Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 1 lis 2024, o 01:13




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 10 sie 2017, o 22:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 mar 2014, o 15:15
Posty: 597
Podziękował : 733
Otrzymał podziękowań: 364
Uprawnienia żeglarskie: Mam ;)
W czerwcu wybrałam się z Fundacją 4 Kontynenty na podbój północnej Norwegii.
Chociaż kusiło stare dobre „Sifu of Avon”, wolałam jednak wybrać znanego mi chociaż trochę kapitana – padło więc na prowadzony przez Szamana3 jacht „Bystrze” i trasa B4 z Trondheim do Bodo. W planach były też Lofoty, ale w chwili układania grafiku urlopów na etap B5 zabrakło już miejsc. :(

***
Norweska przygoda zaczęła się dla większości załogi rankiem 6-go czerwca na warszawskim Dworcu Wschodnim. Nieco zaspani zapakowaliśmy się do pendolino. Krótka pogawędka, nieśpieszne śniadanie w wagonie restauracyjnym i znaleźliśmy się na krakowskim dworcu, skąd bezproblemowo, również koleją, dostaliśmy się na lotnisko. Tu już odnalazła się niemal cała ekipa.
Integracja zaczęła się na dobre w strefie wolnocłowej – informacja o restrykcyjnym ograniczeniu wwozu do Norwegii pewnych niezbędnych dla szanującego się żeglarza produktów wymogła na nas szybkie spożycie świeżo nabytych w tamtejszym sklepie nadwyżek. Mimo usilnych starań, do samolotu weszliśmy również zaopatrzeni w butelki z colą (rozcieńczoną, aby zmniejszyć toksyczność tej odrdzewiającej substancji). W utylizacji tejże pomagali nam ochoczo siedzący nieopodal załoganci „Sifu”. W ten sposób lot minął szybko i bezproblemowo – mieliśmy mało czasu na spoglądanie w okna, skąd widać było Hel, statki i jachty na Bałtyku, Szwecję z dziesiątkami jezior i na koniec ośnieżone szczyty norweskich gór, co pozwoliło nam przyzwyczajać się do wszechobecnych pięknych widoków stopniowo i łagodnie.
Nadbrzeżnym pociągiem dojechaliśmy z lotniska do stacji Skansen w Trondheim, skąd już piechotką dotarliśmy do mariny o tej samej nazwie.

Stacja Skansen
Obrazek

Zwodzony most kolejowy
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obydwa jachty już na nas czekały. Wybór koi, szybkie rozpakowanie rzeczy i zapasów, zapoznanie z jachtem. Nie omieszkałam także odwiedzić Sifu, do którego mam ogromny sentyment.
Dotarła ostatnia załogantka, mieliśmy więc kolejny powód do integracji.
Chyba zmęczenie spowodowało, że położyliśmy się spać tuż po zachodzie słońca, nie czekając na zupełne ciemności. ;)

Północ w Trondheim
Obrazek

Sifu o północy
Obrazek



Ignorując wściekle świecące przez większość nocy słońce, pospaliśmy do zupełnie przyzwoitej godziny. Zaplanowane przeze mnie szybkie zwiedzanie miasta kolidowało niestety z koniecznością zrobienia zakupów. Na szczęście przynajmniej Katedra Nidaros była blisko tutejszej Biedronki (Rema 1000), co pozwoliło zerknąć na nią choć parę minut.

Obrazek

Obrazek

Katedra Nidaros nie mieściła się na żadnym zdjęciu
Obrazek

To, że naród obeznany z morzem, widać po tutejszych gargulcach. ;)
Obrazek

Obrazek

W sklepie wywołaliśmy ogromne rozbawienie kasjera i wszystkich stojących w kolejce, wyciągając kasę jachtową w oryginalnym opakowaniu Maćkowej skarpetki.
Czyżby tam nie trzymano oszczędności w skarpecie? ;)

Tuż po południu nieśpiesznie opuściliśmy port. Słońce, ciepło, przyzwoity wiatr i piękne widoki czyniły żeglugę więcej niż przyjemną i już o 19 -tej przybiliśmy do kei w Uthaug - niewielkiej, ale bardzo przyjemnej mieściny z barwnymi domkami.
Manewr wykonany przy dość silnym, dopychającym wietrze wymagał sporej ilości dziękczynnych toastów, dlatego po krótkim zwiedzaniu okolicy zasiedliśmy do kolacji.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Za ten post autor Moroszka otrzymał podziękowania - 6: Były user, Fazi, robhosailor, Seba, Szaman3, Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 sie 2017, o 22:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 mar 2014, o 15:15
Posty: 597
Podziękował : 733
Otrzymał podziękowań: 364
Uprawnienia żeglarskie: Mam ;)
Czwartek przywitał nas piękną pogodą. Wiatr sięgający chwilami 6-7 B i coraz częstsze bryzgi na pokładzie skłoniły nas do założenia sztormiaków lub kurtek, chociaż temperatura wciąż była przyzwoita. Obrany kierunek – Rørvik
Pod wieczór załoga zapragnęła zwiedzić starą latarnię morską, zatrzymaliśmy się więc w małej, pustej zatoczce Villa. Cudna, niemal bezludna okolica – wspaniałe widoki nawet z lokalnej sławojki.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po spacerze i kolacji wyruszyliśmy dalej w drogę. Warunki wciąż fajne – 24 mile do
Rørvik pokonaliśmy w niespełna 4 godziny i o 3:20 w promieniach porannego słońca stanęliśmy przy burcie Sifu. W pięknej scenerii toast się nieco przedłużył, skutkiem czego ukazało się nam nawet UFO nad miastem. ;)

Obrazek

Obrazek

Permanentny brak nocy zakłócił nieco zwyczajowe pory posiłków. Szybko i spontanicznie rytm dobowy załogi przybrał moją ulubioną formę: śniadanie koło południa, obiad o 18-tej, kolacja przed północą, potem czas wolny i od 3-4-tej czas na sen. Bajka! :)
Nie inaczej było tego dnia: śniadanie, prysznic, szybkie zakupy i już o 14-tej udało się wypłynąć. I jak co dzień: słońce, ciepło, przyzwoity wiatr, cudne widoki – nuda po prostu! ;) Dlatego załoga usilnie szukała jakiejś alternatywnej rozrywki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Moja "szuflada" :)
Obrazek

Tym razem cel był jasno określony życzeniem jednego z załogantów – po 18-tej znaleźć się w spokojnym miejscu z zasięgiem, aby mógł przez kilka godzin załatwić jakąś ważną zawodową sprawę. W wyznaczonej godzinie najbliżej była mała przystań obok przeprawy promowej Vennesund. Ładne, widokowe miejsce. W pobliskiej kawiarni wypiliśmy piwo sprzedawane przez sympatyczną rodaczkę, nasyciliśmy się internetową łącznością ze światem i zwiedziliśmy najbliższą okolicę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tym razem cel na moje życzenie.
Od prawie dziesięciu lat stoi u mnie na półce pocztówka z Norwegii – moja ulubiona. Jest na niej góra z charakterystyczną dziurą.

Obrazek

Jak się okazało, góra ta (Torghatten) jest w pobliżu trasy rejsu i do niej właśnie w ten nocny poranek zmierzaliśmy. W ciepłą, prawie bezwietrzną pogodę płynęliśmy w stronę wschodzącego słońca. Niestety, usadowiło się ono dokładnie nad górą, co znacznie utrudniło obserwację, a jeszcze bardziej robienie zdjęć.

Obrazek

Obrazek

Tuż za górą odczuliśmy po raz pierwszy bliskość koła podbiegunowego – powietrze nagle zrobiło się znacznie chłodniejsze. Na horyzoncie pojawiało się coraz więcej ośnieżonych szczytów, co przy słonecznej pogodzie i prawie gładkiej tafli wody dawało miły dla oka efekt.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Za ten post autor Moroszka otrzymał podziękowania - 4: Fazi, robhosailor, Szaman3, Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 sie 2017, o 23:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 mar 2014, o 15:15
Posty: 597
Podziękował : 733
Otrzymał podziękowań: 364
Uprawnienia żeglarskie: Mam ;)
Na „nocny” postój wpłynęliśmy do małego, lecz wyjątkowo zatłoczonego portu Sleneset. Sobotni wieczór i zakończone kilka godzin wcześniej miejscowe regaty wywołały w tubylcach nastrój wysoce, jak na Skandynawów, rozrywkowy. Zgromadzeni przy rytualnych toastach wołali nawet na nasz widok „na zdrowie!”

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po kolacji część z nas pobiegła szaleć na miejscowej potańcówce, reszta zaś kontemplowała okolicę, uwieczniając przy okazji barwy tutejszej nocy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rankiem doznaliśmy lekkich zaburzeń pamięci, kierując się przy zejściu z jachtu do niewłaściwej burty. Jak się okazało jacht, który wieczorem stał w Y-bomie dziobem do kei, zwrócony był teraz do niej rufą. To Olek i Maciek, nasi załogowi dowcipnisie, odwrócili go podczas snu reszty załogi. :rotfl:

Niedziela była dla nas dniem wyjątkowym – zbliżaliśmy się do przekroczenia koła podbiegunowego. Godzina zero nastąpiła po 14-tej. Znów nasi panowie od rozrywki stanęli na wysokości zadania i... zarządzili kąpiel! Temperatura wody 6,8 stopnia, ale nastroje gorące. Zaczęło trzech, skończyło się na siedmiorgu uczestnikach zabawy. Wstępna kąpiel tak niektórych rozgrzała, że zdecydowali się skoczyć jeszcze raz do wody i opłynąć jacht. Z braku umiejętności pływania wzięłam na siebie ciężką rolę dokumentacji tego doniosłego wydarzenia. :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek




Za ten post autor Moroszka otrzymał podziękowania - 2: robhosailor, Szaman3
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 sie 2017, o 00:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 mar 2014, o 15:15
Posty: 597
Podziękował : 733
Otrzymał podziękowań: 364
Uprawnienia żeglarskie: Mam ;)
Miejsc na nocny popas szukaliśmy spontanicznie, wyznaczając godzinę planowego postoju i szukając w locji ciekawego portu w okolicy. Tak trafiliśmy do Støtt na małej wysepce w przesmyku między trochę większymi wyspami Svenningen i Innerstøtt. Urocze, prawie bezludne miejsce, z gustownie urządzonymi łazienkami, pokojami hotelowymi urządzonymi w stylu retro w starych szopach, pocztą i wypożyczalnią rowerów. Wszystko w środku nocy puste i otwarte.
Zaliczyliśmy jeszcze piechotą najwyższy szczyt sąsiedniej (ale połączonej mostem) wyspy i udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Poranne śniadanie na górnym pokładzie Bystrza ;) (fot.Szaman3)
Obrazek

Ostatni dzień żeglowania był jak zwykle słoneczny i dość ciepły. Wiatr, niestety już północny, nie zbliżał nas zbytnio do celu, więc po kilku godzinach halsowania odpaliliśmy katarynę. Późnym wieczorem, w promieniach niskiego słońca ukazało nam się Bodo. Etap B4 dobiegał końca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trafić nie było łatwo...;)
Obrazek

Bodo w promieniach północnego słońca ;)
Obrazek

Obrazek



Za ten post autor Moroszka otrzymał podziękowania - 4: Fazi, robhosailor, Szaman3, Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 sie 2017, o 00:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 mar 2014, o 15:15
Posty: 597
Podziękował : 733
Otrzymał podziękowań: 364
Uprawnienia żeglarskie: Mam ;)
Nie był to jednak koniec przygód, przynajmniej dla czworga z nas.
Zapisując się na rejs, wybraliśmy nieco droższą opcję z gwarancją pogody. ;) Gwarancja skończyła się jednak z chwilą opuszczenia jachtu – w tym momencie na port i miasto nadpłynęła gęsta mgła. Zdążyliśmy jeszcze dotrzeć na lotnisko, ale samolot do Oslo miał coraz to większe opóźnienie.

Obrazek

Okolice Bodo z lotu ptaka
Obrazek

Na lotnisko Oslo-Gardermoen dolecieliśmy w towarzystwie licznych tęcz, ale 2,5 godziny po czasie. Samolot do Gdańska był już wtedy gdzieś nad Bałtykiem. Szczęśliwie udało nam się odzyskać bagaże, ale co dalej? Najbliższy lot do Polski następnego dnia rano. W hotelach, zarówno w Gardermoen, jak i w Oslo, totalny brak miejsc. Od czego jednak nasi panowie – wyszukali pensjonat odległy od lotniska około 100 km i wykorzystując biegłą znajomość angielskiego, prawa i niewątpliwy urok osobisty ;) przekonali panią z linii Norwegian, że najlepszym sposobem dotarcia tam będzie wynajęcie dla nas nowego BMW X5.
Obrazek

W ten sposób odbyliśmy miłą, wieczorną wycieczkę wzdłuż rzeki Glomma. Chłopcy po kolei bawili się tą atrakcyjną, wyposażoną w rozmaite bajery zabawką. Do pensjonatu dotarliśmy już dobrze po północy. Rano, po smacznym śniadaniu z lokalnych produktów, czekał nas powrót na lotnisko. Ja i Andrzej wsiedliśmy do samolotu, a Olek i Maciek udali się na całodniowy, samochodowy podbój Norwegii – zapewne pełen przygód, znając rozrywkowy charakter obu panów.

Rejs ogólnie bardzo udany – dobry jacht, świetna ekipa, cudne widoki i wspaniała pogoda. Jeszcze jeden tydzień takich krajobrazów i pozostałoby tylko przenieść się do... Zabrza – bo tam, jak twierdził jeden z załogantów, jest tak samo, tylko jeszcze bardziej! ;) :D



Za ten post autor Moroszka otrzymał podziękowania - 8: Aucuba, Katrine, Micubiszi, robhosailor, Szaman3, WhiteWhale, Zbieraj, Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2017, o 20:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3241
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 333
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Prawdę, samą prawdę gada, co kapitańską powagą potwierdzam :)

Bardzo udana i barwna relacja z naszego rejsu Bystrzem za krąg polarny. Właściwie to nic dodać, nic ująć.
Północna Norwegia jest urocza i fantastyczna żeglarsko. Można sobie wybrać co tylko kto chce, żeglugę w przepięknych fiordach czy pomiędzy mnóstwem skalistych wysepek, gdzie trzeba zawczasu przejrzeć trasę, żeby gdzieś nie wjechać w ślepą uliczkę. Można tez wyjść na otwarte morze jeśli ktoś woli tak. Wszędzie pięknie.
Jakoś do tej pory nie ciągnęło mnie na chłodniejsze wody. Właściwie to dałem się namówić na poprowadzenie tych dwóch etapów (B-4 z Trondheim do Bodo i B-5 z Bodo do Tromso) z całej liczącej kilkanaście etapów wyprawy. I bardzo cieszę się, że dałem się namówić bo była to fajna żeglarska przygoda, a także cieszę się podwójnie, bo na obu etapach miałem przyjemność pływać z fantastycznymi załogami. Z każdym z nich chętnie popłynę znowu. Gdziekolwiek.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.



Za ten post autor Szaman3 otrzymał podziękowania - 3: Aucuba, Moroszka, Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2017, o 00:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 mar 2012, o 08:33
Posty: 1894
Lokalizacja: Gdynia
Podziękował : 150
Otrzymał podziękowań: 279
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie potrzebne
Moroszka, pięknie!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL