Paros (gr. Πάρος), nie mylić z Poros to wyspa na Morzu Egejskim, w archipelagu Cyklady, pow. 165 km², ok. 9600 mieszkańców (2002). W jej centrum wznosi się wysoki na 771 m Profitis Ilias (Marpessa), na którego południowym zboczu, niedaleko klasztoru Hagios Minas, znajduje się kamieniołom słynnego marmuru. Na Paros urodził się poeta Archiloch. 1,5 km na południe od Paros leży mała wyspa Antiparos. Paros jest dziś lubianą wyspą turystyczną. Zabytki: średniowieczny zamek na ruinach antycznego akropolu (resztki prehistorycznej osady i świątyni jońskiej z VI w.), w pobliżu miasta Paros ruiny asklepiejonu i sanktuarium Apollina Delijskiego, bizantyjski kościół Katapoliani. Tyle wprowadzenia, teraz szczegóły.
Dwa razy wypływałem z Paros i zawsze z portu Perikia. Jest to stolica wyspy i port, do którego przypływają promy. Na Paros można dostać się samolotem ( samolot leci na Naxos i dalej 20 min promem ) lub promem ( z Pireusu, Heraklionu, Mykonos i Naxos itd., rozkład promów na stronie http://www.greekferries.gr.). Jest też port Naussa, ale tam byłem tylko turystycznie i nie widziałem w porcie innych łodzi jak rybackie. Jest tam duża zatoka, gdzie można stanąć na kotwicy. Atrakcją tej zatoki jest plaża Kolimbitres ( zdjęcie w załączniku). Przy odpowiednim ujęciu możecie mówić znajomym, że byliście na Seszelach. Miejscowość Naussa bardziej ekskluzywna niż Perikia ( coś Ala Mykonos ), wąskie uliczki z porządnymi sklepami (znaczy drogimi). W porcie dużo tawern, klubów, cafe.
Perikia – jak pisałem wyżej główny port Paros. Dla jachtów przeznaczony właściwie tylko jeden pirs i to mały. Mają tam siedziby firmy charterowe, więc z miejscami krucho. Pirs od strony wewnętrznej ma mooringi, ale uwaga, tam dość płytko. Od strony zatoki pozostaje kotwica z dziobu. W zatoce dużo miejsca na kotwiczenie, ale uwaga głębiej w zatoce może być płytko. Dużo tawern, sklepów, cafe i klubów. Paliwo na telefon, woda ok. 18. Wchodząc do zatoki uwaga na skały Portes, to tam rozbił się ten prom parę lat temu. Płynąc na południe warto popłynąć kanałem pomiędzy Paros a Antiparos, ale uwaga!! bardzo płytko, w połowie kanału trzeba uważać na prom pływający pomiędzy wyspami. Przy wejściu do kanału mała wysepka należy płynąć mając ją po prawej stronie. Na Antyparosie można stanąć tylko na kotwicy, ale warto popłynąć na ląd pontonem. Miejscowość z klimatem, jeśli będziecie mieli trochę czasu warto zobaczyć jaskinie, można tam dojechać taxi. Płynąc dalej można stanąć na kotwicy na południu Antyparos w zatoce Despotiko – 2-4 metry głębokości, krystalicznie czysta woda. No to tyle, oczywiście od czasu mojego ostatniego pobytu, w 2005 trochę mogło się zmienić, więc proszę o korekty.
Pozdrawiam
Piotr Marek

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

Zgodnie z Przewodnikiem...Zbigniewa Klimczaka Cyklady przez Okno Apolina powstała tu nowa marina o głębokości 3 do 4 metrów.

Tylko posiadając dobrą mapę i przy równej wodzie. Głębokość 2 metry to ta maksymalna, szerokość przejścia 20 metrów. Można się lekko spocić, ale skracamy drogę na Ios ok 15 Mm.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

a o tej marinie nie wiedziałem.
Mam zamiar w tym roku przenieść łódkę do Thesalonik, więc po drodze zajże i zobacze tę nową marinę.
Co do kanału masz rację, ale płynąc uważnie można przejść. Płynąłem tam katamaranem Lagoon 420, Lagoon 500 i łódką Beneteau 50 ( ponad 2 metry zanużenia ) i dałem radę.
Dzięki za odzew i teraz Twoja kolej , może Ios?
Piotr Marek

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

Na Ios dawno nie byłem, choć bardzo ją lubię. I nie mam zdjęć. Opiszę Tinos albo mało znaną Folengandros

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Oki, to Ios postaram się opisać sam. Byłem tam ostatnio w zeszłym roku.

Piotr Marek

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

W Parikia (albo Paroikia - wszyscy wiedzą jak to jest z pisownią nazw greckich miejscowości - ale wiemy o czym mówimy) jest rzeczywiście bardzo mało miejsca w basenie portowym. Można jednak stanąć na kei po zewnętrznej stronie wyrzucając jednak dużo łańcucha. Jak się nie uda, to pozostaje kotwica w dużej zatoce, w której znajduje się port. Kotwice jednak trzymają dość dobrze.
Przy wejściu do zatoki i później dalej idąc przez zatokę do portu trzeba zachować dużą czujność ze względu na liczne skały, o których już była mowa.
Paroikia jest miasteczkiem baaaardzo malowniczym. Zdecydowanie warto ją zobaczyć. Nie szukajcie jednak zamku zbudowanego z kamieni starożytnej świątyni. Z tych kamieni zbudowano kastro, z którego pozostały już tylko fragmenty, ale i to co zostało warto zobaczyć.
Tuż obok portu znajduje się ciekawy kościół Ekatontapoliani, który ma bardzo ciekawą historię, wiąże się z nim kilka ciekawych legend (bo termin "mity" rezerwujemy raczej dla starożytności). Zdecydowanie warto go zobaczyć i powędrować po nim (także po balkonach i pozaglądać za ikonostasy i zobaczyć stare malowidła odkute z pokrywających je tynków). Ja przez trzy lata szukałem tam odcisku świętej Theoktisty - patronki wyspy. Znalazłem.
Tuż za tym kościołem znajduje się nieduże ale ciekawe muzeum archeologiczne, do którego warto zajrzeć i zobaczyć oryginalne Kroniki Paryjskie i słynną Gorgonę.
W Naoussie, która znajduje się w zatoce w północnej części wyspy był i jest port jachtowy, w którym jest miejsce dla kilkunastu jachtów. Tuż obok jest port rybacki a obok ruiny starego fortu. W porcie i w forcie, odbywa się 23 sierpnia, opisywana w przewodnikach impreza związana z rocznicą obrony przez rybaków wyspy podczas najazdu słynnego Barbarossy. Jeżeli jednak możecie, to odpuśćcie sobie tę imprezę - no, chyba, że ktoś chce zobaczyć po sąsiedzku występy tanecznych zespołów ludowych.
Naoussa nie jest moim zdaniem tak "klimatyczna" jak Paroikia, ale warto ją zobaczyć.
Plaża Colimbithres jest rzeczywiście ciekawostką i, choć kamienna, to warto się na nią wybrać (około pół godziny marszu z portu).

Wyspa Antiparos jest ciekawa i dużo spokojniejsza od Paros. Stolica jest bardzo sympatyczna a znana jaskinia stalaktytowo-stalagmitowa warta zobaczenia, nawet w perspektywie pokonania w dół i do góry po 273 stopnie . Do portu rzeczywiście wejść jachtem nie można (może katamaran?), ale można popłynąć tam kaikiem z Paroikii.

Przejście między Paros i Antiparos dość trudne, ale możliwe do pokonania. Przechodziłem tam także trzykrotnie w nocy. Świateł niewiele, ryboli dużo bo płytko! Ciekawostką jest, że pomiędzy godzinami 03.00 i 04.00 (to pory moich przejść nocnych) nie działał tam GPS (satelity wyłączają czy co? )

Kiedy byłeś tam ostatnio, interesuje mnie czy faktycznie w Nauss'ie jest marina, taka "prawdziwa" czy tylko typowy "port jachtowy"??

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

W Naoussie byłem w ubiegłym roku we wrześniu.
Czy jest tam marina?
Wiesz, w tym momencie zacząłem się zastanawiać czy gdziekolwiek na Cykladach jest taka "prawdziwa" marina. Chyba jednak nie! Są owszem porty, w których można stanąć jachtem (zauważ, że nawet nie napisałem "porty jachtowe"), ale z tzw. zapleczem, to tam kiepsko. Obserwuję zmiany na Cykladach już od 13 lat i są one niewielkie. Na palcach jednej ręki można policzyć porty, w których założono mooringi. Sanitariatów niemal nie ma (w takim np Nowym Porcie w Mykonos sanitariaty działają tylko w ciągu dnia i są dość odległe od "basenu jachtowego" (czasami można nie zdążyć dobiec ).
Gdyby więc to oceniać w tych kategoriach, to miejsca gdzie można stanąć jachtem w Naoussie nie nazwałbym mariną.

Ja też mam taki "grecki staż" i się z tym zgadzam. Poprawiło się bardzo z wodą, a reszta b.z. Jednakże bardzo mi to odpowiada, bo jak będą wypasione mariny, to Grecja straci urok i zrobi się chorwackim egiptowem. Z Chorwacji właśnie z tego powodu wyniosłem się około 2000 roku.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

pytanie do amigo miało na celu zwryfikowanie tej informacji

a poza tym dzięki amigo za przyłaczenie się do tworzenia tzw. "locji" opartych na sprawdzonych informacjach

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

Byłem w porcie Noussa pod koniec maja 2011. Port w pełni z mooringami, prądem i wodą ze skrzynki nie z beczkowozu (uruchamiane przez obsługę). Toalety za darmo (od 8:00 do 20:00) a prysznic odpłatnie bodajże za 2 Euro. Głębokość wydaje się być ok wymienione 3-4 metry to komfort przy tym co jest w porcie Vlikada na Santorini.

_________________
"Żeglarstwo to nie sport, to charakter" sir Francis Chichester

Pozdrawiam
Piotr Gawron

Byłem parę dni temu na Paros, w porcie Noussa.
Zgodnie z opisami w porcie są mooringi, więc nie rzucajcie kotwicy (na dnie pełno łańcuchów i bloków do mocowania mooringów.
Uwaga, przy kei południowej, południowowschodniej i południowozachodniej jest płytko - ok 1,7 m. Cumując rufą do tej kei, trzeba stawać dość daleko od niej.
Postój alongside zdecydowanie odpada.

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl