Dla sądu wiążąca jest jedynie opinia biegłego rzeczoznawcy sądowego - tylko takiego który jest na liście sądu. Opinia zwykłego rzeczoznawcy może stanowić jedynie przesłankę do powołania sądowego.

Myślę, że prościej będzie Ci kupić jacht ze stoczni.

BTW przy kupnie z drugiej ręki można zawrzeć umowę u notariusza.

ps. Gdzieś się wyżej pytałem (albo miałem spytać) Gdzie - w sensie w jakim rejonie - zamierzasz żeglować.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Zamierzam pływać po Bałtyku a za jakiś czas planuję dłuższy rejs na morze śródziemne.
Ja od początku wspominałem o nowym ale koledzy mi uswiadomili, że za 60-65 tys EURO netto nic nowego nie kupię ( albo jak kupię to małe - bavaria 32 to max ) chyba, że masz jakieś konkretne propozycje jachtu nowego z potrzebnym wyposażeniem z takiej kwocie ?

Nawiązując jeszcze do spraw oględizn jachtu i jego stanu prawnego.

Obawiam sie sytuacji w której ktoś napisze mi na papierze, że wszystko jest w porządku z jachtem a potem sie okaże, że jest inaczej umuje od tego ręce. Trzbea znać prawo, żeby wiedzieć kto, w jakim zakresie i jaką odpowiedzialność przejmuje przy takiej tranzakcji.
Dla przykładu przeciętny Kowalski stawiając samochód na parkingu strzezonym jest pewien, że mu auta nie ukradną a jak ukradną to parking odpowiada. Moze i parking odpowiada ale jak ci auto na takim ukradną to możesz zostać z niczym i nic z tym nie zrobisz albio będziesz się latami sądził ( a jak tama sytuacja będzie miała miejsce w innym kraju to odpuscisz albo wywalisz jeszcze kupe kasy na adwokatów lokalnych ).
Zycie nauczyło mnie, że nie jest tak jak bym chciał, żeby było albo jak by się wydawało - ważne jest to jak sprawy maja się prawnie a nie co wynikałoby z logiki. Prawo nie jest logicze a tym bardziej sprawiedliwe, ci co je znaja i potrafia z niego krzystac moga robic ludzi w balona bezkarnie.
Dla przykładu co byście zrobili kupując jacht w polsce po ogledzinach rzeczoznawcy oraz brookera i pisemnej opini od nich, że z jachtem wszytko w porządku ( zarówno technicznie jak i prawnie ), jak potem przyszedł by do was przedstawiciel banku osiwadczajac, ze zabiera jacht jako zastwa niespłaconego kredytu ( przez poprzedniego wlascicila ). Jak dla mnie nic byście nie zrobili - moglibyście ścigać cywilnie przez kolejne kilka lat (a może wogule bez skutecznie ) tego co wam jacht sprzedał. Myślicie, że brooker oddałby wam kase ?
Ile było spraw o zakup przez biura nieruchomoście obciązonych mieszkań ( np. z lokatorami ) - ludzie myśleli tak samo - ze ktoś to sprawdził i odpowiada za to, a potem płacz.

Ja rynku samochodowego nie znam ale od wielu lat wszystkie samochody kupuje
za granica (Niemcy) i jeszcze nigdy nie bylem rozczarowany. Oczywiscie na placu od
Turka nie kupuje raczej z ogloszenia od uzytkownika lub z serwisu.
Jachtu tez mozesz poszukac u dilera.

Z samochodami jest troszeczkę inaczej niż ze statkami.
Każdy zarejestrowany jacht (mówię o rejestracji wynikającej z Kodeksu Morskiego a nie o rejestracji śródlądowej w OZŻ) może mieć ustanowioną hipotekę morską i nie stanowi problemu jej sprawdzenie.

Oczywiście, że nie wszystkie jachty oferowane do sprzedaży za granicą są zarejestrowane. Szwed, który kręci się wokoło domu nie wystawiając nosa poza szkiery i robi to na starym jak on sam jachcie, pewnie nie będzie chciał tracić czasu i pieniędzy na rejestrację w tambylczym rejestrze morskim, ale jeżeli jacht jest wartościowy (w sensie, że kosztuje kilkadziesiąt tysięcy euro i jest nastoletni) to z reguły jest zarejestrowany.

Wybór masz duży i chyba dywagacje o tym czy Cię zrobią, czy nie zrobią w Pernambuco przy zakupie są takie trochę akademickie.
Wybierz jacht zarejestrowany, sprawdź w organie rejestrowym jego hipotekę morską, weź surveya niech sprawdzi stan, do tego wszystkiego przeszukaj w sieci czy coś piszą na temat jachtu/armatora/właściciela, to chyba nerwy sobie nieco ukoisz

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Pragnę też nieśmiało zauważyć, że kupując jacht nowy od stoczni/dilera tenże może zbankrutować i o swoje pieniądze będziesz prosił syndyka.
Jak chcesz polską firmę, to Delphia czarter z Gdańska prowadzi sprzedaż używanych jachtów. Np S/y Oak (Delphia 40) jest na sprzedaż. Przygotuj stówę

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

radekgd, po przeczytaniu pytań, które wcześniej zadałeś mam dla ciebie taką radę:

Kup jacht. Jakikolwiek, ale taki żebyś mógł się w środku wyprostować.
Kup jacht tani. Nie będzie wielkiej straty jak się okaże, że to nie to.
Popływaj nim przynajmniej dwa lata. Bycie armatorem to zupełnie inne doświadczenie od pływania na nie swoich jachtach.
A potem sam sobie odpowiesz na większość pytań.

I jeszcze jedno. Czy dobrze zrozumiałem, że chcesz w Polsce mieszkać przez cały rok na jachcie?

_________________
Leszek, s/v Saoirse
http://jachtsaoirse.blogspot.com