KURCZAKU!
Bez zlosliwosci objasnij mi!
Piszesz: marina rocznie 7000
Ja jednym smsem znalazlem za 6000
Antyporost powiedzmy 1000 (teraz w tym tygodniu zrobilem na 40 ft za 680 brutto (farba)
Piszesz "chemia" piszesz "farby"...
Co to za chemia, co za farby. Na antarktydziezużylismy na wszystko może 10, może 12 puszek farb. Mam przed sobą katalog farby Epifanes, Oliwa... Średnio 100 pln nie bawiac sie w podzial na podkladowe wykonczeniowe antyporostowe
Powiedzmy 1500 pln z dużym zapasem
Oleje plyny z gornej polki 500
Pedzelki oliwki smary, wazeliny czysciwa
1000... Nawet co roku
To jest dopiero 10 000, a mysle, że realnie, przy wlaczonym trybie "oszczednosc" jeszcze mniej
Na co chcialbys przefurmanić rok w rok 15 000 pln

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Sajmon weź no napisz - Ty codziennie ćpasz, palisz, czy I jedno i drugie?
Żagle są wieczne? Liny są wieczne? Materace i tapicerka są wieczne (to nawet niezły punkt marketingowy "niezwykła wyprawa na śmierdzących materacach")? Radar, winda kotwiczna, elektronika, akumulatory, takielunek stały ("Seba sobie wyspawa, a resztę mu Sajmon 3Dodrukuje i wyśle się gołębiem pocztowym / dronem"), kadłub (odrdzewianie, cynkowanie, uzupełnianie ubytków, malowanie, wymiana przejść, anody), napęd (silnik, przekładnia, wał, śruba - słyszałeś takie słowo w kontekście Polonusa?), instalacja gazowa z kuchenką nie daj Boże z piekarnikiem (chyba coś o tym wiesz jw.), generator (solarny czy wiatrowy czy diesel), środki ratunkowe/bezpieczeństwa/atesty, ponton/bączek z silnikiem przyczepnym, odsalarka, ciepła woda (a u Wasz na Chorwie nie pytają ociepłą wodę??) UWAGA poproś kogoś żeby Ci duże litery przeczytał bo naćpany/napalony niedowidzisz TO WSZYSTKO ma ograniczony żywot i KOSZTUJE, a tak na marginesie poza konkursem dolicz utracone przez Sebę przy skrobaniu własnej łódki zarobki (liczmy skromnie średnią krajową 4,5 tys. mies. brutto, choć Ty na pewno wyciągasz więcej, no ale Chorwa i tamte klimaty, znajomi milionerzy i panienki tffuu palemki ).

No dobra, a teraz empirycznie:
Jak daleko przy +/- Twoim modelu finansowania przepłynął Polonus przez ostatnie 15 (12 - 18)miesięcy?

PS. Jestem oszczędny, więc FLS czyli sonaru patrzącego w przód w budżecie nie ująłem

-----

Zbyszek, W tym roku jest ciekawa opcja. Nie wiem czy znajomkow interesuje tryb "oszczedzanie", ale w nowej marinie Slano, ceny dla rezydentow 40% cen!
No chyba, że znajomy to Pi....i ze Skradin, to sam mu powiem, bo jest teraz w Skradin

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Może tutaj zrobmy watek z przeznaczeniem na wizje projekcje idee tyczace utrzymanis jachtów

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

OK

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Z punktu widzenia księgowego to nie ma sensu ,ale..............

Ewidencjonuję koszty. Po za pracą własną i dojazdami do portu (przyjemność) gotówkowo utrzymanie jachtu kosztuje mnie ok.26 zł dziennie, całorocznie, w tym połowa to postój w domu latem i zimą, ubezpieczenie i wodowanie.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Skoro przeniesiono, to się wypowiem. Jak wiecie, sporo pływałem na Bergu i od kilkunastu lat znam się z Arturem. Berg, to takie samo Bruceo, jak Polonus. Artur sam zbudował Berga, wszystko sam na nim robi. Berg jest w doskonałym stanie technicznym.
A teraz odnośnie zarabiania na "kojówkach". Artur tylko z tego źródła żyje mieszkając na Bergu, również zimą na Dąbiu. Pływa od pewnego czasu tylko na wodach zimnych i polarnych, bo tam ma klientów, a ceny są wyższe, niż na "łatwych" morzach.
I żyje skromnie.
Z tego wniosek, że to nie jest takie proste.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Andrzej, a policzyłeś jakieś wymiany z niżej wymienionych:
- akumulatory
- żagle
- sprzęt ratunkowy
- takielunek
I czy policzyłeś następujące koszty:
- koszt pieniądza
- utratę wartości?

Ciekaw jestem.

Nie. Sumuję po prostu kwoty w grupach i dziele przez ilosc dni.
Żagli i takielunku nie liczę, bo za to zapłacił ubezpieczyciel. Liczę tylko drobne naprawy, dodanie lazy jacka itp.
Alumulatory tak.
Naprawy silnika i elektryki tak.
Pieotechnike, PLB, BOAFENGA, odbiornik AIS, itp. tak.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Ja mam arkusz, w który wpisuję wszystkie wydatki na jacht, od śrub i nitów, przez przewody elektryczne do lin, żagli. W tym jest także eksploatacja, czyli koszty postoju stałego, ubezpieczenie, świadectwa, paliwo do kuchenki czy do silnika. Dosłownie wszystko z wyjątkiem kosztów samego żeglowania (postoje poza mariną macierzystą i wpisowe do regat, żywność). Za jaki okres podać? Może z podziałem na lata?
Tylko czy to będzie wiarygodne? Ja pływam dość, jak na forum, specyficznie. Poza tym mam budżet na jacht ograniczony, więc wydaję mniej niż bym chciał, co też jakoś fałszuje obraz.
Reasumując - komu cokolwiek da moje podsumowanie?

Jeżeli chodzi o utratę wartości, to chyba nie ma o czym mówić. Jacht ma 38 lat i o jakiejś wartości trudno mówić, a co miał stracić to dawno stracił.
Kosztu pieniądza nie potrafię policzyć, albo nie rozumiem określenia.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

No niezły pomysł: podstawić się pod dziób np. 230-metrowego statku.
Tylko co zrobić, jak zamiast nam odmalować to za karę w odwecie nas uratują?


-----

Tomek - i po co prowadzisz ta wyliczankę ?
Ty pływasz hobbistyczne a Seba będzie na Polonusie zarabiał.
Ty wydajesz pieniądze na Swoje HOBBY a Seba na swój warsztat pracy.
Gadacie dwoma zupełnie innymi językami finansowymi.
Jak wiesz też mam łódkę i też ją remontuję i też głównie własnymi ręcyma.
I nie próbuję nawet szacować kosztów, bo to nie ma sensu.
To jest HOBBY a kosztów HOBBY sie nie liczy - albo Cie na to stać albo nie..
My mamy HOBBY pod nazwą żeglarstwo.
Drugi w ramach HOBBY wydaje pieniądze na działkę z ogródkiem, trzeci kupuje motor itd...
A Seba z Polonusa chce żyć.
To jest inny język finansowy.
Ja mniej więcej wiem ile wydałem na swoją nową zabawkę, ale to jest HOBBY i albo mnie (i Ciebie) na nią stać i kasę wydajesz albo nie stać Cię na to i HOBBY pada.
To są powtarzam dwa różne języki finansów

PS - postój w Neptunie kosztuje mnie 480 zł / m-c
Farby antyporostowe na 40 " kupiłem za 800 zeta.
Dżwig 450 zeta
Kosztów remontu lub wymiany żagli, elektryki, elektroniki, materacy, kuchenki itp - gdyby nawet koszty takie zaistniały - to nie liczę bo to jest HOBBY i albo mnie na to stać albo nie.
Seba kalkuluje biznes a to całkiem co innego.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Przecież ja to też już dawno napisałem.

A czemu prowadzę ten arkusz? Bo lubię wiedzieć i tyle. Poza tym, pamięć jest ulotna, czasami warto zerknąć co kiedyś ile kosztowało, gdy coś podobnego muszę kupić.
I dodatkowo mam argumenty w dyskusji, kitów mi nikt nie wciśnie, a to na forum jest bezcenne, prawda?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Koszt pieniądza miałby sens, gdyby finansować jacht z kredytu. Oczywiste, że zwykłej bieżżcej eksploatacji to nie dotyczy.
A po co to liczyć? Po to żeby wiedzieć.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nie tak. Koszt pieniądza to również utracone korzyści (odsetki) gdybyśmy te pieniądze ulokowali na lokacie, a nie w jachcie.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Chyba za daleko wyekstrapolowałeś

-----

Cape.... ha ha ha!!!!

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Cape zaczyna liczyć trochę jak od jakiegoś czasu urząd skarbowy

Nie wiem czy można mówić o utraconych korzyściach z lokaty, gdy mówimy o hobby. Pieniądze pewnie wydałbym tak czy tak, jak nie na jacht to na podróż, albo wypasioną kolejkę elektryczną (przykładowo).
No chyba, że zawsze nalezy tak liczyć, czyli zawsze każde hobby podsumować także z dodatkiem utraconych odsetek z lokaty. Może i tak.

Oczywiście w komercji obowiązkowo, ale dotąd miałem wrażenie, że w moim wypadku jednak nie.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Colonelu, możesz się śmiać. Ale to podstawy analizy finansowej każdego biznesu.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

JAKIEGO biznesu?

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Każdego.
Padło pytanie co to jest koszt pieniądza. Odpowiedziałem.
Oczywiście nie dotyczy to hobby, bo hobby to nie biznes,

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Colonel napisał:
JAKIEGO biznesu?

Prowadzenie domu, ba życie to też jeśli ma mieć sens musi być dobrze policzone.
I oczywiście zawsze będzie wybór czy np. remont sypialni czy drugi spinaker.
Lepiej już nie liczyć wszystkiego,i księgową bujać.A sprzedając jacht będzie Ci się wydawało że zarobiłeś a to się w przyrodzie nie zdarza.
Wit