Czyli tak jak myślałem ? Nie krytykujemy łódki tylko plitkina.
I o to ta cała Pininfarina ?

Łódkę już skrytykowaliśmy, czyż nie?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Bo jak towar kiepski, to sprzedawca nie podlega krytyce?
Myslalem, ze znasz sie na nagonkach. I ze plitkin jest dobry przynajmniej w marketingu...
Reszta bez siurpryzy.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

"*Czytalem jego tlumaczenia sie na SF z wykladami o nowoczesnym projektowaniu jachtow i dlaczego. Nie polecam."

Zajrzałem z ciekawości.

To chyba, musiałoby być jak z księdzem i głoszoną przez niego "dobrą nowiną" - gdyby naprawdę wierzył w to co głosi, to nie mógłby robić tego, co na co dzień robi. Albo z innymi szeroko pojętymi sprzedawcami cudownych garnków, fotowoltaiki, czy innego kitu. Trzeba mieć dar przekonywania, bez angażowania się w meritum. W przeciwnym wypadku prowadzi do paranoi.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Panowie, jesteście niesprawiedliwi. Ten jacht nie jest wcale przeciętny.

W projekt musiano włożyć naprawdę dużo wysiłku i inwencji, żeby otrzymać aż tak klockowaty wygląd. Owszem, dość naturalne są podobne proporcje w jachtach mazurskich o długości rzędu 7 metrów i minimalnym zanurzeniu, ale w 9-metrowym morskim na ogół wychodzą mniej ekstremalne.
Nawet przy pełnej wysokości stania pod pokładem, przeciętny jacht tej wielkości wygląda smuklej i bardziej proporcjonalnie.

Tutaj projektant musiał mocno przyłożyć się, żeby uzyskać wygląd tortu weselnego, typowy raczej dla katamaranów. Szacun.

pozdrowienia

krzys

ps. trochę zabrakło mi informacji o wyporności i poierzchni żagli...

Artykuł o nas: https://www.yacht.de/en/yachts/cruising ... -maxus-31/

Jacht na targach został przyjęty bardzo pozytywnie. Jednego dnia mieliśmy taki natłok ekip dziennikarzy, zmieniających się po sobie po kolei, że Maxus 31 był niemalże niedostępny dla pozostałych widzów. Na szczęście, każdy chętny mógł odrobić w następnych dniach.
Szacujemy, że przez pokład Maxusa 31 przewinęło się ok 2 tys osób, przy czym mogę się machnąć w szacunkach i to istotnie. Łódka ewidentnie wbudzała zainteresowanie.

Już za parę tygodni mam popływać. Zobaczymy.

Ciekawy obrys płetwy kilowej. Czym podyktowany? (nie mówię że zły, po prostu rzadko spotykany i zastanawiam się nad motywacją).

Poza tym w naturze wygląda faktycznie lepiej niż na renderingach

pozdrowienia

krzys

Dawno nie podziękowałem tylu Kolegom na raz za ich opinie o tym, co to jest jacht i na czym polega sens jego posiadania, ale uznałem, że samo "naciśniecie łapki" byłoby skwitowaniem zbyt zdawkowym.

Równie dawno nie było takiej liczby opinii, z którymi się zgadzam i pod którymi mogę się z czystym sumieniem podpisać obiema rękami, bo wyrażają także i moje poglądy.

Szkoda tylko, że coraz mniej osób się tymi sprawami w ogóle interesuje, nie mówiąc o tym, kto się jeszcze na tym zastanawia, ale to pewnie znak czasu.

_____________________________________

Pozdrawiam
tomasz

A co w nim takiego ciekawego dla Ciebie? Relatywnie krótki "fin-kil" (ograniczenie zanurzenia) z bulbem o przekroju prawie kołowym. Przeważająca większość jachtów "turystycznych" taki ma.

Poszerzenie płetwy u nasady.

krzys

To jest krótki (płytki) kil na płytkie wody. Standardowy kil jest dłuższy, ma inny kształt. Ten kształt jest podyktowany zanurzeniem, powierzchnią i rozkładem masy.

Dyktatura kilu płytkiego.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

To nie jest dziwne. Zainteresowało mnie rozszerzenie płetwy tuż pod kadłubem. Kiedyś coś takiego rysowałem, ale raczej dla głębokiego kila, a M@rek mnie pytał o motywację.

pozdrawiam

krzys

Musiałbym się pytać projektanta w tym aspekcie.

Z badan i konfrontacji w regatach wynika ze pletwa przy kadlubie powinna byc cienka i waska tak jak to mozlwe przy zachowaniu odpowiedniej wytrzymalosci. Ja tak projektowalem swoja aktualna ktora jest kompromisem i daje mi 163 cm zanurzenia w trymie pomiarowym bo Zalew Szczecinski I Dabskie sa stosunkowo plytkie. Gdybym stacjonowal i scigal sie w Trojmiescie na pewno zrobilbym smuklejsza i lzejsza pod 180-185 cm zanurzenia. Tu jak wczesniej napisano , armatorowi zalezalo na malym zanurzeniu a osiagi w tym egzemplarzu byly drugoplanowe.

A co to za różnica?

Z jakich? To bzdura Mareczku.

Jak widziało się kształt płetwy Flying Fifteen Foxa, to można było takie wnioski wyciągać, ale to było raczej dawno...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A bo w kwestii przejścia skrzydło-kadłub są różne szkoły.
Jedna mówi, żeby dać obfite oprofilowanie, bo opływ nie lubi kantów.
Druga mówi, żeby wypłaszczyć dno i ścienić płat u nasady, bo opływ nie lubi lokalnych wzrostów prędkości.

Do tego trzeba jeszcze pamiętać, że sam kadłub także bierze udział w wytwarzaniu oporu bocznego, a kil jest dla niego trochę rozpraszaczem wirów brzegowych. Oraz że prędkość opływu wokół kadłuba jest nieco większa blisko dna (pomijając warstwę przyścienną oczywiście) niż w większej odległości. A także o tym, że oprócz oporu indukowanego powinniśmy ograniczyć także ramię przechylające, które przy głębokim kilu może być poważnie większe niż przy płytszym.

To wszystko razem stanowi ciekawy problem konstrukcyjny i dlatego zainteresował mnie obrys płetwy w nowym Maxusie.

pozdrowienia

krzys

Sporo tego jak na brutalnie banalne korymyslo przedstawione na wstepniaku jako "podmorskie".
No, "pod morze", zeby nie bylo.
Malo tu watkow o hydrodynamice? No, moze i malo.
Mogly mi w regaach lekko nafiukac, ale nie mam na to zadnej spojnej teorii.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)