Tak prowokacyjnie zatytułowałam. W dniach 1-2.04 podjęto kolejną próbę zorganizowania targów żeglarskich lub szerzej - związanych z wodą. Wzorem Poznania zostały one połączone z wędkarskimi. Po raz kolejny kompletna klapa.
Teoretycznie takie targi powinny się udać. Są firmy oferujące żeglarski i wędkarski sprzęt, są czarterownie, szkoły żeglarskie, kluby, mariny, podobno nawet mamy ZOZŻ i motorowodny odpowiednik. Jakieś żeglarskie środowisko też ponoć mamy. Ba, można by założyć, że sąsiedzi zachodni odwiedzą. Tymczasem absolutne dno i to po raz kolejny. Przed wielu laty były próby organizacji targów i umarły śmiercią naturalną. Obecnie taką próbę podjęli właściciele Azoty Arena. Ubiegłoroczne dawały nadzieję na odtworzenie tej imprezy w Szczecinie. Tegoroczne chyba ją pogrzebały na amen. Sam pomysł wykorzystania Azoty Arena do bani. Powierzchnia bardzo ograniczona i nie za wiele się tu zmieści. Bałagan po stronie organizatora totalny. Brak imprez okołotargowych czyli zero gości, zero koncertów, brak "bankietu" dla organizatorów. Brak wcześniejszej reklamy o targach. Brak zainteresowania ze strony miasta i mediów, a przecież Szczecin w tym roku gości żaglowce i już samo to winno być szeroko promowane. Skoro był niedosyt informacji to i odwiedzających tyle co na lekarstwo. 15 zł za wstęp dla jednej osoby zjadliwy ale dla średnio zamożnej rodziny ? W niedzielę od 16 targi pustoszały z wystawców (powinny trwać do 18). Tak już połowy nie było. Jak się trafił jakiś spóźniony zwiedzacz to też musiał te 15 zeta wydać. Na co ? Na 10 minutowy spacerek.
Z drugiej strony jednak coś tam do ludzi dotarło o targach, bo jacyś się pojawili. Moje stoisko było usytuowane strategicznie i miałam widok na wchodzących. Jakoś żeglarzy nie zauważyłam. Podsumowując, targi żeglarskie w Szczecinie nie mają wzięcia. Nasi rodzimi żeglarze i wystawcy wolą wydawać kasę i jechać do Wawy lub Poznania niż coś zrobić na miejscu i przyciągnąć ludzi. W sumie przykre.
Ja osobiście nie powinnam narzekać - mnie się koszty zwróciły z nawiązką. Jednak celu nie osiągnęłam. Chciałam "pokazać" OCEAN-A, że jest , że ze Szczecina itp. Kicha.
Jeżeli jakieś decydenty odtrąbią udaną imprezę to będzie to oszukiwanie samych siebie.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Na pocieszenie powiem że tegoroczne W&W w Warszawie z żeglarstwem (w sensie z pływaniem pod żaglami) też nie miały wiele wspólnego. Jedyna ciekawa rzecz to Atlantic Puffin z Szymonem Kuczyńskim i Sztorm Grupa która aktywnie reklamowała rozmaite szkolenia i obozy żeglarskie.

Umówmy się po prostu... Żeglarstwo to w naszym kraju sport marginalny...
Gdyby to były targi piłki nożnej były by tłumy.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Bo na takie targi to chodzi się po to, aby powyściskiwać dawno nie widziane dziewczyny z gwarancją, iż nie dostanie się za to w mordę od mężów....

Ja na stoisku SAJ na W&W siedziałem 3 dni, ale przy okazji załatwiłem na paru stoiskach trochę rzeczy do nowego jachtu.

Niemniej faktycznie jachtów żaglowych (i to małych) było w DC sztuk słownie pięć.

Reszta to były motorówki w ilości przeogromnej.

Nie wiem co ludzie z nimi potem robią - zupę na nich gotują ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

A po co komu targi tu, targi tam?
Są Wiatr i Woda w dwóch mutacjach, są łódzkie. Nie wiem już po co poznańskie i katowickie... A tu jeszcze szczecińskie...
Bezsens.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Całkowicie się z SM-G930F Tapatalka zgadzam.

Gdyby tak zrobić te targi przy okazji tych statków co to dużo bielizny suszą a ludzie kochąją to oglądać...

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

Zamiast na targi to wystarczy się przejść po portach w Szczecinie i już jest pięknie

_________________
pozdrowienia piotr

Bo to jest zły tytuł wątku. Żeglarstwo ma się dobrze tylko targi mają się kiepsko. We Wrocławiu kiedyś na targach w Hali Stulecia pod nazwą "Skok adrenaliny" chyba też próbowano przemycić akcenty żeglarskie i chyba na jednym razie się skończyło.

Pare imprez targowych w Szczecinie pamietam ale zadna z nich, moim zdaniem, nie miala wiekszego sesu. Jak chce cos ciekawego obejzec i przy okazji cos fajnego w dobrej cenie kupic jade na targi do Hamburga bo to jedynie 4 godz jazdy w jedna strone.
Pare lat temu bylem na targach w Poznaniu gdzie do jedynej Hanse byla godzinna kolejka . Dla mnie, subiektywnie (bo mazurskie konstrukcje mnie nie interesuja ) wszystkie krajowe targi sa jedynie strata czasu i pieniedzy.

Co do tytulu, to jestem sklonny sie zgodzic bo dla wladz miasta liczy sie jedynie sped pod tytulem TSR

Wszystko zależy od tego, czego kto od targów oczekuje...

Mnie się targi łodzkie jako jedyne akurat podobały - bo było tam wszystko dla żeglarzy. Od jachtów po najróżniejsze szpeje. Nie byłem nigdy w Warszawie więc się nie wypowiadam.

Ale to są targi tylko i wyłącznie żeglarskie, a nie impreza "przyklejona" do innych i "przy okazji".

Kwestia czy targi żeglarskie muszą być na wybrzeżu ?

Zakładając, że zapewne żeglarzy śródlądowych jest zapewne w Polsce wiecej niż morskich, to może na Mazurach ?

Może problem w tym, że dla naszego żeglarskiego światka wystarczą jedna, dwie duże imprezy targowe z tradycjami i nie ma sensu na siłę organizować kolejnych ?
Bo nie będzie ani wystawców, ani zwiedzających.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Dusseldorf czy Paryz nad morzem nie leza a maja fajne targi Wybierz sie na jakies powazne zagraniczne targi , porownaj pogadamy