Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 21 cze 2025, o 22:27




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 136 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 19 sty 2011, o 16:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17631
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4515
Otrzymał podziękowań: 4270
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Gar4field napisał(a):
Sorrki, ale do pływania pontonem po Atlantyku nikt mnie nie przekona.
Niech będzie, że jestem tchórzem.


Qrrr!!! Czy ktokolwiek tu Cie do tego przekonuje??? Czy ktokolwiek sugeruje, ze jesteś tchórzem??? Przestań pisać głupoty i skup się na meritum, ale nie wmawiaj też ludziom, że jedynym dzielnym jachtem jest jacht taki, czy owaki - dzielnymi są różne, bardzo różne!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 16:49 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ok ja się z tym w pełni zgadzam. Ale te pewne bardzo różne jednostki mają pewne wspólne cechy.
Ja poproszę o wyjaśnienie mi, co przemawia za katamaranami, jakie szczególne cechy konstrukcyjne.
Ja doszukałem się tylko potęznej stateczności kształtu...
Będę wdzięczny za wskazanie innych cech

A tak wogóle pożar w sąsiedztwie, drugi w bezpośrednim sąsiedztwie w tym roku, prądu nie ma, UPSa dzielnego nie mam i choć laptop trochę pociągnie, to za chwilę nie będę miał sieci.

Ja naprawdę z nikim nie chcę się sprzeczać a czegoś mądrego chcę się dowiedzieć, ale tak konkretniej, merytorycznie. Bo samo rzucenie paroma nazwami jachtów, czy nazwiskami konstruktorów niewiele wnosi. Mam się ich bać? czy co?

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 17:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17631
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4515
Otrzymał podziękowań: 4270
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Gar4field napisał(a):
Ja naprawdę z nikim nie chcę się sprzeczać

Też nie chcę. :)

Gar4field napisał(a):
czegoś mądrego chcę się dowiedzieć, ale tak konkretniej, merytorycznie. Bo samo rzucenie paroma nazwami jachtów, czy nazwiskami konstruktorów niewiele wnosi. Mam się ich bać? czy co?

Podane zostały przeze mnie przykłady jachtów Jamesa Wharrama, o zupełnie odmiennej konstrukcji niż uznawany za dzielny jacht balastowy, które znakomicie dawały i dają sobie radę w trudnych warunkach, mimo tego, że nie są powszechnie (a i według niektórych wzorów i reguł) uważane za wyjątkowo dzielne.

Przywołany został przykład stosunkowo ciężkiego i w swoim czasie, eksperymentalnego katamarana "Rehu Moana", który z rodzinną załogą (w tym dwoje małych dzieci!) bezpiecznie opłynął świat z drobnymi, w sumie, awariami osprzętu, a sztormy, w tym i bardzo silne, ich wcale nie omijały.

Zostały przywołane nie dla czyjegokolwiek strachu, tylko jako przykłady dzielnych konstrukcji, które nie podlegają przywoływanym regułom.

***
Przywołany został też cassus jachtu Tzu Hang - o kształcie odpowiadającym powszechnie uznanym kryteriom jachtu dzielnego i na ekstremalne warunki. W ekstremalnych warunkach dwukrotnie wywrócił się tracąc maszty i nadbudówkę i dzięki na prawdę bohaterskim działaniom załogi został ocalony.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 17:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Gar4field napisał(a):
Ten Francuz naraził swoje życie, co napewno nie jest godne pochwały, ale to jego sprawa

Ale dzięki niemu, wielu ludzi myśli, skoro jemu się udało na pontonie, to ten Atlantyk to taka większa sadzawka musi być, no to takie debeściaki jak my...


TEN Francuz był lekarzem i naukowcem, który naraził swoje życie aby wbrew licznym sceptykom udowodnić, że możliwe jest wielomiesięczne przetrwanie rozbitka na pełnym oceanie - bez żywności i z niewielką tylko ilością wody.
Więcej - postanowił udowodnić, że rozbitek w takiej sytuacji może aktywnie podróżować ku bezpiecznemu lądowi.
Jeszcze więcej - postanowił udowodnić to na nowatorskiej jak na owe czasy konstrukcji pneumatycznej łódki - pontonu.

Nie była to "jego sprawa" - i pewnie dlatego dziś, niemal 60 lat po swej podróży właśnie TEN Francuz nazywany jest pionierem współczesnej, opartej na naukowych podstawach wiedzy o sposobach i technikach przetrwania na morzu w sytuacjach ekstremalnych.
Może dlatego, że TEN Francuz odmawiał nazywania go "bohaterem" i kontynuował swe badania nad przetrwaniem na morzu, został dyrektorem Instytutu Oceanograficznego Paul Ricard.
I może coś w jego wyprawie "było godne pochwały", skoro TEN Francuz, którego nazywasz "idiotą" został kawalerem Legii Honorowej.

Gar4field napisał(a):
To jest propagowanie brawury, a wg mnie to jest naganne. Propagowanie naśladownictwa, kolegi Francuza (niech mi ktoś przypomni jego nazwisko, bo zapomniałem) powinno być karalne.

Rewelacja!
Rozwijaj spokojnie temat a w międzyczasie wszyscy Ci, co wiedzą cokolwiek o TYM Francuzie pośmieją się w kułak, oglądając krystalicznie czysty przykład ignorancji, jaki nam właśnie dajesz tu i teraz...
Pocieszę Cię, że nie uważam by propagowanie ignorancji powinno być karalne. Na ogół ignorant ośmiesza się tak dalece, że świetnie karze się sam.
Nie wątpię, że i Tobie się uda. :lol:

PS A nazwisko...
Tobie "Gar4field" niepotrzebne jak widzę nawet własne nazwisko by nazywać "kolegę Francuza" idiotą...
Innym jednak podpowiem:
http://www.google.pl/search?q=alain+bom ... =firefox-a
http://www.timesonline.co.uk/tol/commen ... 546968.ece

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 20 sty 2011, o 00:11 przez Gość, łącznie edytowano 1 raz


Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowanie od: User319
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 19:12 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9032
Podziękował : 4114
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Gar4field napisał(a):

Superszybki jacht regatowy oferuje szybkość, ale też ze względu na lekkość oferuje duże przeciążenia podczas fali. Co warta jest najdzielniejsza załoga po tygodniu trzęsawki? Człowiek od zawsze fascynował się demonem prędkości, bagatelizując komfort i bezpieczeństwo, a może właśnie dlatego


Fajne pytanie :) zadaj je Gutkowi, Bradowi czy Derekowi. Ciekawe jak Ich jachty
maja sie do kanonow dzielnosci morskiej :) Porownaj jachty na jakich swiat oplynal Robin knox Johnson za pierwszym razem i ostatnio :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 19:19 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Przynajmniej człowiek miał dystans do siebie i nazwał swoją łódkę Heretyk.
Dalej uważam, że to propagowanie brawury w stylu z szabelką na czołgi, a za to dostaje się medale właśnie.
Chciałbym poznać statystyki ilu jego nasladowców przezyło.

To jest alternatywa do niedawnej naszej tragedii narodowej. Pilot Jaka - nam się udało...
To naturalną logiką uważa się, skoro jemu się udało, to dlaczego mnie ma się ma nie udać?

Być może faktycznie za ostro się wyraziłem, ale napewno jestem daleki od pochwalania eksperymentów na żywych ludziach.

A Roberta poproszę, żeby rozwinął temat, napisał coś więcej niż nazwy jednostek i nazwiska konstruktorów. Bo temat żywo mnie interesuje i chciałbym wiedzieć więcej niż do tej pory.
Ja się na katamaranach nie znam, więc jak ktoś się zna, mógłby chyba napisać dwa słowa więcej na ten temat.
Być może moja niechęć do katamaranów bierze się z nieznajomości katamaranów.
Nie potrafię sam odszukać źródeł dzielnosci katamaranów, więc mógłby ktoś mnie (a może i innych) poinstruować w sprawie katamaranów

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 00:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10918
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1334
Otrzymał podziękowań: 2618
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Gar4field napisał(a):
Dalej uważam, że to propagowanie brawury w stylu z szabelką na czołgi, a za to dostaje się medale właśnie.
Chciałbym poznać statystyki ilu jego nasladowców przezyło.

Nadal nie rozumiesz nic a nic....
Podaje statystyki: ZERO - nie dotycza ilosci tych, ktorzy "przezyli", tylko ilosc "nasladowcow".
Z powyzszej statystyki wynika, ze jestes jedynym bladzacym.
Catz Z medalami, ale bez szabli.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 00:45 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
No dobra, zostawmy pana A. Bombarda.
Uspokoiłeś mnie, że nie ma naśladowców.
Masz racje, ja jego wyczynu nie ogarniam i niech tak zostanie. Nie wszystko muszę rozumieć. Nie mam zamiaru się sprzeczać, poznałem Wasze zdanie i je szanuję.
Poopowiadajcie mi, jeśli można prosić, co daje w katamaranach dzielność, jakie konkretne cechy nadają im dzielność, którą jak zauważyłem w tym wątku im przypisujecie.
Dlaczego uważacie, że mała łódka jest dzielniejsza. Tylko zostawmy już human factor, bo to sprawa oczywista, że jacht nie istnieje bez załogi.
Naprawdę bardzo interesuje mnie Wasze zdanie. Jest odmienne od wielu opini, które do tej pory słyszałem, czytałem, czy doświadczyłem, dlatego tak bardzo mnie to interesuje.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 09:42 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9032
Podziękował : 4114
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Gar4field napisał(a):
No dobra, zostawmy pana A. Bombarda.
Uspokoiłeś mnie, że nie ma naśladowców.
Masz racje, ja jego wyczynu nie ogarniam i niech tak zostanie. Nie wszystko muszę rozumieć. Nie mam zamiaru się sprzeczać, poznałem Wasze zdanie i je szanuję.
Poopowiadajcie mi, jeśli można prosić, co daje w katamaranach dzielność, jakie konkretne cechy nadają im dzielność, którą jak zauważyłem w tym wątku im przypisujecie.
Dlaczego uważacie, że mała łódka jest dzielniejsza. Tylko zostawmy już human factor, bo to sprawa oczywista, że jacht nie istnieje bez załogi.
Naprawdę bardzo interesuje mnie Wasze zdanie. Jest odmienne od wielu opini, które do tej pory słyszałem, czytałem, czy doświadczyłem, dlatego tak bardzo mnie to interesuje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 10:06 

Dołączył(a): 19 paź 2006, o 07:55
Posty: 980
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 196
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Gar4field napisał(a):
Uspokoiłeś mnie, że nie ma naśladowców.
Masz racje, ja jego wyczynu nie ogarniam i niech tak zostanie


Co do pana Bombarda to nie należy rozpatrywać jego wyprawy jako "wyczyn" tylko jako całkiem konkretne badanie medyczne,którego efekty są wykorzystywane przez rozbitków.(byle jak najmniej musiało sięgać do tej wiedzy).

Gar4field napisał(a):
Tylko zostawmy już human factor, bo to sprawa oczywista, że jacht nie istnieje bez załogi.


I tu się mylisz,jacht jak najbardziej istnieje bez załogi.Jedną z form sztormowania jest zostawienie jachtu samemu sobie.Z angielska nazywa się to "lying ahull".Poza tym znane są wypadki kiedy jacht opuszczony w sztormie przez spanikowaną załogę bywał znajdowany potem dryfujący bez żadnych uszkodzeń.
A co do dzielności to nie jest to jakaś mityczna pojedyncza cecha jachtu,to jest zespół setek jak nie tysięcy zmiennych policzalnych,ale też i NIEPOLICZALNYCH czynników.A tylko durnota unijnych urzędników pozwoliła na próby ujęcia jej w ramki jakiegoś matematycznego wzoru w imię naszego bezpieczeństwa.
pozdrawiam.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.



Za ten post autor peter otrzymał podziękowanie od: robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 11:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2008, o 18:57
Posty: 2300
Lokalizacja: WZ
Podziękował : 490
Otrzymał podziękowań: 406
Uprawnienia żeglarskie: Xero z kota
Zaletą katamaranu przede wszystkim, jest szybkość. Dzięki tej szybkości istnieje szansa, że katamaran ucieknie zbliżającej się burzy lub sztormowi. Można by powiedzieć że jest to "dzielność aktywna", w przeciwieństwie do ciężkiej klasycznej jednostki która nie ma szans na ucieczkę przed sztormem, i musi go przetrwać ("dzielność pasywna"). To czy katamarany są bardziej lub mniej niebezpieczne, zależy tylko od człowieka. Coś w stylu młotka, tylko od człowieka zależy, czy zbuduje nim dom, czy popełni morderstwo...
Ale może mi się tylko tak wydaje, bo nie byłem nigdy na szerszej wodzie.

****
...a czynnika ludzkiego nie można po prostu ominąć, bo o życie ludzkie tu chodzi.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 12:27 

Dołączył(a): 23 lis 2010, o 23:26
Posty: 319
Podziękował : 205
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: ...
Gar4field napisał(a):
Poopowiadajcie mi, jeśli można prosić, co daje w katamaranach dzielność, jakie konkretne cechy nadają im dzielność, którą jak zauważyłem w tym wątku im przypisujecie.
Dlaczego uważacie, że mała łódka jest dzielniejsza.

Przychylam się do prośby, choć pytanie Gar4fielda właściwie chyba nie do końca dobrze sformułowane, bo mówiono o morskich i o konstrukcjach pewnego konstruktora. Przytoczone zostały przykłady jachtów Jamesa Wharrama, w szczególności morskich katamaranów. Ja przyznaję że wcześnej nie słyszałem tego nazwiska, ale słyszałem o dzielnych morskich katamaranach. Jestem też ciekawy z czego w tych konstrukcjach ta dzielność wynika, bo to temat o dzielności a nie do stwierdzeń że istnieją dzielne, chciałbym sie dowiedzieć dlaczego one są dzielne a inne nie.
Gar4field napisał(a):
Tylko zostawmy już human factor, bo to sprawa oczywista, że jacht nie istnieje bez załogi.

No ja bym tego nie zostawiał, podejrzewam że nie da się mówić o dzielności jakichś konkretnych rozwiązań, bez uwzględnienia techniki i strategii radzenia sobie za ich pomocą (patrz ostatni post lj78 i kwestia strategii wykorzystania atutu prędkości katamarana). To tak jak z rodazjami broni w wojsku, a taktyką ich używania, czasem niewielka różnica techniczna powoduje spore zmiany taktyczne i to jest istotne. Myślę że rozsądnym było by mówić raczej o powiązaniach technik sztormowania w zależności od rozwiazań technicznych jachtu. Jest to niezmiernie ciekawe i ciesze się, że w dyskusji dotarliśmy do takiego punktu.
Gar4field napisał(a):
Naprawdę bardzo interesuje mnie Wasze zdanie. Jest odmienne od wielu opini, które do tej pory słyszałem, czytałem, czy doświadczyłem, dlatego tak bardzo mnie to interesuje.

Proszę naprawdę, zostawmy na boku kwestię słowa "idiota" użytego tu przez Gar4fielda, bo to nudne i prowadzi do szczeniarskiej pyskówki, która w pewnym wieku już nie przystoi, poza tym już mu powiedzieliście co o tym myślicie, wystarczy, nie trzeba się powtarzać.

Panowie, zwłaszcza robhosailor, macie z tego co widzę sporą wiedzę w tych kwestiach, tylko z reguły wypowiadacie sie w stylu: "jest taka konstrukcja i ona jest dzielna a zgodnie z przyjętą ogólnie wiedzą nie powinna, ku zaskoczeniu urzędników ten i ten na niej opłynął świat" tylko zdradźcie jeszcze co jak i dlaczego i jak ci ludzie sobie radzą w ekstremalnych sytuacjach na takiej konstrukcji, to będzie merytoryczne, bo jak się to czyta to wzbiera w człowieku niezmierzona ciekawość i zostaje niezaspokojona.


Ostatnio edytowano 20 sty 2011, o 12:48 przez User319, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 12:43 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
aa1975 napisał(a):
Panowie, zwłaszcza robhosailor, macie z tego co widzę sporą wiedzę w tych kwestiach, tylko z reguły wypowiadacie sie w stylu: "jest taka konstrukcja i ona jest dzielna, ku zaskoczeniu urzędników ten i ten na niej opłynął świat" tylko zdradźcie jeszcze co jak i dlaczego i jak ci ludzie sobie radzą w ekstremalnych sytuacjach na takiej konstrukcji, to będzie merytoryczne, bo jak się to czyta to wzbiera w człowieku niezmierzona ciekawość i zostaje niezaspokojona.


Dokładnie tak. Własnie zżera mnie ciekawość.
Na początku tego wątku jest definicja dzielności z wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzielno%C5%9B%C4%87_morska i ona odnosi się do jednostki.
Mnie też bardzo interesuje w tym ujęciu. Dlatego próbuje się uwolnić od Human factor w tym wątku.
Co do sztormowania, to pewnie jest wiele opini, ale ja bym chciał nie rozmawiać o książce A. Colesa w tym wątku a o książce Cz. Marchaja. Jeśli uważacie, że się mylił, to proszę uzasadnijcie.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 14:30 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9032
Podziękował : 4114
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Gar4field napisał(a):
Co do sztormowania, to pewnie jest wiele opini, ale ja bym chciał nie rozmawiać o książce A. Colesa w tym wątku a o książce Cz. Marchaja. Jeśli uważacie, że się mylił, to proszę uzasadnijcie.


Dlaczego nie chcesz rozmawiac o pozycji ciagle aktualizowanej i zmienianej a jedynie
o takiej ktora powstala kilkadziesiat lat temu i zasadniczo pozostala bez zmian ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 14:52 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Bo nie dotyczy tematu.
Wątek jest o dzielności morskiej jachtu (o cechach konstrukcyjnych) przynajmniej ja to tak rozumię.
Jest to zgodne z tym co podaje wikipedia i inną znaną mi literaturą, zgodne z moim rozumieniem czym jest dzielność morska jachtu, jachtu samego w sobie.

Rozszerzanie wątku o nowe elementy psychologiczne, filozoficzne, techniki sztormowania, medyczne itd, kiedy nie znaleźliśmy odpowiedzi na pierwotnie postawione pytanie do niczego twórczego nas nie doprowadzi.

Temat technik sztormowania, dzielności załogi aczkolwiek bardzo ważny jednak wychodzi poza zakres pierwotnego pojęcia "dzielność morska jednostki"

Do tej pory wg mnie bardzo twórcze i świetne było ujęcie zagadnienia w 3 grupach zaproponowane przez Krzysztofa. Tutaj wiele mi to rozjaśniło i pozwoliło mi uporządkować myśli.

Oraz rozszerzenie znanego układu człowiek-maszyna na człowiek-maszyna-środowisko zaproponowane przez Roberta.

Przejechaliśmy się po niedoskonałościach regulacji ISO STIX.
Jeśli jednak zakonczymy watek na krytyce, bez nakreślenia czegoś konstruktywnego, będzie to dekadencją w czystej formie.
Może jednak uda nam się coś twórczego ustalić, w co głęboko wierze.

Jeszcze jedno słowo na temat pana A. Bombard'a - poczytałem trochę o człowieku i poza "wyczynem" do którego jestem niezmiennie krytycznie nastawiony, bo nie znoszę brawury, reszta jego osiągnięć faktycznie jest imponująca. Całe szczęście, że mu się jednak udało.
W przeciwnym razie, jestem przekonany że nie rozmawialibyśmy o nim jako bohaterze, a o zdobywcy nagrody Darwina.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 16:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17631
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4515
Otrzymał podziękowań: 4270
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
lj78 napisał(a):
Zaletą katamaranu przede wszystkim, jest szybkość. Dzięki tej szybkości istnieje szansa, że katamaran ucieknie zbliżającej się burzy lub sztormowi. Można by powiedzieć że jest to "dzielność aktywna", w przeciwieństwie do ciężkiej klasycznej jednostki która nie ma szans na ucieczkę przed sztormem, i musi go przetrwać ("dzielność pasywna"). To czy katamarany są bardziej lub mniej niebezpieczne, zależy tylko od człowieka. Coś w stylu młotka, tylko od człowieka zależy, czy zbuduje nim dom, czy popełni morderstwo...
Ale może mi się tylko tak wydaje, bo nie byłem nigdy na szerszej wodzie.


No więc, istotne jest z jakim katamaranem (czy może ogólnie - wielokadłubowcem) mamy do czynienia.
Przywołane przeze mnie katamarany budowane według projektów Jamesa Wharrama były i są, w dużej mierze, wzorowane na katamaranach polinezyjskich. Wharram oparł się demonowi szybkości i projektuje katamarany niezbyt szybkie, ze stosunkowo małą powierzchnią ożaglowania i niskim omasztowaniem (np. często są to kecze i szkunery - właśnie w celu obniżenia środka ożaglowania), no i w sumie są one dosyć ciężkie w porównaniu z wyrafinowanymi wielokadłubowcami i zwykle od nich wolniejsze, ale i tak sporo szybsze od większości jachtów jednokadłubowych i praktyka wykazała, że są bardzo bezpieczne.

Wszystkie mają mieszkalne wyłącznie kadłuby i zwykle ażurowy pomost. Wszystkie mają elastyczne (od iluś lat wiązane - podobnie, jak tradycyjne polinezyjskie) połączenia dźwigarów poprzecznych z kadłubami, dzięki czemu bezstresowo pracują na fali.

Poza kilkoma produkowanymi profesjonalnie, są bardzo proste w budowie, przeznaczone dla amatorów.

Od dziesięcioleci żeglują po morzach i oceanach i nie jest znany żaden przypadek, aby któryś z nich, zbudowany zgodnie z projektem Wharrama*, został zniszczony działaniem morza!!!

Konstrukcje Wharrama nie są jakąś tajemnicą i ktoś interesujący się tematem łatwo znajdzie je dzięki zwykłej guglownicy, ale niech tam:
http://www.wharram.com/

Cytuj:
a czynnika ludzkiego nie można po prostu ominąć, bo o życie ludzkie tu chodzi.


I jak, napisał peter, a sporo wcześniej w tym wątku i ja przywołałem fragment artykułu z biuletynu DCA - jachty i łodzie bywają sporo dzielniejsze od załogi.

___
*) znany jest przypadek wywrotki katamarana Tane, ale miał on niezgodnie z projektem podwyższony maszt i powiększone ożaglowanie, bo właściciel chciał mieć szybki wielokadłubowiec...

PS: O innych typach i jednostkach, wspomnianych przeze mnie w tym wątku, może za chwilę...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowania - 2: LukasJ, User319
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 17:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Jedno sprostowanie: naśladowcy Bombarda byli, tyle, ze nie z tak szczytnymi celami. Z Polski Arkadiusz Pawełek...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 17:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17631
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4515
Otrzymał podziękowań: 4270
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Colonel napisał(a):
Jedno sprostowanie: naśladowcy Bombarda byli, /.../Z Polski Arkadiusz Pawełek...
Tak, ale w tym wypadku naśladownictwo dotyczyło jednostki, czyli pontonu - specjalnie zresztą do tego rejsu zaprojektowanego - oraz trasy rejsu i tego, że odbywał się samotnie.

Co do ryzyka... Już gdzieś na tym forum było, że prawdopodobnie większe ryzyko podejmujemy podróżując samochodem na trasie Gdańsk-Warszawa-Kraków niż w takim rejsie. :wink:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 18:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10918
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1334
Otrzymał podziękowań: 2618
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
...i w ogole nie ma sladu nasladownictwa.
Przy okazji: Horn oplynieto mnostwo razy kajakiem ( indywidualnie i grupowo )
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 19:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2008, o 18:57
Posty: 2300
Lokalizacja: WZ
Podziękował : 490
Otrzymał podziękowań: 406
Uprawnienia żeglarskie: Xero z kota
robhosailor napisał(a):
No więc, istotne jest z jakim katamaranem (czy może ogólnie - wielokadłubowcem) mamy do czynienia.
Przywołane przeze mnie katamarany budowane według projektów Jamesa Wharrama były i są, w dużej mierze, wzorowane na katamaranach polinezyjskich. Wharram oparł się demonowi szybkości...


Oczywiście masz rację, ale nawet mimo zmniejszonej powierzchni ożaglowania i solidnej mocnej konstrukcji, katamarany Wharram'a i tak będą/są szybsze od jednokadłubowców.

Można by porównać Tiki 21 i Venuskę (która była przecież projektowana jako typowo zatokowa jednostka):
Tiki 21 / Venus
Długość - 6,4m / 6,6m
Masa całkowita - 460kg / 1200kg
Pow. żagl. - 19m2 / 19m2

...i jakoś nie wydaje mi się by Venuska była szybsza.
Osobiście bym wolał po zatoce pływać Tiki21 niż Venuską...

_________________
Pozdrawiam
ŁJ


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 19:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17631
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4515
Otrzymał podziękowań: 4270
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
lj78 napisał(a):
Oczywiście masz rację, ale nawet mimo zmniejszonej powierzchni ożaglowania i solidnej mocnej konstrukcji, katamarany Wharram'a i tak będą/są szybsze od jednokadłubowców. /.../
...i jakoś nie wydaje mi się by Venuska była szybsza.
Osobiście bym wolał po zatoce pływać Tiki21 niż Venuską...

Ależ oczywiście, ze wielokadłubowce Wharrama są szybsze od większości jednokadłubowców - nawet już to napisałem w poscie, który cytujesz :D :

Cytuj:
no i w sumie są one dosyć ciężkie w porównaniu z wyrafinowanymi wielokadłubowcami i zwykle od nich wolniejsze, ale i tak sporo szybsze od większości jachtów jednokadłubowych i praktyka wykazała, że są bardzo bezpieczne.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 20:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2008, o 18:57
Posty: 2300
Lokalizacja: WZ
Podziękował : 490
Otrzymał podziękowań: 406
Uprawnienia żeglarskie: Xero z kota
robhosailor napisał(a):
Ależ oczywiście, ze wielokadłubowce Wharrama są szybsze od większości jednokadłubowców - nawet już to napisałem w poscie, który cytujesz :D :

Cytuj:
no i w sumie są one dosyć ciężkie w porównaniu z wyrafinowanymi wielokadłubowcami i zwykle od nich wolniejsze, ale i tak sporo szybsze od większości jachtów jednokadłubowych i praktyka wykazała, że są bardzo bezpieczne.


No tak, pani od polskiego - powtarzała - "Czytajcie ze zrozumieniem" :D :oops:

_________________
Pozdrawiam
ŁJ


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 20:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17631
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4515
Otrzymał podziękowań: 4270
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Przywołałem też katamaran "Rehu Moana" zaprojektowany przez znanego projektanta jachtów Colina Mudie dla nie mniej znanego żeglarza Davida Lewisa. Lewis miał już za sobą m.in. start w pierwszych regatach OSTAR w 1960 r. na klasycznej konstrukcji Laurenta Gilesa "Cardinal Vertue", ale w następnych regatach OSTAR w 1964 postanowił wystartować na nowym typie jachtu - katamaranie. Powstał szeroki i dość ciężki katamaran z formowanej sklejki długości ponad 12 m. Oprócz ogromnej stateczności kształtu, projektant dodał mu również stałe balasty. Podczas regat "Rehu Moana" żeglował szybko, ale jego takielunek podlegał wielkim obciążeniom, co powodowało awarie. Trzeba od razu powiedzieć, że europejskie eksperymenty z morskimi katamaranami dopiero wtedy weszły w fazę pionierską (James Wharram, z dwiema dziewczynami niewiele wcześniej dopiero przepłynął, jako pierwszy, swoim eksperymentalnym katamaranem, Atlantyk, a swoje próby z oceanicznymi katamaranami prowadził też Michael Haenderson)! Po samotnych regatach do Davida Lewisa dojechała żona z dwiema malutkimi córkami, potem chyba zaokręktowali jeszcze opiekunkę do dzieci i... pożeglowali dookoła świata, wcale nie najłatwiejszą drogą. Takielunek nadal ulegał pewnym awariom, ale generalnie jednostka spisywała się znakomicie i bardzo dzielnie, jako jacht rodzinny w wokółziemskim rejsie, chociaż była projektowana m.in. do regat. "Rehu Moana" nigdy nie uniósł nawet nad wodę kadłuba - nawet wtedy, kiedy w Cieśninie Magellana dostawał szkwały Williwaw o sile 10B przy pełnym ożaglowaniu...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 20:14 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
I uważacie, że katamaranem da się uciec przed frontem?
Kiedyś uciekłem autem przed nawałnicą, poruszając się po autostradzie, wtedy mnie się nie udało, musiałem przeczekać. Front był szybszy.

Jeśli chodzi o szybkość zależy ona od długości kadłuba (mówię o prędkości w pływaniu wypornościowym) przyjmując że nie płyniemy w ślizgu, jakby obala to teorię o dzielności małych łodzi, które z definicji muszą być wolniejsze.

I pytanie do Roberta. Robercie, masz może jakieś szkice tego rozwiązania, przegubowego mocowania pływaków w wielokadłubowcach? Wybitnie mi się ten temat podoba, to rozwiązałoby faktycznie kilka problemów.
Zżera mnie ciekawość.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 20:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2008, o 18:57
Posty: 2300
Lokalizacja: WZ
Podziękował : 490
Otrzymał podziękowań: 406
Uprawnienia żeglarskie: Xero z kota
Gar4field napisał(a):
I uważacie, że katamaranem da się uciec przed frontem?
Kiedyś uciekłem autem przed nawałnicą, poruszając się po autostradzie, wtedy mnie się nie udało, musiałem przeczekać. Front był szybszy.


Przeczytaj ten post WhiteWhale'a
http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/viewtopic.php?p=15334#p15334
Gdyby płynął katamaranem, miałby znacznie większe szanse na osiągnięcie zamierzonego celu... A tak przy okazji, czy planując jazdę samochodem, słuchasz 24h wcześniej prognozy pogody, a później dostosowujesz do warunków plan podróży?
W przypadku gdy jeden jacht osiągnie 7w, a drugi 10w, to po 24h mamy miedzy nimi różnice 72nm, więc istnieje szansa ze prognozowany front może minąć szybszy jacht bokiem.
Jak się mylę, niech ktoś mnie uświadomi.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ



Za ten post autor LukasJ otrzymał podziękowanie od: robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 20:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17631
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4515
Otrzymał podziękowań: 4270
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Gar4field napisał(a):
I pytanie do Roberta. Robercie, masz może jakieś szkice tego rozwiązania, przegubowego mocowania pływaków w wielokadłubowcach? Wybitnie mi się ten temat podoba, to rozwiązałoby faktycznie kilka problemów.
Zżera mnie ciekawość.

To są rozwiązania znane od stuleci na Pacyfiku (no u nas jednak sporo krócej).
Niektóre pokazane są tu (na dole strony):
http://homepages.paradise.net.nz/garyd/quikama.html

Obrazek

...ale Wharram robi to trochę inaczej, bo on łączy ze sobą duże kadłuby i dźwigary poprzeczne - chociażby tutaj, na dużym katamaranie, te ciemne elementy na burtach, to wiązania dźwigarów poprzecznych do specjalnych gniazd na kadłubie:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trzeba się przyglądać na fotkach na stronie Wharrama (link przecież podałem!).
Np. tutaj:
http://www.wharram.eu/photos/index.cgi? ... 202863.JPG

Teraz ma już on sporo naśladowców (nawet mnie):
Obrazek

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Ostatnio edytowano 20 sty 2011, o 21:04 przez robhosailor, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 21:02 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jakby ktoś niezwiązany z tematem by nas posłuchał, że rozważamy dzielność pod kątem: czym się da szybciej uciec, miałby niezły ubaw :)

Ale tak poważnie, założmy że mamy jednokadłubowca i katamaran o tej samej długości KLW.
Przy słabym wietrze jest oczywistym, że katamaran mający zwykle większą powierzchnię żagla w stosunku do wyporności niż jednokadłubowiec, oczywiście będzie szybszy.
Ale.... no właśnie, na katamaranie wcześniej musimy zacząć refować żagle i czym silniejszy wiatr tym te różnice się zatracają.

Wychodzi jednak na to, że wiekszym jachtem można, jeśli to możliwe uciec szybciej.

A nie widzę naprawdę tutaj różnicy między jednokadłubowcem a wielokadłubowcem o tej samej długości przy większym wietrze, jeśli chodzi o prędkość, chyba że katamaran ma możliwość płynięcia w ślizgu. Ale Robert pisał o "dość ciężkich" katamaranach więc zakładam, że nie pływają w ślizgu.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 21:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17631
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4515
Otrzymał podziękowań: 4270
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Gar4field napisał(a):
A nie widzę naprawdę tutaj różnicy między jednokadłubowcem a wielokadłubowcem o tej samej długości przy większym wietrze, jeśli chodzi o prędkość, chyba że katamaran ma możliwość płynięcia w ślizgu. Ale Robert pisał o "dość ciężkich" katamaranach więc zakładam, że nie pływają w ślizgu.

A jednak są szybsze - np. ze względu na smukłość kadłubów (powiedzmy 1:12) mają mniejsze opory falowe.
No i bądź pewien, że nie tylko dlatego są dzielne, że uciekają - po prostu znakomicie sprawują się na wzburzonym morzu:
http://wharram.com/site/node/119

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 21:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2008, o 18:57
Posty: 2300
Lokalizacja: WZ
Podziękował : 490
Otrzymał podziękowań: 406
Uprawnienia żeglarskie: Xero z kota
Gar4field napisał(a):
Wychodzi jednak na to, że wiekszym jachtem można, jeśli to możliwe uciec szybciej.

W/g Ciebie, wychodzi na to że, Dar Młodzieży jest szybszy od Alinghi 5 ???? Hmm.....
...bo jest 3 razy dłuższy ??

_________________
Pozdrawiam
ŁJ


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2011, o 21:17 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Alinghi 5 pływa w ślizgu i jest ekstremalnie lekki, a rozmawialiśmy o "dość ciężkich"
Czyli uważasz że smukłością kadłuba możemy zwiększyć granicę prędkości wypornościowej???

Jest granica powyzej której wychodzimy w ślizg, lub nie wychodzimy.
Jakoś nie widzę mozliwości zmiany liczby Freuda przez zmianę smukłości kadłuba.

Oczywiście czym dłuższy kadłub i lżejszy ma większą mozliwość iść w ślizgu bo ma mniejszy stosunek wyporności do długości. Ale rozważaliśmy "dość ciężkie" kadłuby z założenia tak samo długie, pływające wypornościowo.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 136 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 205 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL