no i fakt, nie zrozumieliśmy się. Ja się nie czepiałam mnożenia wyporności przez GZ bo to prawidłowe i zdaję sobie sprawę, że chodziło Ci o zilustrowanie skali. Mnie chodziło o wstawianie w Twoim wzorze tak dziwacznych wymiarów... jako wyporności.

Dokładniej, bo wg tego co napisałeś (zwracam uwagę: napisałeś, a nie wiesz, nie podważam że wiesz) położenie środka wyporu wzięło się z powietrza. Ja pokazałam ścieżkę do znalezienia tego położenia (przy małych kątach przechyłu! ale jako ilustracja do tego wątku wystarczy). W tym sensie ramię GZ jest tu wyliczane (drugi wzór na załączonym rysunku, iloczyn GM i sin kąta przechyłu) a nie wykreślone jak zdajesz się sugerować.

Co do tego ramienia w Twoim wzorze, przyznaję, nie zrozumieliśmy się. Podałeś prawidłowo. Nie chodziło mi o to, że nie wchodzi do obliczeń, nie zgadzało mi się co innego (podstawiłam sobie wg zmienionego układu współrzednych i tyle. Wielkość mi się nie zgadzała. Zdarza się, odszczekuję) Oczywiście dotyczy to też odległości GZ (czym jest) - w tym zdaniu tak samo chodziło mi o Twój przykład a nie o negowanie, że jest to odległość w osi poprzecznej od środka wyporu. Fatalnie sformułowałam, fakt, przyznaję.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Tu się pewnie jakaś pomyłka wdała, ale domyślam się o co chodzi. Siła wyporności i siła masy jednostki mają przecież taką samą wartość i działają na takim samym ramieniu (GZ), są tylko przeciwnie skierowane więc m*g*GZ = D*g*GZ, gdzie D to wyporność, czyli objętość wyporności x gęstość wody. Czyli moment tworzony na oba sposoby ma nie tylko taką samą wartość ale i taki sam znak.

Uff.... Juz spokojniej !
A oto praktyczna ilustracja przdmiotowej dyskusji o statecznosci i o przewadze momentow prostujacych nad przechylajacymi- lub czasem odwrotnie.
Jak widac udzial projektanta ( bo to ON ) wybitnie prostuje problemy.
No prosze nawet jakas madrosc mi wyszla .
A nawiasem mowiac ta lodz ma prawie 5 m dlugosci i 1.5 szerokosci ,burta 50 cm i jedna osoba robi--rach ciach-- i plyniemy dalej.
Jak Robhosailor juz napisal -dobra utka

Zdjecia ze strony Michaela Storera- inne zdjecia tam, tez ciekawe-chyba przestepstwa nie popelniam zamieszczajac.Moze moderator zadecyduje.
http://www.flickr.com/photos/boatmik/se ... 516743453/
Tomek

Witajcie
Nie udało mi się przebrnąć przez te wszystkie przeliczanki -
ale:

powiększmy tą łódkę 3 lub 4x:
Lc=20m
bc=5,5m
wb=2m
S~~= 8m
+ 4 osoby załogi

To daje coś około największych żelazek
pływających w regatach po oceanach
Typu Puma, Boss czy podobne:
A ile ona mają żagla? ~~= 32m2
czy 320m2

ps
I jaki ptok by musiał siąść, aby to...


Ja miałem kiedyś taką maxymę :
Załoga bez śniadania = lżejszy jacht;
ale po śniadaniu lepiej steruje;
a po obiedzie lepiej balastuje:
decyzja należy do Ciebie.

ps
Patrząc na tryndy kadłubowe
najnowszych żelazek;
zastanawiam się kiedy
(kształty) przejdą całkiem na kanciaste
wtedy to My im pokażemy
nawet bez molestowania sklejki.

...pozdrówko
zwłaszcza
dla Moni i Tomka W.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Etam, przesadzasz, Dix właśnie Mini nieco zaokrąglił w ostatniej wersji - choć z drugiej strony, wypłaszczył dno (kwestia na który kawałek się patrzy )



Dziękuję

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Tutaj jest fajna tabelka, ze wspomnianej już wcześniej książki "Principles of yacht design".
Można się zorientować jak zmieniają się relacje poszczególnych parametrów przy przeskalowywaniu.

Całkiem przydatna rzecz. Mamy na oku fajną łódkę, ale jest dłuższa niż np nasz garaż gdzie chcielibyśmy ją trzymać.

Jeśli chcielibyśmy mieć łódkę o porównywalnych własnościach, trzeba byłoby przeskalować ją wg tych współczynników. I one są faktycznie niezłe. Kilka podstawowych parametrów po przeskalowaniu, dalej się trzymało kupy, jak je kiedyś przeliczyłem.

Jedyną rzeczą której się przeskalować nie da, to lepkości wody i związanej z tym liczby Reynoldsa, ale jeśli nie jest to wodolot, to nie należy histeryzować, aż tak właściwości nie zmieni..

Wydłużanie łódki istniejącej, w kilku znanych przypadkach byłoby nawet uzasadnione, ale bez dokładnego przeliczenia wszystkiego od początku, faktycznie można się naciąć straszliwie.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein

Jaki to inżynier i jaka praktyka? Wszysko da sie wyliczyć, tylko jeszcze trzeba wiedzieć co sie chce uzyskać. Ten inżynier coś tam sobie wyliczył i uzyskał. Tylko nie wiedział czego powinien szukać w tych liczbach. Tak ja to widzę. Miał praktykę w projektowaniu potraktowanym jako liczenie, ale nie jako uzyskiwanie odpowiednich zachowań konstrukcji. Są rózne oblicza praktyki. Czy ten konstruktor kiedyś pływał na swojej konstrukcji? Czy zainteresował się tym czy wolałby żeby ta konstrukcja pływała lepiej i co to w ogóle oznacza dla jego wyliczanych wykresików i współczynników i czego w ogóle oczekiwałby odbiorca?

Ten inżynier coś tam sobie wyliczył i uzyskał. Tylko nie wiedział czego powinien szukać w tych liczbach. Tak ja to widzę. Miał praktykę w projektowaniu potraktowanym jako liczenie, ale nie jako uzyskiwanie odpowiednich zachowań konstrukcji.

Święte słowa, policzyć to wielu przypadkach nic trudnego. To nie jest przecież wiedza jakaś tajemna.
Kluczowym jest wiedzieć co się chce uzyskać.
Nawet jeśli czegoś się nie da numerycznie policzyć (sam nie jestem zwolennikiem takich obliczeń) to w sukurs przychodzi 4 tys lat histrorii budowy łodzi i statystyka, w oparciu o łodzie, "powszechnie uznane za dobre".
Problem jest zgranie wszystkich czasami sprzecznych relacji w całość. Jak dwie rzeczy pasują, trzecia nie pasuje i tak w koło Macieju.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein

Cała w tym sztuka właśnie - połączenie tych sprzecznych relacji w całość.
Sztuka projektowania, we wszystkich dziedzinach chyba, na tym polega.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

O, fajna tabelka. Warto zwrócić uwagę, że autor postuluje w niej skalowanie szerokości i zanurzenia w innej proporcji niż długości. Myśmy się tu zafiksowali na geometryczne zmniejszenie o tyle samo w każdą stronę, a tymczasem dużo sensowniej jest robić to właśnie tak jak w tabelce. Wykładnik 0.7 jest, jak sądzę, empiryczny - efekt wieków doświadczeń

pozdrowienia

krzys