Kumpel w zeszłym roku stał się szczęśliwym posiadaczem Vivy 700. Jacht trzyletni, pięknie utrzymany, ale... No właśnie. Nawet przy bardzo małych powiewach szkwału bardzo szybko idzie w przechył, chwilę myśli i dopiero rusza. Taka trochę wańka wstańka. Jest to dosyć uciążliwe. Czy jachty te rzeczywiście tak mają? Sam mam sasankę czyli przodka vivy i jest zdecydowanie stablilniejszy. Sprawdziłe, miecz jest w pozycji prawidłowej. Czy to naturalna cecha czy (tak sobie myślę, ale wolę spytać Was) brak prawidłowej masy balastu? Proszę o Wasze opinie. Z góry dzięki
K'woli ścisłości. Identyczną prośbę zamieściłem na konkurencyjnym forum, więc proszę się nie zdziwić, jeśli spotkacie się tam z takim pytaniem

Viva 700 ma węższą linię wodną niż Sasanka 660 a jest wyższa i to jest powód większych przechyłów początkowych. Gdy przejdziemy się po pokładzie Vivy 700 a potem po Sasance 660 to Sasanka jest zdecydowanie "sztywniejsza'' Przy większym przechyle jacht się usztywnia. Zaletą węższej linii wodnej będzie większa prędkość przy słabych wiatrach. Vivy były bardzo udanymi jachtami, niestety po zmianie producenta skorup jakość nowszych jachtów była bardzo różna. Teoretycznie może budowniczy dał zbyt mało balastu, niestety to trudno sprawdzić bo balast jest zalaminowany pod podłogą. A może wystarczy aby ktoś z większym doświadczeniem się przepłynął i ocenił czy trzeba się martwić.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Wszystko to prawda, wolna burta wysoka na pewno ma znaczenie, ale ja pływałem już na wielu jachtach, z takim jednak zachowaniem mam do czynienia 1. raz.