Spithill i Francesco Bruno - to jedyna ekipa z dwoma sternikami zostajacymi na swoich miejscach po zwrocie. Mialo byc to atutem.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

No i ten atut przerodził się w problemy komunikacyjne;-)

_________________
Mirek

Nie wiem, raczej nie: Podczas slawnej (?) kraksy US byli bardzo blisko, w tym samym miejscu i czasie i wyszli z tego elegancko i bez szwanku.
Komunikacja to jedno, duzy deficyt predkosci przy tej sile wiatru to drugie.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Back in the game:
https://americanmagic.americascup.com/e ... -NEAR.html

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Fajna grafika z plastrami:-)
Ciekawe, czy to jedyna rzecz, którą zmienili??;-)

_________________
Mirek

I jeszcze mogą wygrać cały Puchar. Oj może się będzie działo!

Na początek półfinał z Włochami do 4 zwycięstw.
29, 30 i 31 po dwa wyścigi w półfinale, ewentualny siódmy 2 lutego.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

No ten rok zaczął się na bogato - ogromne emocje w VG i wcale nie mniejsze (tylko inne) w AC.
Już Anglicy wykonali zwrot o 180 stopni z piekła do nieba. Może teraz kolejny zwrot i okaże się, że jednak Amerykanie nie dadzą szans Włochom? Do wywrotki nie było widać jakiejś szczególnej przewagi któregoś z tych dwóch Teamów.
Anglicy będą teraz obserwować, analizować i mają czas na poprawki czekając na finał.
A finał pretendentów będzie ciężki - może być nawet 13 wyścigów.
Mnie wciąż zastanawia ten wysoki lot Włochów. Niby prawa fizyki powinny wskazywać na możliwość uzyskiwania lepszych prędkości w locie niżej powierzchni. Z drugiej strony to też zależy zapewne od kształtów kadłubów. Ciekawe, czy Włosi są w stanie zrobić w tym zakresie korektę, czy mogą/chcą?

_________________
Mirek

Wyżej, za to, jest pełniejszy wiatr!

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Miros, może to nie ma tak dużego znaczenia, może cenniejsze jest zostawienie większego marginesu na błąd, może to kwestia innego kształtu dna.
Poza tym mam wrażenie, że ktoś już latał wyżej, z opuszczonym dziobem i wyprostował ustawienie po grudniu. Kto? Nie pamiętam, ciężko mi szukać...

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

No nie idzie znaleźć Cytując jeden kabaret: "Nie wiem, nie pomogę, ja tu dopiero przyszłem"
Już za parę godzin przekonamy się, czy coś się pozmieniało, bo nie wierzę, żeby Amerykanie poza naprawą nie pogmyrali coś jeszcze więcej przy łódce przy okazji...

_________________
Mirek

Zważając na fakt, że nikt tego nie zakazuje, to nie widzę powodu by każdy team miał zaprzestać grzebania przy swoich łódkach. Dodatkowo, mając na uwadze fakt, iż Amerykanom łódkę naprawiał Team New Zealand i byli oni skazani na tę pomoc, można wywnioskować, że akurat oni mieli najgorsze pole do zaskoczenia przeciwników jakąś sprzętową zmianą.

Plitkin ocipial. Nie wiem gdzie w Polsce dzwoni sie w takich przypadkach, ale zrobcie cos!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Miros, ciężko mi przegladać długie nagrania i dlatego odpuściłem.

Oczywiście, że Amerykanie dobrze analizowali, co mogą przy okazji poprawić. I w łódce i w jeździe. A to już nie etap zaskakiwania kogokolwiek. To nie tajne bronie, tylko szukanie miejsc korekty błędów lub niedoskonałości. Przez wszystkich.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

No cóż - kolejna edycja AC, a tu wciąż Spithill vs. Barker;-)
W pierwszym wyścigu Amerykanie znów nam zapewnili emocje popełnili błąd przy nawrotce na 3 kurs z wiatrem i znów mogło się to źle dla nich skończyć. Choć może znów dostali tak silny szkwał, że nie było rady i i tak wybronili się nieźle.
Ale rekord niezły wykręcili - 53,31 w... To się nie mieści w głowie...
Przy okazji nieźle Spithill załatwił ich na starcie.
W drugim wyścigu Włosi nie ustrzegli się błędu przy teoretycznie prostszej nawrotce po pierwszym kursie z wiatrem, ale też mniejsza prędkość, ostrzenie, a nie odpadanie i łatwiej można to ogarnąć (choć przy tych bolidach to już nie wiadomo do końca).
Wygląda na to, że Amerykanie są nieco szybsi (choć w drugim wyścigu już było zgoła inaczej), ale z kolei Włosi pływają z lepszą VMG, a tym samym przepływają mniejszy dystans..
Jak się przegrywa start i płynie z gorszą VMG, to przy braku błędów przeciwnika nie bardzo jest co z tym zrobić.
Ciekawe, czy Amerykanie są w stanie coś z tym zrobić. Jeśli nie...

Najgorsze, że kiepsko u mnie z wiernością kibica, bo teraz w zasadzie kibicuję wszystkim:
- UK - niezmiennie z sympatii do Bena;
- Włochom - li tylko z osobistych próżnych pobudek - żeby na żywo obejrzeć następną edycję AC (co w przypadku wygranej UK też jest realne pod warunkiem, że nie zorganizują tego w jakiś swoich terytoriach zamorskich);
- Amerykanom - wyłącznie tymczasowo i wyłącznie ze sportowych pobudek - żeby te półfinały nie zakończyły się jutro;-)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Zgadza się. I - moim skromnym zdaniem - Amerykanie mają teraz dobę nad skupieniem się nad jednym: jak pływać krótszym dystansem i z lepszą VMG. Nie wiem, czy to możliwości łódki - trzeba by przeanalizować, czy czasem Luna Rossa po prostu nie potrafi pływać ostrzej na wiatr - czy też taktyka. Zapewne i jedno i drugie. W drugim wyścigu Włosi wykonali więcej zwrotów na wiatr, co też świadczy o tym, że lepiej częściej się przezwracać, dbając o lepszą VMG i krótszy dystans. W tych łódkach nie traci się tak bardzo prędkości na zwrotach, jak się je robi dobrze, a Włosi widać robią to perfekcyjnie.

_________________
Mirek

Mam wrażenie, że dziś półfinał się skończy - kolejne potwierdzenie, że nie rewelacyjny sprzęt, a jakość pracy załogi decyduje w tej edycji. A tu z niezrozumiałych dla mnie przyczyn Amerykanie od grudnia nie uczynili postępu, ba, chyba mają regres.
Ciekawe, jak wypadną Nowozelandczycy na tle rywala, ktokolwiek nim będzie. Oni nie mają takiego treningu "w boju".

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Reperowali jacht na ziemi, podczas gdy konkurencja pilnie trenowala, doskonalila i testowala sprzet na wodzie.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

To ostatni tydzień. A minęło ich 5.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

10 dni na reperowanie to wielka strata. Tylko dwa dni na sprawdzenie, czy wszystko dziala, w tym ewentualne zmiany, to bardzo malo.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

To jasne, ale Amerykanie dominowali w grudniu i przegrywali w styczniu

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Anglicy odwrotnie. Nieduze zmiany moga zmienic bardzo wiele. Na reakcje, zmiany i postep US czasu nie mial.
ITA pomyka nagle bardzo szybko przy mocniejszym wietrze: kazdy Round to inne regaty i na innych lodkach. US startuje na tej samej i niedotartej...
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Catz, 100% zgody PO capsizie. A raz jeszcze powtarzam: bardziej się odnosiłem do okresu przed capusize time minus 0.001 sekundy.
Nie wiem, czy Amerykanie nic nie poprawili w łódce w przeciwieństwie do pozostałych, czy coś sknocil w sposobie jej prowadzenia, czy zaistniały jakieś wewnętrzne problemy.
Dysponują szybką łódką, mają światowej klasy team, a poza kłopotami "ze statecznością" (cudzysłów nieprzypadkowy), to żeglują po prostu gorzej od innych. Przegrane prestarty, błędy, gorsze VMG....
Za mało wiem, żeby to zdiagnozować. A to, co się dzieje w półfinale, to już skutek.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Wiem nie wiecej. Ale i wiem, ze po 10-ciu dniach bezczynnosci na ziemi ani lodka, ani zaloga nie jest "dotarta". Tym bardziej, jesli wprowadzili jakies zmiany.
Czy to oni zegluja "gorzej", czy inni "lepiej", tego sie pewnie nie dowiemy.
Jutro slabszy wiatr. Podobno ITA poprawila sie w wiatrach silnych nic przy tym nie tracac na slabych. A US? Zobaczymy! To moga byc inne regaty i bawmy sie dobrze!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Mogą być inne. Chciałbym 7-biegowe, a co!
Pamiętam od 0:7 do 8:7!!!!

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

No i pozamiatane. Niesamowite zwroty akcji.
Wynik każdy widzi, nie ma co komentować, bo mądrzejsze głowy będą to analizować.
To co przykuło moją uwagę:
- łódka Włochów przez ostatnie 5 dni była "complitely transformed", co widać po płynności ruchów i stabilności lotu. Amerykanie walczyli że sprzętem i to prawdopodobnie spowodowało dużo słabszą formę żeglarsko.
- prestarty - jakbym widział mecz zawodnika z pierwszej dziesiątki kontra końcówka pierwszej setki. Albo i drugiej. Ciekawe czy wynika to z niepewności siebie z powodu braku zaufania do sprzętu? Myślę, że głowa.odgrywa tu kluczowe znaczenie.
- Włosi istotnie poprawili technikę manewrów. Rufy są niesamowite. Na tyle są pewni manewrów, że foil idzie do wody już po rozpoczęciu zmiany kursu - w trakcie zwrotu.
- komunikacja w obu zespołach uległa niesamowitej poprawie. Teamwork mają na najwyższym poziomie jaki widziałem. Nie tylko każdy ruch, ale nawet kierunek obracania się, rodzaj chwytu kółka - to wszystko nie jest przypadkowe. To niesamowite. Moim zdaniem to odróżnia profesjonalistów od amatorów: pro wyciągają wnioski i poprawiają całość, amatorzy potrafią latami gadać o tym samym i mieć do siebie nawzajem pretensje i/lub nie rozkminić do końca problemu i nie naprawić tylko dlatego, że każdy w teamie ma swoje zdanie. W tamtych zespołach Teamwork jest drogą do sukcesu. Tylko się uczyć...
- Nie zwróciłem na to uwagi wcześniej - Włosi chyba wysoko oceniają ryzyko wywrotki. Mają ustniki od aparatów tlenowych na lewym ramieniu?
- te łódki ewidentnie są modyfikowane cały czas. Tutaj widzę przewagę challengerów. Ciekawe jak się w tym wszystkim odnajdzie TNZ? Naprawili Amerykanom łódkę, pytanie czy też stale modyfikują swój statek w miarę analiz twgo co się dzieje? Mają ograniczone możliwości treningu w dniach wyścigowych. Ale mają mnostwo materiału do analiz - błędy innych. Ciekawe.

No aż przykro było patrzeć... Ewidentnie LR pływała ostrzej na kursach na wiatr. AM potrafili na kursach z wiatrem odrabiać połowę strat po czym tracić z nawiązką na kursach na wiatr. No i błędy. U Włochów dopatrzyłem się jednego drobnego błędu w 4 wyścigach. A Amerykanie... Oczywiście wywrotka, skala zniszczeń, zakres naprawy... Ale z drugiej strony widać było już przed wywrotką, że nie dzieje się u nich za dobrze.
Szkoda, ale to znacznie zwiększa szanse na 37 AC w Europie.

_________________
Mirek

Jak dla mnie są niesamowite zwroty akcji i gra pełna emocji. Nic nie jest rozstrzygnięte poza wyjazdem Amerykanów do domu. Co ciekawe: gdybym miał przed pierwszym wyścigiem obstawiać zwycięzcę Prada Cup - rozsądkiem obstawiłbym Amerykanów, a sercem Anglików. Po Pokazowych regatach nikt nie dawał szans Anglikom i, choć sercem byłem z nimi, to kasy bym nie postawił. Dziś, gdybym miał postawić kasę - obstawiłbym totka, bo chyba większe szanse na trafienie jakiejś trójki W AC nie widzę szans na jakiekolwiek sensowne prognozowanie na dziś. Sercem jestem nadal z Benem Ainslie.

Ja juz dawno temu napisalem ze kibicuje Włochom Oczywiscie m.inn. dlatego ze z przyjemnoscia pojechalbym na nastepnt final do Włoch aqle tez dlatego ze podobaja mi sie ich manewry i rozsadna taktyka.

Włosi manewry wykonują perfekcyjnie. Nie widać, żeby mieli jakiekolwiek problemy "ze stabilnością". Zresztą na podobny poziom wskoczyli Anglicy. Finał regat pretendentów powinien być niesamowity!
A TNZ niech się boi, bo pretendenci docierają się w boju, a oni tylko się przyglądają i ćwiczą "na sucho"...
Ja też sercem jestem za UK, ale jak by wygrali Włosi, to 37 edycja na bank z moim osobistym udziałem - wiadomo w jakiej roli;-)

_________________
Mirek

Jeśli dobrze rozumiem artykuł na voliers et voiliers - choć w sumie to było widać - Amerykanie mieli problem z oprogramowaniem i ze sterowaniem foilami. Choć pierwszy wyścig zaczął się obiecująco startem łeb w łeb i na początku tego nie było widać, w drugim wyścigu ewidentnie mieli problem z rozeznaniem trasy i właśnie możliwe, że ze sterowaniem foilami, przez co nie mogli robić zwrotów wtedy, kiedy by chcieli.

_________________
Mirek

Nie przecenialbym tego elementu: juz od dawna przy obecnej technologii mozna trenowac wirtualnie, choc na mokro, z potencjalnymi przeciwnikami w oparciu o ich najswiezsze dane.
W pewnym sensie NZ ma nawet przewage, bo wie wiecej o aktualnych mozliwosciach pretendentow. Sami tez sa podgladani, ale to nie to samo.
NZ jest i tak juz zaprawiona w boju.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

... będąc 700m z tyłu.

A problemy mieli ze wszystkim, niestety. Zaczynając od startu. Za to Włosi zrobili ogromny postęp.