Panowie mam jeszcze jedno zasadnicze pytanie, jeden gość mnie kompletnie wybił z tropu (a tak naprawdę za wiele to nie żeglował) Ja po wykonaniu remontu chciał bym w przyszłym sezonie popływać tą łajbą po zalewie szczecińskim. I facet mówi ,że to samobójstwo że się wywalę itp itd. a ta łódź waży około 700 kg miecz też koło 80/100 kg, długość 6,20 szerokość jakieś 2,2 m i z tego co wiem to po zalewie pływała nie raz. Czy to naprawdę jest aż tak niebezpieczne ??

Ja tam na Zalewie nie takie łódki widziałem, grunt to nie pchać się w złą pogodę... wtedy pływa się tam jak na zwykłym jeziorze... tylko czasem ta odległość od brzegu w połączeniu z psychiką robią psikusy...

Zdjęcia pooglądałem i jak dla mnie wystarczy
Na konstrukcji pokładówki widać wielkie niechlujstwo budowniczego. Można więc przypuszczać, że w innych miejscach jest równie partacko wykonana.
Ja bym sobie dał spokój. Szkoda czasu, pieniędzy i nerwów.
Jeżeli jednak się uprzesz to weź szpikulec i kłuj drewno w różnych zakamarkach i załamaniach.
Podejdź na chłodno i nie traktuj tego jako nadzwyczajnej okazji.

_________________
Zbyszek

@ boSman
Na konstrukcji pokładówki (i nie tylko tam) widać wielkie niechlujstwo ale malarza, który niekoniecznie musiał być budowniczym. Co do chłodnego podejścia - masz rację

_________________
Pozdrawiam
Grzegorz

--- zajrzyj na moją stronkę ---

O malarzu nie pisałem.
Popatrz na styk bimsów i innych listewek. Jak to spasowane?
Tam chyba w szparę też jest włożony jakiś patyk jako wypełnienie.
Popatrz też jak sklejka przylega do listew.

_________________
Zbyszek

Hmmm, a silnik masz mieć "w komplecie"?
Wygląda mi na Seagulla, taką maszynę można tylko pokochać albo znienawidzić...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Silnik nie wchodzi w ofertę tylko , olinowanie, żagle(grot, fok ,genua), cumy, czyli wszystko to co nie zbędne do pływania. Malowanie jest obskurne tak jak wcześniej już pisałem, do zeszlifowania i zrobienia od nowa.

Dlatego pisałem wcześniej, że lepiej zapłacić szkutnikowi za oględziny - jak wtopić kasę w skarbonkę...

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

W takim razie raz jeszcze jadę tę łódkę oglądnąć, sprawdzę wszystkie miejsca ,które mi opisaliście, a tak nawiązując do tych źle spasowanych listewek pod pokładem to dla mnie też jest ciekawostka, sam to zauważyłem na pierwszych oględzinach, i od razu się zniechęciłem ,że kicha i nie biorę, ale później zauważyłem ,że w kadłubie już takich bubli nie ma a sam pokład trzyma się bardzo sztywno.
czy w takim razie te szpary mogą dyskwalifikować tę łódkę?? Była by to łódka na kilku dniowe wypady we trzy góra cztery osoby na jeziorka przy zalewie szczecińskim ewentualnie na zalew.

Fakt, nie zwróciłem na to uwagi, a teraz to aż je..ot w głaza.

_________________
Pozdrawiam
Grzegorz

--- zajrzyj na moją stronkę ---

Panowie słuchajcie ta łódka ma faktycznie wzmocnienie pokładu skopane, bo sami powiedzcie czy dopuszczalne jest aby część pokładu na której stoi maszt się lekko wgniatała (na oko 5mm) w dół??

Ahoj.
Zwróciłeś uwagę,że pilers na tym jachcie,ze względu na "wygodę" poruszania się w kabinie jest przestawiony w lewo.To jest powód,że dostajesz ugięcia 5mm.Na jachtach laminatowych jest podobny efekt,niekiedy i większy jak nie ma podbudowy pod masztem.Waga masztu i naciągi olinowania wpływają na deformację pokładu pod masztem.
Jeszcze jedno,który rocznik jest tej łódki bools ?


Pilers
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Skocz do: nawigacji, szukaj

Pilers (podpora pokładowa) – element konstrukcyjny spełniający rolę filaru, stosowany na pływających jednostkach wodnych do punktowego podpierania poziomych elementów szkieletu kadłuba, którym mogło grozić zbyt duże ugięcie pod obciążeniem, oraz do podpierania innych elementów o dużym nacisku na małą powierzchnię.

Pilersy były niegdyś wstawiane pomiędzy sąsiednimi pokładami, lub pomiędzy pokładem a dnem statku, szczególnie przy szerokich kadłubach. Opierane były o takie elementy, jak stępka, nadstępka, denniki, a podpierały takie elementy jak wzdłużniki pokładowe, czy pokładniki lub półpokładniki.

Obecnie pilersy są stosowane niemal wyłącznie na jachtach i tylko do jednego celu. Współczesny pilers jest podporą dla kolumny masztu, która często zaczyna się dopiero na powierzchni pokładu - szczególnie, jeśli jest to maszt składany (tzn. można go pochylać dla przejścia jednostki pod przeszkodami typu: mosty, przewody wysokiego napięcia itp.). Tego rodzaju pilers jest metalową rurą znajdującą się we wnętrzu kabiny jachtu, a wykorzystywany jest przy okazji do innych celów jak: kolumna stolika, czy miejsce wyprowadzenia na pokład fału lub talii miecza.

Trzeba jednak zaznaczyć, że pilers nie jest jedynym rozwiązaniem dla masztu zaczynającego się dopiero na pokładzie. Zamiast pilersu może być wykorzystany inny element zabudowy jachtu, np. odpowiednio wzmocniona gródź, a na mniejszych jednostkach zamiast podpory pionowej mogą być zastosowane odpowiednie wzmocnienia pokładu, np. mocniejsze pokładniki.

Chlopie zloty,masz czas przez zimę pogrzebać w internecie i kupisz ewentualnie coś lepszego za 3-4 patyki.Jest już prawie po sezonie,więcej będzie ofert sprzedaży.Może laminat mniej wymagający.
Nadto od tej oferty obecnej nie wymagaj rewelacji,być może nie kupisz nic lepszego.
Osobiście np. w marcu 2011 r. jak nie znajdziesz podam Tobie miejsca gdzie są jachty do pływania za 3-4 tyś.
Na pewno nie będziesz musiał jechać po nie do Szwecji.
Tak jak ja po Volvo

Pozdrawiam
Wojciech Port Rybnik

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Wojtuś, to i mnie podaj, bo kabinówkę do pływania za 3-4 tysia to może nie być łatwo. Chyba że bezika jakiegoś.

_________________
Pozdrawiam
Grzegorz

--- zajrzyj na moją stronkę ---

Gdyby była jakaś kabinówka w miarę dopuszczalnym stanie to może być 5-6 tys - warunek nie może cieknąć i do małego remontu, który nie wiąże się ze wzmacnianiem konstrukcji ani wymianą elementów poszycia. Kabinówka nad którą się zastanawiałem ma trochę zbyt wiele do zrobienia i wątpię ,że remont by mnie wyniósł do 2 tys, aby całość się zamknęła w 5-6 tys

Kochany,jakie łódki sprzedawali za grosze to byś ani nie wiedział.
4 cumulusy Opty 64 poszły za 4500 zł szt
Omegi pełny laminat osobiście 2 kupiłem za 1500 zł szt.
Wiosną dla dobrych "znajomych" coś polecę.

Pozdrawiam.
Wojciech Port Rybnik

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

No, i powrócił rozsądek

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Najważniejszy jest spokój.
Z jachtem to tak jak z kobietą ,należy mu się dokładnie przyjrzeć

Pozdrawiam dziewczęta.
Wojciech Port Rybnik

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Do przyszłego sezonu na pewno coś znajdę a póki co mam do pływania 470'tkę

Tak po fotkach, to trudno ocenić koszty remontu. Sama sklejka nie wychodzi zbyt drogo, ale jak do tego dodasz całą resztę: żywice, maty, szpachlówki, farby to może dwójki nie wystarczyć. Zależy czym i jak miałbyś to robić. Za moje Elbimbo pięć lat temu dałem 3,300 zeta. Owszem, pływało, ale tak, że po sezonie pływania (a właściwie wleczenia się po wodzie) zdecydowałem się na usunięcie balastu i zamontowanie ciężkiego miecza. Koszty całej zabawy (budowa skrzyni, miecza, urządzenia sterowego, malowania łódki) wyniosły ok 1700 zeta, ale Elbimbo to laminat nie sklejka.


Dodam Cię do Przyjaciół. Mogę?

_________________
Pozdrawiam
Grzegorz

--- zajrzyj na moją stronkę ---

Znam takich co się tak przygladali , że aż im oczy bielmem zaszły.
I przegapili. A teraz muszą nią żyć

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Jasne,że tak.zapraszam do współpracy ,no i może na regaty podjedź Błękitna 9.X.2010r.
K.S."Górnik" Zalew Rybnik,poczytaj http://www.ref.rybnik.pl Zaproszenie

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

No to dodałem . Na czym współpraca miałaby polegać? Jestem otwarty na propozycje, a na regaty to raczej nie za bardzo.Ja wolę tak bardziej dostojnie i po krzakach, ale dziękuję za zaproszenie

_________________
Pozdrawiam
Grzegorz

--- zajrzyj na moją stronkę ---

Czy tylko do takich celów?
To tak ażeby było bardziej kolorowo

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Można zagrać przy i zatańczyć taniec,no ten go go .

Pozdrawiam.
Wojciech Port Rybnik

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Wydłużając uprzednio pilers do właściwej dla tańcząc-ego/ej wysokości :

_________________
Pozdrawiam
Grzegorz

--- zajrzyj na moją stronkę ---

Fe ! Zbereźnicy
A ja mam pilers drewniany i kanciasty. Lepiej nie próbować bo można sie nabawić siniaków albo wbić sobie drzazgę

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Drzazgę, och

Sado Maso

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Piotr wymieniaj na rurkie fi 50 najlepij przed nowym sezonem.
Robisz przecież remont jachtu teraz.
No bo przecież taki jacht z kanciastą rurką jest popsuty.
Zapytaj na forum czy na takim jachcie z kanciastym pilersem można pływać,wg mnie NIE.
Kto Ci przegląd robił?
A po zimie życzę stosunkowo udanych rejsów

Pozdrawiam.
Wojciech Port Rybnik

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Nie jest. I to się pokrywa mniej więcej z tym, co widać na zdjęciach: szpary na kilka milimetrów między pokładnikami a wzdłużnikami pokładowymi i pokładem. Jest szpara, to i się ugina... i dlatego dobrze się zastanów, bo nie wiadomo, co jeszcze jest tam tak wykonane.

Szkoda, bo tak w ogóle to ładna łódka. A że ze sklejki i oblaminowana to zaleta. Mam jak najlepsze doświadczenia z takimi konstrukcjami - nasz Miś ma już ze 35 lat i w tej części, która była oblaminowana, jest w idealnym stanie. Natomiast trzeba było w pewnym momencie wymienić skeg, kawałek pokładu (który wtedy jeszcze oblaminowany nie był) i - uwaga - dziobnicę. Tak że faktycznie, warto zwrócić uwagę na dziobnicę, bo oblaminowana jest szczelnie ze wszystkich stron, a łatwo może dostać trochę wody, choćby przez jakieś uszkodzenie albo źle uszczelnione mocowanie kosza dziobowego.
Drugim wrażliwym miejscem jest styk pokładu z pokładówką, tam lubi zbierać się woda i gnić. Tutaj zdecydowanie trzeba byłoby się przyjrzeć tej listwie na pokładzie dziobowym - po co ona w ogóle?...

Trzecim jest skrzynka mieczowa - ale bez paniki. Łódki drewniane ciekną w tym miejscu i już. Nasza cieknie przez pierwsze dwa dni po zwodowaniu. Nie, nie gnije, sprawdzaliśmy. Nie, nie dała się uszczelnić. Cieknie od zawsze, ten typ tak ma.

Na pilers nie ma co narzekać, jest OK. Widać wyraźnie, że w tym jachcie elementem nośnym jest gruby, łukowaty pokładnik. Z jednej strony podparty ścianką, z drugiej pilersem. Takie rozwiązanie konstrukcyjne, moim zdaniem bardzo dobre, bo pilers w środku strasznie zawadza (najbardziej przeszkadza koja dziobowa typu Tristan i Izolda )

Na Zalew taką łódką spokojnie można się wybrać... byłoby. Gdyby nie źle zrobiony pokład. Obawiam się, że to jednak dyskwalifikujące

pozdrowienia

krzys

Co masz na myśli? Opisz dokładniej please .

_________________
Pozdrawiam
Grzegorz

--- zajrzyj na moją stronkę ---