Witajcie .
Rozpoczynam remont jachtu z 1943 roku. Jacht wykonany jest z drewna, niestety nie wiem dokładnie z jakiego gatunku. Zacznę od zeszlifowania części drewna poniżej linii wodnej a następnie uzupełnienia pakuł między deskami . Potem szpachla w miejsce pakuł, szlifowanie ponowne już po szpachli oraz lakierowanie w białym kolorze.
Moje pytanie brzmi, czy jest to dobra kolejność i sposób na dobre uszczelnienie jachtu >? Jacht nie pływał od ok 10 lat. Drewno jest w bardzo dobrej kondycji i bardzo małe są szpary między deskami.

Drugie pytanie
Pokład został zerwany ze względu na zły stan, czy położyć pokład z arkuszy sklejki gdyż później chcę nałożyć listwy teakowe ?
Czy też listwy drewniane ?
Co byście radzili >?

Pozdrawiam
Hector

O kurczaki, ale śliczny szpicgacik

Ja bym położył sklejkę i na nią dopiero planki tekowe.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Gdzieś go niedawno widziałem, bodajże na Blockecie.

Ja uważam ze drugie rozwiązanie jest lepsze, użył bym listew (desek) z felcem lub obcym piórem - od dołu na styk a góra z fugą.
Przykryta sklejka lubi gnić.

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Zła!! nic nie szlifuj, od tego drewna nie przybywa tylko ubywa.!

Zawsze powtarzam, zainwestuj w opinię dobrego szkutnika od drewna, zapłać mu dniówkę lub dwie niech jacht dobrze oglądnie, a potem stosuj się do tego co powiedział. Jak powie ci coś o sikafleksie i podobnej chemii to podziękuj i szukaj speca dalej...

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

Ale nie sklejka, na którą jest naklejona następna warstwa drewna, np. klepki pokładu.

Czy ktoś ma doświadczenia, że w takim układzie - pod zdrowym pokładem i na zdrowym szkielecie - sklejka gnije ?

_____________________________

Pozdrawiam
tomasz

W sąsiednim wątku - w ramach klejonek - masz fotkę.
Spójrz na pokład.

Dlaczego chcesz uzupełniać szczeliwo w szwach między plankami? To jest ważne pytanie, ponieważ zasada jest taka, że jeśli było szczelnie to nie należy ruszać, ani tym bardziej dobijać nowego dychtunku. Czy było szczelnie dowiesz się dopiero po zwodowaniu, ale zapewniam cię, że lepiej dodychtować, niż wymieniać pęknięte wręgi albo planki z uszkodzonymi krawędziami, a takie mogą być efekty przedychtowania szwów. W związku z tym ja radziłbym, żebyś uzupełnił szpachlówkę tam, gdzie się nie trzyma i zwodował jacht. Jeśli po miesiącu nadal będzie ciekło, to znaczy, że trzeba coś poprawić, albo naprawić (ale to zupełnie inny temat).

Tradycyjnie kolejność jest taka: pusty szew między plankami malujesz olejną farbą podkładową, następnie dychtujesz bawełną (ale nie jakimś sznurkiem do suszenia bielizny, tylko prawdziwym caulking cotton), potem natychmiast bawełnę malujesz olejną farbą podkładową. Jak wyschnie to szpachlujesz - pod linią wodną czerwonym kitem, a nad linią wodną białym. Czerwony kit zrobisz z pokostu lnianego, kredy i minii, w białym zamiast minii jest biel ołowiowa. Ale można też użyć jakiejś współczesnej szpachlówki do uszczelniania planek.

Marcin

_________________
Marcin
https://www.klasycznejachty.org.pl

Bardzo dziękuję za liczne odpowiedzi i chęć pomocy. Pozwolę sobie korzystać z Waszej pomocy na bieżąco , posiadam doświadczenie w jachtach laminowanych nie drewnianych stąd tak wiele pytań. Jacht ma bardzo bogatą historię , jest jedynym egzemplarzem na świecie zrobionym na zamówienie. Wydałem oszczędności aby go uratować , tu gdzie obecnie mieszkam (Szwecja) , jachty tego typu jak się nie sprzedadzą to zwykle Szwedzi tną je do spalenia.

Bardzo dobry pomysł Pana Marcina , postaram się do tego ustosunkować ale pomysł nie jest zły by sprawdzić szczelność kadłuba jeszcze w tym sezonie. Przesyłam więcej zdjęć i pozdrawiam

Btw - viewtopic.php?f=22&t=24008#p414788 Canoe Yacht, Panocku

I jeszcze jedno - odradzam szlifowanie starych powłok, szkoda burty. Z drewnianej łódki farbę zdejmuje się na gorąco, opalarką! Polecam kanał Louisa Sauzedde.



Marcin