Według mnie to z tymi 30 tysiącami trochę przesadziłeś. Pewnie wystarczyłoby jakieś 10 do 12 tysięcy ale bez silnika. Za 12 tysięcy było już na OLX parę Nefrytów gotowych do pływania.
A swoją drogą skoro tak wszyscy dryfują w kierunku Szwecji to co by tam kupił za powiedzmy 7.5 tysiąca naszych złotych i w jakim stanie.

Na ostatnie pytanie nie znam odpowiedzi
Ludzie korzystają ze strony blocket.se

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Za 7.5 to ty sporo kupisz ale dolicz transport i koszt oględzin

_________________
pozdrowienia piotr

Do Szwecji promem to znowu nie taki wydatek. Jeśli przygotowałby się ktoś logistycznie w Polsce /znalazł jacht w internecie i nawiązał kontakt z właścicielem/ to tylko rejs powrotny. Tam chyba jest trochę inna kultura sprzedawania. Nie to co w Polsce. To co na zdjęciu czy w opisie to stan faktyczny.
W Polsce jachtu nie kupowałem ale kupowałem samochody i motocykle. Wierząc słowu i zdjęciu przejechałem nieraz po 400 kilometrów w jedną stronę by się solidnie wkurzyć.Pasowało sprzedającego znokautować. No ale nasi rodacy tak mają.

Brodaty przeczytaj sobie wątek jak to Kurczak szukał jachtu.swoja łódkę kupiłem w Holandii i też polecam ten kierunek

_________________
pozdrowienia piotr

Tutaj masz jacht który kupuj w ciemno. Wiele osób z tego i sąsiedniego forum zna tę łódkę.
https://www.olx.pl/oferta/jacht-zaglowy ... jvvnL.html

Z ta kultura sprzedawania to roznie bywa ja zanim kupilem "Kiwi" zrobilem 2 wycieczki do Szwecji i jedna do Danii. Kolega z Forum moze rowniez opowiedziec jak chcial kupic Dixie 27 . Inny , moj serdeczny jak kupowal Omege 28 w Sztokholmie .Holender od ktorego kupilem "Asso" zdjal zegar, barometr i higrometr ktory byl jak lodke ogladalem i placilem zaliczke.

Czekam na razie do jutra na tą upatrzoną w Szczecinie Carinę. Zobaczymy.
Ciekawi mnie jeszcze taka sprawa. Są już firmy/znana firma z Ińska/ czy osoby prywatne które przywożą ze Szwecji , Dani czy Holandii jachty używane tam zakupione do dalszej odsprzedaży. W Polsce taki jacht np. BENETEAU PIRANHA kosztuje 4950 złotych. Jaka mogła być jego cena zakupu od właściciela?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Martin z orangeboats zajmuje się głównie ściąganiem jachtów motorowych. Kiedy przywozi swoją ciężarówką taki jacht, może jeszcze dołączyć przyczepę i wziąć na nią tanią żaglówkę. Doliczy 2-4 tyś za transport (który przy prywatnym ściąganiu trzeba zapłacić a on i tak jedzie), wyjmie szpargały które sprzeda i coś na niej zarobi. Nie jest tak, że niskie ceny u niego znaczą znacznie niższe na zachodzie.

_________________
Marcin
CNSO Samourai 24 - wysokość klęczenia
+

Czyli tak na dobrą sprawę nie ma potrzeby gdziekolwiek jeżdzić i tracić czas i pieniądze.
Wystarczyłby ktoś taki i to z Naszego forum . Trzema tylko wiedzieć co się chce kupić i za jaką kasę. Mam nadzieję graniczącą z pewnością że kolega Martin dziadostwa nie kupi.

Niekoniecznie ster jest pawężowy.

Moja balastowa Carina ma ster wspornikowy, zawieszony pod dnem, z niedużym skegiem, takim jak to robiono w Stoczni Teligi w Szczecinie.

Płetwa sterowa w wersji morskiej jest profilowana, co różni ją istotnie od wariantu ze sterem podnoszonym, który był płaską płytką.

Na temat walorów nautycznych tej wersji Cariny najwięcej może powiedzieć Kolega z Węgier, który opłynął świat na takiej łódce.

_____________________________

Pozdrawiam
tomasz

W przypadku Cariny tylko taki ster pod dnem z małym skegiem jest brany przeze mnie pod uwagę. Cariny chyba nie były stoczniowo robione ze sterem pawężowym. Wady i zalety tego typu steru próbowaliśmy ustalić w tym temacie ale przy jachcie kilowym NASH .
A może TOMASZ PIASECKI da się namówić na opinię o pływaniu Cariną jako jej użytkownik .Tym bardziej że jako konstruktor jachtów z wieloletnim doświadczeniem wie "co w trawie piszczy"

do 10 tyś faktycznie nie opłaca się ściągać samemu, chyba, że masz czas by przypłynąć.
Kolega Martin ściąga często ogryzki, ale za to w niskich cenach. Mozna tanio kupić i podreperować samemu.

Co do właściwości nautycznych mi pływanie Cariną przyjemności nie dawało, większym samouraiem już tak. Sposób w jaki reagował na wiatr, w jaki nabierał przechyłu, reagował na fale, była w tym finezja, której kompletnie brakowało Carinie.
Można i mieczówką
http://dinghyadventures.pl/

zależy kto czego szuka

_________________
Marcin
CNSO Samourai 24 - wysokość klęczenia
+

Nie ukrywam że taka opinia będzie dużo dla mnie znaczyć.

Zdecydowanie polecam. Bije na glowe Cariny, Nefryty i inne Samuraie
Tego samego typu sa znane ; Bluefin, Wisła i Mały Ptak.

co do Carin to smiga jedna "Halszka" podobno tez do sprzedania.

samourai cnso to konstrukcja regatowa z 68 roku, przez 2 lata wygrywał regaty we Francji, więc bić na głowę to nie bije, ale patrząc na porównanie kształtu podwodnej części kadłuba

http://www.sailingtheweb.com/RPC/files/ ... 0&IDF=3892

to faktycznie też może to fajnie pływać.

We francuskiej konstrukcji Ster schowany częściowo za skegiem, cięższy balast (700kg) i mniejsza powierzchnia ożaglowania sugerują bardziej morskie aspiracje (kosztem prędkości przy słabszym wietrze) ale obie konstrukcje dają zabawę

w porównaniu z Cariną oferta o wiele ciekawsza.

_________________
Marcin
CNSO Samourai 24 - wysokość klęczenia
+

Probowales poscigac sie z "Wisła" lub "Bluefinem " ?

Panowie. Nigdy nie pociągały mnie jachty typowo regatowe .Potrzebuję tak jak już pisałem jachciku do 6.5 metra do niespiesznej turystyki ale w miarę ceny dzielnego nadającego się na Bałtyk. Bardzo podoba mi się sylwetka Cariny choć może już trochę trąci myszką. To ma być raczej jacht dla jednej osoby no góra dwóch osób .

ale czy też cenowo. Bo jak tak patrzę na oferty to za 7,5 carina jest głównym faworytem, chociaż i tak pewnie bym kupił Madizę

_________________
pozdrowienia piotr

[quote="brodaty"]Panowie. Nigdy nie pociągały mnie jachty typowo regatowe .Potrzebuję tak jak już pisałem jachciku do 6.5 metra do niespiesznej turystyki ale w miarę ceny dzielnego nadającego się na Bałtyk. Bardzo podoba mi się sylwetka Cariny choć może już trochę trąci myszką. To ma być raczej jacht dla jednej osoby no góra dwóch osób .[/quote

"Madize" sprzedaje nasz forumowy Kolega Tomecki ktory na niej przeplynal z Żona i kotka kawal Bałtyku. Na "Bluefinie" Krzysiek wygral Regaty "Poloneza". Adam na "Wisle" wiele razy startowal w morskich regatach. Z Twoim budzetem kupowalbym "Madize" w ciemno i Carinami glowy bym sobie nie zawracal.

Marku. A może wiesz dlaczego sprzedaje skoro to taki dobry jacht i dlaczego tak tanio.

nie ścigałem, ale już po zdjęciach widzę, że Bluefin może mieć większe ożaglowanie.
Francuzi tak zaprojektowali jacht, że posiadał dość mały grot, nie jestem pewien ale to chyba stara szkoła, gdzie przedni żagiel był większy przy stosunkowo niewielkim grocie.

Zaletą było to, że naprawdę późno można było się refować. Jak złapała mnie burza na zalewie z grotem i genuą (teraz już wiem, że ciemne chmury na horyzoncie to znaczy problem znacznie szybciej niż zakładałem) to poza tym, że prułem jak szalony, dało się jachtem sterować i płynąć.

Za to przy słabym wietrze ...

Bluefin to nowsza konstrukcja, z odwrotną filozofią wielkości żagli. Pewnie dałby łupnia, za to przy szkwałach pewnie napełnia portki początkującym żeglarzom.

Jak porównuje Madizę z Cariną to nie widzę żadnej wyraźnej zalety tej drugiej, tym bardziej, że w podobnej cenie. Bo pierwsza mimo, że ma rys regatowy którego nie szukasz to zyskuje na dzielności i przyjemności pływania. Carina ma płaskie dno, wali o fale jak wanna. bierz komplet tylko potarguj się o silnik albo wózek za free.

Jak chcesz wiedzieć czemu ktoś sprzedaje to kup Carinę, pod koniec sezonu zrozumiesz, że chcesz więcej...(po Madizie też może Ci wzrosnąć apetyt

_________________
Marcin
CNSO Samourai 24 - wysokość klęczenia
+

ja bym Cariny nie skreślał sam wolałbym Madizę ale to już preferncje sternika. Bo jak brodaty ścigać się nie lubi to wygodniejszy kokpit Cariny może miec znaczenie. Sądzę,że trzeba poglądać obydwie łódki. Nie wiem czy Tomecki jest właścicielem udziela się na Sailforum warto z nim pogadać

_________________
pozdrowienia piotr

Bo Tomek kupił dużo większy, a utrzymanie łódki kosztuje. Kupisz, zobaczysz.

Bo ponad rok temu kupil Feelinga 286 i teraz ma 2 jachty. Oba stoja w HOM. Gdybys mial wieksza kase to Cruiser 22 ma niewatpliwie pojemniejsze wnetrze i jest bardziej "morski". Carine w bdb stanie, stoczniowa z aluminiowym masztem Proctora sprzedano na mojej przystani w ub.r. za 5500 zl. Proponuje obejzyj najpierw lodki, ktorymi sie interesujesz , porownaj stan i wyposazenie. Czasem warto dac 1 tys wiecej.
Bylem przy kupnie Beckera 27 za 15 tys. Inny Kolega z Forum sprzedaje Cruisera 22.

Jak wrocisz do pomyslu jachtu ze Szwecji i znajdziesz swoj wymarzony na blocket.se to sie odezwij, pomoge. Czasami Szwedzi nie reaguja na maile po angielsku, zadzwonimy i pogadamy po szwedzku. Wiosenne ceny bywaja ciut wyzsze od jesiennych, ale moze cos sie trafi. Mozesz tez wybrac cos do remontu, w tym roku wybieram sie do Szwecji dwa lub trzy razy, lodke do 7 m spokojnie podciagne po drodze za dodatek na paliwo. Tylko pamietaj, ze reagowac trzeba szybko, od razu dzwonic, w najblizszy weekend pojechac z kasa... poogladaj oferty nad Zatoka Botnicka, mniej lodek, ale lepsze ceny, ja kupilem v Örnskoldsvik a plywam troche na polnoc od Umeå.

Jeszcze warto pamiętać, że jacht ze Szwecji musi dotrzeć do Polski. Wyjazd na poszukiwania (oględziny) i zakup, potem ekipa odbiorcza, przygotowanie, albo transport na kołach... Koszty!
Czasem warto kupić jacht w kraju.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Ja "Kiwi" kupilem w Norrsundet

I OK. Każdą sytuację trzeba analizować indywidualnie.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Na pewno, ale akurat lodki 5-6,5 m sa Szwecji na tyle tanie, ze warto probowac. Szwedzi czesto rezygnuja ze starszych i mniejszych jednostek, przedzial cenowy 5-10 tys sek to norma. Warto wybrac lodke z wozkiem podlodziowym, transport takiej jednostki na zwyklej lawecie i juz. Czesto silnik zaburtowy w cenie, Szwedzi oddaja ze wzgledu na koszty remontu u nich, w Polsce za rupiecie przed remontem trzeba wydac od tysiaca wzwyz. Przed zakupem koniecznie sprawdzic dostepnosc czesci zamiennych w katalogu producenta wg. numeru seryjnego ( mowi ten, kto se kupil silnik za stary). Mozna kupic za grosze, tyle ze czesto ogloszenie wyglada tak: https://www.blocket.se/goteborg/Maxi_77 ... m?ca=2&w=3, jedno zdjecie, zero informacji, zero reakcji na maila ( chyba ze napiszesz poprawnie po szwedzku). Po prostu trzeba zadzwonic, sprawdzic koszty zaladunku jesli w ofercie nie ma wozka, Szwedzi woduja dopiero w maju, wiec zazwyczaj mozna sie dogadac na zaliczce i pozniejszym transporcie. Uwaga, wiekszosc przyczep nie posiada rejestracji, w Szwecji mozna przewiezc lodke taka przyczepa jadac poza autostradami i max. 30 km/h. W tej chwili oferta jest slaba, cos ruszy jak Szwedzi wroca z Tajlandii i Kanaryjskich, ja bym sobie wstepnie zorganizowal transport, przygotowal ze 4-5 tys. Pln, raz dziennie rzucil okiem na Blocketa. Jak ma byc tanio, zatokowo, morsko-przybrzeznie i samotniczo bez wymagan hotelowych to kup se Stortrissa Mk2, 5,5 m, 600 kg, zanurzenie 60 cm, grot refowany do bomu, bez problemu walczy z falami. Wszedzie dojdziesz, przewieziesz sam za byle wiekszym autkiem a jak Ci sie znudzi to bez problemu sprzedasz komus na jeziora. Mam taki i jestem bardzo zadowolony.