielunek ułamkowy z wygiętymi do rufy salingami na jachcie turystyczny jest to wymysł diabła i prostytutki.)
Dodałem windę kotwiczną i 50 m łańcucha (po 3,5 kg/m.).
Zaprojektowałem instalacje po swojemu - mam np. dwa cieple prysznice - wewnątrz i na zewnątrz oraz CW w kambuzie.
Bojler ma 25 l a nie 18.
Dodałem generator wiatrowy, bramkę na rufie, solar, mam zdublowany system nawigacyjny - wewnątrz i na zewnątrz przed kołem sterowym.
Mam dwa stacjonarne radia VHF + AIS i cztery anteny do nich.
W kambuzie dla wygody założyłem mikrowelkę.
Lodówka (sprężarkowa) ma 38 litrów a nie 20.
I tak mogę 4 strony A4 wyliczanek.
Powstały jacht zamiast stoczniowej wagi 2800 waży na pusto 4250
Tak powstał mój Bury Kocur, którym pływa się bezpiecznie.
W efekcie powstał jacht, którego drugi egzemplarz w czasie transportu spadając z wózka na ziemię podrapał sobie tylko lakier .
Pierwotny egzemplarz był zdecydowanie za delikatny jak na warunki Bałtyku.
Osobiście lubię dobre sprawdzone mocne konstrukcje.
I jak słyszę teraz, że wieje 30 kn to wzruszam ramionami.
Co nie znaczy, że lekceważę siły przyrody - nie, ale nie chciałem aby przyroda panowała nade mną.
A że jacht zanurzył się parę cm głębiej od projektowanej pierwotnie linii wodnej to cóż...
Jak go załaduję dodatkowo żarciem, wodą i ropą na rejs to siada jeszcze 5 cm.
Ale za to prowadzi się wówczas poważnie i dostojnie nie specjalnie utraciwszy na walorach nautycznych - w ocenie turystyki.
Monii pisałem na PW - we wrześniu miałem okazję mając wiatr w plecy pojechać Burym z Górek na Hel w czasie 2,5 godz mając momentami prędkość 8 - 9 kn w półślizgu na zjazdach z fali.
Miałem normalny sufing jachtem
Aż się bałem o ster bo pamiętałem jak mi się na takim jeździe z fali kiedyś wypiął siłownik.
Także jacht pływa bez zarzutu, tyle, że potrzebuje wiatru większego niż 10 kn.
Tak naprawdę dopiero od wiatru 18-20 kn zaczyna się na nim jazda.
Jestem Piotrze świadomy tego, że na słabszym wietrze nie mam co startować w regatach - dostanę w tyłek bo jestem wolniejszy od innych ale czy te 10 - 15 % szybkości mają jakieś znaczenie w turystyce ?
Wszechświat wg astrofizyków istnieje 4,5 miliarda lat a Wy się spieracie o jakieś pół węzła czy węzeł ... i pół tony
A i tak jak napisałem wcześniej - średni przebieg sezonowy mam rzędu 4 kn i to mnie Piotrze całkowicie zadawala.
I w tym momencie te przysłowiowe 30 kg to dwa kanistry ropy więcej.
To ja dla własnej wygody i autonomii pływania zabiorę je i nawet nie pomyślę o jakiś zbędnych 30 kg.
30 kg to waży mój ponton i silnik do niego ale za to w szkierach jaka to frajda popływać pomiędzy skałami...
Ufff... rozpisałem się ...
Dobra - koniec ...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

To raczej ty naginasz argumenty aby potwierdzić twoją tezę, gdyż nie umiesz się przyznać do błędu.
Już ci rudekolek pokazał wykres Starego Volviaka i mam nadzieję że to cię przekona.

Jednak jeszcze raz powtórzę. Niskie obroty ( oczywiście nie biegu jałowego) ale wszystkie jednostajne powyżej dajmy na to powyżej półtora tysiąca nie szkodzą żadnemu sinikowi diesla.

Szkodzi jednynie gwałtowne obciążenie tego silnika przy tych obrotach. Na drodze może się to często zdarzyć, na jachcie praktycznie nie.

w załączonym pliku zwróć uwagę na RATED SPEED chyba tłumaczyć nie muszę

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

musiałeś?

czytam to z pewną zazdrością

_________________
pozdrowienia piotr

To przyjrzyj się zbliżeniu. Baksztagów zbyt dobrze na tym zdjęciu nie widać, bo są luźne na postoju, ale są

A co do trasy RJK - wyszło ponad 30000 mil w praktycznych zawijasach trasy. Bezpośrednio droga liczy circa 26000, co daje na te zawijasy jakieś 15%. Nie tak źle...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Musiałem ...
Skończyło mi się zimne piwo i musiałem pójść po następne
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

no to nie zaczynaj znowu, robi wrażenie

_________________
pozdrowienia piotr

No dobra, jak wszyscy to wszyscy

(9 m, 6-7t)
A w rozważaniach powyższych przedpiścy zapomnieli dodać że paliwo zużywa łódka
Ile stawia oporów, tyle trza pocisnąć. Przecież nikt nie mówi że silnik na jakichsi tam obrotach osiąga moc maksymalną tych obrotów - chyba że Kocurowi, co ma za ciężką śrubę.
Chciałem też przyuważyć że każdemu diselkowi dobrze zrobi popracować "na 90% mocy", a szczególnie tym przemysłowym, do generatorów itp. przewidzianych. Jak np. Perkins Japoński z metką "Volvo D1"
Bo Yanmary to są do traktorów pomyślane i przeciążenia na niższych obrotach cylindra aż tak nie zaprają.
Ale na wielu jachtach śruba nigdy takich mocy nie odbierze, nie ma znaczenia jak wysokie są obroty, skoro silnik na pół gazu...

Oczywiście że nie zaszkodzi raz na jakiś czas przepalić takiego Dieselka, może nie na 90 % ale dajmy na to 80%. Zawsze to trochę nagaru przepali.
Ale jeżeli chodzi o zużycie silnika to nawet na chłopski rozum.... im więcej paliwa sie przez taki silnik przeleje i w danym okresie czasu przebędzie dłuższą drogę ( w sensie Obrotową) to się bardziej zużyje niż przy tych naszych 1800 obr/min

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

I tak tez osobiście robię.
Raz na miesiąc wykręcam moją maszynkę na pełną manetkę.
Silnik wykręca mi sie wtedy pod obciążeniem do 3200 obr choć na luzie ma 3750.
I tak sobie jadę kwadrans.
Nic mu się nie stanie, jak sobie przypomni do czego fabryka go skonstruowała
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Podpierając się przykładem Moitessiera, trzeba dla poprawnej oceny tego co robił ze swoim jachtem powiedzieć jeszcze, że on się na nim ścigał. A przynajmniej, że taki był plan początkowy

Wiesz, oddając przedpiścom, ja też będę się ścigała... Ot, po prostu mój oponent już przepłynął i poprawić czasu nie może, ale to jednak nadal wyścig. Więc na rejs Wiedźma też odbędzie lekką kurację odchudzającą, parę setek kilogramów na pewno znajdę do zostawienia na brzegu

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

"Najszybciej podróżuje ten, kto ma najmniejszy bagaż"
Nie tylko regat to dotyczy...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ale nie każdemu w tej podróży się spieszy...
Wszechświat od Wielkiego Wybuchu istnieje ponoć 14,5 miliarda lat i jaka to różnica czy trasę Hel Karlskrona pokonam w 30 czy 35 godzin ?
Ważne aby dopłynąć cało i bez kłopotów
Na spokojne pływanie trzeba sobie wziąć po prostu parę tygodni urlopu więcej ...
Patrz na Agnieszkę i Włodka Bilińskich - pływają parę miesięcy w roku i nigdzie im się nie spieszy...
Znaczy - daje sie ...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Nooo, Monika jakby inaczej na to patrzy

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Monika patrzy na to dokładnie jak Kocur, tylko ta konkretna podróż nietypowa taka jakaś

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Hmmm...
Znając Monikę to nie przypuszczam.
Polecam za to spokojne przeczytanie "Długiej Drogi"
Jak dla mnie to taka biblia podejścia do żeglarstwa.
W miarę przepłyniętych mil okazuje się, że autorowi przestaje się gdziekolwiek spieszyć a żeglarstwo zaczyna przyjmować całkiem inny sens.
To naprawdę dobra książka szczególnie dla tych ciągle gdzieś pędzących...
Nagle się okazuje, że ten pośpiech nie ma sensu ...
Przeczytaj Tomek.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

gdy już wie że nie wygra regat. włąściwie dość typowe

_________________
pozdrowienia piotr

W takim razie szanse na pobicie czasu Suhaili maleją. Albo rybka albo akwarium.

Czytałem kilka razy i nawet mam w domu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Wiesz Co Piotr - a ja odbieram to całkiem inaczej.
Jak dla mnie to autorowi w miarę przepłyniętych mil zmieniło się podejście do życia a pierwotny fakt regat nic do tego nie ma.
Mam wrażenie, że owe regaty nie mają żadnego wpływu na późniejsze decyzje autora.
Ale to mój odbiór tej książki.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

też tak pamiętam tylko jakby impulsem był brak szans na zwycięstwo. Czytałem ksiązkę chyba z 15 lat temu to sie nie upieram

_________________
pozdrowienia piotr

A ja będę trzymał kciuki za szczęśliwy powrót Monii a regaty zostawiam na boku.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Też trzymam kciuki, ale regat nie zostawiam na boku, bo założenie jest takie, żeby ten czas jednak pobić.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Wiesz Co Tomek...
A ja znając Monię i patrząc na Nią z boku widzę dużą zbieżność między Jej podejściem do rejsu a rejsem autora "Długiej Drogi".
Ciekaw jestem swojej oceny po zakończeniu tego rejsu.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

na coś się trzeba zdecydować

_________________
pozdrowienia piotr

No tak. Ale ma rywalizować z autorem książki "Mój własny świat"...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Osobiście będę trzymał kiuki za bezpieczny powrót Monii.
Regaty wybacz chrzanię.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Czyżby? Moitessier nadrobił wtedy już 6 i pół tygodnia z przewagi RJK wynikającej z wcześniejszego startu. Pierwotnie 9 tygodni, na Hornie zmalała do 2 i pół. Biorąc pod uwagę średnie prędkości Joshui, te trzy miesiące (tak, to blisko jedna trzecia drogi!) jakie pozostało Suhaili do Falmouth (dokładnie 3 miesiące później Suhaili była na Kanale) wystarczyłoby spokojnie na jej wyprzedzenie przez Moitessiera.

Średnia prędkość Suhaili do tego czasu to 99 mil na dobę. I nie lubi ona Końskich szerokości i słabych wiatrów. Joshua żeglował ze znacznie większą prędkością. Do wyprzedzenia Suhaili wystarczyłoby, aby miał średnią prędkość powyżej 119 mil na dobę (jego strata wtedy to ok 1800 mil). Prędkości Joshui były w granicach 140-150 mil na dobę.

Jeśli cokolwiek, to Moitessier był w tym miejscu niemal pewnym zwycięzcą...
(Na fotce poglądowa mapka sytuacji z 5 lutego, gdy Moitessier był na Hornie. Kropka wskazuje mniej więcej pozycję RJK).


Ale zacytuję notki z tamtego czasu (prasa o decyzji Moitessiera po wiadomosci zostawionej w Cape Town wg "Voyage for Madmen", Peter Nicholson):


A to wiadomość Moitessiera:



Edit.
Ps. Zaledwie 9 dni wczesniej Sunday Times oglosil:
"Moitessier on Last Stretch"

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."