To zaszokuje Was obu jeszcze bardziej:
We Francji, czarterodawcy "powierzają ludziom obcym swoje mienie, które ma dla nich zarabiać, a nie zostać zaraz zniszczone" bez zadnych upawnien, patentow i kwitow i... jakos zarabiaja !
Catz
PS. Brytyjskie obyczaje klubowe mnie dziwia...

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Niech żyje Francja!!!


____
PS: njmd jedź wyczarterować sobie jacht do Francji - mniej kłopotu i strat pieniędzy niż jakieś kwity w Polsce i wymogi na Wyspach, a to przecież blisko (tylko kanał - zwany Angielskim, albo La Manche)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tak wszystko pięknie tylko te pieniążki. Nie wiem jak ceny czarterów we Francji, ale w WB są naprawdę straszne, jak już wspominałem. Dla mnie klub to najlepsze rozwiązanie.

Zrozumiale.... Jednak, jak wspominalem, "wymagania" klubowe mnie dziwia: zeby wymagaly np. szlachectwa, to jeszcze... Ale kwitow??
Sprawdzales w innych klubach?
Nic pilnego oczywiscie, ale w wolnej chwili napisz, prosze, jak tam funkcjonuja kluby, ile sie placi i co daja w zamian?
Pewnie roznie...ale np. ten, ktory Cie interesuje?
W sumie chyba niewiele wiemy o "przykladowym" UK...
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Kluby z dużymi, "prawdziwymi" jachtami, to raczej nie moja bajka, ale w UK działają też czasami małe klubiki dla "zwykłych" ludzi (i nie trzeba mieć własnej łodzi):

http://www.btinternet.com/~sail/index.htm#contents

Jest stowarzyszenie wariatów podobnych do mnie i moich kolegów (dwóch ich członków na przełomie maja i czerwca żeglowało z nami po Zatoce Gdańskiej i Zalewie Wiślanym):

http://www.dca.uk.com/

...ale tutaj chyba trzeba mieć swoja chociaż malutką łódkę (?).

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Catz, kluby tutaj dają dobre towarzystwo, głównie
Kosztują wszystko, od x funtów rocznie do XXX miesięcznie (liczba x przypadkowa) zależnie od tego jakie towarzystwo

Natomiast to o czym pisze przedpiśca to ceny kursów prowadzonych przez instruktorów. Nie wiem, czemu je określa "szokujące", szokujące są ceny polskie... 500 funtów które przytacza to 1/2 MINIMALNEJ pensji w UK. 1300 zł to chyba już osiąga poziom minimalnej pensji w Polsce, prawda?

Przy czym z minimalnej pensji w UK daje się coś odłożyć przy odrobinie wysiłku, z polskiej raczej nie



Chyba wiemy całkiem dużo, mieszkamy tutaj (pluralis majestatis, a co ) jakieś 3 lata... Wystarczy zapytać.

O jakie "wymagania klubowe" Ci chodzi, bo nie bardzo rozumiem pytanie? Zadaj je jakoś bardziej szczegółowo, to odpowiem (albo zadzwonię do najbliższego klubu w Grays lub Southend...)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Dzieki, ale chyba nie o to chodzilo, bo zadanie papierow na takie lodki jest jeszcze bardziej niezrozumiale, jak dla mnie.

Zalecam wszystkim unikanie tego towarzystwa - tylko na praktycznosci parasola sie znaja, a i to kiepsko
Catz Zbulwersowany

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Drogi na polskie czy tutejsze?
Poza tym, sprostowanie: od osoby czarterującej wymaga się certyfikatu potwierdzającego jej umiejętności, przy czym zapewniam że lepiej widzianym (i bardziej rozpoznawalnym) jest certyfikat RYA a nie ISSA. Choć ten ostatni też zadziała.



?? Gdzie tutaj znalazłeś klub który jest właścicielem jachtów i udostępnia je członkom?? Poważnie pytam. jachtkluby mają tutaj to do siebie, że są KLUBAMI osób, które żeglują. Na własnych jachtach. Owszem, nie musisz mieć jachtu żeby do NIEKTÓRYCH z nich należeć. Co nie oznacza, że ktoś Ci da swój...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Tam nie potrzebują żadnych kwitów.



Uprasza się o nieprzenoszenie wątków prywatnych na forum Parasole są z innego działu

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Czyli jak wszedzie

Chodzilo mi o wspomniana przez njmd koniecznosc posiadania "papieru" jako warunek przyjecia do klubu i korzystania z klubowych lodek - pasuje to slabo do moich wyobrazen o klubowosci ( w UK zwlaszcza ) i zdalem sobie przy okazji sprawe, ze nie mam pojecia jak to tam dziala, chociaz form dzialalnosci jest pewnie mnostwo.
Serdeczne dzieki za interwencje.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

No wlasnie...


Jakie parasole?
Catz Umbrellowato

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

aha, przy czym te 500 funtów za kurs to jest primo dość wysoka cena, secundo - 500 funtów to tak aby dać Wam porównanie - nieco mniej niż ŚREDNIE tygodniowe zarobki tutaj (w kwietniu zeszłego roku wg statystyk było to 489 funtów (531 dla mężczyzn i 426 dla kobiet, żródło: http://www.statistics.gov.uk/cci/nugget.asp?id=285 )

No to teraz już mniej więcej wiesz Jak chcesz więcej to pytaj

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

To jednak w WB trzeba mieć jakieś papiery by móc żeglować ???
Wszyscy tu piszą, że nie

_________________
Pozdrawiam
Tomek

Banan, co Ty z choinki się urwałeś?
Gdybyś przeczytał choć kilka postów i to byś nie zadał tego pytania.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

No chyba tak To były pytanie retoryczne, tylko nie wiem czemu wylądowało to już po wszystkich postach hehe

_________________
Pozdrawiam
Tomek

A ja po pewnym namyśle doszedłem do wniosku, że chyba niejaki njmd nas podpuścił (wkręcił - jak to się dziś mówi), bo trudno sobie wyobrazić, że ktoś mieszkający w UK nie widzi tego, co i jak tam ma na miejscu... Ale - różnie bywa

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

oj uwierz mi, Robert, jest to możliwe. Choć zawsze niepomiernie mnie dziwi, ale spotkałam już tyle dziwów...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Hehe, widać w naszych genach (pamięci), kluby ciągle jeszcze za państwowe pieniądze funkcjonują, sprzęt klubowy w rozumieniu państwowy, działacze podłączeni do cyca i jelenie do roboty co by mogli se łaskawie popływać, jak dla nich starczy miejsca, oczywiście
Nikomu personalnie tego tekstu nie dedykuję

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Wprawdzie przychylam sie do zdania Robhosailor'a, ze ktos "nas podpuścił, wkręcił ", ale moze i wpuscil sie w maliny sam? Moniia wspominala o takich....
Zeby utrudnic rozwazania: moj klub zakupil wlasnie ( uwazam to za pomysl kretynski ) jacht dla uzytku powszechnego i w celu przyciagniecia "swiezej krwi".
"Papierow" wymagac sie nie bedzie, ale dziwne pomysly zdarzyc sie moga wszedzie!
Catz Rymujacy

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

owszem, dlatego zaznaczyłam, że poważnie pytam. Nie wykluczam, że mogło się coś takiego zdarzyć. Ale podkreślam, że jest to bardzo, bardzo niezwykłe i nie należy tego liczyć.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Wiem.
Tez pytalem powaznie, choc sceptycznie...
Nadal licze na odpowiedz njmd
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Nie mam nic przeciwko takiej działalności... jeśli ludzie tworzą (zakładają) kluby, inwestują w to swoje pieniądze, to czemu nie

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Witam Wszystkich!! Mam do Was pytanko: posiadam ż.j. oraz cały komplet morskich papierów kpt. ż.w. Myślicie że łatwiej będzie mi zdobyć skipera czy wspinać się powoli po szczeblach naszych patentów? Nie bujam się tylko na statkach moja przygoda z jachtami wciąż trwa:)

_________________
Grzegorz Haligowski

myślę sobie ,że koszt uzyskania patentów to będzie koszt zakupu jachtu, więc może isć tą drogą
i pływać po swojemu? Nauczyć się można wszystkiego samemu lub z pomocą swych przyjaciół.
Moim zdaniem ,zdobywanie papierów nie powinno być celem samym w sobie.
Oczywiście ,twój wybór

_________________
pozdrowienia piotr

Czy dobrze rozumiem: masz ż.j., potrafisz żeglować, żeglujesz, jesteś zawodowym marynarzem z dyplomem kpt. ż.w.? Z gmdss-owych masz pewnie GOC?

_________________
www.samoster.org.pl

Zgadza sie

_________________
Grzegorz Haligowski

To po co Ci patent (jakikolwiek) żeglarski ? Masz wszystko, a nawet sporo więcej.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

To rozumiem że z charterem na zachodzie nie będzie problemu tak?? Ale jak czytałem tą dyskusje to pomyślałem by zrobic ISSA by móc również po naszym morzu popływac a nie wiem czy z moim dyplomem jest to możliwe.

_________________
Grzegorz Haligowski

Z tym kwitem akurat pod polską banderą nie popływasz. W Chorwacji też nie.

Rozumiem, że skończyłeś wydział nawigacyjny AM, w/g mojej wiedzy możesz bez żadnych ograniczeń prowadzić jachty morskie.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Zgadza się. Jak tak to wieeeelkie dzięki:) Bo papierów już mam dość ;)

_________________
Grzegorz Haligowski