Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 19 lip 2025, o 21:11




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 126 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Sztormowanie.
PostNapisane: 24 wrz 2010, o 11:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2006, o 20:35
Posty: 844
Lokalizacja: Ruda Śląska
Podziękował : 29
Otrzymał podziękowań: 47
od pewnego czasu zastanawia mnie następująca kwestia:
często w relacjach z rejsów czytam, jak to załoga w czasie sztormu zrzuca żagle, zamyka się pod pokładem i na różne sposoby umila sobie czekanie na lepszą pogodę.
Mam pytanie czy ktoś z Was stosował tą strategię?? czy poza sporą ilością miejsca po zawietrznej i obserwacją horyzontu, stosuje się jeszcze jakieś "patenty"?
chodzi mi czy robicie coś, żeby łódka się nie obracała bokiem do fali, czy po prostu po zrzuceniu żagli wycofujemy się na z góry upatrzone pozycje, ufając, że jacht sobie poradzi...
czasami pojawia się opis użycia dryfkotwy, niemniej chodzi mi o sytuacje, w których dryfkotwy nie ma (przynajmniej autorzy o tym nic nie wspominają)...
ostatnio czytałem o tym w książce Wąsowicza "Antica..." ale nie on jeden o tym pisze.
jakie są Wasze doświadczenia??


Ostatnio edytowano 12 lis 2010, o 22:16 przez Magister, łącznie edytowano 1 raz
Poprawiłem temat.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2010, o 12:25 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
kusza napisał(a):
po prostu po zrzuceniu żagli wycofujemy się na z góry upatrzone pozycje, ufając, że jacht sobie poradzi...


Ja bym upatrzył sobie pozycje w kingstonie w tej sytuacji :)
Wybieram sobie pogodę przy której pływam i nigdy byłem zmuszony do sztormowania, ale podczas wielu rozmów z doświadczonymi żelgarzami przeważała opinia, że należy sobie wybrać sobie _odpowiedni_ port i po prostu do niego zawinąć.

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2010, o 13:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1959
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Pod warunkiem, że nie jesteś np. 1 000 Mm od najbliższego portu :lol:
Nigdy nie miałam takiej okazji.
Ale logika podpowiada, że jeżeli nie jest ono konieczne - to sztormowanie jest niepotrzebnym hardcorowym doznaniem :D

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2010, o 13:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
kusza napisał(a):
często w relacjach z rejsów czytam, jak to załoga w czasie sztormu zrzuca żagle
Ale mam nadzieję, że doczytałeś się, że jest to metoda "ostateczna". Pierdzielnik, który się robi na dole i koszmarnie złe samopoczucie załogi przemawiają za tym, żeby decydować się na bardziej aktywne formy sztormowania (lub wydać zamiast obiadu aviomarin)
Stanięcie w dryf chociażby na foku i trajslu wielkości przysłowiowej chusteczki do nosa, daje chwilę wytchnienia uspakajając rozkołys.

kusza napisał(a):
sporą ilością miejsca po zawietrznej i obserwacją horyzontu
Żeby zdecydować się na sztormowanie bez żagli trzeba mieć sporą ilość miejsca, więc nad tym akurat nie ma co się zastanawiać.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale te opisy, które czytałeś, to przypadki z oceanicznych bezkresów (zapewne) a tam ruch statków nie jest znacząco duży. A poza tym, co byś zrobił gdybyś zobaczył statek? Pas ratunkowy byś założył?
To nie jest tak, że ludzie sztormują bez żagli, bo im się nie chce na żaglach. Decyzja o zrzuceniu wszystkiego zapada wtedy, gdy już naprawdę nie można nieść czegokolwiek. Na przykład, gdy dogoni Cię wiaterek wzbudzający piętnastometrowe jak w załączonej mapce fale, w okolicach 55°S, 170°W.

ps. Z tą obserwacją, to widnokręgu a nie horyzontu :-)


Załączniki:
fale_1.jpg
fale_1.jpg [ 112.22 KiB | Przeglądane 6541 razy ]

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2010, o 14:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2006, o 20:35
Posty: 844
Lokalizacja: Ruda Śląska
Podziękował : 29
Otrzymał podziękowań: 47
Maar napisał(a):
[Ale mam nadzieję, że doczytałeś się, że jest to metoda "ostateczna".


Tylko w takim aspekcie to rozpatruję

Maar napisał(a):
Żeby zdecydować się na sztormowanie bez żagli trzeba mieć sporą ilość miejsca, więc nad tym akurat nie ma co się zastanawiać.


ani trochę mnie to nie zastanawia, gdyż nie mam w tym miejscu żadnych wątpliwości

Maar napisał(a):
Nie wiem czy zauważyłeś, ale te opisy, które czytałeś, to przypadki z oceanicznych bezkresów (zapewne)


Bez dwóch zdań

Maar napisał(a):
A poza tym, co byś zrobił gdybyś zobaczył statek? Pas ratunkowy byś założył?


Na razie się nie zastanawiam nad tym... rozpoznaję temat od strony teoretycznej

Maar napisał(a):
ps. Z tą obserwacją, to widnokręgu a nie horyzontu :-)


Mea Culpa

Niemniej wciąż zastanawia mnie, jakie "kryterium" pozwala podjąć taką decyzję... wydaje mi się o wiele wygodniejsze i skuteczniejsze, zostawienie "chusteczki" na sztagu, jakieś przyblokowanie steru tak, żeby łódka jakoś tam z wiatrem mogła się w miarę efektywnie przemieszczać dziobem naprzód i dopiero wówczas zejście pod pokład...
takie zostawienie "pełnej swobody" łódce mnie nieco przeraża dlatego stworzyłem wątek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2010, o 14:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
kusza napisał(a):
takie zostawienie "pełnej swobody" łódce mnie nieco przeraża

To nie jest kwestia przerażania, tylko niemocy :-)
Gdy nie możesz się utrzymać w kokpicie (pomimo wąsów wpiętych na sztywno)
Gdy nie możesz ruszyć ręką (z zimna np.)
Gdy nie możesz oddychać (bo w powietrzu więcej wody niż powietrza)
Gdy nie możesz wytrzymać (bo tak)
Gdy nie możesz umrzeć (choćbyś bardzo chciał).
Gdy nie możesz nic zrobić (bo już wszystkiego próbowałeś i du^a)
i wreszcie ostatnie "gdy"
Gdy nie masz co postawić (bo to co miałeś przestało istnieć)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowania - 2: bratanek65, kusza
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2010, o 14:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Kusza napisał(a):
Niemniej wciąż zastanawia mnie, jakie "kryterium" pozwala podjąć taką decyzję... wydaje mi się o wiele wygodniejsze i skuteczniejsze, zostawienie "chusteczki" na sztagu, jakieś przyblokowanie steru tak, żeby łódka jakoś tam z wiatrem mogła się w miarę efektywnie przemieszczać dziobem naprzód i dopiero wówczas zejście pod pokład...
takie zostawienie "pełnej swobody" łódce mnie nieco przeraża dlatego stworzyłem wątek



Łódkę w dryf!!!. Tak jak (mam nadzieję) uczyli na żeglarza. Łódka się prostuje, załoga odżywa, sztorm (w odczuciu załogi) łagodnieje. Łódka posuwa się ruchem spadającego liścia.
Dotyczy to "normalnych" jachtów. Z żaglowcami jest inaczej. Każdy ma swój ulubiony sposób dryfowania.

Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2010, o 14:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2006, o 20:35
Posty: 844
Lokalizacja: Ruda Śląska
Podziękował : 29
Otrzymał podziękowań: 47
Maar napisał(a):
kusza napisał(a):
takie zostawienie "pełnej swobody" łódce mnie nieco przeraża

To nie jest kwestia przerażania, tylko niemocy :-)
Gdy nie możesz się utrzymać w kokpicie (pomimo wąsów wpiętych na sztywno)
Gdy nie możesz ruszyć ręką (z zimna np.)
Gdy nie możesz oddychać (bo w powietrzu więcej wody niż powietrza)
Gdy nie możesz wytrzymać (bo tak)
Gdy nie możesz umrzeć (choćbyś bardzo chciał).
Gdy nie możesz nic zrobić (bo już wszystkiego próbowałeś i du^a)
i wreszcie ostatnie "gdy"
Gdy nie masz co postawić (bo to co miałeś przestało istnieć)


Kumam :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2010, o 15:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2382
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Jeden znajomy żeglarz powiedział mi,że dodatkowo wypuszcza po obu stronach rufy zaknagowane dwie liny o długości około 50 mb i przekroju minimum 16 mm (im grubsza lina tym lepsza skuteczność) i sztormując się z wiatrem w baksztagach lub fordewindzie pyka mniej stresowo.
Pozwala to na utrzymanie sterowności jachtu.
Osobiście miałem do czynienia z Borą i Jugo wziąłem je na silniku "pod włos". :D

Wojciech Port Rybnik

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2010, o 17:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Zbieraj napisał(a):
Z żaglowcami jest inaczej. Każdy ma swój ulubiony sposób dryfowania.
Jak się staje* Pogorią w dryf? Poważnie pytam.

[*] w sensie jak Ty stajesz i jak to robią inni (z III albo nawet z IV wachty :-) )

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2010, o 23:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Maar napisał(a):
Zbieraj napisał(a):
Z żaglowcami jest inaczej. Każdy ma swój ulubiony sposób dryfowania.
Jak się staje* Pogorią w dryf? Poważnie pytam.

[*] w sensie jak Ty stajesz i jak to robią inni (z III albo nawet z IV wachty :-) )



Słowo "każdy" miało znaczyć "każdy z zaglowców" a nie "każdy z kapitanów".
Postawiony sztafok, o, pardon, na "Pogorii" to to się nazywa foksztaksel, wybrany do bajdewindu. Ster 20 stopni na wiatr. Fajerant!
"Pogoria" stoi prawie prosto, lekko się kołysząc.

Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowanie od: Maar
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2010, o 23:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Klikłem 73/88, bo to nie wiadomo co się w życiu przyda :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 wrz 2010, o 17:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 20:31
Posty: 268
Lokalizacja: Topola Mała
Podziękował : 14
Otrzymał podziękowań: 52
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
często w relacjach z rejsów czytam, jak to załoga w czasie sztormu zrzuca żagle, zamyka się pod pokładem i na różne sposoby umila sobie czekanie na lepszą pogodę.

Nie dawno wróciłem z rejsu przez Atlantyk z zachodu na wschód i właśnie na własnej skórze miałem możliwość przetestowania metod sztormowania . Odległość od najbliższego portu wynosiła około 500 mil. Siła wiatru według prognozy pogody wynosiła jeden trójkącik i jedna lub dwie kreseczki. Ile w rzeczywistości wiało to trudno powiedzieć bo wiatromierz odmówił posłuszeństwa. Tak czy owak , po zrzuceniu grota i zrolowaniu foka , gdy nie było już skrawka żagla , średnia prędkość naszej Euforii wynosiła 6 węzłów. Głównym problemem było utrzymanie kursu zgodnego z falą. Jakakolwiek próba płynięcia w skos fali kończyła się nadrzucaniem rufy i ostrym wirażem. Siła odśrodkowa działająca na maszt gnie jacht na zawietrzną fala pomaga i gdy na dodatek właśnie w tym momencie się załamie, noooo.... to może nie zostać zbyt wiele czasu na rozważania co dalej.
Całą drogę płynęliśmy ufając naszemu najlepszemu , niezmordowanemu załogantowi czyli samosterowi wiatrowemu ale w tych najgorszych godzinach był zbyt wolny i musieliśmy mu pomagać , żeby utrzymać kurs prostopadły do fali co i tak nie było proste , zwłaszcza nocą.
Zastanawiałem się, co będzie jeśli siła wiatru jeszcze bardziej wzrośnie. Wszystko co było do zrolowania już zrolowane i zrzucone , więc co dalej. Jedyne co mi przychodziło do głowy to wypuszczenie pętli liny z rufy aby zwolnić prędkość i nie dopuścić do obrócenia jachtu bokiem. Na całe szczęście nie było to potrzebne.

Pozdrawiam serdecznie
( zwłaszcza Janusza Zbierajewskiego)
Witek Chołast
s/y Euforia

_________________
Pozdrawiam
Witek
'odwierty do pomp ciepła'


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2010, o 10:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Ketiw napisał(a):
(zwłaszcza Janusza Zbierajewskiego)

Zwłaszcza, to taki ptak co razem z gołębiami lata :-)
A poza tym, tak pozdrawiać, za kilka marnych (i marnej jakości) fotek? :-)

A przechodząc do tematu, to przed chwilą rozmawiałem z pewnym skrytoczytaczem, który tak skomentował sztormowanie: "Ja to zawsze jak dwanaście przywieje, to bez żagli sztormuję! Przecież wiadomo, że już przy 11B wszystkie są porwane, to niby co mam robić, nowe w taki wiater stawiać?" :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2010, o 11:35 

Dołączył(a): 19 paź 2006, o 07:55
Posty: 980
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 196
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
No i jeszcze to że nie każdy jacht tak samo się zachowuje w sztormie i dlatego nie ma jednej uniwersalnej metody,jeden lepiej stoi w dryfie,inny na dryfkotwie,a jeszcze inny pozostawiony sam sobie.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 wrz 2010, o 14:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 wrz 2009, o 21:13
Posty: 124
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
W ramach zobrazowania filmiki ze sztormową pogodą:
http://www.youtube.com/watch?v=NKusg6Jy ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=zXuzy0k9 ... re=related


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 wrz 2010, o 04:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Właśnie przeczytałem tłumaczoną z angielskiego książkę o sztormowaniu na małym jachcie. Autor już 7B traktował jako "jachtowy sztorm" i słusznie, bo faktycznie pływał małymi, regatowymi łódkami i często uciekał się do metody stawania w dryf bez żagli. Metoda była podobna jak z żaglami - przy odpowiedniej sile wiatru sam takielunek swoje robił. Ja osobiście tylko raz w życiu sztormowałem w dryfie z żaglami, gdy nie zdążyłem się na czas schować gdzie trzeba. Jachtem był Merkury (J80) czyli statek masywny i słusznej wagi. Wiało 50 - 60 kn (to ostatnie pewnie, kiedy jacht kładł się przeciw wiatrowi) Po postawieniu w dryf nadal się kołysał, ale już bez wściekłych uderzeń o fale, więc pod pokładem było całkiem całkiem. Wachta na pokładzie, bo było to we Kattegacie, gdzie statki pływają również w taką pogodę.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 wrz 2010, o 11:26 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
A z jaką prędkością dryfował jacht przu 50-60 knotach ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 wrz 2010, o 16:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
maciek.k napisał(a):
A z jaką prędkością dryfował jacht przu 50-60 knotach ?

Około 1,5 kn. Po zawietrzxnej mieliśmy około 100 mil, więc można było poczekać aż się wydmucha i odkręci. Co się stało.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 wrz 2010, o 18:59 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
A to miła niespodzianka, jachty którymi do tej pory pływałem, robiły 1,5 kn w dryfie przy 20 wezłach :)

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2010, o 20:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 gru 2006, o 15:44
Posty: 307
Lokalizacja: Rybnik
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 7
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz lodowy
oculus napisał(a):


Prawie jak s/y Polonus gdzieś między Faroe a Islandią .

_________________
Jurek
.....kiedy dogmat zakrada się do umysłu, ustaje wszelka aktywność intelektualna.


http://zagle.mazury.info


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2010, o 20:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
pa20jb napisał(a):
Prawie jak s/y Polonus gdzieś między Faroe a Islandią .
Tia, bardzo.
Oni w szóstce idą na sztakslu a my... czy nie pamiętasz jak ze Skierą przez pół godziny bezan sprzątaliście? Wiało pełne osiem wtedy.

Nie widzę żadnego podobieństwa!


:-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 paź 2010, o 06:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
W tej mądrej książce, na którą się wcześniej powoływałem, napisano, że sztormując z wiatrem, jak ta Anita, trzeba zapewnić jachtowi dostateczną prędkość bo inaczej fale będą go próbowały obrócić i położyć na burtę ("Brouching") W maju leciałem z wiatrem ok. 6B na małej (no, ca 10m LOA) łódce, która surfowała na fali 10, a chwilami 11 kn, ale trzeba było baaardzo pilnować steru, bo kolejne fale bardzo się starały, by ten brouching osiągnąć.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 paź 2010, o 11:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Zbieraj napisał(a):
Postawiony sztafok, o, pardon, na "Pogorii" to to się nazywa foksztaksel, wybrany do bajdewindu. Ster 20 stopni na wiatr. Fajerant!
"Pogoria" stoi prawie prosto, lekko się kołysząc.

Janusz Zbierajewski



No, znowu z Ciebie, Januszku, wylazł kapitan Zawiszy (a Pogorią to tylko wtedy, kiedy musisz) :-)

Dokładnie tak. Największy sztorm, który miałem, to był właśnie na Pogorii, i na dadatek na tzw. "spokojnym akwenie', rzut beretem od Genui, gdzieś koło Bastii. Wzięło i pierdyknęło - bez specjalnych ostrzeżeń w Navtexie. Mistral, z doliny Rodanu - aż tam doszedł z pełną siłą.

Ja tam nie jestem bajkopisarz, więc proszę nie traktować tego co dalej jako "morskie opowieści". +80 knotów na wiatromierzu trzymało ładnych parę godzin, a w porywach to parę razy zobaczyłem trzycyfrówkę.

Dowodził Adaś Busz, ja robiłem za zastępcę.

Foksztaksel na wsteczu, zapalone "światła burdelowe" (tzn. dwie czerwone), załoga pod pokładem, no i tylko kontrola na mapie, czy nas nie wciska w Elbę, potem w Montechristo albo w Giglio...

Wywiało się już całkiem blisko Neapolu :-) Jak sobie potem policzyłem to "prędkość spadającego liścia" była całkiem niezła - koło 3 węzłów.

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Ostatnio edytowano 21 paź 2010, o 11:39 przez Maar, łącznie edytowano 2 razy
Poprawiłem cytowanie


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 paź 2010, o 11:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
WhiteWhale napisał(a):
Autor już 7B traktował jako "jachtowy sztorm" .



Duży sztorm! Pojęcie "sztormu" jest funkcją wielkości jachtu. Nefryty (większość) mają kartę bezpieczeństwa do szóstki. Bo potem zamiast żeglowania jest walka o życie.

Opal robi tyle knotów, ile jest beaufortów.

Na Gedanii nie redukowałem żagli do siódemki, ciesząc się ze wskazań logu (przelot Malaga - Melilla w ciągu jednej nocy; raz to nawet hamowałem, żeby nie być przed 8 rano).

Na Pogorii: zestaw foksztaksel+grotsztaksel+dwa marsle jest zestawem "pancernym" (do dychy) i się wtedy komfortowo jedzie, tak koło 10 węzełków.

I w tym kontekście warto sobie przypomnieć, że odwaga kapitana jest odwrotnie proporcjonalna do długości łódki...

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 paź 2010, o 12:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
JasiekN napisał(a):
I w tym kontekście warto sobie przypomnieć, że odwaga kapitana jest odwrotnie proporcjonalna do długości łódki...
Święte słowa, choć trafiają się osobnicy z zaburzonym układem rozpoznawania zagrożeń :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 paź 2010, o 16:15 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4119
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
WhiteWhale napisał(a):
Właśnie przeczytałem tłumaczoną z angielskiego książkę o sztormowaniu na małym jachcie. Autor już 7B traktował jako "jachtowy sztorm" i słusznie, bo faktycznie pływał małymi, regatowymi łódkami i często uciekał się do metody stawania w dryf bez żagli.


Napisz jaka to ksiazka, chetnie przeczytam tym bardziej ze plywam wlasnie na takim malym regatowym jachcie i moje doswiadczenia sa zupelnie inne. Do 8 B lodka idac na sztormowym fiku
nie traci wysokosci a nawet ja zyskuje idac na Baltyku na wiatr. W baksztagu przy 6-7 B mozna spokojnie niesc pelne zagle ( u mnie dobre 30 m). W regatach nosze genekera 35 m plynac sam a z zaloga spokojnie spinakera 45 m. Zreszta to zadem wyczyn bo wiekszosc tak robi :)


Ostatnio edytowano 21 paź 2010, o 16:22 przez m.a.j.o.r, łącznie edytowano 1 raz
poprawione cytowanie


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 paź 2010, o 16:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17663
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4279
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
M@rek napisał(a):
Napisz jaka to ksiazka

Również A.Coles w swojej słynnej "Żeglowanie w trudnych warunkach" opisywał trudne sytuacje małych jachtów już przy dobrej piątce, szóstce, czy siódemce - np. w zależności od kierunku wiatru względem prądu pływowego w Kanale La Manche, albo prawie bez wiatru na wysokiej martwej fali itd.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 paź 2010, o 16:23 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
M@rek ma doświadczenia z zupełnie innego jachtu niż te, na których pływał Coles :)

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 paź 2010, o 16:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17663
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4279
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
gf napisał(a):
M@rek ma doświadczenia z zupełnie innego jachtu niż te, na których pływał Coles :)

Tak, np. niektóre miały nieodpływowe kokpity ("Zara" klasy Tumlaren - Rozdział II str. 36)

PS: Walnąłem błąd w tytule książki: K. Adlard Coles "Żeglowanie w warunkach sztormowych", tłum. Wacław Petryński, Wydawnictwo Morskie Gdańsk 1986

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 126 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL