Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 15 lip 2025, o 18:03




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 267 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 18 lut 2016, o 14:27 
bury_kocur napisał(a):
Dar_bob_63 napisał(a):
Pokój 2 osobowy 150 zł doba


Czyli dla 4. osób - 300 zł.
To za te pieniądze bez kłopotów wynajmiesz na dobę na Zatoce jacht, którym sobie fajnie popływasz a na wieczór staniesz w tejże Jastarni.
Nie ciekawiej ?
Pzdr
Kocur

A za 6 pewnie 450 zł. Tylko napisał, iż wyjeżdżają we dwoje.
Pomysł z jachtem zacny.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 14:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Wert23 napisał(a):
bury_kocur napisał(a):
Dar_bob_63 napisał(a):
Pokój 2 osobowy 150 zł doba

Czyli dla 4. osób - 300 zł.
To za te pieniądze bez kłopotów wynajmiesz na dobę na Zatoce jacht, którym sobie fajnie popływasz a na wieczór staniesz w tejże Jastarni.
Nie ciekawiej ?
Pzdr
Kocur

A za 6 pewnie 450 zł. Tylko napisał, iż wyjeżdżają we dwoje.
Pomysł z jachtem zacny.

Nefryt Barnim w górkach ZTCP 120 zł/dobę :D

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 14:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 paź 2011, o 08:20
Posty: 4768
Lokalizacja: Miasto Cudów nad Kamienną
Podziękował : 1364
Otrzymał podziękowań: 1257
Uprawnienia żeglarskie: sternik mieliźniany
W Sasnitz płaciłem 13 euro :D . Co prawda byliśmy tylko we dwoje na łódce ale jakby nie patrzeć to wychodzi 26 złotych za dobę od łebka. Czyli tygodniowy urlop na Saśnianych klifach to koszt około 500 złotych doliczając prysznice :D

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 14:51 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:46
Posty: 1818
Lokalizacja: Rumia
Podziękował : 357
Otrzymał podziękowań: 299
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jacht.
Micubiszi napisał(a):
Po sezonie olej u mnie ma max 150 godzin pracy. Jak wymieniam to jest niewiele ciemniejszy od nowego. Sześć miesięcy raczej bardzo źle nie wpłynie. A czy świeży olej wlany w październiku i zostawiony w silniku przez 7 miesięcy nie przyjmie wilgoci ? :roll:

Dlatego w ogóle wymiana oleju w silniku co sezon to bzdura, która tylko zbliża do wyliczanek 666 :rotfl:
No chyba że ktoś leje jakiś jednosezonowy.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 15:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Micubiszi napisał(a):
A czy świeży olej wlany w październiku i zostawiony w silniku przez 7 miesięcy nie przyjmie wilgoci ?


Mniej chodzi o wilgoć a bardziej o związki siarki pozostające w oleju z procesu pracy.
Jest teoria, że powodują one przyspieszoną korozję elementów silnika i to najbardziej niszczy silnik.
Ja wyznaję zasadę wymiany ZAWSZE po sezonie - nic mnie to nie kosztuje.
Koszty te same i robota podobnie.
Ale przecież trudno mi narzucać komuś swój punkt widzenia.
Każdy dba o swój silnik wedle własnego uznania. :)
Pzdr
Kocur
ps. niektóre firmy samochodowe wyznaczają wymianę oleju w silniku co 30 000 km.
Ja chciałbym zobaczyć taki olej, który po 15 - 20 tys jest jeszcze tak naprawdę olejem :rotfl:
Ale co mi tam -sam jeżdżę samochodem flotowym i wymieniają mi ten olej właśnie co 30 tys. - ale to nie moje auto :lol:
Tylko czemu w 3 letnim Passacie z przebiegiem 90 tys cieknie gdzieś olej z silnika ?
Ale jak mówię - to nie moje a do nie mojego dokładać nie będę.
Jak mi się coś psuje to przyjeżdża facet - zabiera mój a zostawia samochód zastępczy :D
Natomiast w swoim osobistym Dieslu robię to co 10 tys a na jachcie bez względu na przebieg - co sezon - PO SEZONIE.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 15:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
junak73 napisał(a):
Dlatego w ogóle wymiana oleju w silniku co sezon to bzdura, która tylko zbliża do wyliczanek 666


Słuchaj - w czarterowym jachcie jest mi obojętne co ile wymieniają ten olej.
Mogą go w ogóle nie wymieniać byle chodził.
Natomiast dobra praktyka mówi o wymianie co sezon.
Możesz nie wymieniać - Twoja sprawa - ale potem nie dziw się, że powstają legendy o psujących się co chwila silnikach jeżeli tak się je traktuje.
I potem Koledzy piszą poezje o konieczności niemalże corocznych napraw tych Diesli :rotfl:
Także coś - za coś - dobra praca silnika za dobrą jego obsługę i traktowanie.
Wiem coś o tym ze swego zawodowego pływania.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 15:47 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
bury_kocur napisał(a):
plitkin napisał(a):
wymienione przeze mnie koszty ISTNIEJĄ


Wiktor.
Znam nie jeden przypadek, kiedy to został w Szwecji zakupiony jacht, który po kilku latach jego eksploatacji w PL został sprzedany.
Sprzedany za kwotę WYŻSZĄ od kwoty zakupu.
Jak tutaj będzie wg Ciebie wyglądała ta amortyzacja ?

Jak kupujesz rzecz nową to - w sytuacji chęci dalszej odsprzedaży owej rzeczy po kilku latach - ową amortyzację liczysz - jako utratę wartości sprzedawanego przedmiotu.
Ale jak to widzisz w sytuacji powyższej ?

To jedno - a drugie - to bądź tak miły i zrób to o co Cię proszę - rozwiń temat:
plitkin napisał(a):
koszt pieniadza, koszt alternatywny.

dla jednostki prywatnej - zakupionej tylko dla prywatnego użytkowania skoro piszesz, że:
plitkin napisał(a):
To istotne skladniki


Pzdr
Kocur


Włodku, zgodnie z obietnicą tłumaczę to, co próbowałem przekazać wczoraj.

Otóż rozmawialiśmy o kosztach utrzymania. Sajmon napisał rzekomo kompletne koszsty utrzymania Delphii, Ty swojej łódki. W obu tych przypadkach zabrakło mi najważniejszych składników, o czym napisałem najpierw ogólnikowo, później konkretnie.

Tłumaczę więc. Najpierw proste zdefiniowanie pojęć (nie naukowe, ale na prosty ludzki rozum):
Koszt amortyzacji (w przypadku osób prywatnych można to skrótowo uznać za spadek wartości): spadek wartości jachtu. Kupujesz drożej, sprzedajesz taniej. Jeżeli nie sprzedajesz - majątek tanieje, więc ten koszt ponosisz tak czy siak. Jeżeli sprzedajesz łódkę drożej - no to doliczasz to jako zysk. Ale bezwzględnie nie możesz pominąć tego w swoich rozważaniach. W Twoim przypadku, ani w przypadku Sajmona drożej nie będzie, więc jest to koszt. Jeżeli będziesz pływał do końca życia - to Twoje dzieci dostaną mniejszy spadek, więc jest to koszt. Jakbyś nie czarował - ten koszt nie wyparuje.

Koszt pieniądza: to prosta sprawa. Każdy pieniądz kosztuje. Albo pozyskanie pieniądza, albo jego posiadanie (inflacja). Zupełnie normalnym liczeniem jest przyjęcie kosztu pieniądza na poziomie średniej stawki kredytowej. Na przykładzie: masz 100 tys zł, kupujesz jacht, po 5 latach sprzeadjesz za 100 tys zł. Ty powiesz, że nie straciłeś, ja powiem, że straciłeś co najmniej kilkanaście procent. Inny przypadek: zapożyczasz się na łódkę. Koszt pieniądza jest oczywisty - stawka procentowa i wszystkie koszty okoliczne. Inny przypadek - masz kasę i wydajesz na łódkę. Ale musisz się zapożyczyć na samochód/mieszkanie/dom. Oczywiście można czarować, że tego kosztu nie ma, ale nadal będzie to jedynie czarowanie. Można minimalizować ten koszt, ale nie pomijać.


Koszt alternatywny: można go rozpatrywać jako element nierozłączny z kosztem pieniądza, można liczyć oddzielnie. Co to jest? Otóż jest to koszt utraconych zysków. Czyli co tracisz zamrażając kapitał zamiast go zainwestować. Najbanalniej powinniśmy go liczyć jako odsetki na r-ku lub z obligacji. Bardziej zaawansowani i świadomi użytkownicy mogą liczyć jako koszt straconych korzyści na przechowaniu kasy w dobrej walucie, złocie i td. Jeszcze bardziej zaawansowani inwestorzy prywatni liczą jako koszt utraconych zarobków na giełdzie i td. Jeszcze inni zobaczą to jako koszt straconej kasy z wynajmu mieszkania, które można kupić za te pieniądze. Ten koszt istnieje zawsze, niezależnie od tego czy go widzisz. Oczywiście można uznać, że z kasą nic byś nie zrobił i leżałaby luzem - wtedy mówimy o koszcie pieniądza (inflacja), ale trzymanie na próżno kasy jest bez sensu.

Teraz konkrety na Twoje przykłady:

bury_kocur napisał(a):
Mówisz amortyzacja - czy jak kupujesz dla siebie prywatnie jacht, którym zamierzasz pływać np. do końca dni swoich to liczysz amortyzację ????


Tak, liczę. Jestem osobą odpowiedzialną i świadomą życia. Wiem, że nic nie jest pewne i że albo moje dzieci dostaną mniej, albo żona zachoruje będę sprzedawał wszystko - więc sprzedam to nie za tyle, za ile kupiłem. Kupując auto robiłem sobie duży arkusz symulacyjny, gdyż zależało mi na zakupie na prawdę ekonomicznym. Okazało się, że kupując nowe auto po założonym okresie jazdy (5 lat) stracę mniej kasy niż kupując tańszą używkę innej marki. Minęły 2 lata, kalkulacja sprawdza się w 100% (sam jestem w szoku). Wiele osób wówczas dokonałoby innego wyboru, MYŚLĄC, że oszczędza. W realu wiedziałbym, że tracą więcej. Te osoby raczej by nie wiedziały o tym, ale nie oznacza to, że nie straciły. Straciły, tylko nie mają tej świadomości.

bury_kocur napisał(a):
Nie - liczysz TYLKO koszty bieżące - takie jak podałem powyżej.
Maciek mając Swoje kolejne jachty też liczył zawsze tylko koszty bieżące.
Ty jakoś robisz to inaczej ?


Jak wyżej - tak, liczę całkowite koszty. Uczciwie, najrzetelniej jak potrafię.

bury_kocur napisał(a):
Malo tego - powiem więcej - czasem po kilku latach sprzedajesz taka jednostkę drożej
niż kupiłeś więc gdzie tu koszty amortyzacji ?


Wówczas jest zysk. To oczywiste. Ale nie jest to, jak mniemam, ani Twój przypadek, ani przypadek opisany przez Sajmona (Delphie). Ja nie twierdzę, że koszt jest niezerowy lub czasem nie potrafi obrócić się w zysk. Ja apeluję jedynie o ŚWIADOMOŚĆ jego istnienia i rzetelną kalkulację, a nie szukanie dla siebie argumentacji emocjonalnej - dlaczego ja tego kosztu nie liczę.

Mówiąc o argumentacji emocjonalnej mam na myśli chociażby to:
bury_kocur napisał(a):
Bo inaczej to biorąc sobie za żonę ukochaną kobietę należałoby wcześniej wykonać dokładny wywiad środowiskowo-rodzinny pod kątem chorób dziedzicznych oraz skłonności do chorób, do tycia, wyglądu teściowej, skłonności Twojej wybranki do wydawania pieniędzy, malkontenctwa, narzekania itd, itd...
No bo przecież należałoby przed ślubem sporządzić jakiś biznes plan wydatków na 10-20-30 lat małżeństwa, aby wiedzieć z jakimi wydatkami będzie się trzeba liczyć po ślubie, ile odłożyć na przyszłego lekarza, szpitale, odwyki, sukienki, kosmetyki a ile na trumnę i zakład pogrzebowy itd, itd...
A nie robisz tego przed ślubem - prawda ?


Oczywiście, że robisz. Przykro mi to mówić, ale swoja ukochaną osobę wybierasz. Często bazując na uczuciach, które też są mocno skorelowane z pieniądzem/modą i td. Wybierasz kobietę zadbaną, blondynkę (bo np. wolisz), o określonej sylwetce (bo taka Ci się podoba), o ciekawym spojrzeniu, z iskierką lub szarą myszkę, dobrą w łóżku lub też niedostępną jak skała i td i td. Na inne zwyczajnie nie zwrócisz uwagi. Zdarzają się też prawdziwe kalkulacje, oparte jedynie o kasę. Znam osobiście dziewczyny, co idą na studia PO TO BY ZNALEŹĆ MĘŻA. Patrzą na samochód, na tatusia, na dom/mieszkanie i td. To bardzo powszechne zjawisko. Nie mówię, że 100%, ale w ten czy inny sposób podświadomie dokonujemy wszyscy pewnej segregacji (inaczej ktoś nam się zwyczajnie nie spodoba i go nie zauważymy). Biorąc ślub, jako człowiek odpowiedzialny, masz świadomość czym razem dysponujecie, gdzie będziecie żyć i jak sobie radzić. Czasem się okazuje, że nie macie gdzie żyć i nie macie pojęcia jak sobie radzić, ale jesteście zakochani i godzicie się na TEN KOSZT - po to by być razem. Jednak świadomość braku lokum u Was jest i bierzecie to na klatę, wiedząc, że to jedynie drobny koszt w porównaniu do tego co osiągacie łącząc się w związek. O to samo apeluję w przypadku kalkulacji jachtów: miejmy świadomość i podejmujmy świadome decyzje: koszt jest jedynie kosztem, a nie stratą. O tym niżej.

bury_kocur napisał(a):
Mówisz - "koszt pieniadza, koszt alternatywny".
Czy możesz rozwinąć te określenia ale dla prywatnej - nie zarobkowej - jednostki kupionej dla siebie na dłuuuuuugie lata PRYWATNEJ - NIE KOMERCYJNEJ żeglugi ?
Co rozumiesz przez te pojęcia dla podanej powyżej sytuacji prywatnego jachtu.


Opisałem. Koszty nie wyparują niezależnie od tego czy to kapitał prywatny czy firmowy. One po prostu SĄ i są niezależne od rodzaju żeglugi, gdyż wszyscy jesteśmy podmiotami podlegającymi podstawowym prawom ekonomii.

Teraz przykład Sajmona: AFAIK te Delphie były w leasingu. Stanowią określony majątek dla armatora. Pomijanie kosztów pozyskania kapitału (kosztów pieniądza), kosztów amortyzacji i alternatywnych jest typowym błędem typowego pracownika. Spotykałem się z tym w knajpach, kiedy znajomi obliczali na kolanie koszt schabu w schabowym, patrzyli na mój cennik i paliły im się oczy: "my stworzymy swoją knajpę i będziemy w czwórkę żyć i pieśni śpiewać". Zbankrutowali wszyscy. Niektórzy przez banalny błąd: niedoinwestowanie. Dlaczego? Bo nie policzyli kosztu i możliwości dostępu do pieniądza, a policzyli jedynie koszty "eksploatacyjne".

W kalkulacji kosztów każdy przyjmuje swoje warunki. Bardzo często ludzie kupują z pozoru tańsze jachty niż inne - markowe, mówiąc, że oszczędzają. Po kilku latach nie mogą sprzedać za połowę, kiedy markowe, droższe o 5% na wejściu łódki sprzedają się na pniu ze stratą 20%. Prywatny zakup, prywatny pieniądz. Czy oszczędzili? Dla mnie odpowiedź jest prosta. Ale wiem, że mało kto potrafi tak liczyć, choć dziwi mnie to niezmiernie.

Przykład, którego starałem się bardzo unikać: Seba. Śmieszy mnie liczenie amortyzacji od 1 złotówki. Pytanie: co się stało z kasą ze sprzedanego samochodu? Już o kasie zbiórkowej nie mówiąc. Ta kasa została WYDANA, więc jest kosztem. To, że częściowo została pokryta źródłami zewnętrznymi - to akurat można przypisać do nadzwyczajnych zysków. Ale oba te ruchy MIAŁY MIEJSCE i skoro auto było, a teraz go nie ma, to saldo jest ujemne. I jest większe od złotówki.

Mój apel więc jest taki: nie pomijajmy tych kosztów, nie czarujmy, nie kombinujmy. Miejmy ich świadomość, a jeżeli są one zerowe lub ujemne (czyli wg naszych kalkulacji są zyskiem) - powinniśmy o tym pisać.

Rozumiem też, że to nie jest dobry moment ani miejsce bym powiedział jeszcze o kosztach osobowych: czyli czasie, straconym na wykonywaniu niezbędnych prac i alternatywnym koszcie osobowym (czyli kwocie, jaką bym zarobił robiąc rzetelnie swoją pracę lub jakąś inną pracę w tym czasie). Często czarujemy sami siebie, że to przyjemność. Sam tak siebie zaczarowuję. Ale jakoś nie widzę tłumów chętnych do realizacji tej przyjemności na jachtach obcych osób, więc przyjemność to względna... Rozumiem jednak, że siła czarowania akurat w tym przypadku jest bardzo mocna i zostanę grupowo zakrzyczany (częściowo sam przez siebie), więc nie ciągnę tematu :D



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowania - 13: -O-, bury_kocur, kornel, Kuracent, Margrabi, Marian J., palmar, peppino, qbalon, robhosailor, SIRK, Walen, Zbieraj
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 16:10 

Dołączył(a): 10 sie 2011, o 16:01
Posty: 57
Podziękował : 40
Otrzymał podziękowań: 30
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
No i Wiktor pozamiatał, wszystkim odebrało mowę ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 16:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
plitkin napisał(a):
więc nie ciągnę tematu :D


Wiktorze.
I nie ciągnij bo to wszystko co napisałeś to rzeczy dla mnie oczywiste.
Trochę się z Tobą droczyłem ale w gruncie rzeczy oczekiwałem dokładnie takiego Twojego postu jak właśnie napisałeś :D
Osobiście od 30 lat prowadzę swój niewielki biznes i kalkulacje jakie przedstawiłeś mi powyżej prowadzę na bieżąco niemalże na codzień.
Co ekonomii do jachtu - jak piszę - była to odrobina zaczepki z mojej strony :rotfl:
Szanuję ludzi umiejących - tak jak Ty to przestawiłeś - patrzeć trzeźwo na życie bo podobnie to czynię.
Zakupu i użytkowania jachtu nie traktuje w kategorii strat i zysków.
Traktuję to jako moją FANABERIĘ, na która mnie stać.
Mam dom, samochód, firmę, jakieś tam oszczędności tu i ówdzie i nie muszę zaciskać pasa aby popływać i mieć dylemat - zarabiać - nie zarabiać.
Zarabiam od poniedziałku do piątku a w weekendy nie pracuję.
Choć mógłbym bo to - jak piszesz - stracony czas.
Ale ja chrzanię to - stać mnie na to i nie pracuję.
Pewnie jakbym musiał tobym pracował także i w niedzielę, nie kupiłbym sobie jachtu, nie inwestował w niego, kupiłbym sobie Fiata Punto (też ma 4 koła i jeździ) a nie jeździł bym flotowym Passatem.
Itd, itd, itd....
Po prostu założyłem sobie w życiu "Koszt Fanaberii" (dodaj proszę do Swego katalogu kosztów :lol: ) jako z góry założony koszt NIEZWRACAJĄCY SIĘ.
I wydatków tych kompletnie nie księguję jako straty / zyski.
Ot nie mam ich i tyle.
Ale tak można wykonać w sytuacji komfortu finansowego, kiedy nie brakuje Ci do pierwszego a firma prosperuje nie najgorzej.
Sytuacji Polonusa rozwijać nie będę bo w zasadzie mogę się zgodzić z Twoim opisem sytuacji w 101 %.
Także w ten oto sposób zrobiliśmy sobie wzajemnie wykłady z ekonomii przedsiębiorstw.
No to chyba na tyle.
Na dziś prace skończyłem i nalałem sobie właśnie piwa a jak klient dziś zadzwoni to obsłużę go jutro lub w poniedziałek :rotfl:
Miłego popołudnia.
Pzdr
Kocur

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Mika napisał(a):
wszystkim odebrało mowę ;)


Nie wszystkim :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell



Za ten post autor bury_kocur otrzymał podziękowanie od: Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 16:19 
Mika napisał(a):
No i Wiktor pozamiatał, wszystkim odebrało mowę ;)

Mi osobiście tak...takich kwiatów dawno nie czytałem.
Nie pytam czy to żart.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 17:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Wert23 napisał(a):
Nie pytam czy to żart.


Słuchaj - Ty to naprawdę potraktowałeś jako żart ?
Wiktor zrobił prosty i przystępny - mam nadzieję dla wszystkich - wykład z ekonomii kapitalizmu.
Na studiach mieliśmy wykłady z przedmiotu pn. "Ekonomia Socjalizmu" i to dopiero faktycznie był żart ! :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 17:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
bury_kocur napisał(a):
Wert23 napisał(a):
Nie pytam czy to żart.

Słuchaj - Ty to naprawdę potraktowałeś jako żart ?
Wiktor zrobił prosty i przystępny - mam nadzieję dla wszystkich - wykład z ekonomii kapitalizmu.
Na studiach mieliśmy wykłady z przedmiotu pn. "Ekonomia Socjalizmu" i to dopiero faktycznie był żart ! :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Ekonomia kapitalizmu też była (przynajmniej u mnie). Pytanie tylko czy pełna czy odpowiednio do potrzeb przykrojona (było dawno, więc już nie pamiętam...).

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 17:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Wiktor. Amortyzacja, to nie koszt utrzymania czegokolwiek, tylko amortyzacja. No ale OK.
Przedstaw prosze swoja teorie o amortyzacji, jako kosztu, w przypadku Polonusa, bo to byl pierwotny wątek.
No i jeszcze jedna sprawa, gdyby dla przypadku Delphi doliczyć amortyzację do 90 000 pln jest jeszcze kosmiczna odleglość

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 18:59 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
Sajmon napisał(a):
Przedstaw prosze swoja teorie o amortyzacji, jako kosztu, w przypadku Polonusa, bo to byl pierwotny wątek.
Masz w dniu 18 lutego 2016 roku stalowy jacht 44-stopowy? Amortyzacja to jest odkładanie na przyszłość kwot, które pozwolą Ci mieć stalowy jacht (ten sam lub taki sam w analogicznym niepogorszonym stanie) 44-stopowy w roku 2026, w roku 2036, w roku 2046. Z tej przyczyny, że wszystko się kiedyś kończy, nawet mimo prawidłowej polityki remontowej, np. grubość blach, co spowoduje, że w pewnym momencie lepiej (finansowo) będzie zezłomować niż remontować. Bez amortyzacji opisanej jak powyżej możesz oczywiście zarżnąć to, co masz i się cieszyć, że masz coś "tanio". BTW darowane (państwowe, klubowe - nad czym bardzo ubolewam, bo akurat ja traktuję cudze nie gorzej, niż własne) jakoś łatwiej się zarzyna (co widać na przykładzie dzieci, dla których wszystko jest "tanie", np. 1 £).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 19:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Podaj konkrety a nie pierdoly. Polonus plywa już lat trzydziesci? Dwadziescia?Konkrety i pokaż kwoty i za co one maja byc wydane ktore mogą zbliżyć Cie do kwoty 90 000 rocznie?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Zaklinanie rzeczywistosci. Nuda. Fałsz, glupota, ośli upór. Nuda.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 19:28 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Sajmon napisał(a):
Przedstaw prosze swoja teorie o amortyzacji, jako kosztu, w przypadku Polonusa, bo to byl pierwotny wątek.


Tak jak pisalem: bardzo bym chcial uniknac kalkulacji kosztow konkretnie Polonusa.
Przyjmijmy wiec, ze kalkulujemy amortyzacje jakiegokolwiek innego jachtu, ktory np. dzisiaj dostalem w prezencie (w zamian dajac przyslowiowa zlotowke na szczescie). Otoz wyznaczylbym dzisiejsza wartosc rynkowa tego jachtu w tym konkretnym miejscu, ocenilbym czy jestem w stanie wyciagnac wiecej np. doinwestowujac lub przeprowadzajac jacht gdzie indziej (uwzgledniajac koszt tych operacji), przemyslalbym ile jestem w stanie uzyskac przy tzw. naglej sprzedazy i w oparciu o to przyjalbym jakas wartosc, ktora uznalbym za realna.Od tej wartosci liczylbym spadek wartosci. Na swoje potrzeby zapewne od wartosci tzw. naglej sprzedazy lub tez od kwoty poniesionej z wlasnej kieszeni do dzis (o ile ta kwota przekracza wartosc) liczylbym koszt altenatywny. Koszt pieniadza liczylbym od wlasnej kasy, jaka zainwestowalem do dnia dzisiejszego (np. na oprowadzanie darczyncy po klubach go-go by zachecic go do tego by mnie obdarowal).
Powyzsza wartosc zestawilbym z kosztami poniesionymi do dnia dzisiejszego (tymi z wlasnej kieszeni i z datkow), dodalbym zyski nadzwyczajne w postaci chojnych darow, a saldo uznalbym za koszty.

Co do Delphii i 90 tys: zauwaz, ze ja tak samo jak Ty bezskutecznie prosze by pomyslodawca tej kwoty sprobowal ja uzasadnic. Najwyrazniej nie ma On takiego zamiaru, ani najwyrazniej nie przyzna, ze palnal glupote. Osobiscie nie liczylem kosztow amortyzacji Twoich Delphii, bo nie znam danych zrodlowych, lecz wskazywalem jedynie, ze ten koszt istnieje. Moge gdybac, ze ten koszt to kilkanascie czy paredziesiat tys pln rocznie. Nie ksiegowo, tylko realnie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 19:52 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
plitkin napisał(a):
Co do Delphii i 90 tys
Mowa o stalowym 44-45 stopowym jachcie wyprawowym do realizacji marzeń (10-11 miesięcy w roku w rejsie, 1-2 miesiące odpoczynku), a nie o Delphi, która się wzięła nie wiadomo skąd (znaczy wiadomo, tylko to żadne porównanie).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 20:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
No wiec na miłość Boską przedstaw te swoje kalkulacje dla 44 stopowego jachtu stalowego, wyprawowego, albo skończ.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 20:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sie 2010, o 05:58
Posty: 2837
Podziękował : 439
Otrzymał podziękowań: 721
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Sajmon napisał(a):
No wiec na miłość Boską przedstaw te swoje kalkulacje dla 44 stopowego jachtu stalowego, wyprawowego, albo skończ.
Może ja pomogę 17 lut 2016, o 20:35 666 spłodził coś takiego
666 napisał(a):
plitkin napisał(a):
Jakos liczyles, wiec podaj zalozenia
Średnioroczne koszty utrzymania jachtu klubowego 44-45 stóp w Polsce x 1,5 (dlaczego razy półtora? a dlaczego razy inaczej?). Nie mam teraz czasu wypisywać trzech stron kosztorysu z wyliczeniami, co ile lat wymieniasz tapicerkę na materacach, wskaźniki w kokpicie, robisz remont silnika hydraulicznego, linii wału, steru, zmieniasz światła nawigacyjne i oświetlenie wnętrza (kiedyś na świetlówki, później na na ledowe, kupujesz kolejną kuchenkę (kuchenki jakoś mają pecha), zakładasz nowe salingówki, wymieniasz wszystkie zawory (kingstony) denno-burtowe, wymieniasz fragmenty poszycia, olinowanie ruchome, żagle, czyścisz wewnątrz zbiorniki wody i paliwa, wymieniasz akumulatory, naprawiasz alternatory i rozrusznik (to też "pechowe" elementy), elementy wydechu (a wiesz, dlaczego zatonął Solaris?), piaskujesz, robisz generalny remont instalacji elektrycznej (przy okazji instalacji radaru, elektrycznej windy kotwicznej, drugiego alternatora, trzeciego akumulatora), wyciągasz jacht i wodujesz, opłacasz inspekcje, modernizujesz zgodnie ze zmianą przepisów (np. montujesz zbiornik na fekalia i zbiornik na ścieki kambuzowe), remontujesz silnik, malujesz burty i pokład, zmieniasz/naprawiasz ponton z silnikiem, wymieniasz pirotechnikę. Na wszystko są faktury w grubych segregatorach księgowej za kilka lat, 1-2 dni kopania w papierach.
Może księgowa robi przekręty? :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 20:41 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Marian J. napisał(a):
Może księgowa robi przekręty? :)


masz na myśli zawyżanie faktur ?

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 20:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sie 2010, o 05:58
Posty: 2837
Podziękował : 439
Otrzymał podziękowań: 721
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
piotr6 napisał(a):
Marian J. napisał(a):
Może księgowa robi przekręty? :)


masz na myśli zawyżanie faktur ?

Księgowe już wiedzą jak to robić. Od czasu do czasu słychać jak właśnie ludzie odpowiedzialni za finanse firmy coś takiego robią. Jakiś czas temu w jednej z wrocławskich firm księgowa wyparowała wraz ze znaczną kwotą pieniędzy firmowych.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 21:03 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Marian J. napisał(a):
Księgowe


nie tylko księgowe, w końcu min.10% od faktury to zawsze jakiś pieniądz :D

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 21:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 paź 2012, o 09:04
Posty: 4465
Lokalizacja: Olsztyn
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 366
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
plitkin napisał(a):
Przyjmijmy wiec, ze kalkulujemy amortyzacje jakiegokolwiek innego jachtu, ktory np. dzisiaj dostalem w prezencie (w zamian dajac przyslowiowa zlotowke na szczescie). Otoz wyznaczylbym dzisiejsza wartosc rynkowa tego jachtu w tym konkretnym miejscu,


No proszę bardzo , trochę wiedzy w zakresie ewidencji i amortyzacji srodka trwałego.

Jest firma która ma 1 srodek trwały , jach nówka sztuka o wartosci 1200 zł .
Firma na wstepie zakłada, że chce ten srodek trwały używac np 10 lat ( każdy srodek trwały ma ustaloną stawkę amortyzacji w firmie, np komputery 3 lata, maszyny i urzadzenia 8 lat , a budynki 50 lat). W przypadku jachtu firma chce używac go przez 10 lat , az do całkowitego zamortyzowania.
Ustala wiec stawkę 10/% rocznie i tu zaczynamy matematykę i trochę rachunkowosci w prostej postaci :-P aby was nie zanudzac.

Przychód minus koszty = dochód.
Firma ma przychód 100 zł miesiecznie . Odpis amortyzacyjny czyli koszt teoretyczny wynosi miesiecznie 10 zł. Dochód = 90 i od kwoty dochodu firma płaci 20% podatku czyli 18 zł . Dochód netto wynosi więc 100-10 -18 =72 zł

Tyle ma Firma do dyspozycji na życie w skali miesiaca, a te 10 zł odpisu amortyzacyjnego , firma powinna chować do skarpety. Co sie dzieje po 10 latach?

Mianowicie 10 zł teoretycznego kosztu amortyzacji (który pomniejszał nam dochód, a jednoczesnie podatek) * 10 lat odkładane do skarpety, da nam o .. :rotfl: znów 1200 zł, czyli kwotę na odnowienie składnika majątku .
Mówiąc prosto, wyrzucenie całkowicie zamortyzowanego srodka trwałego na złom i kupienie sobie znów nówki sztuki.

W praktyce firmy nie chcą amortyzowac do konca srodka trwałego , bo po 10 latach dla potencjalnie kupującego może stanowic on pewną wartosc.
Zakłada więc, że po 10 latach jacht bedzie miał wartość rezydualną w kwocie 600 zł , czyli za tyle firma planuje go sprzedac.
Ustala wiec stawkę amortyzacyjną w skali roku 10% uwzgledniając wartosc rezydualną -> 1200 - 600 rezydualna = 600 zł
600 /10 i na 12 miesiecy = 5 zł odpisu amortyzacyjnego miesiecznie.

Do skarpety idzie 5 , ale nieco wiekszy jest miesieczny podatek .
Po 10 latach w skarpecie mamy 600, sprzedajemy srodek trwały za 600 i znów mamy 1200 do dyspozycji na kolejną nówkę sztukę. ;)

Seba jakby co jestem do dyspozycji :D , w analizie i pomocy w Twoich planach biznesowych na przyszłość.

_________________
Dariusz
Gdy palec wskazuje niebo, tylko głupiec patrzy na palec...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 21:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Dar_bob_63 napisał(a):
Seba jakby co jestem do dyspozycji :D , w analizie i pomocy w Twoich planach biznesowych na przyszłość.


Darek
Ale Seba zainwestował zdaje się w ten projekt 1 zł.
Opłaca Ci się Darek być u Seby księgowym dla amortyzacji środka trwałego o tej wartości ? :rotfl:
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 21:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
bury_kocur napisał(a):
Ale Seba zainwestował zdaje się w ten projekt 1 zł.
Opłaca Ci się Darek być u Seby księgowym dla amortyzacji środka trwałego o tej wartości ?

Chyba nie zwróciłeś uwagi na ten fragment:
plitkin napisał(a):
Otoz wyznaczylbym dzisiejsza wartosc rynkowa tego jachtu w tym konkretnym miejscu

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Ostatnio edytowano 18 lut 2016, o 21:43 przez AIKI, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 21:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 paź 2012, o 09:04
Posty: 4465
Lokalizacja: Olsztyn
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 366
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bury_kocur napisał(a):
Dar_bob_63 napisał(a):
Seba jakby co jestem do dyspozycji :D , w analizie i pomocy w Twoich planach biznesowych na przyszłość.


Darek
Ale Seba zainwestował zdaje się w ten projekt 1 zł.
Opłaca Ci się Darek być u Seby księgowym dla amortyzacji środka trwałego o tej wartości ? :rotfl:
Pzdr
Kocur

Seba ma jacht o pewnej wartosci rynkowej, która jest diametralnie różna od 1 E :mrgreen: . Obecna wartosc rynkowa jachtu stanowi podstawę do wyliczania stawki amortyzacji , zakładając przewidywany okres uzytkowania i ew wartosc rezydualną ...
Seba moze też chcieć kupic sobie kolejny jacht ( po zamortyzowaniu starego ) o klasę lepszy, wtedy do dzisiejszej wartosci rynkowej, którą "odzyska" po okresie amortyzacji , musi dołozyc wlasny kapital ;)

Odpis amortyzacyjny pozwala na odnowienie środka trwałego po zakładanym okresie uzytkowania.
Brniemy dalej ? :mrgreen:

_________________
Dariusz
Gdy palec wskazuje niebo, tylko głupiec patrzy na palec...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 21:44 

Dołączył(a): 7 wrz 2012, o 14:46
Posty: 5
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Koszt alternatywny jest sprawą indywidualną. Dla kogoś, kto trzyma pieniądze na lokacie, to zysk z oprocentowania pomniejszony o koszty utrzymania rachunku i inflację. Trzymając kasę w skarbonce, traci się na inflacji (ale w okresie deflacji to już zysk). Jednak bywa, że czasem rentowność własnych inwestycji może być liczona w dziesiątkach procent, więc wydatki na hobby zaczynają być znaczące.

Koszt amortyzacji, to nie tylko zapisy księgowe. To wydatki konieczne do utrzymania środka trwałego w niepogorszonym standardzie. Każdy właściciel, np. jachtu, stoi przed alternatywą: sprzedać jacht po obecnej rynkowej cenie, a pieniądze zainwestować w coś innego, czy utrzymać własność godząc się z konsekwencjami. Strata wartości to obniżenie standardu, czyli dziadziejący jacht coraz trudniej wyczarterować (mniej można uzyskać ze sprzedaży koi). Żeby utrzymać standard, należy ponosić wydatki, żeby podwyższyć standard, należy inwestować.
Seba może sprzedać jacht po cenie rynkowej i z dochodu z uzyskanej kwoty żyć jak panisko, albo przygotować sobie dobry plan, tak jakby otwierał firmę a w aporcie wniósł jacht i swoje dobre chęci.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 21:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 paź 2012, o 09:04
Posty: 4465
Lokalizacja: Olsztyn
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 366
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Napisałem , że podaję najbardziej uproszczony układ kosztów , czyli tylko amortyzację , pozwalającą na odnowienie składnika o tej samej wartosci.
To o czym piszesz, to są koszty utrzymania, albo inwestycje podnoszące wartosc składnika majatku , a to zupełnie inny temat.

_________________
Dariusz
Gdy palec wskazuje niebo, tylko głupiec patrzy na palec...


Ostatnio edytowano 18 lut 2016, o 21:53 przez Dar_bob_63, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 21:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Dar_bob_63 napisał(a):
Brniemy dalej ?


Ale w co chcesz brnąć ?
Nie widzisz, że żartuję ? :mrgreen:
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2016, o 21:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2353
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
skipbulba napisał(a):
Strasznie drogo, za 11kg butle na stacji zapłacisz 50-60zł (za wymiane ofkors)
Tak ca. 20 kg. - 47 funciaków. Dało się z tego przelać połowę czyli 10 kg=230 zł.
Wejście do "gwarnego portu Pacyfiku" - 9 osób, badanie lekarskie na obecność chorób różnych (obowiązkowe), jakieś opłaty klimatyczne i agent - 1000USD

Ceny różne są na świecie. :-(

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 267 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL