poprzedni post trochę skróciłem bo nie chce mi się dyskutować na tematy oczywiste dla mnie ale Ty zdaje się niczego nie rozumiesz albo nie chcesz zrozumieć. Czasy pezeżetowskie i trzebieskie powoli odchodzą warto to zauważyć




i myślisz,że to Ciebie rozgrzesza? Nie wyobrażam sobie, żeby kapitan któremu było nie było płacę za rejs tak się do mnie odzywał, fakt, że zapewne bym to inaczej załatwił. Również nie wyobrażam sobie,że kapitan któremu płacę pisał o mnie osobnik itp. Ze strony pracodawcy wymagałbym,żeby taki kapitan wypowiedział się rzeczowo na konkretne zarzuty i nie ma znaczenia czy prawdziwe czy nie. Nie mam pojęcia co na tym jachcie zaszło, średnio mnie obchodzi zresztą ale widzę i przecieram ze zdumienia oczy jak się zachowujesz i co wypisujesz na forum. Dla mnie to jest dyskwalifikujące. Oczywiście ani bym Ciebie nie zatrudnił ani bym z Tobą nie pływał bo dla mnie Twoja postawa w sposobie wyjaśnienia sprawy jest mocno kontrowersyjna. Mam ten komfort,że pływam na swoim i tylko ze znajomymi więc niem takich dylematów , na szczęście

dla ułatwienia skup się na wytłuszczonym zdaniu

_________________
pozdrowienia piotr

Uczestnik na własną prośbę został wyokrętowany o godzinie 0900.
Następnie przez 4 godziny nie chciał opuścić jachtu.

Lepiej byłoby wezwać policję?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Nie wiem, nie jest to przedmiotem mojej oceny od samego początku. Ani o tym nie pisałem, wręcz podkreślałem, że nie zamierzam tego oceniać i nie mam do tego danych.




Rozumiem, że zaczynamy się mierzyć doświadczeniem, wiedzą i znajomością jachtu i armatora, co ma rzekomo pozwolić nam na ocenę sytuacji jaka miała miejsce w rejsie, w którym nas nie było? Uparcie jednak ignorujesz moje kilkukrotne artykułowanie faktu, iż nie oceniam w ogóle tego co się w tamtym rejsie wydarzyło, lecz oceniam jedynie reakcje opublikowane TUTAJ na TYM FORUM w TYM WĄTKU. I na podstawie tej oceny twierdzę, że reakcja Wojtka nie spotkała się z moim pozytywnym odbiorem. Tyle.

czy w umowie z właścicielem o kapitanowanie Stara Zientara miał wpisane w swoje obowiązki wykazywanie braków swoich załogantów, którzy za ten rejs zapłacili i opłacili kapitana?

_________________
pozdrowienia piotr

Jeżeli załogant chce rządzić na jachcie i powołuje się przy tym na swój patent...?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Uparcie odnoszę się do dosyć daleko idących i mocno dowolnych, a, moim zdaniem, pozbawionych podstaw, przypuszczeń które pozwoliłeś sobie w trakcie tego "nieoceniania" wysnuć.

O takich:



Bo z mojej wiedzy i doświadczenia wynika, że jeżeli sobie taki rejs wykupił to nie w CWM, a w szczególności nie tą jednostką w tej wyprawie.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

PS.



No właśnie nie rozumiesz, mnie denerwują twoje rozważania co "rzekomo" wykupił kapitan Duda podlane sosikiem zapewnień "iż nie oceniam w ogóle tego co się w tamtym rejsie wydarzyło". Mniej rozważań co Ci się rzekomo wydaje o umowie kapitana dudy i rzekomym mierzeniu się doświadczeniem a więcej faktów o tym rejsie. O których to faktach zainteresowany, wielekroć przeze mnie indagowany, nadal uparcie milczy...

Wybacz. Rozmawiamy o różnych rzeczach. Nie jestem w stanie nic zrobić abyś się na mnie nie denerwował, jak również nie jestem w stanie zmusić się do roztrząsania tego co się komuś gdzieś tam na rejsie wydarzyło. Nie jestem też chętny na wciągnięcie się w dyskusję o tym. Tak jak pisałem kilkakrotnie: oceniam okazane tutaj postawy i tyle. O tym kto miał w tamtym rejsie dłuższy patent i bardziej prosty hals nadal nie zamierzam dyskutować. Rozgrzebywanie "faktów" o tamtym rejsie mnie nie bardzo interesuje. Ani to miejsce, ani nie jesteśmy stroną.
Wybacz, że Ciebie moja postawa denerwuje, nie było moją intencją denerwowanie nikogo, w tym Ciebie personalnie.

To na Facebooka delikwenta ?

albo bejsbolem

_________________
pozdrowienia piotr

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

czyli szkalujesz na fejsie swoich załogantów z 3 rejsów a nie tylko autora wątku z którym miałeś konflikt?

_________________
pozdrowienia piotr

Pokazanie anonimowego śladu z GPS-a jest szkalowaniem? Puknij się.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Ale wyszło jak wyszło, dziewczyna odpisała
Potem dyskusja: papier czy plasik lepszy.
Pewne rzeczy które były na jachcie tego jachtu nie powinny opuszczać, może wyszło przez przypadek, może nie celowo. Pewnie ten rejs śledziła także rodzina, znajomi no ja bym się wk...

sam się puknij

nie ma anonimowości,



to co jest w rejsie zostaje w załodze nie słyszałeś o tej zasadzie?




ja bym po prostu nie płynął z gościem, który nie przestrzega podstawowych zasad

_________________
pozdrowienia piotr

Więc nie pływaj z Czesławem

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Nie za ma co Po prostu nie lubię gdybania "a co jeśli wykupił to, a nie tamto" i niepotrzebnie na Ciebie wsiadłem w związku z tym. No offence.

może bedę miał wolne miejsce w wrześniu to jak Czesław chce to się może odstresować, zapewniam, że na fejsie go nie umieszczę, podważać moje decyzje może z żarciem sie dogadamy, lodówka jak najbardziej sprawna.
Jedno jest pewne pierdolenia o patentach nie będzie

_________________
pozdrowienia piotr

Jednym slowem: amator jestes

i do tego kiepski
Choć z drugiej strony jakbym pobrał opłatę to już zawodowcem zostanę

_________________
pozdrowienia piotr

Do tego trzeba mieć kwity

i fejsa...

_________________
pozdrowienia piotr

Papierowe czy plastikowe?

Jeżeli podróżowałbym sobie owym wycieczkowcem w roli członka załogi - to poprosiłbym telefon z budzeniem co najmniej godzinę przed wachtą, żebym miał czas zorientować się co nieco na mostku.
Jeżeli podróżowałbym sobie owym wycieczkowcem w roli pasażera - to zamknąłbym kabinę od środka i wyłączyłbym telefon. Potem zwróciłbym się do kancelarii odszkodowawczej.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A mnie szkoda tylko 18 litrów kwaśnego mleka wylanego za burtę.

Mleko się wylalo. Kwaśne czy to coś oznacza?

_________________
pozdrowienia piotr

Na początek - przyznaję się,że nie miałam ochoty czytać tego wątku tak jakoś dokładniej. Ale temat sam w sobie przećwiczony przez nas w tym roku. Zaznaczę, że opisy rejsów zamieszczane na stronie www to taka turystyczna informacja dlaczego to miejsce a nie inne. Natomiast zainteresowani otrzymują umowę, warunki, informację ogólną co zabrać i ankietę - w niej pytamy o doświadczenie żeglarskie i oczekiwania. Wyraźnie piszemy, że uczestnik stanowi załogę i pracuje czyli ma wachty różne. Tyle formalności i wydawać by się mogło, że wszystko jasne i klarowne. Niestety życie lubi zaskakiwać. Mam rejs gdzie są deklaracje: dużo pływania, szkolenie , staż .... a potem kapitan jachtu zostaje sam za sterem przez ponad 10, w nocy, w regularnej 7 z porywami, na ruchliwym akwenie. Należy jeszcze dodać, że przez poprzednie kilka dni w zasadzie nie śpi (jakieś drzemanie w sterówce). Załoga świadoma swych obowiązków olała je. Tak jak olała posprzątanie po sobie. Po niektórych załogach jacht wygląda wręcz dramatycznie. Przychodzą na czyste. Po ich wyjściu - chlew. Pomimo regulaminu, dostępnego w każdej kabinie dziunie beztroskie wrzucają do wc podpaski, foliowe torby, rzygają pod prysznicem, do zlewu - zapychając skutecznie cały system. Inne osobniki mają dziką awersję do kambuza a szczególnie umycia naczyń. Co powiecie na konieczność rozbierania i gruntownego czyszczenia piekarnika, bo komuś się nie chciało wywalić niedojedzonego i ono samo chciało już wyjść ? A panowie co to bez względu na porę drinkują i radośni albo zasypiają na długie godziny albo w radosnym nastroju i ułańską fantazją zabierają się do sterowania.
Zdarzają się też fajni ludzie. Jednak obraz "kwiatków" skutecznie wybija się na plan pierwszy.
Konkluzja: nie znam żadnego z Panów. Jak Pan pasażer kapitan miał życzenie być pasażerem - było wykupić rejs na wycieczkowcu.
Jaką odpornością musi się wykazać kapitan prowadzący - wiem doskonale. Sądzę, że ostre słowa padały w sytuacjach skrajnych, gdy prowadzący jest bliski apopleksji. Dzisiaj jestem w stanie uwierzyć (a nawet jestem przekonana), że są tacy uczestnicy rejsów, których chce się zabić.

Może niech ten wątek przejdzie ewolucję i piszmy jasno czego jedni oczekują od rejsu po czymś większym od jeziorowego akwenu oraz o kulturze osobistej ?

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Hania, generalnie mam w poważaniu kto w tym konflikcie ma racje a kto nie ale uważam ze , kapitan powinien trzymać poziom nie zależnie od tego jaka była jest czy będzie sytuacja.

A czytałeś uważnie. Czy tak napisałeś.
Dla mnie sedno sprawy leży tutaj:

Trzeba mieć "stalowe nerwy" aby takie zachowanie wytrzymać.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

A czytałeś co napisałem ? W poważaniu mam stalowe nerwy czy cokolwiek, Kapitan to nie byle kto i powinien trzymać poziom. Jeśli tego nie kumasz lepiej nie bądź kapitanem bo możesz mieć problemy.

Spokojnie. Mam zatem prośbę do Ciebie. Przedstaw, jeżeli zechcesz, swoją propozycję zachowania kapitana w świetle tego co zostało opisane. Pozdrawiam.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski