witam
planuje podroz dookola swiata ale nie mam zielonego pojecia jak sie do tego zabrac, na co sie przygotowac, na co uwazac i wogle jak to zrbic od a do z
jesli chodzi o jacht to planuje kupic atlantic clippera 36 2 masztowy.....
z gory dziekuje

Ile chcesz przeznaczyć funduszy na ten cel ?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Zapytaj lepiej ile czasu:) .

_________________
http://rejsy.org.pl/
Ze względu na cenzurowanie forum i promowanie niesportowych zachowań od 04.08.2011,brak zainteresowania forum.

Ile masz wolnego czasu?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Mam podobny problem, choć ja zamierzam robić to etapami (każdego roku jakiś ciekawy etap). Tak więc przeszedłem już "zerowy" stopień i jestem na "pierwszym" z tysiąca(??).

Wiele Ci nie pomogę.
Ale zacznij od kultowej pozycji:

„World Cruising Routes” Jimmiego Cornella

Ja kupiłem na Amazonie. Jeśli jesteś z Warszawy, mogę Ci pożyczyć na parę tygodni.
Wydaje się pozornie, że wyznaczanie tras jest niezwykle skomplikowane i masz miliardy wariantów. Tak nie jest. Książka ta przekona Cię, że jak spojrzysz na mapę świata,
uwzględnisz prądy itd. to masz raptem kilka wariantów a te zaledwie klika pod-wariantów.
Mało tego, są okienka czasowe, gdzie nie ma np. huraganów. Jak to wszystko powiążesz
to okaże się, że planowanie nie jest zbyt trudne. No chyba, że planujesz jakiś nietypowy wyczyn.

A jeszcze dzisiaj abyś miał namiastkę tego o czym mówię, przeczytaj:

http://www.krzysztofbaranowski.pl/article_311.php

A teraz to od czego powinienem zacząć. Wszystko zaczyna się od marzeń i decyzji: 'tak'. Ale warto posłuchać jak inni realizowali takie marzenia. W ubiegłym sezonie były bodaj 4 prelekcje "Samosterowe" na ten temat. A najbliższa o takiej podróży już w poniedziałek 7 lutego. Tawerna "Korsarz" w Warszawie o 1930 na ulicy Gostynińskiej koło pętli MŁYNÓW. I będzie mówił człowiek, który zaczynał takie marzenia od zera.

No i gratulacje, że podjąłeś taką decyzję. Najtrudniejsze masz za sobą.

Dodatkowe pytania, które kolegom pozwolą precyzyjniej się wypowiedzieć:
* czy zamierzasz płynąć samotnie?
* ile mniej więcej lat zamierzasz płynąć?
* czy będziesz robił dłuższe postoje? Tzn. dopłyniesz na Azory. Przerwa 3 miesiące. Karaiby. Przerwa. Itd. Czy raczej będzie to non-stop?
* czy znasz dobrze swoją łódź? Co z części zapasowych weźmiesz itd.?
* czy zamierzasz płynąć w miarę łatwą trasą?

Jak będę w domu, to może podeślę Ci linka do książki, która bardzo fajnie to omawia.
Innymi słowy rozdziały: Pogoda, Załoga, Jacht itd.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Fundusze rzecz ważna, ale zakładając że masz wystarczające (a jakie to już zależy od tego co i jak chcesz po drodze robić) podpowiem raczej kilka lektur które rozjaśnią nieco samą kwestię jak się do tego przygotować. A więc sugeruję zapoznanie się z książką Andrzeja Urbańczyka "Dookoła świata bez sztormów" - doskonała właśnie do nauczenia się tego, jak zaplanować krótszą lub dłuższą wyprawę oraz z którąś z książek poniżej:
"Voyaging on small income" Ann Hill
http://www.amazon.co.uk/Voyaging-Small- ... 325&sr=1-3

Pomoże nie tylko z zaplanowaniem finansów ale i z tym, jak się w ogóle do tego zabrać

"The Voyager's Handbook: The Essential Guide to Bluewater Cruising" Beth Leonard
http://www.amazon.co.uk/Voyagers-Handbo ... 229&sr=1-4

Bardzo wszechstronna na temat generalnie długich podróży na jachcie, wyposażenie, finanse, rozwiązania różnych problemów

"How to Sail Around the World: Advice and Ideas for Voyaging Under Sail" Hal Roth
http://www.amazon.co.uk/How-Sail-Around ... 315&sr=1-1
Tytuł sam tłumaczy, o czym

Pod linkami - wymienione książki na Amazon.co.uk Można dokładnie zapoznać się co zawierają.

Do praktycznej części - planowanie - przyda się także strona z amerykańskimi publikacjami nautycznymi (locje, mapy pilotowe itd) do bezpłatnego pobrania (Amerykanie wyszli z założenia, że skoro ich agencja jest finansowana przez amerykańskich podatników, nieetycznie byłoby pobierać od nich jeszcze opłaty za udostępnienie zebranych informacji) z możliwością aktualizowania:
http://msi.nga.mil:80/NGAPortal/MSI.por ... al_page_62

I pytaj, tu na forum, na pw - jak chcesz, ja z przyjemnością pomogę, inni na pewno także.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Może jak stuknie mi 50 to człowiek się wyrwie...ale to stasznie daleko dookoła świata.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

A to na poważnie, czy żart? Nie to żebym był wścibski (może trochę jednak, jak się zastanowić), ale w rozwinięciu powyższa fraza zawiera wewnętrzną sprzeczność, o ile oczywiście posiada się instynkt samozachowawczy

z.

Z zartow wynikaja czasem Rzeczy Wielkie.
Bogu dzieki jest tu mnostwo osob majacych mnostwo czasu i dzieki temu, czasami, z niczego robi sie cos.
I vice versa....
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Raczej nie w tej kolejności.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Zalezy w ktora strone sie plynie
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

W zasadzie, podobno można statkiem na Azory i tam tanio daje się kupić oceaniczne jachty - od tych, którym się przestało takie spędzanie czasu i podróżowanie już całkiem podobać.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

To prawda!
Ale warto znalezc statek na Azory plynacy w dobra strone - wychodzi taniej.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ja bym wyraz "podobno" umieścił raczej między "tam" a "tanio"

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

No akurat na Azorach na natlok ofert bym nie liczyl Zreszta szybciej mozna dostac sie tam samolotem.

Ale nie taniej....
Co do ofert - natlok moze i nie, ale okazje owszem.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

jakbym mogl to i cale zycie moglbym podrozowac
ale jak najdluzej bo p co wracac?

*****

Dodatkowe pytania, które kolegom pozwolą precyzyjniej się wypowiedzieć:
* czy zamierzasz płynąć samotnie?
* ile mniej więcej lat zamierzasz płynąć?
* czy będziesz robił dłuższe postoje? Tzn. dopłyniesz na Azory. Przerwa 3 miesiące. Karaiby. Przerwa. Itd. Czy raczej będzie to non-stop?
* czy znasz dobrze swoją łódź? Co z części zapasowych weźmiesz itd.?
* czy zamierzasz płynąć w miarę łatwą trasą?

z nażeczona i dwoma psami
nie spieszy mi sie wiec dlugo
w ciekawych miejscach planuje robic dlugie postoje
lodzi nieznam ale napewno koledzy doradza jakie czesci powinno sie zabrac na kilku letnia podroz
chcialbym latwa trase ale chce tez zobaczyc planowane miejsca wiec nie bede ich omijal z powodnu trudnosci trasy

*****



oczywiscie ze na powaznie
wypad w tym roku lub nastepnym

*****

a jak z przepisami zwiazanymi z zaloga skladajaca sie z 2 psow?
nie zartuje, powaznie pytam?
zabieram ze soba 2 psiaki ale nie wiem jak t prawnie wyglada...

Z psami może być problem, niektóre kraje wprowadziły zakaz przywożenia zwierząt, zatem będziesz musiał je w najlepszym razie oddać na kwarantannę, w najgorszym albo będziesz zmuszony ominąć dany kraj, albo pożegnać się ze zwierzakami...
Z tego co wiem to Australia oprócz wymaganych wiz i innych formalności, wprowadziła zakaz wwozu zwierza wszelakiego (chyba wciąż mają problem z królikami ;)

a gdyby byl zakaz przywzenia zwierzat a np zostaly by na jachcie i niepostawily łapki po za jacht ??

Obawiam się, że takie postawienie sprawy, żadnego urzędnika nie przekona. Próbuję sobie przypomnieć, gdzie czytałem o tej Australii i zwierzakach. Wiem, że więcej państw tak sprawę zwięrząt traktuje. Chodzi tu o zachowanie "ekologicznej czystości" , oraz podyktowane jest to obawą przed chorobami zwierzęcymi. Zejście zwierzaka na ląd nie zawsze będzie konieczne by ewentualne choroby "zeszły na ląd".
Jak przypomnę sobie gdzie o tym czytałem to podeślę Ci info.

Poraża mnie jak ktos pisze " chciałbym popłynąc dookoła swiata, kupię jacht taki i taki, ale po za tym nie mam o tym pojęcia, pomóżcie" a potem na forum próbuje ustalić i negocjować zasady prawne obowiązujące na drugim końcu świata.

Miły człowieku, kup najpierw ten jacht, potem nacz się, że narzeczona pisze sie przez "rz", potem popłyń choćby gdzieś za Hel, a potem wróć i zacznij pytać ponownie. Będziesz wiedział o co pytać.

pozdr

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Nie trzeba szukać tak daleko jak Australia. Do UK nie wpłyniesz ze zwierzakami. Z tej prostej przyczyny, że na Wyspach nie mamy wścieklizny i wszyscy są bardzo zdeterminowani coby ten stan zachować. A więc sprowadzenie zwierzaka (pies, kot, fretka) wymaga długiego procesu - chip, "paszport", szczepienie, badanie przeciwciał po 6 miesiącach i potem w 24 godziny przed wjazdem odrobaczenie - zwierzak musi zjawić się na granicy w ciągu tych 24 godzin i to nie byle jakim środkiem transportu ale takim który ma akceptację. Na ogół się wwozi zwierzaka samochodem na promie, bo najtaniej wyjdzie, samolotem też się da ale to droga impreza. Własną łódką niestety nie. Alternatywą do tego jest kwarantanna (6 miesięcy) - droga impreza i traumatyczna dla zwierzaka. Tak więc jakbyś przypłynął ze zwierzakiem na pokładzie - musiałbyś oddać go do kwarantanny...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

a po co jest te forum jak nie po to zeby sie czegos dowiedziec czy ustalic?!
jakos kazdy jest tu mily i pomaga mi tylko akurat panu sie nudzi i szuka bledow ortograficznych. nie wiem czy pan zazdrosci komus takich marzen i planow a moze pomylil pan forum z takim dla starych gburow?

*****



slyszalem o takiej 16 letniej dziewczynce ktora oplynela albo i dalej oplywa swiat i miala ze soba pieska... moze ktos wie jak ona prawnie to zalatwila? bo napewno schodzila na ląd...

Slipbulba Ci prawdę napisał, więc nie obrażaj się, tylko to przemyśl.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Ale jak trasę rejsu zaplanujesz przez żółtą strefę, to zawsze możesz powiedzieć o pieskach, że to żelazna porcja żywnościowa.

Dla czego myślisz, że na pewno schodziła na ląd?
Szesnastolatka - Jessika Watson - w swoim rejsie dookoła świata nie zawijała do portów i... nie miała psa.

Psa ma czternastolatka, Laura Dekker. W trakcie swojego rejsu planuje odwiedzić kilkadziesiąt portów, ale psa... zostawiła z tatusiem w domu.

Na naszym forum jest użytkownik Pietrek , Tomek Lewandowski. Opłynął świat z psem Luką (pełniącym jednocześnie funkcję I-go oficera i automatycznej zmywarki do naczyń ) ale... Pietrek nie ma 16 lat, nie jest dziewczynką i nie zawijał do portów.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ale masz fajnie.
W dzisiejszych czasach nic już nie jest problemem: ani dzielna łódka ani nawigacja ani komunikacja (sat) ani forsa.

Ale Ty masz coś wspaniałego: czas. Nie wiem, czy wszyscy na grupie będą zazdrościć Ci narzeczonej? Wiem, że 99,9% zazdrości Ci, ze masz najcenniejsze dobro XXI-wieku: czas.

A co do psa:
http://www.spedycje.pl/wiadomosci/11282 ... petle.html

Tylko, że on płynął non-stop bez zawijania do portu.

Będę się powtarzał. Ale jeśli planujesz taki rejs, to koszty jakby nie liczyć muszą przekroczyć $1000/miesiąc. Plus jacht. Nie próbuj więc nawet tłumaczyć się, że nie stać Cię na kilka książek brytyjskich. Plus locje. Plus mapy. Plus GPS/chartplotter. itd.

I teraz po raz drugi zareklamuję spotkania "Samosterowe".
W takich spotkaniach rzadko jest o rejsach dookoła świata. Ale w 2010 była kumulacja. Aż cztery, jeśli dobrze liczę. I znów: nawet jeśli nie mieszkasz w Warszawie a w Rzeszowie czy Szczecinie - na Twoim miejscu specjalnie jechałbym na te spotkania, brał urlop, nocował w hotelu. I mógłbyś wtedy porozmawiać z Tomkiem, jak radził sobie z psem? I tysiące innych pytań. I przyjedź koniecznie w poniedziałek 7 lutego. O rejsach dookoła świata nie dowiesz się więcej od nikogo - niż wtedy.

I na koniec - to już nie do Ciebie.
Mała dygresja.

Byłem np. na spotkaniu z kpt. Baranowskim. Dowiedziałem się sporo o technikach sztormowania. Ale kpt. Baranowski nie przekonał mnie. Tzn. pomyślałem sobie: "to jest jakiś autorytet. Gość poza zasięgiem. Dziesiątki lat. Wykształcenia. Praktyki. Szkoda, że nigdy nie popłynę dookoła świata."

I byłem też na spotkaniu z małolatą: Nataszą. Spotkanie było wspaniałe. Pomyślałem sobie: "skoro taka małolata bez pojęcia o żeglarstwie to zrobiła - to co dopiero ja?"
Myślę, że Natasza, jeśli to czyta, to nie obrazi się na mnie. Wręcz przeciwnie. Po tym spotkaniu spadły na Ciebie gromy żeglarskie. Ale jeśli przekonałaś choć jednego gościa (czyli mnie) do takiego rejsu - to warto było wystąpić.

Innymi słowy. Drodzy żeglarze! "Po owocach ich poznacie" (Mt 7,16).
Acha. I jeszcze coś. Proszę aby nikt, kto nie opłynął świata nie krytykował Nataszy.
Tak niewielu ludzi (mówi się, że w danej chwili płynie tak tylko kilka tysięcy ludzi),
że uważam za haniebne krytykowanie kogokolwiek, kto realizuje takie marzenia.
Każdy, kto zaczął realizować takie marzenie zasługuje na największe uznanie.
A ci, co zrealizowali z "default'u" powinni zaś dostawać "Orła Białego".
Natomiast chętnie poczytam ew. krytykę rejsu Nataszy od tych, co zrobili pętlę.
Zacznijcie więc posty od tego kiedy i jak to zrobiliście?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/




pzdr,
Andrzej Kurowski

No właśnie Maciek napisał, co chyba większość z nas sobie pomyślała, nawet pewnie i ci co pomagają. Ujął to dosadniej, ale na obrzucanie inwektywami nie zasłużył.
Życzę powodzenia, jak każdemu, ale też i refleksji.

z.

Tyle, że gość prosił o pomoc w kwestii rejsu dookoła świata
a nie w kwestii gramatyki.
Osobiście uważam, że gramatyka nie wiele pomoże w razie czego. Natomiast jakaś rada typu; - co zrobić jeśli..........
na pewno może okazać się bezcenną.
Ale to tylko moje skromne zdanie.
Pozdrawiam,
Jędrek P.

W kwestii formalnej, to założyciel wątku nie dostał porady dotyczącej gramatyki tylko ortografii.


Znajomość języków (włączając w to ojczysty) bardzo pomaga w takiej wyprawie.

A wracając do pytań i odpowiedzi @cezar69vip. Jednego pytania i jednej odpowiedzi mi zabrakło.
Cezar, czy Ty kiedyś w ogóle żeglowałeś po morzu?

I pytanie dodatkowe: Co, film czy książka była inspiracją pomysłu wyprawy dookoła świata?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa