Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 22 lip 2025, o 06:37




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 184 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 30 sty 2011, o 19:17 

Dołączył(a): 8 wrz 2010, o 13:36
Posty: 1389
Podziękował : 102
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: kj
Przy okazji dyskusji na temat Regulaminu Służby Morskiej jak to częst bywa okazało się, że może warto się wymienić wspomnieniami po tych czasach słusznie minionych. Z uwagi, że moje kontakt z żeglarstwem morskim przypadł głównie na lata 80 ubiegłego wieku, pozwolę sobie ustąpić miejsca kolegom pływających w latach 70 i wcześniej. Wydaje mi się, że był to lepszy czas dla żeglarstwa niż lata osiemdziesiąte. My to głównie pływaliśmy na jachtach kupionych bądź zbudowanych w latach 70, a ograniczenia stanu wojennego jeszcze długo odbijały sie na podejściu urzędników do żeglarzy. Cóż zapraszam do opisu realiów pływania tamtych lat, może i młodsi wiekiem znajdą w tym wątku coś ciekawego do poczytania.
Pozdrawiam
Krzyś

_________________
Pozdrawiam
Krzyś


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 sty 2011, o 19:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Bardzo dobry wątek, ale ja w tych czasach słonej wody nie wąchałem. Chociaż w latach 1956/62 mieszkałem w Gdyni. Nawet jako kilkulatek członkiem Kotwicy byłem i pamiętam szkolenie na przycumowanej szalupie. Starsi wiosłowali, a ja dumnie sterowałem,

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 sty 2011, o 19:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Temat był w rożnych wariantach wałkowany wielokrotnie, AFAIR również i tu.
Mnie osobiście takie wałkowanie wydaje się za każdym razem się jakby bardziej bez sensu.

Było-minęło.
Zdecydowanie nie tęsknię.
Jak podejrzewam głownie dlatego, że z pamięcią kłopotów żadnych nie mam.

Być może moja niechęć do "programowego" opisywania tamtej, minionej rzeczywistości, ma źródło w niemiłych wrażeniach, jakie odczuwam czytając wspomnienia niektórych osób - piszących o uprawianiu żeglarstwa w PRL-u.
Bywa bowiem tak, że wspominający zdają się mieć ogromne kłopoty ze swoją pamięcią w sprawach dotyczących tamtych szarych, skundlonych czasów... Wspomnień i relacji dotyczących żeglowania w PRL-u te zadziwiające luki w pamięci bynajmniej nie omijają...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 30 sty 2011, o 21:04 przez Gość, łącznie edytowano 2 razy


Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowanie od: Catz
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 sty 2011, o 19:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Jaromir, jakie by złe tamte czasy nie były, to... były i stały się (często wstydliwą) częścią naszej historii.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: Catz
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 sty 2011, o 19:45 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Ja tez. odpukac, problemow z pamiecia nie mam :) Za to zeglowalem i to intensywnie
od polowy lat 60-tych i doskonale pamietam zarowno wady jak i zalety tamtego zeglowania. Zdaje sobie sprawe ze piszac o zaletach jest sie obecnie niepoprawnym politycznie :) bo ci , ktorych wtedy na swiecie nie bylo wiedza lepiej :)
tak dla przykladu w 72 r w czasie MTZG i MP w Gdyni w prawdziwie morskich regatacvh startowalo tylko w jednej klasie OTC ponad 10 nowych wyrownanych jachtow( Oriony,Enify, Taurusy). Wlasnie skanuje stare slajdy i jak sie uda pare zdjec zamieszcze


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 18:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Tamte straszne czasy wspominam i tak bardzo dobrze. Czemu? Po prostu miałem kilka, kilkanaście, dwadzieścia parę lat. I to jest tajemnica wielu uprawianych dzis w RP wspominek.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 19:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Cape napisał(a):
Bardzo dobry wątek


Też chciałem zamieścić podobny wątek.
Ale trochę w innym kontekście.
Był ostatnio film na TVN TURBO o Harley'owcach w PRL w latach 60-tych i 70-tych.
Młody redaktor pyta mniej więcej tak: "Ale komuna Was nie lubiła? Prześladowali Was?"
Odpowiedź Harley'owca zaskoczyła mnie pozytywnie: "Nie. My byliśmy wolni. Jak chcieliśmy jechać nad morze - to jechaliśmy. Jak w Bieszczady to też. Chcieliśmy zarejestrować się w końcu ale nie przyjęli podania. No to się nie zarejestrowaliśmy".

Oni w latach 60-tych byli super happy, że mogą podróżować bez problemu po całej Polsce. A jak to było z żeglarstwem śródlądowym/morskim? Czy żeglarze czuli się bardziej wolni niż przeciętny obywatel?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 19:31 

Dołączył(a): 12 kwi 2010, o 22:02
Posty: 911
Podziękował : 261
Otrzymał podziękowań: 325
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Kuracent napisał(a):
Oni w latach 60-tych byli super happy, że mogą podróżować bez problemu po całej Polsce.

Ludzieeee....

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 19:42 

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 21:08
Posty: 532
Lokalizacja: łowicz
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 18
Witam.
Wspominając połowę lat siedemdziesiątych,a był to początek mojej przygody z żeglarstwem,moje wspomnienia są w pełni pozytywne. Dostęp do łódek był w zasadzie łatwy,rejsy organizowane przez kluby żeglarskie ,a dalej już przez AKŻ były tanie ,przyjemne,długie,mili ludzie,wspaniałe załogi. Nie zastanawiałem się w owym czasie czy jest to PZŻ,czy inna sitwa. Chciałem pływać,jak najwięcej,jak najdłużej,jak najczęściej i udawało mi się to nawet i 6/7 tygodni w roku. Wpisowe to było w zasadzie groszowe, do tego składkowe na żarcie,a to co zostało na ew.trunki. Jadło się byle co ,byle gdzie i byle jak. Cieszyło mnie jedynie czyste pływanie. W każdych warunkach,w żółtych ceratowych śmierdzących sztormiakach. Oczywiście były to stare ,drewniane zdezelowane Omegi.
Czy byłem wolny? Byłem,nie mniej myślę niż teraz ,a już sarkastycznie myślę że teraz mniej niż wtedy z.w.z na bagaż lat ,domowych obowiązków,ograniczonego czasu.
Nie miałem nigdy żadnych problemów z klubami, działaczami, służbami milicji i.t.p.
Czy uważałem że zdobycie patentu było jakąś represją ,ingerencją w moje dobra osobiste,prywatność,ograniczeniem moich praw.......NIE. Były wymagane i tyle ,egzamin zdałem na rejsie ,a teorię potem ,było łatwo,szybko,aczkolwiek wiele rzeczy w teorii uważałem za zbędne jakoś to poszło. Nie wspominam tych lat jako traumy ...

Pozdrawiam.

_________________
Marek Gruhn


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 21:08 

Dołączył(a): 21 lis 2010, o 14:43
Posty: 462
Podziękował : 49
Otrzymał podziękowań: 149
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Plywalem w Polsce w latach 60-tych,70-tych,80-tych.Najpierw na jeziorze Paprocany w Tychach,potem splywalem kilkakrotnie Wisla do Warszawy, Narwia i Pisa na Mazury lajbami od 3m (mewa- skladak z Niewiadowa), bm-ka, orionem i 7 metrowym jachtem balastowym przerobionym z szalupy ratunkowej na ktorej potem przez pare lat plywalismy po Rosiu ,Sniardwach Beldanach.Podczas pierwszego splywu w roku 1973 podczas kontroli milicji na Wisle w Warszawie zaplacilem mandat 20 zl za brak srodkow ratunkowych.Ani wczesniej ,ani potem nie bylem nigdy kontrolowany mimo ze przez caly czas plywalem bez uprawnien.Dlaczego? w roku 1969 zdobylem uprawnienia zeglarza w GKS-Katowice gdzie scigalem sie na kadecie.W roku 1970 weszly nowe przepisy ktore degradowaly "zeglarza" do stopnia "zaloganta".Bylem w OZZ Katowice gdze byla mozliwosc przepisania ksiazeczki i otrzymania patentu sternika, ale potraktowano mnie jako intruza i szczeniaka.A gdy dowiedzialem sie jeszcze ze moj kolega szkolny posiada patent choc w zyciu nie postawil nogi na lajbie (ojciec byl dzialaczem OZZ) to powiedzialem sobie ze z taka banda nie chce miec nic wspolnego.Obrazilem sie i po prostu olalem caly ten PZZ.Czasy te jednak wspominam bardzo fajnie.Pierwsze zabki, pierwsza milosc.Mazury nie byly jeszcze tak obs...ane,a Wisla przepiekna.Byl to bardzo piekny okres w moim zyciu,zwlaszcza gdy przestaly mnie interesowac zmiany zchodzace w przepisach PZZ (a bylo ich jeszcze kilka), milicja, zomo, i inne organy.Dla mnie istnialy tylko zagle woda i przygoda.

pozdrowienia
Bartoszek
www.bartoszek.de


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 21:28 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
bartoszek napisał(a):
w roku 1969 zdobylem uprawnienia zeglarza w GKS-Katowice gdzie scigalem sie na kadecie.W roku 1970 weszly nowe przepisy ktore degradowaly "zeglarza" do stopnia "zaloganta".Bylem w OZZ Katowice gdze byla mozliwosc przepisania ksiazeczki i otrzymania patentu sternika, ale potraktowano mnie jako intruza i szczeniaka.


Mozesz to przyblizyc, bo naprawde nie pamietam. W 69 bylem juz bardzo starym st.j.
rok pozniej zeobilem j.st. m. i moze dlatego to mi umknelo. Jak pamietam zeglarz mogl prowadzic jachty do 15 m zagla, sternika zrobilem bo zaczalem w zastepstwie plywac jako sternik na FD i kedys sedzia przyczepil sie do stopnia :) ( Fd mial bodaj 17 m pomiarowej)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 21:41 

Dołączył(a): 21 lis 2010, o 14:43
Posty: 462
Podziękował : 49
Otrzymał podziękowań: 149
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Do roku 1969 zeglarz jachtowy mogl prowadzic samodzielnie jachty do 15m² zagla po wodach srodladowch. Sternik jachtowy po srodladziu niegraniczony i o ile mnie pamiec nie myli po zatoce.Do tego czasu stopnie wpisywane byly w ksiazeczce zeglarskiej.Od 1970 weszly "patenty zeglarski" wydawane na osobnym druczku (kartoniku) ktore degradowaly stopien zeglarza do roli zaloganta, ktory mogl prowadzc jacht ale pod nadzorem.Potem bylo jeszcze kilka zmian ale przestalo mnie to interesowac.
pozdrowienia bartoszek
www.bartoszek.de


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 21:54 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Tu na pewno sie mylisz bo mialem w postaci pojedynczego kartonika patent zarowno zeglarza jak i
sternika jachtowego. Sternik morski byl juz w postaci ksiazeczki( tez z bialego kartonu ale dwie kartki ze zdjeciem ( jeszcze go mam )


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 22:24 

Dołączył(a): 8 wrz 2010, o 13:36
Posty: 1389
Podziękował : 102
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: kj
Jak robiłem żeglarza, w roku 80, to stopień ten uprawniał do prowadzenia jachtów do 15 m2 na śródlądziu. Sternik ( nie pamiętam czy zwykły, czy pu) umożliwiał prowadzenia np Nefryta po zatoce.Także coś w miedzyczasie od 70 roku musiało się pozmieniać. Najbardziej jednakmnie wk..ło, że poz zrobieniu morskiego nie można było poprowdzić jachtu po Bałtyku.

_________________
Pozdrawiam
Krzyś


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 22:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Krzys napisał(a):
po zrobieniu morskiego nie można było poprowdzić jachtu po Bałtyku.

Można było.
Cytuj:
jsm jest uprawniony do:
prowadzenia jachtów żaglowych do 80 m2 i motorowo-żaglowych o długości do 12 m i mocy silnika do 150 KM po wybranych akwenach morskich wód wewnętrznych i morza terytorialnego.


a teraz z innego przepisu:
Cytuj:
Wody wewnętrzne w rozumieniu zarządzenia obejmują:
2. część Zatoki Pomorskiej 3 mile od brzegu
3. wody redowe 3 mile od brzegu w rejonie Kołobrzegu, Ustki, Darłowa, Łeby i Władysławowa.


Niedaleko od brzegu, ale jednak Bałtyk :)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 22:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
bartoszek napisał(a):
Do roku 1969 zeglarz jachtowy mogl prowadzic samodzielnie jachty do 15m² zagla po wodach srodladowch. Sternik jachtowy po srodladziu niegraniczony i o ile mnie pamiec nie myli po zatoce.Do tego czasu stopnie wpisywane byly w ksiazeczce zeglarskiej.Od 1970 weszly "patenty zeglarski" wydawane na osobnym druczku (kartoniku) ktore degradowaly stopien zeglarza do roli zaloganta, ktory mogl prowadzc jacht ale pod nadzorem.Potem bylo jeszcze kilka zmian ale przestalo mnie to interesowac.
pozdrowienia bartoszek
Nie bardzo. Skąd Ty wynalazłeś tę samodzielność żeglarza w tamtych latach?
Uprawnienia żeglarza były historycznie takie:
W latach 1951-56:
1. Pełnienie na jachcie funkcji wykwalifikowanej załogi
2. Prowadzenie jachtu do 10 m kw. żagla pod nadzorem instruktora
W latach 1957-69:
pełnienie funkcji kwalifikowanej załogi na jachtach bez ograniczeń.
W latach 1970-81:
1. pełnienie funkcji "członka załogi" na jachtach żaglowych;
2. prowadzenie, po wodach śródlądowych, w porze dziennej, jachtów żaglowych do 15m², pod nadzorem instruktora
W latach 1981-85:
1. pełnienia funkcji "wykwalifikowanego członka załogi" na jachtach żaglowych
2. prowadzenie jachtów żaglowych o powierzchni ożaglowania do 15 m², w porze dziennej i pod nadzorem po wodach śródlądowych i akwenach treningowych.
W latach 1985-96:
1. pełnienia funkcji "wykwalifikowanego członka załogi" na jachtach żaglowych
2. prowadzenie jachtów żaglowych o powierzchni ożaglowania do 15 m², w porze dziennej i pod nadzorem po wodach śródlądowych i akwenach treningowych.
W latach 1997-2005:
12-16 lat
1. prowadzenie jachtów żaglowych po wodach śródlądowych pod nadzorem;
2. prowadzenia jachtów żaglowych niezatapialnych, w regatach i na treningu pod nadzorem, po wodach morskich.
Powyżej 16 lat:
1. prowadzenie jachtów żaglowych po wodach śródlądowych,
2. prowadzenia jachtów żaglowych niezatapialnych, w regatach i na treningu pod nadzorem, po wodach morskich.
Od 2006:
prowadzenie jachtów żaglowych bez lub z pomocniczym napędem mechanicznym po wodach śródlądowych.

Jak widać - żeglarz "zdobył" samodzielność dopiero w 1995 roku a i to pod warunkiem, że miał co najmniej 16 lat

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 23:15 

Dołączył(a): 27 maja 2010, o 11:04
Posty: 139
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: sternik lodowy
Zbieraj napisał(a):
Jak widać - żeglarz "zdobył" samodzielność dopiero w 1995 roku a i to pod warunkiem, że miał co najmniej 16 lat
Niestety nie mogę się zgodzić. Jako "zdobywca" patentu żeglarza w 1991 pamiętam, że:
- do 16 roku życia (a nie mialem ukończonego) mogłem żeglować jachtami do 15 m2 i pod nadzorem
- po ukończeniu 16 roku życia - do 20 m2 i bez nadzoru.
Tutaj źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dawne_pols ... #1985-1996

Jeśli to prawda, co piszą w Wiki, to żeglarz (od 16 lat w górę) usamodzielnił się już w 1981 roku

_________________
http://blogsternika.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 23:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
hehe, a ja zaczęłam pływać tak naprawdę w 1989 roku :) (Koliber, Zatoka Pucka, oczywiście samotnie ;) )

Wcześniej próbowałam się "zsocjalizować" w klubie ale jakoś nie wyszło (chyba jakaś aspołeczna byłam cz co?) A pierwszy patent zrobiłam dopiero lata potem, jak się okazało że mi jachty* dają i warto jakiś "dupochron" przed ubezpieczycielem znaleźć...

*Nadir. Przedtem bez patentu, bo i tak jachty wszystkich znajomych były pod niepolskimi banderami....

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 23:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Moniia napisał(a):
(chyba jakaś aspołeczna byłam cz co?)

Dobre, ja z tego samego powodu też do żadnego klubu nie należałem. Zresztą co tu dużo gadać, ja za pieniądze pracować nie potrafię a jeszcze tego by brakowało abym społecznie robił :D

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 23:42 

Dołączył(a): 8 wrz 2010, o 13:36
Posty: 1389
Podziękował : 102
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: kj
Stara Zientara napisał(a):
Niedaleko od brzegu, ale jednak Bałtyk

No tak, ale żeby zdobyć jstm to się trzeba było trochę napływać i pozdawać różne takie egzaminy, po czym okazywało się, że tak realnie to można nadal być co najwyżej I oficerem . Dlatego trochę z zazdrością patrzę na młodych żeglarzy, kórzy po zrobieniu sternika śmigają po morzach aż miło. :D
A tak realnie to nie pamiętam, aby ktoś poważnie traktował te 3 milowe upoważnienia do pływań morskich. Bosman w Gdyni jakby miał wypuścić jacht w takiej obsadzie, to chyba posprawdzałby wszystko do ostatniego ołówka.

_________________
Pozdrawiam
Krzyś


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 23:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Krzys napisał(a):
Bosman w Gdyni jakby miał wypuścić jacht w takiej obsadzie, to chyba posprawdzałby wszystko do ostatniego ołówka.

Bosman w Gdyni codziennie takie jachty wypuszczał na akwen:
Cytuj:
4. Zatoka Gdańska zamknięta linią łącząca Cypel Hel z wschodnim brzegiem Wisły pod Świbnem
5. Zatoka Pucka

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 23:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
PS. Zarządzenie Przewodniczącego GKKFiT nr 72 z dnia 10.11.1971 :)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 23:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
blogsternika.pl napisał(a):
Zbieraj napisał(a):
Jak widać - żeglarz "zdobył" samodzielność dopiero w 1995 roku a i to pod warunkiem, że miał co najmniej 16 lat
Niestety nie mogę się zgodzić. Jako "zdobywca" patentu żeglarza w 1991 pamiętam, że:
- do 16 roku życia (a nie mialem ukończonego) mogłem żeglować jachtami do 15 m2 i pod nadzorem
- po ukończeniu 16 roku życia - do 20 m2 i bez nadzoru.
Tutaj źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dawne_pols ... #1985-1996

Jeśli to prawda, co piszą w Wiki, to żeglarz (od 16 lat w górę) usamodzielnił się już w 1981 roku

To były tzw. pełne uprawnienia żeglarza (od 16 roku życia). Były jeszcze inne "poszerzania" np sternik jachtowy p.u. czy (w latach sześćdziesiątych) sternik morski r.u., od lat siedemdziesiątych - kapitan-mamut. Pomyliłem się tylko w dacie. Te "pełne" uprawnienia 16-letni sternik miał od 1981 r.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2011, o 23:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Krzys napisał(a):
Dlatego trochę z zazdrością patrzę na młodych żeglarzy, kórzy po zrobieniu sternika śmigają po morzach aż miło. :D

Ja patrzę na setki tysięcy żeglarzy w dowolnym wieku, którzy do śmigania po morzach nie potrzebują "zrobić" żadnego "patentu"...
Patrzę z radością, nie z zazdrością. :lol:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2011, o 00:00 

Dołączył(a): 8 wrz 2010, o 13:36
Posty: 1389
Podziękował : 102
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: kj
Jaromir napisał(a):
Patrzę z radością, nie z zazdrością. :lol:

Ta zazdrość to tylko z powodu, że my tak nie mogliśmy, a co do reszty to przyłączam się do radości :D

_________________
Pozdrawiam
Krzyś


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2011, o 00:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
M@rek napisał(a):
Zdaje sobie sprawe ze piszac o zaletach jest sie obecnie niepoprawnym politycznie :) bo ci , ktorych wtedy na swiecie nie bylo wiedza lepiej :)
tak dla przykladu w 72 r w czasie MTZG i MP w Gdyni w prawdziwie morskich regatacvh startowalo tylko w jednej klasie OTC ponad 10 nowych wyrownanych jachtow( Oriony,Enify, Taurusy). Wlasnie skanuje stare slajdy i jak sie uda pare zdjec zamieszcze


Jedyną zaletą tamtych czasów (72 jeszcze nie, końcówka lat 70tych) było to, że wtedy młode, ładne dziewczyny zaczynały się mną interesowć (ze wzajemnością). :lol: I to wszystko :(

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2011, o 08:06 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Fajnie, z tym ze to sa refleksje marynistyczne ( o d.. Maryni ) a nie zwiazane z zeglarstwem :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2011, o 08:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Chcę przez to powiedzieć, że nie widzę żadnych zalet tamtych czasów w związku z zeglarstwem.
Byliśmy wtedy młodzi, wchodzilismy w zycie i wszystko wydawało się piękne. A z tej perspektywy czasowej wydaje się jeszcze piękniejsze.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2011, o 08:49 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Widzisz, wszystko zalezy od wieku i osobistych wspomnien. Ja jestem troche starszy ( skonczylem 60-tke) mieszkalem w Szczecinie i mimo ze mam teraz wlasny jacht, ktory chce zamienic na wiekszy w tamtych czasach mialem moze nie wieksze, ale znacznie bardziej zroznicowane mozliwosci uprawiania zeglarstwa i co wazne , moich Rodzicow to praktycznie nic nie kosztowalo.
Moglem zeglowac praktycznie we wszystkich klasach, ktore wtedy byly od caderta przez wszystkie klasy przygotowawcze i olimpijskie po regaty morskie. W Szczecinie w okregowych regatach startowalo po 40 Cadetow 30 Hornetow po kilkanascie Finnow ,FD ,Folkboatow
do tego Stary i Dragony. Nowych jachtow morskich ( Conrady,Vegi, Oriony, Enify, Taurusy)
bylo coraz wiecej i kazdy , kto chcial, potrafil i byl niezly mogl plywac do woli.Osrodek w Trzebierzy byl w kwitnacym stanie.( pisze o przelomie lat 60-tych i 70-tych)
Mozna jeszcze napisac o osiagnieciach naszych zeglarzy, stoczni i konstruktorow .Ten doronek zostal zmarnowany.
Zeby nie bylo ze nie widze pozytywnych zmiam, widze i sam z nich sie ciesze, ale rownoczesnie zdaje sobie sprawe ze to jest inne zeglarstwo dostepne jedynie dla lepiej sytuowanych.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lut 2011, o 09:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
M@rek napisał(a):
Zeby nie bylo ze nie widze pozytywnych zmiam, widze i sam z nich sie ciesze, ale rownoczesnie zdaje sobie sprawe ze to jest inne zeglarstwo dostepne jedynie dla lepiej sytuowanych.

Zgadzam się, że w zeglarstwie regatowym możliwości były dużo większe. Ale w żeglarstwie turystycznym, choćby mazurskim dużo mniejsza. Baa często praktycznie zerowe.
Zacząłem w 1968 na Kiekrzu na Cdecie, potem Hornet, Finn. Oczywiście tylko regaty. W moim klubie, ŻMKS nie było możliwości pływań morskich, ani nawet mazurskich. A mnie regaty interesowały średnio.
Dlatego po studiach kupiłem starą 470, wyremontowałem i woziłem ją po polskich jeziorach, w tym WJM. Jak widać, też trzeba było mieć pieniądze.
Po 1990 roku powstały firmy czarterowe i dlatego zacząłem żeglować szerzej, co mnie całe życie interesowało. Gdyby do dzisiaj był PRL, prawdopodobnie nigdy jachtem na morzu bym nie był. A tak za rufą mam ponad 13 000 Mm.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 184 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL