Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 20 sie 2025, o 23:59




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 89 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 15 paź 2010, o 23:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 lip 2010, o 16:56
Posty: 46
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Katrine napisał(a):
Co do traktowania to chyba na jachcie jest tak że każdy ma swoje obowiązki i założenia nikt nie ma takich samych uprawnień. Jeden ogarnia nawigacje, jeden się zajmuję kambuzem inny naprawami silnika czy czegoś tam...

Uprawnień tych samych na pewno nie, ale obowiązki tak!
Katrine napisał(a):
Kapitan ma zawsze racje.

Z tym jak najbardziej się z Tobą zgadzam...choć niech trzyma się swojej koi!!! :D

_________________
Ahoj!
Nikita / tinne :)

na morzu niemożliwe jest tylko jedną z możliwości


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2010, o 08:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
tinne napisał(a):
Uprawnień tych samych na pewno nie, ale obowiązki tak!


Kurcze nie wiem jak to się dzieje ale nie byłam jeszcze na rejsie na którym wszyscy by mieli takie same obowiązki. No np. mój ostatni rejs... Gdyby Twoja teoria była słuszna to czemu wszystko musiałam praktycznie sama robić?(począwszy od ustawicznego zmywania naczyń, skończywszy na szukaniu bosmanatu w każdym porcie, prowadzeniu nawigacji, dziennika, odbieraniu prognoz, załatwianiu ich, prowadzeniu kasy jachtowej tankowaniu wody, podłączaniu prądu etc)

Uważam że bardzo dobrze jest jak każdy ma swoje obowiązki i już.
Na wszystkich innych rejsach na których byłam tak było i przynajmniej miałam czas na sen i jak człowiek wyglądałam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2010, o 09:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 lip 2010, o 16:56
Posty: 46
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Katrine napisał(a):
Kurcze nie wiem jak to się dzieje ale nie byłam jeszcze na rejsie na którym wszyscy by mieli takie same obowiązki.

Z pewnością masz o wiele większe doświadczenie niż ja..może więc to są moje utopijne wizje..ale nadal w to wierzę i wolę pływać z ludźmi, którzy nie migają się od roboty!ot, wsjo! :D

_________________
Ahoj!
Nikita / tinne :)

na morzu niemożliwe jest tylko jedną z możliwości


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2010, o 09:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
tinne napisał(a):
Katrine napisał(a):
Kurcze nie wiem jak to się dzieje ale nie byłam jeszcze na rejsie na którym wszyscy by mieli takie same obowiązki.

Z pewnością masz o wiele większe doświadczenie niż ja..może więc to są moje utopijne wizje..ale nadal w to wierzę i wolę pływać z ludźmi, którzy nie migają się od roboty!ot, wsjo! :D



Mylisz dwie rzeczy. To, że popieram podział obowiązków na jachcie nie oznacza że popieram miganie się od roboty.

Nie wiem dla zobrazowania taka sytuacja- Czy to jest złe gdy przy wejściu do portu każdy wie co ma robić? Kiedy nie trzeba nikomu nic mówić? Ludzie z koi dziobowych idą od razu do cumy dziobowej, ludzie z mesy do odbijaczy, ludzie z rufy do cum rufowych. Jedna osoba idzie do nawigacyjnej śledzi głębokość przy okazji odezwie się na ukf. Jedna osoba siedzi z lornetką i wypatruję boje podejściowe i sieci np..

Wiem z mojego krótkiego doświadczenia że ciężko się wchodzi jak jedna osoba musi wszytko ogarniać. Zgłaszać na UKF w nawigacyjnej, śledzić głębokość, klarować cumy, wypatrywać bojki jeszcze trzymać ster. Raz tak biegając dziób-rufa się prawie zabiłam więc wiem co mówię:P

O zrzucaniu żagli w trudnych warunkach to nawet nie wspomnę bo to chyba jedyna rzecz do której się nie dotykam bo mam za mało siły.

A to że ludzie się migają od roboty to wiem doskonale dlatego w większości przypadków już nawet mi się gadać nie chce i jak np. przed wypłynięciem oczywiście nikt się nie zreflektuje to wole już sama nalać tą wodę czy odłączyć prąd zamiast się z kimś spierać czemu tego jeszcze nie zrobił.

Nie mam doświadczenia moja droga większego niż Ty. Po prostu chyba trochę inaczej na to patrze. Byc może jestem zbyt słaba fizycznie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2010, o 20:25 

Dołączył(a): 28 lip 2010, o 21:53
Posty: 144
Lokalizacja: generalnie polnoc
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: gul badmössa
tinne napisał(a):
..lubię równouprawnienie! Ale równouprawnienie powinno dotyczyć również Panów w kambuzie!!! :D


Mysle, ze lubisz rownouprawnienie tylko w takim zakresie, w jakim jest ono dla Ciebie korzystne :(


xxx

_________________
Blabloon


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2010, o 21:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Ja tam nie lubię równouprawnienia! Szczególnie gdy silnik się popsuje... Wtedy zaczynam kochać naszych facetów:D


Pewnych rzeczy nie ogarniam (nawet nie chce ogarniać) ale od tego ma się facetów na łódce prawda? Coby mogli się wykazać nie tylko przy zrzucaniu żagli....

Tinne a Ty naprawdę lubisz się siłować??? Bo ja to nawet do kabestanów rzadko z korbą podchodzę z czystego lenistwa bo po co mam się męczyć jak przeważnie mam samych facetów na łódce? zresztą nawet nigdy mi się nie zdarzyło żeby ktoś mi kazał się z tym ustrojstwem szarpać chyba głupio im by było:P :)

Raz podjęłam się wypompowania zęzy, po jakiś pięciu pompkach zrezygnowałam stwierdzając że to nie jest zajęcie dla mnie :P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 paź 2010, o 05:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 20:11
Posty: 504
Lokalizacja: Notteroy/Norwegia
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz swobodny z Wyspy Orzechowej
tinne napisał(a):
choć niech trzyma się swojej koi!!! :D


O to możesz być Tinne spokojna, w rejsach koje często są "przechodnie" i każdy , zwłaszcza po nocnej wachcie kładzie się do pierwszej, lepszej, wolnej koi. Jeżeli w załodze jest kobieta to jej koja ma zazwyczaj status nietykalności. Jest to jeden z przywilejów, które są przez ogół akceptowane. Po za tym każdy z nas zapewne woli swojski, nieco stęchły zapaszek wilgotnego śpiwora, od feerii zapachów niezliczonej ilości kremów, lakierów i olejków jakimi pachną damskie fatałaszki. Od tego tylko głowa boli

Katrine napisał(a):
Tinne a Ty naprawdę lubisz się siłować??? Bo ja to nawet do kabestanów rzadko z korbą podchodzę z czystego lenistwa


Przyznajesz się do tego, że jesteś leniuszkiem Katrine, więc dlaczego zarzucasz innym lenistwo? :wink: A tak na serio to troszkę dziewczęta przeginacie z tym wykorzystywaniem i podziałem obowiązków. Wszystko co robisz Katrine, robisz z własnej woli, czasem możesz mieć wrażenie, że toś próbuje Cię wykorzystać i pewnie tak bywa ale Ty sama na to pozwalasz. Nie traktuj tego jako przytyk bo umiejętności kierowania ludźmi trzeba się nauczyć. Jest to sztuka, która pojawi się z czasem w miarę zdobywania doświadczenia. Jeżeli w Twojej załodze znajdzie się leń i nie znajdziesz sposobu by go zmobilizować do pracy to masz przerąbane,cały rejs Ci zepsuje. Sama praca powinna być dostosowana do umiejętności i mierzona na siły poszczególnych członków załogi, jeżeli jest inaczej to można tylko współczuć.

_________________
Lat/Lon
59 12.9594, 10 26.5332


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 paź 2010, o 07:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
mors-k napisał(a):
Przyznajesz się do tego, że jesteś leniuszkiem Katrine, więc dlaczego zarzucasz innym lenistwo? :wink:


Nigdy nie zdarzyło mi się zaniedbać lub zignorować to co kapitan kazał mi zrobić więc proszę Cię. To że czasem nie chce mi się iść do steru nie znaczy że tego nie robię. Poza tym przeważnie jak przejmuje ster to są takie warunki że nie ma czasu myśleć i narzekać. Ja to najchętniej bym od nawigacyjnej nie odchodziła bo tam najbardziej lubię siedzieć/spać ale robię tez inne rzeczy które mniej lubię bo trzeba.

Tak czasem mi się nie chce ale też nauczyłam się że morze lenistwa nie wybacza... Jak ktoś z lenistwa nie założy 3 refa to się niech później nie dziwi jak po tyłku dostanie:P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 paź 2010, o 08:59 

Dołączył(a): 28 lip 2010, o 21:53
Posty: 144
Lokalizacja: generalnie polnoc
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: gul badmössa
mors-k napisał(a):
tinne napisał(a):
choć niech trzyma się swojej koi!!! :D


Jeżeli w załodze jest kobieta to jej koja ma zazwyczaj status nietykalności. Jest to jeden z przywilejów, które są przez ogół akceptowane...


Nie to, zebym sie pchal do jej, ale takim nierozwaznym postepowaniem obrazisz Tinne, ona ma prawo byc traktowana tak samo jak reszta zalogi :)
A tak w ogole, to masz problemy z trafieniem do wlasnej koi? Czy moze taki flejtuch jestes? :)

mors-k napisał(a):

Po za tym każdy z nas zapewne woli swojski, nieco stęchły zapaszek wilgotnego śpiwora...


Spiworkow jednak sobie nie podmieniamy, nawet Tinie...

_________________
Blabloon


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 paź 2010, o 09:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13891
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1638
Otrzymał podziękowań: 2391
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Mnie się tak trochę wydaje,że żeglarstwo morskie czy śródlądowe bez różnicy jest przyjemnością i nie wyobrażam sobie jakiegoś narzekania już na łajbie.W zasadzie dobieram sobie załogę przed rejsem i wiem kogo na co stać.Jeżeli ktoś pisze się na rejs,to z góry wie,że jacht to nie hotel i brak na nim pokojówki czy kamerdynera.
Skąd się biorą te narzekania,że ktoś czegoś tam nie zrobi lub nie ma ochoty współpracować na jachcie z całą załogą,z tego,że nie ma wcześniej ustalonych zadań czy obowiązków,które każdy powinien mieć wcześniej nabyte,a jeżeli jest pierwszy raz na rejsie to niech wie,że ten "pierwszy raz" w każdym przypadku jest najtrudniejszy.

Pozdrawiam.
Wojciech Port Rybnik

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 paź 2010, o 10:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14373
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1960
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Nawet jak sobie dobierzesz załogę nie masz gwarancji na to, że w konkretnej sytuacji nie będziesz miał problemu. Prawdopodobieństwo owszem, zapewne będzie mniejsze - ale pewności nieeee :D
A ryzyko rośnie wprost proporcjonalnie do ilości członków załogi :lol:

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 paź 2010, o 10:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Wojciech1968 napisał(a):
,z tego,że nie ma wcześniej ustalonych zadań czy obowiązków,które każdy powinien mieć wcześniej nabyte,a jeżeli jest pierwszy raz na rejsie to niech wie,że ten "pierwszy raz" w każdym przypadku jest najtrudniejszy.

Pozdrawiam.
Wojciech Port Rybnik


Właśnie o tym cały czas mowie. Ja ogólnie nie lubię rozkazywać ludziom czy mówić co mają robić. Stanowczo nie jestem typem przywódcy i wkurza mnie takie rozkazywanie.

Na rejsie na którym ja będę kapitanować pierwszego dnia podzielimy się obowiązkami, ustalimy kto za co odpowiada i już.
Nie mam zamiaru się w nic wtrącać dopóki wszytko będzie dobrze i na czas załatwione.

Raczej nie zdarzają się ludzie którzy nie chcą czegoś zrobić. Często jednak jest tak że po prostu nie umieją ale błagam taka osoba powinna wykazać odrobinę zaradności, nie wiem spytać się kogoś czy załatwić by ktoś za nią to zrobił. Nie wyobrażam sobie sytuacji że podchodzimy do kei chcemy oddać cumy a tutaj cuma nie jest przygotowana bo ktoś nie umiał zawiązać ratowniczego i bał się (albo wstydził) kogoś poprosić.

Nauczyli mnie tego na chirurgii. Na początku też wydawało mi się to nieludzkie ale tam nie powiesz pacjentowi "sory panie nie mam czym pana zaszyć bo asysyta nie ma nici". Jak mówi się asyście ze potrzebna jest określona igła i nić to ma być. Lekarza nie interesuje skąd ją zdobędzie (czy np. ukradnie z gabinetu obok czy weźmie z zabiegowego czy ze sterylizatora ważne by była...) Tak samo na jachcie. Nieważne kto to zawiąże ważne by było.

Nie dopuszczam sytuacji by ktoś wiedział że oczekuje od niego coś i to olał. Jeżeli ma być miło i przyjemnie lepiej ze mną nie zaczynać wojny :P:D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 paź 2010, o 11:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13891
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1638
Otrzymał podziękowań: 2391
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Piotr K napisał(a):
Nawet jak sobie dobierzesz załogę nie masz gwarancji na to, że w konkretnej sytuacji nie będziesz miał problemu. Prawdopodobieństwo owszem, zapewne będzie mniejsze - ale pewności nieeee :D
A ryzyko rośnie wprost proporcjonalnie do ilości członków załogi :lol:


Przypadki niereformowalne bądź też niesubordynowane pozostawia się w porcie z odliczoną gotówką na bilet powrotny lub ostatecznie wyrzuca za burtę.
Pozostała załoga,ta zdyscyplinowana,w Sądzie na pewno powie,że ten ktoś nie chciał dalej pływać i dobrowolnie opuścił jacht.Kiedy?!,chyba w czwartek. :lol:

W.P.R.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 paź 2010, o 13:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 lip 2010, o 16:56
Posty: 46
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
mors-k napisał(a):
w rejsach koje często są "przechodnie" i każdy , zwłaszcza po nocnej wachcie kładzie się do pierwszej, lepszej, wolnej koi.

No to jak najbardziej jasne!Kilkakrotnie budząc kumpla na najukochańszą wachtę od 4 do 8a.m. obudziłam innego załoganta, który akurat miał bliżej do jego koi.. :D
mors-k napisał(a):
Jeżeli w załodze jest kobieta to jej koja ma zazwyczaj status nietykalności. Jest to jeden z przywilejów, które są przez ogół akceptowane.

Niestety..nie zawsze.. :evil: zdarzyło mi się raz, że nie była przestrzegana..ostatniej nocy na rejsie..przegoniłam dziada! :lol: ..ale pozostał totalny niesmak po-do tamtego momentu-udanym rejsie..

_________________
Ahoj!
Nikita / tinne :)

na morzu niemożliwe jest tylko jedną z możliwości


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 paź 2010, o 13:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
tinne napisał(a):
Niestety..nie zawsze.. :evil: zdarzyło mi się raz, że nie była przestrzegana..ostatniej nocy na rejsie..przegoniłam dziada! :lol: ..ale pozostał totalny niesmak po-do tamtego momentu-udanym rejsie..


A Grzesiek się upiera że to tylko ja mam takie przejścia :P I co? I co?:) (BTW właśnie płyną sobie z Jastarni do Gdańska)

No całe szczęście w nawigacyjnej może spać tylko jedna osoba i dlatego to jest moje ulubione miejsce do spania:D:D:D

Ale miło było mi też np w sytuacji gdy mnie jeden koleś przeniósł do mojej koi i tam dalej spałam (gdyby jeszcze wtedy przez czas kiedy spalam uzupełnił papirologie to byłoby super super ale niestety wolał spać ze mną niż z dziennikiem :P) Nie powiem jak zdziwiona byłam jak się obudziłam :D:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 12:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17568
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2356
Otrzymał podziękowań: 3698
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
mors-k napisał(a):
w rejsach koje często są "przechodnie" i każdy , zwłaszcza po nocnej wachcie kładzie się do pierwszej, lepszej, wolnej koi.


tinne napisał(a):
No to jak najbardziej jasne!Kilkakrotnie budząc kumpla na najukochańszą wachtę od 4 do 8a.m. obudziłam innego załoganta, który akurat miał bliżej do jego koi..


Boże! Wy to tak na poważnie o tych "przechodnich" kojach?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 14:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14373
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1960
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Nie "przechodnia" koja - tylko "ciepła" koja :lol:

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 15:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17568
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2356
Otrzymał podziękowań: 3698
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Jak ją zwał, tak ją zwał. Chodzi o to, że nie wyobrażam sobie aby na mojej poduszce, czy pod moim śpiworkiem spał jakiś koleś!

Sam ostatnio pływam na łódce, która w KB ma wpisane 10 osób a miejsc do spania jest 8 plus dostawka. Naprawdę nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, że ktoś przez kilka dni jest w morzu, z przyczyn technicznych nie może się wykąpać a przykrywa się moim śpiworem. Błeeee :-(

Że o paszczowym wycieku postrzygliwym ma mojego jasia nie wspomnę!!! Błeeee³!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 15:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
A ewentualnie koleżanka przykryta Twoim śpiworkiem? :lol:

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 15:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14373
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1960
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Ale mi teraz pojechałeś przed obiadem.... :D
Współcześnie więcej załogi niż miejsc do spania - to faktycznie ewenement jest.
Jednak onegdaj to była powszechna praktyka . Może nie w jachtingu, a raczej marynarce handlowej, pewno też i wojennej (zwłaszcza na okrętach podwodnych).
Marynarz wtedy za bardzo alternatywy nie miał. Albo ciepła koja po koledze, który właśnie objął wachtę , albo zimne niewiadomo co.....
Bo nawet greting nie bardzo wchodził w grę..

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Ostatnio edytowano 18 paź 2010, o 15:43 przez Kurczak, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 15:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17568
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2356
Otrzymał podziękowań: 3698
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Tam gdzieś wyżej było powiedziane, że koleżanek to nie dotyczy :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 15:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Ja mam tak samo. Koleś pod moim spiworem budzi moją szczerą niechęć. A kolezanek to nie dotyczy :lol: :lol:

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 15:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14373
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1960
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Rzecz to oczywista :lol:

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 15:53 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Piotr K napisał(a):
Jednak onegdaj to była powszechna praktyka . Może nie w jachtingu, a raczej marynarce handlowej, pewno też i wojennej (zwłaszcza na okrętach podwodnych).
Też słyszałem, że tak jest na podwodnych, gdzie miejsca brak, a wiadomo, że (powiedzmy) 1/3 załogi ma zawsze służbę i nie pełni jej w koi. Ale na jachtach masz miejsc do spania co najmniej tyle samo ile załogi. Poza rzadkimi sytuacjami, w których ktoś baaardzo nie chciał iść spać na dziób, bo chorował, nie kojarzę na jachtach instytucji niespania we własnych kojach :)

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 15:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Młody jeszcze jesteś Grzesiek, oj młody :lol: :lol: :lol:
Toż to od dawna nie tylko na jachtach ludzie rano budzili się nie w swej koi, albo w nie swoim łóżku :lol: :lol:

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 15:57 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Nawiązywałem do marwoju, ale fakt, że kiedyś szukaliśmy brakującego z rana kolegi i odnaleźliśmy dopiero dwa jachty dalej, bo akurat poznał miłą koleżankę wieczora poprzedniego :D

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 16:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17568
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2356
Otrzymał podziękowań: 3698
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
gf napisał(a):
Poza rzadkimi sytuacjami, w których ktoś baaardzo nie chciał iść spać na dziób, bo chorował, nie kojarzę na jachtach instytucji niespania we własnych kojach :)
Ale to są zupełnie inne niż opisywane sytuacje i w zupełnie inny sposób rozwiązywane.

Horror normalnie i obrzydlistwo :-)

ps. Pewna młoda, cud urody załogantka, pół śpiąc a pół czuwając, aby nie przepełnić torby do której była łaskawa rzygać poprosiła mnie o wywalenie za burtę tego co z takim mozołem naprodukowała.
Sięgnąłem po torebkę, wziąłem rozmach i... obrzydlistwo, tam był włos. Myślałem, że nie wytrzymam normalnie.

:-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 16:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Piotr K napisał(a):
Jednak onegdaj to była powszechna praktyka . Może nie w jachtingu, a raczej marynarce handlowej,


Ale masz jakieś wsparcie? Ludzie piszcie to co wiecie a nie to co wam się wydaje...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 16:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14373
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1960
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Mam Smoka i nie zawaham się go użyć :lol:

http://strategie.com.pl/dzial/zbrojownia/artykul/123

Myślę, że gdybym poszukał to jeszsze coś na poparcie bym znalazł.

Byłem podczas kursu i egzaminów na WSMW (1984 r. ) na ex radzieckim okręcie podwodnym ..... w Polsce "Kondor". Powiem szczerze, biorąc pod uwagę niesamowitą ciasnotę, fakt, że że nie liczyłem koi , ale nie zdziwił bym się gdyby było ich 0 1/3 mniej niż załogi. Z tego co pamiętam nawet oficerowie spali "na półkach", a jedynym , który miał swoją "ciasną ale własną" kabinę był dowódca okrętu....
Czytałem, że takie sytuacje zdarzały się także na małych statkach handlowych. Ale nie jestem w stanie przytoczyć źródła....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Ostatnio edytowano 18 paź 2010, o 16:23 przez Kurczak, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2010, o 16:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Nie spotkałam się z sytuacją by komuś przeszkadzało gdy się obok kogoś położyłam no ale dobra:P

A że w 90% śpię w mesie to mogę powiedzieć że praktycznie nie zdarzyło mi się przy dłuższych przelotach spać samej... :):D Zawsze ktoś się upychał obok bo nie chciał iść na dziób. W Norwegii to we trójkę spaliśmy na stałe już później bo nikomu się nie chciało składać ciągle tego stału a na mojej koi to była szafa...:) Było uroczo.

Ale ja to w sumie lubię tak. Jest przynajmniej o czym gadać no i cieplutko:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 89 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 135 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL