To nie o Twoje państwo tutaj chodzi. Chociaż częściowo też.
Polska od końca II Wojny do końca lat 80', była kontrolowana przez ZSRR. Taka kontrola była możliwa dzięki wpływom, które ZSRR miał w obozie nazywanym zaprzyjaźnionym. Zawsze ktoś próbuje kogoś kontrolować.
Dzisiaj USA prowadzi politykę globalną, która jest realizacją celów, których się jedynie domyślamy. Chciałbym wiedzieć (i niech nikt mi nie mówi, że nie zrozumiem) w jaki sposób USA oddziałuje na mój kraj, że raz "tarcza" ma być, a za chwilę ma jej nie być (jestem przeciwnikiem "tarczy" - uważam, że nie spełnia funkcji obronnej mojego kraju), chcę wiedzieć jak to się odbywa. Chcę wiedzieć dlaczego nasi chłopcy oddają życie w Iraku i Afganistanie, dlaczego tam pojechali. Myślę, że niedługo dowiemy się na czym polega przyjaźń USA z Izraelem.
Jest mnóstwo spraw przykrytych grubą warstwą kurzu maskującego draństwo. Jeżeli Wikileaks będzie powiewem, który choć trochę odsłoni to draństwo, to będzie oczywiście skandal, ale "ciemny lud" przejrzy na oczy.
Uważam, że są kręgi, które nieźle się bawią na świecie, różnymi sytuacjami, uzurpując sobie władzę i prawo do czynienia draństwa.
Mnie bardzo będzie interesować, kto stoi za piratami w Somalii, jak ten interes jest poukładany.
Wiem, że sporo ludzi ma teraz "pełne portki".

Ja nbie krytykuję bycia ciekawym tylko ujawnianie takich informacji, szczególnie takich które mogą nieść za sobą zagorżenie dla zwykłych ludzi w różnych rejonach świata.

Dla mnie ten temat staje się niewygodny z jednego tylko względu...jest niebezpieczny.
Mnie nie stać,być może Ciebie tak... zabrać doope i zniknąć w innej części świata obserwując co też się stanie jak odpali się zapalnik przez Ciebie opisywany.
W.P.R.

Ja nbie krytykuję bycia ciekawym tylko ujawnianie takich informacji, szczególnie takich które mogą nieść za sobą zagorżenie dla zwykłych ludzi w różnych rejonach świata.

Piotrek, sytuacja jest następująca, wiesz, że firma xxx która czarteruje jachty puszcza badziewie, jachty przez nią czarterowane są wrakami, na których nie powinno się pływać.
ujawniając tą informację stwarzasz zagrożenie (jak piszesz) dla firmy, bo straci klientów... a jej pracownicy pójdą na bruk... tak dla mnie wyglada sytuacja o której mówisz
odróżnij kto tu jest kim. Wikileaks ujawnia, ze pewna "firma" łamie standardy, Ty się nie godzisz na ujawnienie takiej informacji bo jest niebezpieczna...
pozdrawiam

A już myślałem, że chodziło Ci o to żebym przestał czytać i mówić o tym.

że takie porównania stosujesz?

Trudno mieć pretensje do ludzi, że komentują informacje powszechnie dostępne.

Porównujmy porównywalne

Ja to w zasadzie do nikogo, a jedynie krytykuję ludzie którzy ujawnili te dokumenty do wiadomości pulicznej. Nie okłamujmy się zrobił to gość dla pieniędzy, a nie po to żebyśmy byli lepiej poinformowani.

Nie okłamujmy się zrobił to gość dla pieniędzy, a nie po to żebyśmy byli lepiej poinformowani.

Chcesz mi teraz powiedzieć, że chodzi o kasę i wiesz o tym. Gdyby gość był idealistą, to Twoim zdaniem byłoby ok.?

Mnie bardzo będzie interesować, kto stoi za piratami w Somalii, jak ten interes jest poukładany.
Wiem, że sporo ludzi ma teraz "pełne portki".

sytuacja jest następująca, wiesz, że firma xxx która czarteruje jachty puszcza badziewie, jachty przez nią czarterowane są wrakami, na których nie powinno się pływać.
ujawniając tą informację stwarzasz zagrożenie (jak piszesz) dla firmy, bo straci klientów... a jej pracownicy pójdą na bruk... tak dla mnie wyglada sytuacja o której mówisz

Porównanie jak porównanie, ma obrazować istotę rzeczy. W tym akurat przypadku skala została zmniejszona, żeby łatwiej było zrozumieć.

Świat się kręci w okół pieniędzy więc w tym wypadku ciężko sie pomylić

Ja się ośmieliłem i cóż z tego? Świat się kręci w okół pieniędzy więc w tym wypadku ciężko sie pomylić

Potępiasz gościa, że publikuje takie straszne informacje, ale nie masz nic przeciw temu, żebym je czytał i dyskutował na ten temat.
Czy dobrze zrozumiałem?

ujawniłbym takie informacje ale służbom swojego kraju i uważam że to byłoby ok.

Masz prawo do własnego zdania, ale pozwolisz, że ja jednak będę miał inne.

Mogliśmy od tego zacząć.
Szanuję odmienne zdane rozmówcy i lubię słuchać kontrargumentów. Jedne do mnie trafiają i uczę się, poszerzam horyzonty. Inne nie trafiają i wtedy lubię się pospierać. Zawsze powinno to być jakąś nauką. Po to tu się spotykamy przecież.

Łatwiej to zrobić jak człowiek chodzi po wolności niż w więzieniu innego kraju.

Julian

Po takiej formie wnoszę, że darzysz sympatią Assange'a.

opierają swoją wiedzę na źródłach "zdobycznych" (plotki, zasłyszenia, przecieki, nielegalnie zdobyte kwity, etc)

Dostrzegam pewien przełom w dotychczasowych praktykach i wierzę w to, że Assange jest idealistą. Jest mi z nim bardzo po drodze w poglądach na temat instytucji państwa. Ale to już inny temat.