Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 18 lip 2025, o 20:55




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 119 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 1 cze 2017, o 23:22 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Jeszcze poprzedniego morsa. Też za staż :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 cze 2017, o 23:30 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
Nowomowa taka...
Ty..., ty..., ty... "skiperze" jeden!
Chyba obraza jakaś?? :twisted:

-----
Ryś napisał(a):
gdyby przyszło byc "skiperem" - jak to 666 powiada?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 cze 2017, o 23:38 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Coniektóre oferują wszak usługi szypra, za lafę - znaczy płatne taksiarze, klienta wożące. Może atoli kapitan brzmi dumniej? Durniej? :roll:
Tak czy owak, pewnego (nieszczególnie pięknego) dnia, znaczy w jeden dzień, machnąłem byłem jedyny potrzebny do tego egzamin. DZtą.
Znaczy, w czasach wspominanych przez Kocura nostalgicznie. Znaczy, nie przesadzajmy. Bo nam co opadnie bezwładnie. :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 cze 2017, o 00:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
waliant napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Teraz można sobie usiąść i zamyślić się nad odpowiedzią na pytanie: komu podobne rozwiązanie przeszkadzałoby w Polsce...?


Niektórym na forum. Tym i sąsiednim.

No właśnie jestem ciekawy komu i dlaczego przeszkadza jasny i klarowny system oddzielenia prywatnej turystyki żeglarskiej od działalności komercyjnej. Dlaczego przykładem całego cywilizowanego świata nie możemy się zdecydować na proste zasady regulujące turystykę oraz mniej lub bardziej skomplikowane reguły obowiązujące zawodowców. Z jakiego to powodu na małych polskich prywatnych jachtach turystycznych wciąż muszą pływać wielcy kapitanowie.

Dlaczego ciągle te same osoby przy aplauzie większości(?) posługują się tymi samymi sloganami, półprawdami a także niestety ordynarnym kłamstwem.

Rygorystyczne przepisy, zamordyzm urzędniczy, ograniczona wolności czy pustynia żeglarska to tylko kilka najczęściej pojawiających się sloganów.

Twierdzenie, że dobrowolne certyfikaty bądź dyplomy z nazwiskiem szkolącego/egzaminującego/przyznającego czy gratulującego mogą cokolwiek zmienić oraz są na świecie powszechną praktyką jest nie tylko frazesem, ale i typową półprawdą. Sam termin „dobrowolny certyfikat kompetencji” jest nie tylko banałem ale także potworkiem prawnym.

Podawanie Holandii jako przykład całkowitego „bezpatencia” i powszechnej wolności żeglarskiej jest nie tylko półprawdą ale ociera się już o świadome kłamstwo. Natomiast ordynarnym kłamstwem jest powtarzanie, że tylko nasza administracja wymyśliła i zastosowała „kreski na wodzie”.

Nie rozumiem dlaczego musimy walczyć, drzeć szaty i krzyczeć „no pasaran”. Zamiast wspólnie próbować poprawiać prawo to my wolimy krytykować i protestować doprowadzając sami do niechlujstwa prawnego. Niewątpliwie za tworzone prawo odpowiada legislator ale wielokrotnie to my swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem doprowadzamy do ustanawiania ułomnego prawa.

Klasycznym przykładem i za razem sprawdzianem może być jakże słuszna inicjatywa uporządkowania i dostosowania do wymogu czasu rejestru małych jednostek. Projekt jak to projekt zapewne nie jest idealny a może nawet ułomny. Zapewne trzeba byłoby spokojnie pomyśleć, przedyskutować i spróbować poprawić tam gdzie wyraźnie niedomaga. Ale my wolimy wyśmiać i oprotestować w całość jak leci. Świadomie ryzykujemy, że zostanie potraktowany jako polityczna karta przetargowa i albo w całości będzie odrzucony, albo w niezmienionej formie zostanie przepchnięty kolanem tak aby udowodnić kto ma racje.

Oczywiście mamy jeszcze trzecie wyjście ogłosić dla przykładu strajk generalny i powiedzmy zablokować DCT czy inny BCT. I w zależności od skali strajku możemy wywalczyć wykreślenie jakiegoś paragrafu. Ale co do merytoryczności tak wywalczonych zmian nikt nie będzie zaprzątał sobie głowy a wygrywając jak zwykle przegramy.

Osobiście może nie strajkiem ale wrzutkami legislacyjnymi obstawiam możliwość rezygnacji z przydzielania INI (Indywidualny Numer Identyfikacyjny) i uznaniowe pozostawienie dotychczasowej numeracji. O takowych przymiarkach juz trochę się słyszy. Obie zmiany w oczywisty sposób częściowo zaspokoją protestujących orędowników wolności z drugiej jednak strony kompletnie rozłożą idee uproszczenia bazy danych, podniosą koszty i tak naprawdę mogą doprowadzić do ustanowienia prawa które nic nie usprawni a może jeszcze bardziej skomplikuje. Ale my wygramy i nadal będziemy mogli dyskutować na forum w jakim to pokręconym kraju żyjemy.
A że ktoś nadal będzie pływał Tequilą pod obcą banderą, cóż walka o wolność oczekuje poświeceń.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 cze 2017, o 10:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
SIRK napisał(a):
Podawanie Holandii jako przykład całkowitego „bezpatencia” i powszechnej wolności żeglarskiej jest nie tylko półprawdą ale ociera się już o świadome kłamstwo.

Ale tak w ogóle to potrafisz zacytować podawanie Holandii, jako przykład całkowitego "bezpatencia"?
Czy może tylko brzydko konfabulujesz?

SIRK napisał(a):
Nie rozumiem dlaczego musimy walczyć, drzeć szaty i krzyczeć „no pasaran”. Zamiast wspólnie próbować poprawiać prawo to my wolimy krytykować i protestować doprowadzając sami do niechlujstwa prawnego.

Weź sobie zdefiniuj "my"....
Jak "wspólnie próbować poprawiać prawo", kiedy urzędnicy, którzy tworzą zapisy prawa i tak niemal zawsze wiedzą lepiej?
Jak tworzyć coś "wspólnie", kiedy bardzo istotne zmiany wprowadzane są z całkowitym pominięciem konsultacji społecznych, a tam, gdzie jakieś konsultacje się odbywają - dzieje się to tylko pro forma, bo zgłaszanych w konsultacjach zastrzeżeń i pomysłów nie bierze się pod uwagę?
Jak przeciwdziałać niechlujstwu przepisów, kiedy urzędnicy tworzący i poprawiający przepisy piszą je bardzo niechlujnie? Mało to przykładów odwołań do nieistniejących przepisów? Nie ma w przepisach tworzonych przez biurokratów błędów merytorycznych? Opowiedzieć Ci ile razy trzeba było pisać do urzędników, by we wzorze dwujęzycznego "patentu" nie ustalali, że jest to "certyficate" albo że morskie wody wewnętrzne to jednak nie to samo, co "inland waters"? Kto "doprowadzał do niechlujstwa prawnego" - biurokraci sadząc byki, czy ja, prosząc by ich nie sadzili? Kto umieścił istotne, obowiązujące wszędzie pod polską banderą uprawnienia w tekście aktu prawnego, ale nie umieścił ich na wzorze dokumentu, który ma potwierdzać te uprawnienia - "my"?
A może to "my" tolerujemy zapis o wymogu warunkującym rejestrację jachtu, którego nie sposób spełnić - ze względu na zmianę odrębnych przepisów... blisko trzy lata temu?

SIRK napisał(a):
Osobiście może nie strajkiem ale wrzutkami legislacyjnymi obstawiam możliwość rezygnacji z przydzielania INI (Indywidualny Numer Identyfikacyjny) i uznaniowe pozostawienie dotychczasowej numeracji. O takowych przymiarkach już trochę się słyszy.

A mógłbyś ciut bardziej precyzyjnie - gdzie "już trochę się słyszy"?
Bo bardzom ciekaw. ;)

SIRK napisał(a):
Obie zmiany w oczywisty sposób częściowo zaspokoją protestujących orędowników wolności z drugiej jednak strony kompletnie rozłożą idee uproszczenia bazy danych, podniosą koszty i tak naprawdę mogą doprowadzić do ustanowienia prawa które nic nie usprawni a może jeszcze bardziej skomplikuje.

Co do idei i wolności... Nie przyjmujesz do wiadomości, że istnieje grupa osób, której całkowicie obojętny jest los "idei uproszczenia bazy danych"? Że osoby te nie chcą płacić za "idee" służące wyłącznie biurokratom?
BTW - jak miałoby "kompletnie rozłożyć" bazę danych jej uproszczenie, poprzez rezygnację z obowiązkowego umieszczanie w niej dodatkowych danych o numerach INI/HIN/CIN jednostek, które tych numerów nie posiadają?

Co do kosztów - to rozumiesz, że są osoby, które nie chcą płacić za formalności, z których do tej pory były całkowicie zwolnione, albo za formalności, których już raz dokonały ale teraz musiałyby dokonać ich ponownie?
BTW - jak rezygnacja z narzucania numerów INI a zatem i rezygnacja z opłat za tę biurokratyczny wymysł - miałaby "podnieść koszty"?
Jak miałoby podnieść koszty przeniesienie zapisów z istniejących obecnie rejestrów do "nowego, lepszego" rejestru projektowanego przez MGMiŻŚ?
Uważasz, że procedura powtórnej rejestracji jachtów już obecnie zarejestrowanych będzie tańsza, niż przeniesienie zapisów między rejestrami? Serio, serio?

Co do komplikacji prawa - prawo obecne zwalnia z obowiązku rejestracji niemal wszystkie jachty żaglowe używane na śródlądziu. A projektowana zmiana wprowadza obowiązek rejestrowania lwiej większości takich jachtów. I taka właśnie zmiana będzie komplikowaniem prawa, nieprawdaż? Czy widzisz coś złego we wnioskach o pozostawienie prawa tak nieskomplikowanym, jak jest obecnie?
Obecne prawo zwalnia jachty już wprowadzone do użytku z obowiązku uzyskiwania indywidualnych numerów (INI/CIN/HIN, name it...). Czy wniosek o pozostawienie obecnych rozwiązań, zamiast wprowadzania powszechnej, odpłatnej procedury nadawania tych numerów każdej jednostce o długości ponad 5m - wyraża dążenie do komplikacji prawa, czy może odwrotnie?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 2 cze 2017, o 11:20 przez Jaromir, łącznie edytowano 2 razy


Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowania - 6: -O-, Były user, kudlaty74, Moniia, SKoper, Zbieraj
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 cze 2017, o 11:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12589
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4262
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
SIRK napisał(a):
kompletnie rozłożą idee uproszczenia bazy danych


Ja pracuję jako informatyk (i z bazami danych mam sporo do czynienia), i powiem tylko tyle: błagam, litości!

Z tego co napisałeś, to dla mnie wynika tylko jedno: urzędnicy chcą zaoszczędzić czas i wysiłek (czytaj kasę) na przenoszeniu do nowej bazy starych danych, czyli danych jachtów już zarejestrowanych.
I wszelkie koszty związane z nową rejestracją, dość dokładnie opisane, przerzucić na armatorów.
Jest to obrzydliwe i tyle.

Jeszcze co do uproszczenia. W tej chwili dane rejestracyjne zawierają naprawdę mało pozycji. Nowy projekt przewiduje ich więcej, to o jakim uproszczeniu mówisz?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowania - 7: -O-, Były user, Jaromir, junak73, kudlaty74, Moniia, Zbieraj
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 cze 2017, o 14:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
waliant napisał(a):
Nowy projekt przewiduje ich więcej, to o jakim uproszczeniu mówisz?


Tomek - pytanie o to "uproszczenie" należy zacząć od pytanie - po kiego w ogóle - te nowe "uproszczone" przepisy wprowadzać ?
Jak dla mnie to cel jest tylko jeden - zgromadzić bazę danych dla przyszłego obłożenia armatorów kolejnym super podatkiem.
Wiec nie mydlmy oczu plebsowi "uproszczeniem" prawa tylko powiedzmy otwarcie co władza chce osiągnąć.
Bo jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi na pewno o pieniądze...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell



Za ten post autor bury_kocur otrzymał podziękowanie od: Jaromir
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 cze 2017, o 22:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12589
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4262
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bury_kocur napisał(a):
po kiego w ogóle - te nowe "uproszczone" przepisy wprowadzać ?


Mam wrażenie, że chodzi między innymi o odwrócenie uwagi od naprawdę groźnego projektu jakim jest "podatek denny".

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2017, o 14:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
Jaromir napisał(a):
Ale tak w ogóle to potrafisz zacytować podawanie Holandii, jako przykład całkowitego "bezpatencia"?
Czy może tylko brzydko konfabulujesz?

Powoływanie się na rozwiązania prawne w Holandii i twierdzenie, że ileś milionów holenderskich żeglarzy wypłynie bez obowiązkowych(sic!) uprawnień jest po prostu nieprawdą. Jeżeli twierdzisz inaczej to proszę podaj jakie wymogi musi spełniać kierujący jednostką o napędzie motorowym, podaj definicje i podział jednostek pływających oraz podział dróg i akwenów wodnych na terenie Holandii.

Jaromir napisał(a):
Weź sobie zdefiniuj "my"....

Masz racje nie powinienem pisać my, nie utożsamiam się z hasłami głoszonymi przez grupę aktywnych członków tego forum. Powinienem wyraźnie zaznaczyć, że moim zdaniem działalność SAJ oraz indywidualne wypowiedzi niektórych kolegów bardziej szkodzą niż pomagają w normalizacji stosunków regulujących prywatna turystykę żeglarską. Działania takie nie tylko nie przysporzyły wielu sukcesów w liberalizacji prywatnego żeglarstwa ale także trwale zabagniły sytuację żeglarstwa komercyjnego. Przez tak długi okres czasu ani nie wypracowaliśmy własnego modelu prawnego ani nie przyjęliśmy rozwiązani obowiązujących w innych cywilizowanych krajach.

Jaromir napisał(a):
Jak "wspólnie próbować poprawiać prawo", kiedy urzędnicy, którzy tworzą zapisy prawa i tak niemal zawsze wiedzą lepiej?

No właśnie należy współpracować a z prezentowanym przez ciebie nastawieniem raczej nie ma szans na jakąkolwiek współpracę. Już kiedyś pisałem o tym i chyba nie ma sensu się powtarzać. Przypomnę tylko, że po drugiej stronie „barykady” są nasze „matki, żony i kochanki” lub „partnerzy, dziadkowie lub sponsorzy”. Udowadnianie, że wszyscy się mylą i ja mam tylko racje do niczego dobrego nie doprowadzi. Tak jak stwierdziłem wcześniej, prace nad nowym rejestrem będą dobrym przykładem a zarazem sprawdzianem na skuteczność Twojego/Waszego działania, po owocach ich poznacie.

Jaromir napisał(a):
A mógłbyś ciut bardziej precyzyjnie - gdzie "już trochę się słyszy"?
Bo bardzom ciekaw.

Przepraszam, ale ze zrozumiałych względów nie mogę udostępniać danych personalnych osób trzecich. Bardzo ceniąc sobie własną prywatność szanuje także prywatność innych. Powtórzę jedynie, że takie opinie padają wśród ludzi którzy interesują się tym zagadnieniem oraz znają realia tak legislacyjne jak i polityczne.

Jaromir napisał(a):
BTW - jak miałoby "kompletnie rozłożyć" bazę danych jej uproszczenie, poprzez rezygnację z obowiązkowego umieszczanie w niej dodatkowych danych o numerach INI/HIN/CIN jednostek, które tych numerów nie posiadają?

I to jest właśnie bardzo dobry przykład na Twoje nierozsądne i bardzo nieodpowiedzialne zachowanie. Projekt bazy ma się opierać na niepowtarzalnych i prostych do weryfikacji numerach identyfikacyjnych. Aby nie wymyślać nowego systemu zaproponowano użycie istniejących systemów CIN/HIN a w przypadku starszych jednostek przypisanie numeru INI.
Poszukaj analogi w identyfikacji jednostek konwencyjnych numerami IMO lub chociażby systemem VIN dla pojazdów drogowych. Przy takim założeniu mamy duże pole manewru przy potwierdzaniu nazw jednostki pływającej a także pewną dowolność w numeracji rejestracyjnej. Mając na uwadze duże niedogodności i pewna ułomność systemu weryfikacji „starych” numerów rejestracyjnych pojazdów drogowych zrezygnowano i słusznie z prawa nabytego, oczywiście pozostawiając okres przejściowy. W tworzącej się sytuacji o wiele bardziej korzystnym dla nas działaniem byłaby negocjacja większej dowolności przy określaniu nazw jachtu oraz przypilnowanie okresów przejściowych tak jak i kosztów powtórnej rejestracji.

Nie chce już więcej konfabulować, dlatego poproszę o dokładne namiary gdzie jest podana informacja o dodatkowych opłatach i procedurze nadawania/uzyskiwania numerów INI.

waliant napisał(a):
Ja pracuję jako informatyk (i z bazami danych mam sporo do czynienia), i powiem tylko tyle: błagam, litości!


A ja nie jestem informatykiem i nie znam się na bazach danych, dlatego spytałem mądrzejszych od siebie. Stwierdzili oni, że nie ma idealnych systemów i zawsze wszystko sprowadza się do oczekiwań, kosztów realizacji oraz bieżącej obsługi. Przykładowy system rejestracji i weryfikacji samochodów był/jest bardzo niewydolny i kosztowny w obsłudze gdyż miedzy innymi pozostawiono wcześniejsze numery rejestracyjne. System rejestracji ma zawierać tyle danych ile jest wymaganych do szybkiej i jednoznacznej identyfikacji rekordu i/lub weryfikacji zawartych danych.

bury_kocur napisał(a):
Jak dla mnie to cel jest tylko jeden - zgromadzić bazę danych dla przyszłego obłożenia armatorów kolejnym super podatkiem.


A co teraz przeszkadza lub czego US w Łomiankach(?) nie wie i nie może naliczyć podatku od luksusu czy innego zbytku. W czym taka baza danych miałaby usprawnić prace fiskusa? A może uważasz, że nowo skatalogowani właściciele „sasanek” byliby atrakcyjniejszymi podatnikami?

waliant napisał(a):
Mam wrażenie, że chodzi między innymi o odwrócenie uwagi od naprawdę groźnego projektu jakim jest "podatek denny".


Teoria spiskowa.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2017, o 22:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
SIRK napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Ale tak w ogóle to potrafisz zacytować podawanie Holandii, jako przykład całkowitego "bezpatencia"?
Czy może tylko brzydko konfabulujesz?

Powoływanie się na rozwiązania prawne w Holandii i twierdzenie, że ileś milionów holenderskich żeglarzy wypłynie bez obowiązkowych(sic!) uprawnień jest po prostu nieprawdą.(...).



Widzę, że nie rozumiesz prostego pytania Jaromira. Przetłumaczę więc: czy widzisz GDZIEKOLWIEK W TYM WĄTKU kogoś podającego przykład Holandii czy tak sobie plumkasz?


[dzień dobroci dla idiotów i inteligentych inaczej rozpoczęłam. Może z tydzień potrwa, duży popyt...]

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: Jaromir
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 cze 2017, o 02:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
SIRK napisał(a):
Jaromir napisał(a):
SIRK napisał(a):
Podawanie Holandii jako przykład całkowitego „bezpatencia” i powszechnej wolności żeglarskiej jest nie tylko półprawdą ale ociera się już o świadome kłamstwo.
Ale tak w ogóle to potrafisz zacytować podawanie Holandii, jako przykład całkowitego "bezpatencia"?
Czy może tylko brzydko konfabulujesz?

Powoływanie się na rozwiązania prawne w Holandii i twierdzenie, że ileś milionów holenderskich żeglarzy wypłynie bez obowiązkowych(sic!) uprawnień jest po prostu nieprawdą. Jeżeli twierdzisz inaczej to proszę podaj jakie wymogi musi spełniać kierujący jednostką o napędzie motorowym, podaj definicje i podział jednostek pływających oraz podział dróg i akwenów wodnych na terenie Holandii.

Raz jeszcze, byś nie mógł udawać, że nie zrozumiałeś...
Drogi "SIRK-u", publicznie zarzuciłeś komuś kłamstwo - a następnie poproszony o zacytowanie kto i kiedy owym kłamstwem się posłużył - usiłujesz nieudolnie unikać odpowiedzi....
Krótka piłka
- albo podasz cytat, w którym ktokolwiek "ociera się już świadomie o kłamstwo" - poprzez "Podawanie Holandii jako przykład całkowitego „bezpatencia” i powszechnej wolności żeglarskiej"
- albo odszczekuj!
Możesz też pomilczeć - ale wówczas przyznasz, że jesteś żałośnie nieudolnym konfabulantem. Wybór należy do Ciebie!

------------
BTW - co do Twojej nieudolnej próby wykrętu, w stylu jeżeli twierdzisz inaczej to..." - ależ uprzejmie proszę:
https://www.angloinfo.com/how-to/netherlands/lifestyle/sports-leisure/sailing-boating napisał(a):
Dutch Sailing Licences
.....
No licence is required to skipper a boat which is less than 15m in length and not capable of speeds over 20 Km per hour.
Sailing on the North Sea does not require a licence as long as the trip is not commercial.

http://www.yachtcharterwetterwille.com/en/yachtcharter-netherlands/sailing-license/ napisał(a):
Sailing license
A sailing license is not necessary to sail our boats. Only for boats above 15 meters in length and boats that sail faster than 20 km per hour a license is necessary. You will receive comprehensive instructions when you depart.

Cytuj:
dr hab. Leszek Butowski (AWF-Warszawa, Prorektor ds. Badań Naukowych Szkoły Głównej Turystyki i Rekreacji w Warszawie), w pracy zatytułowanej 'Aspekty prawne i organizacyjne w zakresie uprawnień żeglarskich i motorowodnych stosowanych w wybranych państwach'
....
W Holandii do prowadzenia żaglowych i motorowych jednostek rekreacyjnych (niekomercyjnych) po morzu nie są wymagane żadne formalne uprawnienia. To samo dotyczy mniejszych jednostek, to jest do 15 m długości i nieprzekraczających prędkości 20 km/h, użytkowanych na wodach wewnętrznych (śródlądowych).

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 4 cze 2017, o 03:04 przez Jaromir, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 cze 2017, o 02:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
SIRK napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Weź sobie zdefiniuj "my"....

Masz racje nie powinienem pisać my, nie utożsamiam się z hasłami głoszonymi przez grupę aktywnych członków tego forum. Powinienem wyraźnie zaznaczyć, że moim zdaniem działalność SAJ oraz indywidualne wypowiedzi niektórych kolegów bardziej szkodzą niż pomagają w normalizacji stosunków regulujących prywatna turystykę żeglarską. Działania takie nie tylko nie przysporzyły wielu sukcesów w liberalizacji prywatnego żeglarstwa ale także trwale zabagniły sytuację żeglarstwa komercyjnego. Przez tak długi okres czasu ani nie wypracowaliśmy własnego modelu prawnego ani nie przyjęliśmy rozwiązani obowiązujących w innych cywilizowanych krajach.

Hmm... ponieważ ten temat, zanim zdryfował w OT, zaczął się od kwestii reklamy egzaminu "na patent" a Ty tak wiele piszesz tu o konieczności "współpracy" - to może posłużysz radą, jak można było skutecznie współpracować z administracją, która mając kilka lat na wydanie rozporządzenia ws patentów i egzaminów "na patent" - doprowadziła przez swoje zaniechanie i opieszałość do ponad półrocznego zawieszenia jakichkolwiek tego rodzaju egzaminów?
Czy pierwotna propozycja biurokratów:
https://bip.msit.gov.pl/download/2/2827 ... niaOSR.pdf
podobna była do jakichkolwiek "rozwiązani obowiązujących w innych cywilizowanych krajach"?
Czy uczestnicy takiej konferencji:
https://bip.msit.gov.pl/download/2/3071 ... cnosci.pdf
pomagali i współpracowali, czy może też szkodzili "w normalizacji stosunków regulujących prywatna turystykę żeglarską"?

Dalej - twierdzisz że wypowiedzi i działania "liberalizatorów" "nie tylko nie przysporzyły wielu sukcesów w liberalizacji prywatnego żeglarstwa ale także trwale zabagniły sytuację żeglarstwa komercyjnego"...
A zauważasz, drogi SIRK-u, że sposób i "styl" wprowadzenia do regulacji prawnych pojęcia "jachtów komercyjnych" wynikał z samodzielnej inicjatywy polskich morskich biurokratów? Pierwszym przykładem działań biurokratów był autorski pomysł administracji morskiej, który "wyciekł" w postaci projektu zarządzenia porządkowego trzech UM-ów, pod koniec 2006 roku. Był to pomysł opracowywany w pocie czół pracowników UM (tu cytat ze słów dyrektora szczecińskiego UM) "przez kilkanaście miesięcy".
Paradoksalnie - "normalizacja" jaką zakładał ów potworek powielaczowo-prawny zakładała skrajnie restrykcyjne wymogi, procedury i regulacje - identyczne wobec WSZYSTKICH jachtów morskich. Jego późną, nieco "złagodzoną" wersjęmożesz sobie przeczytać, bom niezmiernie ciekaw, czy obowiązkowy nadzór instytucji klasyfikacyjnej oraz obowiązkowe inspekcje, sprawdzające obowiązkowe posiadanie tratwy na każdym jachcie żeglującym po Zalewie Szczecińskimi - trafiają do Twojego przekonania... ;)
W reakcji na tę inicjatywę DyrUmów zaalarmowany minister GM wymusił serię spotkań, podczas których zastopowano ówczesne pomysły urzędników niższego szczebla i ustanowiono trwałą, funkcjonującą od dziesięciu lat regułę zwolnienia jachtów rekreacyjnych do 15m z wszelkich restrykcji i wymogów. Podczas tych spotkań ustalono ponadto, że zarządzenia porządkowe DyrUMów nie mogą ustalać definicji ani regulować spraw inspekcji, dokumentów i innych wymogów wobec polskich jachtów morskich. Przepisy takie zostały "przeniesione" do Ustawy o bezp. morskim i wydawanych z jej delegacji rozporządzeń.
Jeżeli storpedowanie ówczesnych pomysłów DyrUMów nie było sukcesem liberalizacji prywatnego żeglarstwa w Polsce, to doprawdy - nie wiem co miałoby nim być...
Relacje ze wspomnianych wyżej spotkań, podczas których administracja morska stopniowo wycofywała się z uszczęśliwiania swoimi pomysłami WSZYSTKICH polskich jachtów morskich - znajdziesz bez trudu w necie. Ponieważ nie tylko na żadnym z tych spotkań nie uczestniczyłeś, ale na dodatek wydajesz się hmmm... mało zorientowany - poczytaj, jak owe spotkania przebiegały - najlepiej kiedy znów dopadnie Cię taka nuda, że zaczniesz radzić coś o tym jak "my" powinniśmy współtworzyć rozwiązania prawne:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=335
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=408
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=569

BTW - gdybyś poczuł się kiedyś zmęczony załamywaniem rąk nad "trwałym zabagnieniem sytuacji żeglarstwa komercyjnego", to możesz pomyśleć jak prowadzić "współpracę" z kolejnymi ministrami, którzy nie potrafią wydać rozporządzenia dotyczącego odrębnego systemu stopni zawodowo-żeglarskich..
Pamiętaj przy tym, że dziś mija pięć lat, dziewięć miesięcy i siedemnaście dni od momentu, w którym odpowiedni minister otrzymał delegację do wydania takiego właśnie rozporządzenia...


SIRK napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Jak "wspólnie próbować poprawiać prawo", kiedy urzędnicy, którzy tworzą zapisy prawa i tak niemal zawsze wiedzą lepiej?

No właśnie należy współpracować a z prezentowanym przez ciebie nastawieniem raczej nie ma szans na jakąkolwiek współpracę. Już kiedyś pisałem o tym i chyba nie ma sensu się powtarzać. Przypomnę tylko, że po drugiej stronie „barykady” są nasze „matki, żony i kochanki” lub „partnerzy, dziadkowie lub sponsorzy”. Udowadnianie, że wszyscy się mylą i ja mam tylko racje do niczego dobrego nie doprowadzi.

Sorry - wciskasz dziecko w brzuch. Nikt nie udowadnia, że wszyscy się mylą. Współpraca z kimś, kto usiłuje siłowo wprowadzać nowe obowiązki, nowe restrykcje i kolejne opłaty tam, gdzie ich od wielu lat, bez żadnej szkody dla zainteresowanych, obowiązków, restrykcji i opłat tych nie było - nie jest możliwa.
Krytyka takich chorych pomysłów - nie jest natomiast zabroniona, rzekłbym nawet, że jest wskazana. I bardzo cieszę się, że znajdują się osoby i oragnizacje, które wyłuszczają, dlaczego uważają takie pomysły za chore.
Dla porządku - wspomnę jeszcze, że moja matka i dziadkowie nie żyją, sponsora niestety nie mam a moja partnerka, żona i kochanka (w jednym) żegluje ze mną - i od dawna namawia mnie do olania pomysłów polskich biurokratów - np. przez podniesienie obcej bandery...

SIRK napisał(a):
Tak jak stwierdziłem wcześniej, prace nad nowym rejestrem będą dobrym przykładem a zarazem sprawdzianem na skuteczność Twojego/Waszego działania, po owocach ich poznacie.

Mylisz się. "Prace" nad ustawą o rejestracji jachtów sprowadzają się jak dotąd wyłącznie do ogłoszenia projektu stworzonego przez ministerstwo GMiŻŚ. Ten projekt, który powstał bez żadnych konsultacji z zainteresowanymi i w kompletnym oderwaniu od realiów, narzuca nowe, dolegliwe i zbędne obciążenia - całkiem niepodobne do "rozwiązani obowiązujących w innych cywilizowanych krajach". Polityczny klimat zaś jest taki, że skuteczność "działań" w starciu z zadufanymi w sobie biurokratami może być żadna - i że takie właśnie rozwiązania niestety zostaną narzucone...
SIRK napisał(a):
Jaromir napisał(a):
A mógłbyś ciut bardziej precyzyjnie - gdzie "już trochę się słyszy"?
Bo bardzom ciekaw.

Przepraszam, ale ze zrozumiałych względów nie mogę udostępniać danych personalnych osób trzecich. Bardzo ceniąc sobie własną prywatność szanuje także prywatność innych. Powtórzę jedynie, że takie opinie padają wśród ludzi którzy interesują się tym zagadnieniem oraz znają realia tak legislacyjne jak i polityczne.

Aha... czyli masz czarna teczkę, ale nie powiesz skąd ją masz i co zawiera.
Już to chyba kiedyś w TV widziałem :roll:

SIRK napisał(a):
Jaromir napisał(a):
BTW - jak miałoby "kompletnie rozłożyć" bazę danych jej uproszczenie, poprzez rezygnację z obowiązkowego umieszczanie w niej dodatkowych danych o numerach INI/HIN/CIN jednostek, które tych numerów nie posiadają?

I to jest właśnie bardzo dobry przykład na Twoje nierozsądne i bardzo nieodpowiedzialne zachowanie. Projekt bazy ma się opierać na niepowtarzalnych i prostych do weryfikacji numerach identyfikacyjnych. Aby nie wymyślać nowego systemu zaproponowano użycie istniejących systemów CIN/HIN a w przypadku starszych jednostek przypisanie numeru INI.

Mylisz się strasznie.
Regulacja dotycząca rejestracji jachtów nie ma służyć kreowaniu bytów i mnożeniu obciążeń, na których miałby się "opierać projekt bazy" danych, gromadzonych przez administrację.
Regulacja dotycząca rejestracji jachtów ma służyć sprawnemu i możliwie mało dolegliwemu spełnieniu celu funkcjonowania rejestracji. A celem funkcjonowania rejestracji jest potwierdzenie przynależności państwowej oraz własności jednostki - tam tylko, gdzie wymagają tego przepisy odrębne.
Narzucanie konieczności uzyskania oznakowania numerami CIN/HIN/INI kadłubów jednostek, które nie są i w zgodzie z przepisami odrębnymi nie muszą być nimi oznakowane, w żaden sposób celowi istnienia rejestracji nie służy.
Podobnie - nie służy celowi istnienia rejestracji narzucanie samego obowiązku rejestrowania - wobec takich jednostek, które od dziesiątków lat doskonale się bez rejestrowania obywają, bowiem żaden odrębny przepis prawa ich rejestrowania nie wymaga. Na przykład - nie służy celowi istnienia rejestracji narzucenie obowiązku rejestrowania kilkudziesięciu tysięcy polskich jachtów żaglowych, użytkowanych tylko na polskich wodach śródlądowych. I warto chyba wiedzieć, że poprzednim rządem, który wprowadzał w Polsce powszechny obowiązek rejestracji jachtów używanych tylko na śródlądziu, był rząd Józefa Cyrankiewicza...

SIRK napisał(a):
Poszukaj analogi w identyfikacji jednostek konwencyjnych numerami IMO

Analogii brak, ani łodzie wędkarskie, ani jachty śródlądowe, ani jachty morskie o długości do 24m, których ma dotyczyć ustawa o rejestracji jachtów - nie są jednostkami konwencyjnymi, wymagającymi identyfikacji przy pomocy jakiegokolwiek numeru kadłuba.
Jedyna konwencja, która w zakresie rejestracji dotyczy jachtów morskich, zakłada bardzo ogólnie, że każdy statek pływający po morzu powinien mieć jednoznacznie przypisaną przynależność państwową. Rejestracja jachtów morskich potrzebna jest tylko dlatego, że posiadanie "państwowego" dokumentu rejestracyjnego jest powszechnie przyjętym, dogodnym sposobem potwierdzenia przynależności państwowej.
SIRK napisał(a):
Nie chce już więcej konfabulować, dlatego poproszę o dokładne namiary gdzie jest podana informacja o dodatkowych opłatach i procedurze nadawania/uzyskiwania numerów INI.

Jeżeli chodzi o informację o dodatkowych opłatach za nadawanie numerów INI, to informację o opłacie za "wydanie oznakowania kontrolnego" przeczytasz w załączniku, na stronie 16 aktualnego projektu ustawy o rejestracji jachtów.
Jeżeli chodzi o sposób nadawania numerów INI oraz sposób oznakowania jednostek tym numerem, to nie jest są one jeszcze znane, mają bowiem zostać dopiero ustalone - w rozporządzeniu, do którego wydania delegowany ma być minister GMiŻŚ, na podstawie art.8 ust.5 aktualnego projektu ustawy o rejestracji jachtów (po prostu wbrew opisanym w prawie zasadom legislacji projekt ustawy o rejestracji jachtów nie zawiera projektów rozporządzeń, które mają zostać wydane na podstawie tej ustawy).

BTW - jeżeli naprawdę nie chcesz już więcej konfabulować - to koniecznie zacytuj gdzie i w czyjej wypowiedzi znalazłeś "podawanie Holandii jako przykład całkowitego „bezpatencia” i powszechnej wolności żeglarskiej".
Albo odszczekaj!


SIRK napisał(a):
bury_kocur napisał(a):
Jak dla mnie to cel jest tylko jeden - zgromadzić bazę danych dla przyszłego obłożenia armatorów kolejnym super podatkiem.

A co teraz przeszkadza lub czego US w Łomiankach(?) nie wie i nie może naliczyć podatku od luksusu czy innego zbytku. W czym taka baza danych miałaby usprawnić prace fiskusa?

US w Łomiankach, podobnie jak każdemu innemu US, "przeszkadza" brak podstawy prawnej do ściągania "podatku od luksusu czy innego zbytku".
Jeżeli jednak politycy mają zamiar wprowadzić nowy podatek - np. od posiadania żaglowych jachtów śródlądowych - to dla jego sprawnego ściągania US potrzebują bazy danych właścicieli/posiadaczy żaglowych jachtów śródlądowych. Które obecnie w 99 przypadkach na 100 nie podlegają obowiązkowi rejestracji - natomiast po wejściu w życie proponowanych w projekcie ustawy o rejestracji jachtów rozwiązań, będą musiały być zarejestrowane.
SIRK napisał(a):
A może uważasz, że nowo skatalogowani właściciele „sasanek” byliby atrakcyjniejszymi podatnikami?

Jeżeli politycy noszą się z zamiarem wprowadzenia podatku od posiadania "sasanek" - tak.
Bowiem obecnie właściciele/posiadacze "sasanek" nie muszą i najczęściej nie są w żaden sposób "skatalogowani".

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...



Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowanie od: Wojtek Bartoszyński
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 cze 2017, o 06:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12589
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4262
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
SIRK napisał(a):
Teoria spiskowa.

Oczywiście!
Bardzo lubię teorie spiskowe, często się sprawdzają.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 cze 2017, o 09:12 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4119
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Bo rzadzacy jak mowia ze zabiora to zabiora, jak mowia ze cos dzadza to mowia :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 cze 2017, o 11:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1228
Podziękował : 70
Otrzymał podziękowań: 733
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
SIRK napisał(a):
Działania takie nie tylko nie przysporzyły wielu sukcesów w liberalizacji prywatnego żeglarstwa ale także trwale zabagniły sytuację żeglarstwa komercyjnego. Przez tak długi okres czasu ani nie wypracowaliśmy własnego modelu prawnego ani nie przyjęliśmy rozwiązani obowiązujących w innych cywilizowanych krajach.


Hm, skoncentrujmy się dla ustalenia uwagi na jachtach żaglowych (z motorówkami jest nieco inaczej).

Otóż, jak Ci zapewne wiadomo, jakieś 90% jachtów żaglowych w Polsce pływa wyłącznie po wodach śródlądowych.

Prawie wszystkie z tych jachtów (bo te, które przekraczają 12m długości, można policzyć na palcach jednej ręki) nie podlegają obowiązkowi rejestracji ani jakichkolwiek przeglądów.

Kilka lat temu tylko 25% jachtów, pływających po polskich wodach śródlądowych, pochodziło ze stoczniowej produkcji seryjnej, reszta to wyroby rzemieślnicze i amatorskie. Obecnie ta proporcja nieco się zmieniła, jest bliższa 50/50%.

Do niedawna obowiązywały zredukowane do niezbędnego minimum wymagania, dotyczące wyposażenia jachtów (kamizelki ratunkowe i w niektórych przypadkach gaśnica), niestety kilka lat temu ówczesny minister infrastruktury wprowadził nowe, absurdalne wymagania, na szczęście nigdzie nie egzekwowane.

Duża część - być może większość - jachtów śródlądowych mieści się w limicie do 7.5m, więc do ich prowadzenia nie potrzeba żadnego patentu. Popularność patentu żeglarza jachtowego, a także szkół i kursów żeglarskich jest wyłącznie efektem dobrowolnych decyzji zainteresowanych osób.

Nie istnieje administracyjne podział na żeglarstwo "rekreacyjne" i "komercyjne". Rejsy mogą się odbywać na mocy wcześniejszej umowy kupna-sprzedaży, najmu, użyczenia, czy usługi turystycznej, wszystkie one są równie legalne i jednakowo traktowane.

Wszyscy widzimy skutki - jak wiele jachtów pływa po Mazurach, jak wiele osób tam szczęśliwie wypoczywa.

Jeżeli dobrze rozumiem, ten stan rzeczy uważasz za zły, zabagniony, patologiczny.
Czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl?
Czy potrafisz podać jakiekolwiek przykłady jego niekorzystnych skutków? W miarę możliwości prosiłbym o przykłady realne, nie wyimaginowane ani nie hipotetyczne.

SIRK napisał(a):
Powtórzę jedynie, że takie opinie padają wśród ludzi którzy interesują się tym zagadnieniem oraz znają realia tak legislacyjne jak i polityczne.


Czy wśród ludzi którzy interesują się tym zagadnieniem również uważa się, że opisany wyżej stan jest zły i patologiczny?

Otóż owszem, również otrzymałem sygnał, że w niektórych środowiskach panuje taka opinia i wywierają one naciski, których efektem jest m.in. rządowy projekt ustawy o rejestracji. Jednak dobrze byłoby potwierdzić rzecz z niezależnego źródła.

pozdrowienia

krzys

ps. nie wiem, czy ten kawałek wątku nie powinien zostać wydzielony.



Za ten post autor myszek otrzymał podziękowania - 2: Colonel, mariaciuncia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 cze 2017, o 19:52 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
Przykładowa oferta dzisiejsza (na stronie szkoły przeskoczyć karierę stewardessy) szkolenie od 2 do 14 (słownie: czternastu) tygodni::
http://www.sailduesouth.com/rya-career-packages-sailing-career-training-courses.html
(low price RYA Yachtmaster Ocean for under $8k in sunny South Africa‎‎ :D).

-----
bury_kocur napisał(a):
Obozy te trwały 21 dni



Za ten post autor 666 otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2017, o 14:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
Jaromir napisał(a):
Krótka piłka
- albo podasz cytat, w którym ktokolwiek "ociera się już świadomie o kłamstwo" - poprzez "Podawanie Holandii jako przykład całkowitego „bezpatencia” i powszechnej wolności żeglarskiej"
- albo odszczekuj!
Możesz też pomilczeć - ale wówczas przyznasz, że jesteś żałośnie nieudolnym konfabulantem. Wybór należy do Ciebie!


Cytuj:
A co z takimi sternikami, co to wcale nie muszą mieć "patentu"- takiego, co to "pozwala" oraz "daje posiadaczom bardzo duże uprawnienia"? Że też żaden dobry Bóg nie ma nic przeciw wypuszczaniu się takich na morze!
W samej Belgii może być takich sterników ponad 10 milionów, w Holandii niemal 17 milionów a w Wielkiej Brytanii, aż strach powiedzieć - może ich obecnie być prawie 65 milionów!
Apage, apage satanas... ;)

Jeżeli podpisujesz się pod tymi cytatami to raczej nie czuje się w obowiązku niczego „odszczekiwać”. Jest to jak najbardziej właściwy przykład tych „półprawd a nawet kłamstw” o których wcześniej wspominałem. Takie wypowiedzi nie tylko są nieprecyzyjne ale w określonych sytuacjach mogą wprowadzać w błąd osoby mniej zorientowane. Co później niestety skutkuje powielaniem historii o powszechnej i niczym nieograniczonej wolności w żeglarstwie.

W woli wyjaśnienia, na te ok. 17mln wszystkich poddanych Aleksandra ponad 400 tys. posiada „obowiązkowe pozwolenie” na prowadzenie małych jednostek turystycznych. Dzieje się tak z kilku powodów, jednym z nich jest po prostu konieczność przepłynięcia akwenów objętych regulacjami. Holendrzy to zdyscyplinowani żeglarze nad którymi czuwa dodatkowo bardzo grzeczna acz stanowcza „water police”.

Należy jeszcze dodać trzy funkcjonujące „bardziej poważne pozwolenia na żeglowanie”. Dotyczą one jednostek szybszych, większych lub żeglujących po bardziej wrażliwych drogach wodnych. Mamy także ograniczenia wiekowe dla kierującego jednostką pływającą a nawet zdrowotne gdy będziemy się ubiegać o odpowiednie pozwolenie.

Oczywiście to wszystko dotyczyło tylko i wyłącznie prywatnego żeglarstwa turystycznego, gdyż żeglarstwo komercyjne, usługi turystyczne czy praca na małych jednostkach pływających to już całkowicie inna historia.

Reasumując twoja dykteryjka wprowadza w błąd i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością ale oczywiście ty nie ponosisz odpowiedzialności za to co ktoś sobie pomyśli czytając tak sformułowane opinie.

Tak naprawdę to po twoim odwołaniu się do czarnych teczek, przeszła mi ochota na dalszą dyskusje ale należało wyjaśnić nie tylko kwestie „odszczekania” ale jeszcze pozostała sprawa INI.

Wydawało mi się, że w miarę prosto i logicznie wyjaśniłem idee tego pomysłu. Nigdzie nie pisałem o jakichkolwiek międzynarodowych konwencja regulujących prowadzenie rejestrów. Analogia numeru IMO lub VIN polegała wyłącznie na przypisaniu na stale określonego numeru do jednostki bez względu na dokonywane późniejsze zmiany w rejestrze. Na podstawie takiego numeru byłaby zbudowana nowa baza danych.
Koszt 30PLN za „wydanie oznakowania kontrolnego” o ile jest to w ogóle oplata za przyznanie numeru INI jest niczym w porównaniu do ewentualnych korzyści wynikających z tak utworzonego rejestru. Oczywiście możesz twierdzić, że chodzi tu o principia i dalej walczyć aby przegrać wszystko z honorem ale to już nie moja sprawa.
myszek napisał(a):
Czy wśród ludzi którzy interesują się tym zagadnieniem również uważa się, że opisany wyżej stan jest zły i patologiczny?

Otóż owszem, również otrzymałem sygnał, że w niektórych środowiskach panuje taka opinia i wywierają one naciski, których efektem jest m.in. rządowy projekt ustawy o rejestracji. Jednak dobrze byłoby potwierdzić rzecz z niezależnego źródła.

Nie mogę wypowiadać się za wszystkich ale ja tak nie uważam, a przynajmniej nie takimi słowami opisałbym aktualną rzeczywistość. Opinie taka jest raczej charakterystyczna dla moich adwersarzy i ich popleczników.
Zwróć uwagę proszę, że jeżeli gdziekolwiek oceniałem obecną sytuacje lub zabierałem głos w zbliżonych tematycznie dyskusjach to zawsze postulowałem oddzielenie komercji od żeglarstwa prywatnego. Przykładem wielu (wszystkich?) cywilizowanych krajów, jedynie takie działanie pozwoliłoby na ewolucyjne zmiany dotycząc prywatnej turystyki żeglarskiej.

Jako przykład całkowitego niezrozumienia tego problemu, niech posłuży ostatni wpis kolegi „666”. Nie wiem czy dobrze odczytuje jego intencje, ale chce on porównywać prace w sektorze hotelowym „super yachts” do pływania przyjemnościowego na kilku lub kilkunastometrowej łódce.

M@rek napisał(a):
Bo rzadzacy jak mowia ze zabiora to zabiora, jak mowia ze cos dzadza to mowia

I ty Brutusie przeciw mnie?

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2017, o 15:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1228
Podziękował : 70
Otrzymał podziękowań: 733
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
SIRK napisał(a):
myszek napisał(a):
Czy wśród ludzi którzy interesują się tym zagadnieniem również uważa się, że opisany wyżej stan jest zły i patologiczny?

Otóż owszem, również otrzymałem sygnał, że w niektórych środowiskach panuje taka opinia i wywierają one naciski, których efektem jest m.in. rządowy projekt ustawy o rejestracji. Jednak dobrze byłoby potwierdzić rzecz z niezależnego źródła.


Nie mogę wypowiadać się za wszystkich ale ja tak nie uważam, a przynajmniej nie takimi słowami opisałbym aktualną rzeczywistość. Opinie taka jest raczej charakterystyczna dla moich adwersarzy i ich popleczników.
Zwróć uwagę proszę, że jeżeli gdziekolwiek oceniałem obecną sytuacje lub zabierałem głos w zbliżonych tematycznie dyskusjach to zawsze postulowałem oddzielenie komercji od żeglarstwa prywatnego. Przykładem wielu (wszystkich?) cywilizowanych krajów, jedynie takie działanie pozwoliłoby na ewolucyjne zmiany dotycząc prywatnej turystyki żeglarskiej.


Chyba nie zrozumiałeś mojego pytania.
Opisałem (owszem, nieco upraszczając) obecnie obowiązujące zasady eksploatacji jachtów żaglowych na polskich wodach śródlądowych.

Owszem, jak dotąd nie ma tam żadnego oddzielenia komercji od żeglarstwa prywatnego i jakoś nie widać, żeby to żeglarzom w czymkolwiek przeszkadzało.

Tobie się to, zdaje się, nie podoba. Jakie więc widzisz negatywne strony obecnego stanu rzeczy na naszych wodach śródlądowych? Konkretnie proszę.

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2017, o 18:30 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
"Oddzielenie komercji" od prywatnych w istocie jest po to tylko, by żaden prywatny armator nie mógł okazjonalnie udostępnić ani swojej łódki, ani koi na rejsie - tym prostym sposobem "profesjonalne firmy" pozbędą się konkurencji a każdy chętny na pożeglowanie znajdzie się na łasce kolejnych kosztownych korporacji, odpowiednio 'zorganizowanych', co już nam życie i czas wolny zorganizują...
To tak w ramach swobód, praw własności i wolnych rynków. Przecie wiadomo, że jak nie wiadomo o co...
O co i po co tu pytać, Myszku? :-?



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: waliant
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2017, o 23:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
SIRK napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Krótka piłka
- albo podasz cytat, w którym ktokolwiek "ociera się już świadomie o kłamstwo" - poprzez "Podawanie Holandii jako przykład całkowitego „bezpatencia” i powszechnej wolności żeglarskiej"
- albo odszczekuj!
Możesz też pomilczeć - ale wówczas przyznasz, że jesteś żałośnie nieudolnym konfabulantem. Wybór należy do Ciebie!


Jaromir napisał(a):
bury_kocur napisał(a):
Boże chroń przed takimi sternikami i nigdy ich na morze nie wypuszczaj ... :-(

A co z takimi sternikami, co to wcale nie muszą mieć "patentu"- takiego, co to "pozwala" oraz "daje posiadaczom bardzo duże uprawnienia"? Że też żaden dobry Bóg nie ma nic przeciw wypuszczaniu się takich na morze!
W samej Belgii może być takich sterników ponad 10 milionów, w Holandii niemal 17 milionów a w Wielkiej Brytanii, aż strach powiedzieć - może ich obecnie być prawie 65 milionów!
Apage, apage satanas... ;)

Jeżeli podpisujesz się pod tymi cytatami to raczej nie czuje się w obowiązku niczego „odszczekiwać”. Jest to jak najbardziej właściwy przykład tych „półprawd a nawet kłamstw” o których wcześniej wspominałem. Takie wypowiedzi nie tylko są nieprecyzyjne ale w określonych sytuacjach mogą wprowadzać w błąd osoby mniej zorientowane. Co później niestety skutkuje powielaniem historii o powszechnej i niczym nieograniczonej wolności w żeglarstwie.

Czyli postanowiłeś rżnąć głupa, udając, że masz problem z czytaniem tego, co powyżej, tłuściutkimi literkami, specjalnie dla Ciebie wyróżniłem?
Czy w cytacie, który nieudolnie przytoczywszy "raczej nie czujesz się w obowiązku niczego odszczekać" potrafisz wskazać cokolwiek, co przypomina Podawanie Holandii jako przykład całkowitego „bezpatencia” i powszechnej wolności żeglarskiej" ?
Komentarz może być tylko jeden...
SIRK - wybrałeś - udowodniłeś, że jesteś żałosnym krętaczem!

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

SIRK napisał(a):
W woli wyjaśnienia, na te ok. 17mln wszystkich poddanych Aleksandra ponad 400 tys. posiada „obowiązkowe pozwolenie” na prowadzenie małych jednostek turystycznych. Dzieje się tak z kilku powodów, jednym z nich jest po prostu konieczność przepłynięcia akwenów objętych regulacjami. Holendrzy to zdyscyplinowani żeglarze nad którymi czuwa dodatkowo bardzo grzeczna acz stanowcza „water police”.

Czy któregokolwiek z blisko 17 milionów poddanych Aleksandra, nie wspominając o pozostałych siedmiu miliardach obywateli Ziemi - prawo holenderskie zobowiązuje do posiadania jakiekolwiek formalnego "obowiązkowego pozwolenia" aby niekomercyjnie prowadzić jacht podnoszący holenderską banderę po morzu?
Czyli wszyscy się mylą - tylko SIRK zna tajemną prawdę?
No to ujawniaj - jakie to niby "obowiązkowe pozwolenie" będą musiał posiadać, aby pływać swoim 30-stopowcem po morzu, jeżeli zmienię banderą na holenderską? Czy jeśli uciułam na upatrzonego HR40 - to coś się zmieni?
A co jeżeli podniosę banderę brytyjską? Albo belgijską, duńską czy szwedzką? Przepisy będą żądać ode mnie jakiś "obowiązkowych pozwoleń" do prowadzenia go po morzu?

SIRK napisał(a):
Reasumując twoja dykteryjka wprowadza w błąd i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością ale oczywiście ty nie ponosisz odpowiedzialności za to co ktoś sobie pomyśli czytając tak sformułowane opinie.

Reasumując - łgałeś i nadal łżesz!
Jakież szczęście, że jeden nieodpowiedzialny SIRK nie ma żadnej możliwości załgać rzeczywistości!

SIRK napisał(a):
Tak naprawdę to po twoim odwołaniu się do czarnych teczek, przeszła mi ochota na dalszą dyskusje ale należało wyjaśnić nie tylko kwestie „odszczekania” ale jeszcze pozostała sprawa INI.
Wydawało mi się, że w miarę prosto i logicznie wyjaśniłem idee tego pomysłu. Nigdzie nie pisałem o jakichkolwiek międzynarodowych konwencja regulujących prowadzenie rejestrów. Analogia numeru IMO lub VIN polegała wyłącznie na przypisaniu na stale określonego numeru do jednostki bez względu na dokonywane późniejsze zmiany w rejestrze. Na podstawie takiego numeru byłaby zbudowana nowa baza danych.

Masz rację - wydawało Ci się.
Konstruowanie jakiejś mitycznej "bazy danych", zawierającej wpisy wszystkich jednostek, od łódek wędkarskich do "Generała Zaruskiego" jest poronionym pomysłem administracji.
Poza potwierdzoną kilkunastoletnią praktyką kompletną zbędnością obligatoryjnej rejestracji tych jachtów żaglowych, które nie opuszczają wód śródlądowych Polski - na cholerę jeszcze komplikować tę rejestrację dodatkową procedurą nadawanie numerów kadłuba?
Co z punktu wiedzenia korzystających z rejestracji wskazuje na potrzebę wprowadzenia tej procedury - mając na uwadze funkcjonowanie wszystkich dotychczasowych rejestrów, w których umieszczano polskie łodzie i jachty (polskiego rejestru jachtów morskich, dobrowolnego poniżej 12m długości rejestru śródlądowych jachtów żaglowych, dobrowolnego poniżej 15kW rejestru śródlądowych jachtów motorowych, rejestrów okrętowych dwu Izb Morskich, rejestrów administracyjnych 3 DyrUmów i rejestrów jednostek używanych do połowu ryb - w 380 starostwach i urzędach miejskich)?
Czy brak numerów CIN/HIN/INI w każdym z w/w rejestrów -i w przypadku każdej jednostki, która takiego numeru nie posiada - nie pozwalał na zbudowanie ich... khem.. "baz danych"?
A może w trakcie rejestracji w Holandii, UK, Belgii, Danii, czy gdziekolwiek indziej - będę musiał przejść procedurę nadania "numeru INI"? Czy mylę się, twierdząc, że tamtejsze "bazy danych" potrafią się bez niego obyć? :roll:
SIRK napisał(a):
Koszt 30PLN za „wydanie oznakowania kontrolnego” o ile jest to w ogóle oplata za przyznanie numeru INI jest niczym w porównaniu do ewentualnych korzyści wynikających z tak utworzonego rejestru.

Jakie to ewentualne korzyści miałbym odnosić ja - armator jachtu, którego kadłub nigdy nie był i nigdy nie musiał być oznaczony żadnym numerem - z tytułu narzucenia mi odpłatnego przydziału numeru INI i narzucenia mi sposobu jego umieszczania?
Mam się cieszyć, że tanio zapłacę za to, że przedstawiciele administracji zyskają pretekst do kontrolowania czy... prawidłowo umieściłem numer?
Czy którakolwiek administracja któregokolwiek cywilizowanego państwa wprowadziła "przy okazji" rejestracji przymus oznakowania "numerem INI" kadłubów tych jachtów, wobec których żaden inny przepis takiego oznakowania nie wymaga?

SIRK napisał(a):
Oczywiście możesz twierdzić, że chodzi tu o principia i dalej walczyć aby przegrać wszystko z honorem ale to już nie moja sprawa.

Tak, to nie Twoja sprawa - i na pewno nie Twoje pryncypia.
Pryncypia sprowadzają się bowiem do tego, by rejestracja była możliwie prosta i możliwie pozbawiona zbędnych, kreujących wyłącznie "etaty" komplikacji.
I o to by taka prosta rejestracja była obowiązkowa tylko tam, gdzie jej obowiązkowość wynika z odrębnych przepisów - a nie z wyłącznie z przepisów o... samej rejestracji.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 cze 2017, o 07:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
myszek napisał(a):
Tobie się to, zdaje się, nie podoba. Jakie więc widzisz negatywne strony obecnego stanu rzeczy na naszych wodach śródlądowych? Konkretnie proszę.

Wielokrotnie temat ten był poruszany ale skoro pytasz to posłużę się własnym przykładem. Moją prywatna łódka stoi średnio przez polowe sezonu nieużywana, gdyż najbliższa mi osoba nie posiada wymaganych dokumentów. Sytuacja może się zmienić po jednoznacznym wydzieleniu żeglarstwa komercyjnego i zmianie przepisów regulujących prywatna turystykę żeglarską.

@ Jaromir
Przepraszam, już nie tylko argumenty ale i sama forma twoich wypowiedzi przestała mi odpowiadać.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 cze 2017, o 08:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
SIRK napisał(a):
@ Jaromir
Przepraszam, już nie tylko argumenty ale i sama forma twoich wypowiedzi przestała mi odpowiadać.

OK, to teraz wykorzystaj okazję, by wczytując się w umieszczoną poniżej "stopkę" wstydliwie pomilczeć - łgarzu i krętaczu!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 6 cze 2017, o 08:45 przez Jaromir, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 cze 2017, o 08:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12589
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4262
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
SIRK napisał(a):
Sytuacja może się zmienić po jednoznacznym wydzieleniu żeglarstwa komercyjnego i zmianie przepisów regulujących prywatna turystykę żeglarską.


Albo po liberalizacji przepisów w ogóle, czyli np bezpatencie na jachty do 24 metrów (no dobra, niech będzie 15).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 cze 2017, o 21:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
waliant napisał(a):
SIRK napisał(a):
Sytuacja może się zmienić po jednoznacznym wydzieleniu żeglarstwa komercyjnego i zmianie przepisów regulujących prywatna turystykę żeglarską.


Albo po liberalizacji przepisów w ogóle, czyli np bezpatencie na jachty do 24 metrów (no dobra, niech będzie 15).

Jeżeli wskażesz cywilizowany kraj w którym funkcjonują tak zliberalizowane przepisy, to poważnie rozważę „odszczekanie” wszystkich wypowiedzianych niegodziwości.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 cze 2017, o 22:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Obrazek

Obrazek



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowanie od: Jaromir
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 cze 2017, o 03:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Oooo rebus :rotfl:

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 cze 2017, o 05:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
SIRK napisał(a):
(..)

Albo po liberalizacji przepisów w ogóle, czyli np bezpatencie na jachty do 24 metrów (no dobra, niech będzie 15).

Jeżeli wskażesz cywilizowany kraj w którym funkcjonują tak zliberalizowane przepisy, to poważnie rozważę „odszczekanie” wszystkich wypowiedzianych niegodziwości.[/quote]


Rozumiem, że UK to nie jest cywilizowany kraj wg Ciebie.

Wg większości jednak jest. Odszczekuj!

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 cze 2017, o 08:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1228
Podziękował : 70
Otrzymał podziękowań: 733
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
SIRK napisał(a):
myszek napisał(a):
Tobie się to, zdaje się, nie podoba. Jakie więc widzisz negatywne strony obecnego stanu rzeczy na naszych wodach śródlądowych? Konkretnie proszę.

Wielokrotnie temat ten był poruszany ale skoro pytasz to posłużę się własnym przykładem. Moją prywatna łódka stoi średnio przez polowe sezonu nieużywana, gdyż najbliższa mi osoba nie posiada wymaganych dokumentów. Sytuacja może się zmienić po jednoznacznym wydzieleniu żeglarstwa komercyjnego i zmianie przepisów regulujących prywatna turystykę żeglarską.


Kpisz? Szukasz jeleni? Bo hipotezę, że jesteś aż tak naiwny i sam w o wierzysz, odrzucam od razu.

Znaczy, uważasz, że jeżeli wszystkie jachty na Mazurach będą obowiązkowo rejestrowane, każdy udostępniany komukolwiek na jakichkolwiek zasadach odpłatności będzie przechodził obowiązkowe przeglądy, skiper za michę będzie musiał mieć uprawnienia zawodowe nabyte w Szkole Morskiej, a każda sytuacja, kiedy na jachcie pływa kto inny niż właściciel, będzie z definicji podejrzana, wtedy (i tylko wtedy) automagicznie Twój jacht zostanie w pełni wykorzystany, bo pozwolą nim pływać bez żadnego świadectwa umiejętności?
Naprawdę tak uważasz?

A jakimże cudem?
Po pierwsze, jakim cudem system, który kiedyś przez jednego z zaprzysięgłych jego zwolenników został scharakteryzowany słowami właściciel nie pływa - jacht stoi w marinie miałby umożliwić pełniejsze wykorzystanie czyjegokolwiek jachtu? To się już na wstępie kupy nie trzyma, w kraju, gdzie na kilkadziesiąt tysięcy jachtów przypada parę milionów osób żeglujących.

Po drugie, podejmujesz się przekonać rządzących, że prywatne żeglarstwo jest zajęciem absolutnie bezpiecznym i niczego nie wymaga, a nagle takie samo żeglarstwo komercyjne to ho-ho, bez specjalnych uprawnień i inspekcji ani rusz? Przecież to śmiechu warte, nikt nie uwierzy, jako argument na rzecz zniesienia obowiązkowych patentów jest to zupełnie chybione.

Po trzecie i najważniejsze, czy masz jakiekolwiek przesłanki, że oddzielenie "komercji" w jakikolwiek sposób cokolwiek komukolwiek zliberalizuje? W jaki sposób? - Że łaskawy Tyran, upojony nowymi możliwościami szykanowania jednej grupy poddanych, w nagrodę obdarzy łaskami inną grupę? Na to liczysz? I zagwarantujesz, że nie skończy się tylko na szykanach?

Dla mnie to jest - zachowując wszystkie proporcje - strategia niejakiego Rumkowskiego, z tragicznego okresu historii mojego rodzinnego miasta.

Owszem, temat był wałkowany wielokrotnie i nikt na powyższe pytania sensownie nie odpowiedział. A tymczasem, mamy widoczne gołym okiem fakty: żeglarstwo rozwijające się bez przeszkód na Mazurach, gdzie restrykcje ograniczone są do względnie rozsądnego minimum i nie potrzeba było w tym celu nikomu przywalać specjalnych restrykcji.
Mamy też projekt ustawy, która przywala wszystkim obowiązkową rejestrację, a wielkiej części jachtów - pod pretekstem "wydzielenia komercji" - obowiązkowe przeglądy.
I co? Tym gorzej dla faktów?

Wreszcie, nie wiem czy w tym towarzystwie w ogóle wypada podać argument etyczny, ale - za Twoje fanaberie, za to że komuś nie chce się nauczyć i zdać prostego egzaminu, zapłaciłyby setki tysięcy żeglarzy - i zapłaciliby oni wielokrotnie więcej, niż koszty tej nauki i egzaminu. Bo ktoś będzie musiał sfinansować te obowiązkowe przeglądy, uprawnienia skiperów, inspekcje, rejestracje, a może i ubezpieczenia. Sfinansujemy to w cenach jachtów, czarterów, rejsów.

Proponujesz więc, żebyśmy wszyscy ściepnęli się na to, żeby dopieścić ego paru hipotetycznym osobom, którym 7.5-metrowy okręt na Mazurach nie wystarcza, a myśl o uczeniu się powoduje reakcję alergiczną. Na dodatek z wielkim ryzykiem, że i to się nie uda i zamienimy siekierkę na kijek.

Krótko mówiąc - rozumiem, że parę osób na zmianie systemu zarobi, tak jak napisał Ryś. Rozumiem, że oni mogą lobbować za takimi zmianami we własnym interesie. Ale ktoś, kto robi to bezinteresownie, upatrując w powiększeniu restrykcji sposobu na zwiększenie wolności, jest, w najlepszym razie, "pożytecznym idiotą".

pozdrowienia

krzys



Za ten post autor myszek otrzymał podziękowanie od: waliant
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 cze 2017, o 09:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17662
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4279
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Jak to w tej Holandii jest? Ano tak, że jacht opłaci się przerejestrować spod zamordystycznych bander:

http://www.pavillon-hollandais.com/?lang=en

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 cze 2017, o 07:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
robhosailor napisał(a):
Jak to w tej Holandii jest? Ano tak, że jacht opłaci się przerejestrować spod zamordystycznych bander:

Sytuacje prawną w Holandii to już sobie chyba wyjaśniliśmy, podobnie zresztą jak w Wielkiej Brytanii i w wielu innych krajach. Rozdział żeglarstwa komercyjnego od turystyczno-prywatnego w ustawodawstwie tych krajów jest wyraźnie określony. Ja prosiłem kol. Waliant o podanie kraju w którym nie ma takiego podziału a jest natomiast wnioskowana liberalizacja.

myszek napisał(a):
Kpisz? Szukasz jeleni? Bo hipotezę, że jesteś aż tak naiwny i sam w o wierzysz, odrzucam od razu.


Po prostu staram się spokojnie i w miarę logicznie przedstawić własny głos w dyskusji.

myszek napisał(a):
Wreszcie, nie wiem czy w tym towarzystwie w ogóle wypada podać argument etyczny, ale - za Twoje fanaberie, za to że komuś nie chce się nauczyć i zdać prostego egzaminu, zapłaciłyby setki tysięcy żeglarzy - i zapłaciliby oni wielokrotnie więcej, niż koszty tej nauki i egzaminu. Bo ktoś będzie musiał sfinansować te obowiązkowe przeglądy, uprawnienia skiperów, inspekcje, rejestracje, a może i ubezpieczenia. Sfinansujemy to w cenach jachtów, czarterów, rejsów.

Trochę pokrętna argumentacja. Równie dobrze możesz powiedzieć, że dla dobra wspólnego każdy żeglarz powinien nauczyć się i zdać bardzo prosty egzamin. Pomijając fakt, że w wielu już dyskusjach egzamin taki był krytykowany za nieoczywistą prostotę lub nielogiczność, to tak naprawdę nie o to chyba w tej dyskusji chodzi.

myszek napisał(a):
Krótko mówiąc - rozumiem, że parę osób na zmianie systemu zarobi, tak jak napisał Ryś. Rozumiem, że oni mogą lobbować za takimi zmianami we własnym interesie. Ale ktoś, kto robi to bezinteresownie, upatrując w powiększeniu restrykcji sposobu na zwiększenie wolności, jest, w najlepszym razie, "pożytecznym idiotą".

Ja natomiast rozumiem, że ktoś ma inne poglądy. Ale nie potrafię zrozumieć gdy ktoś nawołuje do liberalizacji żeglarstwa na wzór jurysdykcji jakiegoś kraju, nie godząc się równocześnie na podstawowe założenia takiego wzorcowego systemu.
Określanie kogoś „pożytecznym idiotą” tylko dlatego, że ma inne poglądy także jest dla mnie niezrozumiale.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 119 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL