Oczywiście, że nie, bo są dodatki za pracę nocną świąteczną, "wybuchowe" jak tankowiec jest na paliwach ale...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Później dodatki były liczone od aktualnie obowiązującego urzędowego minimalnego wynagrodzenia, a nie od osobistej stawki danego pracownika.

Nie, daje się wolne w inne dni.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Patrzysz na to z punktu widzenia pracownika, ja pracodawcy. Nie mogę płacić 100 % więcej ze względów ekonomicznych. A zamknąć w niedzielę nie mogę, bo takie są umowy w CH. Za zamknięcie są bardzo duże kary.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

No nie do końca, zależy jakie są umowy... Ja mam płacone



Oczywiście, ale to jest mój czas, moje zdrowie i moje życie i ja to w pewnym sensie Tobie jako pracodawcy sprzedaje. I chyba normalne, że chcę za to osiągnąć jak najlepszą cenę

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Nie musisz. Jeśli ktoś decyduje się na pracę w CH, to wie, że nie każda niedziela będzie wolna. Kelner czy kucharz też wie, ż w Sylwestra pracuje. W niedziele też itp. itd.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Sorry, ale chyba się nie rozumiemy:-( Oczywiście decydując się na pracę (nazwijmy to w ruchu ciągłym) zgadzam się, że będę pracował świątek piątek i niedzielę. Już nie jedne święta spędziłem w pracy. Ale chyba zrozumiałe jest to, że chce mieć to wynagrodzone... Sorry, znam swoją cenę...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

To jest zrozumiałe, ale jak ktoś decyduje się na pracę "w ruchu ciągłym", to warunki, w tym płacowe, zna.
Odniosłem się do postulatu, że ustawowo powinno być w CH 100 % więcej. Dla mnie to cios, bo zamknąć nie mogę. W takiej sytuacji zaproponował bym....obniżenie płacy, tak, aby wyszło to samo.
Najlepsze jest to, że niektóre u mnie chcą pracować w sobotę/niedzielę, bo mają wolne w tygodniu i mogą zająć się dziećmi. kiedy mąż jest w pracy. Z tych samych powodów chcą pracować 12 h, a nie 8 h. W takim systemie pracują w tygodniu 3 dni, w co trzecim cztery dni, aby zachować 40 h tydzień pracy.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Mnie też odpowiada praca w sobotę i niedzielę... Nie ma "ośmiogodzinnych":-)))

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Pracowałem w systemie ciągłym prawie całe życie od 2 miesięcy już nie.I powiem wam że brak notek wolne niedzielę i przespane noce we własnym łóżku to jest to. Wreszcie mogę wrócić do życia towarzyskiego i rodzinnego. Jak jestem przeciwnikiem zakazywania handlu w niedzielę to jednak trochę plusów jest.

_________________
pozdrowienia piotr

To prawda

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Szczęśliwy człowiek...



Ja tego nie neguje, a szczególnie teraz gdy zdarza mi się "walić" trzy nocki 12 godz. pod rząd:-((( Żeby daleko nie sięgać, jutro nocka i pojutrze nocka, no ale zgodziłeś się za psa to teraz szczekaj...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Zawsze możesz wyć

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

żebyś wiedział, od razu poszedłem do kardiologa i przytyłem



Prawda,
Najgorsze że ja po tych nockach pracowałem dalej choć jeszcze z 7 lat temu praca po 48 czy 72 godzin nie była wyjątkiem. Ale człek jest młody to i prace może zmieniać

Nie mniej jak mam teraz porównanie to żałuję,że człek był ambitny i nie zrezygnował z tego kieratu

_________________
pozdrowienia piotr

Haczyk gdzie ?

Nie ma haczyka chodzisz na 12 a w wolne idziesz do innej roboty

_________________
pozdrowienia piotr

piotr6
Ja to kumam. Ja nie zarzucam Cape kłamstwa...
Ja zarzucam sobie brak zrozumienia realiów współczesnej rzeczywistości w tym kraju
Pytam po prostu, jak kto głupi, "Gdzie haczyk?"
Nawet nie wiem czy w nadziei na odpowiedź pytam...

Za darmo to robisz ?

Jakbyś miał wątpliwości po co tam pracujesz (i na jakich warunkach) to zerknij Jureczku na informację z ZUS co do wysokości swojej przyszłej emerytury...

A potem nie narzekaj

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Nie rozumiem, możesz jaśniej. Postępuję zgodnie z KP

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Oczywiście... Napisałeś też, jakie korzyści osiąga pracownik.
Po prostu Ty jesteś z Poznania a ja z Podkarpacia
Co pracodawca ma z tego ? A co może mieć ?

Najgorzej się nie zapowiada... No chyba, że ujowa zmiana wprowadzi emeryturę obywatelską:-((((

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Z czego ? Z satysfakcjonujących pracownika warunków pracy ? Sam sobie odpowiedz

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

W dwóch 12 godzinnych dniówkach odpracowujesz 3 dniówki przy założeniu ośmiogodzinnego dnia pracy na jedną zmianę. W okresie rozliczeniowym masz do przepracowania tyle samo godzin ile pracownicy pracujący po 8 godzin. Z tego może Ci się skumulować całkiem pokaźna ilość dni wolnych. Większa w tych miesiącach gdzie występują święta i jest do przepracowania mniejsza ilość godzin. Można to uzupełnić kilkoma dniami urlopu i móc wyjechać na całkiem fajne wakacje.

o tak jak się jeszcze pozamieniało te dyżury to bajka

_________________
pozdrowienia piotr

Jeżeli będą ciąć to raczej powyżej Twojej emerytury.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Jeśli można to sobie uzupełnić

Jeśli masz się z kim zamienić Jeśli ktoś może przejąć Twoje obowiązki a Ty jego...

Wyobraźcie sobie przez chwilę firmę o zróżnicowanej strukturze zatrudnienia...
Nie tylko "kobiety za ladą"...
A wtedy zastanówcie się nad pytaniem jakie korzyści może osiągnąć pracodawca
wykorzystujący taki system.
Taką umowę z pracownikami...
Pamiętajcie - o zróżnicowanej strukturze zatrudnienia...
W mojej okolicy wszystkie firmy produkcyjne w podobny sposób "szły na rękę" pracownikom.
Jasiek w poniedziałki pracował 12 godzin na prasie, która pracowała w poniedziałki...
We wtorek Jasiek miał wolne. We wtorek prasa nie pracowała... Odbywał się za to kolejny etap obróbki przyszłego produktu. We wtorek pracował Wacek na frezarce...
Jasiek mógł brać urlop kiedy tylko mu pasowało - byle nie w poniedziałek.
Wacek podobnie - za wyjątkiem wtorków i tych dni w które pracował.
Jasiek z Wackiem na dyżury zamienić się nie mogli. To proste "roboriagi" - każdy zna się tylko na swojej robocie... Tani pracownicy - tacy, jakich pracodawca sobie wymarzył
A kiedy firma miała "przestój"... Tutaj chyba nie muszę tłumaczyć ?

U nas na początku roku opracowywany był ramowy harmonogram pracy..... Według tego harmonogramu już wtedy wiedziało się czy będziesz pracował w święta i która będzie ci wypadała zmiana. I tak do końca roku, już na początku roku wiedziałeś że wypada ci np. nocka w sylwestra. I w okresie najbardziej odpowiednim planowało się urlop który zgodnie z kodeksem pracy Ci się należał. Wszak w tym wątku odwoływałeś się do przestrzegania prawa pracy. Dzięki temu systemowi przed początkiem sezonu lub po sezonie pływałem na morskie rejsy a w sezonie żeglowałem na swojej łupince.

Tak. Masz rację. Właściwie to chodziło mi konkretnie o to, że to kodeks pracy jest odpowiednim miejscem do regulowania tych problemów.
Nie zaś spec ustawy o zakazach pracy w wybrane dni tygodnia.
Zwracałem też uwagę i na to, że modyfikacje w kodeksie pracy przeprowadzić trudniej, niż uchwalić specustawę.
( Z racji tego, że wiele grup będzie chciało "przepchnąć" swoje interesy przy modyfikowaniu kodeksu pracy )

Ze zjawiskiem które opisałem w poprzednim poście zetknąłem się właściwie przypadkowo...
Chociaż to może złe słowo, bo trudno było tego nie zauważyć.
Pisałem kiedyś, że zajmuję się świadczeniem różnego rodzaju usług techniczno/technologicznych dla firm... Remonty, modernizacje, modyfikacje etc...
( Zgodnie z maksymą: "Co chcecie, to ze mnie macie" )
Zastanowiło mnie dlaczego wiele firm chce ustalać ze mną nie tylko datę i godzinę w której pojawię się u nich...
Ale jeszcze takie jakby... "Lotnisko zapasowe". Tak to sobie "roboczo" nazwałem...
Oto chcieli wstępnie ustalić ewentualny awaryjny termin. W razie gdybym nie przyjechał w poniedziałek, to sugerowali np czwartek...
Nie pytali, tyko sugerowali termin... A często było tak, że usuniecie awarii miało dla nich priorytetowe znaczenie. Czemu więc nie we wtorek ?
I tak zacząłem dostrzegać związki co poniektóre

Żeby było jaśniej.
Zmierzam do tego, że doszukujący się korzyści dla pracowników handlu z tej specustawy też swoje racje mają.
Zbijanie ich argumentami typu - w mojej firmie obowiązuje taki system i jest OK.
Pracownik zadowolony i system zgodny z KP...
W zasadzie nie jest argumentem.
Ponieważ ten sam system w innej firmie może posłużyć do czegoś zupełnie innego i ten rozkład korzyści i zadowolenia, będzie już zupełnie inny...
Dlatego w KP wprowadzać modyfikacje trudniej...
Specustawa - ograniczająca się do konkretnej sytuacji - nie generuje tylu związków...

Ale oczywiście mimo to - nie namawiam do łatwych rozwiązań. Namawiam do skutecznych.
Orędownicy wolności kasjerek też swoje racje mają i nie próbujmy negować tego takimi prostymi "uniwersalnymi" przykładami. Bo one wcale uniwersalne nie są.
Ilustrują jedynie jak trudnym narzędziem we władaniu ( modyfikowaniu/tworzeniu ) jest prawo pracy...
Niestety. Innej dobrej drogi nie widzę. Trzeba się trochę wysilić.

Zaś w przypadku specustawy - "wysiłek" jaki włożył "projektotfurca" ( Duda Mniejszy i Solidarność z nim ) wszyscy widzieliśmy

Czyli jaki? Bo nieco się pogubiłem próbując śledzić Twój tok myślenia. Jeśli zadowolenie pracownika i pracodawcy nie jest według Ciebie argumentem rozstrzygającym, to co jest?

_________________
Pozdrawiam
Alterus