Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 18 lip 2025, o 14:26




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 22 lut 2011, o 11:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
[Maar] Wydzieliłem, bo temat wydaje się ciekawy.

Stara Zientara napisał(a):

5. gdy w/wym ...... zorganizuje rejs samodzielny, wyznaczy I, II III, IV, V oficera i może jeszcze paru, to nadal wszystko będzie robić samodzielnie dopóki nie nauczy sie QP = Qrwa, Proszę.
6. regulamin nie ma nic do rzeczy i jest wyłącznie pretekstem do dyskusji :)



Ze wszystkim, co Wojtek w 6-ciu punktach napisał zgadzam się.
Do punktu 5-tego też zgoda. Ale dodam mały komentarz.

Zawsze uważam, że ideałem byłoby gdyby w trakcie rejsu nie trzeba było wzmacniać próśb/poleceń/komend. I traktuje to jako swój błąd. Widocznie czegoś wcześniej dokładnie nie wytłumaczyłem, pozwoliłem na rozprężenie załogi czy coś tam jeszcze.

Natomiast czasem dosłownie raz lub dwa w trakcie rejsu trzeba 'wzmocnić' prośbę. Zwłaszcza, gdy nie ma czasu na dyskusje. Szczególnie dotyczy to sytuacji, gdy mamy na pokładzie osoby zielone/mało nam znane. Takie wzmocnienie działa jak 'Abracadabra' czy 'Hokus Pokus'. :-)

Wracając do apelu Maćka i będąc 'flexi' jak radzi Marek:
Wydaje się, że jest akceptowalne urządzenie koncertu szantowego z nawet głośnymi śpiewami załogi i wypiciem czterech piwek wieczorem w Sztynorcie czy innych Mikołajkach.
Podobna impreza sylwestrowa w Chorwacji, gdy 'cały port jest nasz' czyli jest tylko 8 jachtów i wszystkie z polskimi załogami, jest też akceptowalna, dopóki nie demolujemy mariny.
Ale już w sezonie musiałoby to być już w miarę cicho z śpiewaniem trochę 'pod nosem' i nie należy tłuc szkła lecz kulturalnie pić przysłowiowe 'drinki z palemkami'.
A gdyby to było w Szwecji, Anglii czy innej Holandii to zalecałbym zabawę przenieść do mesy. Od czasu do czasu wyszedłbym 20 metrów od jachtu, aby sprawdzić czy nas słychać?

Co do wacht nawigacyjnych czy raczej portowych to w EU nie stosuje ich. Jest po prostu bezpiecznie. Nie wiem jak to jest w 'dzikich krajach'.

Jeśli zaś chodzi o wachty kambuzowe w porcie. Apeluje tu podobnie jak w wielu innych wątkach: pomyślcie szerzej. Ty może pływasz tylko samotnie albo tylko z narzeczoną albo tylko z żoną albo z rodziną albo z tymi samymi kumplami od lat albo tylko wypływasz na godzinkę na jezioro aby wypić piwo albo na parę godzin z tego samego portu. Ale popatrz szerzej! Jest tyle innych opcji. Są rejsy klubowe. Są rejsy organizowane przez 'Punt'a', 'Kubryk' czy inny 'Globtourist'. Są rejsy oceniczne, na Horn i dziesiątki pośrednich wersji.

Czy np. uwzględniliście, że w załodze mogą być 'biedni studenci', którzy liczyli po cichu, że z kasy jachtowej będą wszystkie posiłki? A tu połowa osób naciska na tawerny i kolacje po 20-30 euro. Ich nie stać, ale głupio przeciwstawić się pozostałym. Natomiast niesnaski narastają. W końcu kieszonkowe kończy się i bunt wisi na włosku.

Dlatego ja raczej preferuje ciągnięcie wacht kambuzowych także w porcie. Chyba, że jednogłośnie załoga postanowi inaczej. Oczywiście w tropikach lub gdy temperatura zdecydowanie przekracza 30C trudno jest zmusić kogokolwiek do gotowania czegokolwiek. Wtedy jemy arbuzy. :-)

Kolejna sprawa. Sprawiedliwość. Dopóki wszystko jest dobrze to jest dobrze. Ale niech tylko coś będzie nie tak. Za duże przechyły. Choroba morska. Trudy 48h. przebiegu. Niewyspanie. Cokolwiek. Wtedy pojawi się pytanie: 'dlaczego ja ciągle mam kambuz a Zosia nie' (bo akurat fuksem przepadły jej dwie wachty, bo byliśmy w portach. Moim zdaniem szczególnie młodzież jest przewrażliwiona na tym punkcie.

Adam Sulewski w swoim zbiorze dobrych rad zaproponował, że wachta kambuzowa MOŻE zabrać załogę do tawerny NA WŁASNY KOSZT.

Jak widzicie jest tu trochę spraw do przemyślenia. A większość kwituje to trochę lekceważąco: jakoś to będzie, jakoś się dogadamy, może ktoś zrobi obiad? a jak nie - to też dobrze. :-(

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 12:36 

Dołączył(a): 23 lis 2010, o 23:26
Posty: 319
Podziękował : 205
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: ...
Kuracent napisał(a):
Kolejna sprawa. Sprawiedliwość. Dopóki wszystko jest dobrze to jest dobrze. Ale niech tylko coś będzie nie tak. Za duże przechyły. Choroba morska. Trudy 48h. przebiegu. Niewyspanie. Cokolwiek. Wtedy pojawi się pytanie: 'dlaczego ja ciągle mam kambuz a Zosia nie' (bo akurat fuksem przepadły jej dwie wachty, bo byliśmy w portach. Moim zdaniem szczególnie młodzież jest przewrażliwiona na tym punkcie.


Właśnie miałem o tym gdzieś wspomnieć, a tu taka okazja.

Właśnie ze względu na pewne pojmowanie sprawiedliwości załogi często same ustalają kolejność np zmywania, sprzątania pokładu, gotowania. Po prostu pewne rzeczy uważane są za nieprzyjemne, albo nikomu się nie chce i każdy woli żeby było po równo, albo na zasadzie: "jak inni będą to robić, to ja też mogę". Może dlatego ludzie sami wolą często pewne sprawy od razu ustalić?

Ale bywają różne sytuacje. Dla przykładu miałem kiedyś załoganta, który lubił gotować, no takie miał hobby po prostu. Zaproponował że on będzie gotował zawsze, ale za to nie będzie nigdy zmywał naczyń. Wszyscy się zgodzili.


Ostatnio edytowano 22 lut 2011, o 12:47 przez User319, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 12:46 

Dołączył(a): 12 kwi 2009, o 14:20
Posty: 1534
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował : 50
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Zawsze trzeba wyraźnie zaznaczać w ogłoszeniu:
a)czy rejs jest studencki
b)co zawierają koszty

Ja miałam całkiem niedawno studencki rejs,na którym trafiło mi się 2 kolesi,którym nic nie odpowiadało-standard jachtu,wiek załogi,jedzenie,pogoda .Oczywiście w ogłoszeniu podane było dokładnie co to za jacht(+zdjęcia),co zawiera się w kasie rejsowej i że rejs jest po kosztach. Straszny był z nimi problem.... :(.

Kambuz w porcie
Powinien działać normalnie. Tj. "kto chce jeść obiad na pokładzie i o której" te osoby robią obiad i po problemie,kolacja i śniadania to kambuz otwarty,bo tu reguły nie ma, a część załogi chciałaby się wyspać.
Przy dłuższych postojach,kiedy część załogi wybywa w teren na kilka dni, podobnie. Głodny i tak jeść zrobi :D.

Konkurs na WEK
Rozpisywany na każdym naszym rejsie ;). Jako,że załoganci mają prikaz przywiezienia ze sobą 1-2 obiadów dla załogi,rozpisywany jest konkurs na najlepszy obiad :). Wtedy każda osoba w załodze przynajmniej raz robi obiad dla reszty.

Zmywanie
Masakryczny problem...ja mam to szczęście,że często mam w wachcie kogoś kto albo nie lubi gotować,albo zwyczajnie nie wytrzymuje pod pokładem :P. Takie "zmywanie" kiedy jacht jest w drodze,to moim zdaniem "optyczna czystość" -(mówię o jachtach na jakich zazwyczaj pływają studenci,bez ciepłej/bieżącej wody).
Dlatego na najbliższy rejs zastawa jednorazowa na drogę, a w portach postaramy się jeść normalnie :D.

_________________
http://rejsy.org.pl/
Ze względu na cenzurowanie forum i promowanie niesportowych zachowań od 04.08.2011,brak zainteresowania forum.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 12:59 

Dołączył(a): 23 lis 2010, o 23:26
Posty: 319
Podziękował : 205
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: ...
Leszczyna napisał(a):
Ja miałam całkiem niedawno studencki rejs,na którym trafiło mi się 2 kolesi,którym nic nie odpowiadało-standard jachtu,wiek załogi,jedzenie,pogoda .Oczywiście w ogłoszeniu podane było dokładnie co to za jacht(+zdjęcia),co zawiera się w kasie rejsowej i że rejs jest po kosztach. Straszny był z nimi problem.... :(.


Wiem o czym piszesz. Tacy goście potrafią rozwalić cała wyprawę, psują ciągle atmosferę w załodze. Trzeba było im powiedzieć: "widziały gały co brały".

Nie mam patentu na takich. Staram się przed rejsem spotkać z ludźmi w kafejce, albo jakiejś innej knajpie i ocenić, ale tego też często się nie da zrobić, albo po prostu nie ma alternatywy i trzeba ich zabrać, albo dopiero później z nich to wyłazi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 13:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
aa1975 napisał(a):

Właśnie ze względu na pewne pojmowanie sprawiedliwości załogi często same ustalają kolejność np zmywania, sprzątania pokładu, gotowania. Po prostu pewne rzeczy uważane są za nieprzyjemne, albo nikomu się nie chce i każdy woli żeby było po równo, albo na zasadzie: "jak inni będą to robić, to ja też mogę". Może dlatego ludzie sami wolą często pewne sprawy od razu ustalić?



To idealnie. Jeśli większość załogi płynie któryś raz ze mną, to jestem dość spokojny, że rzeczy same będą się dziać. I tylko trzeba delikatnie obserwować i od czasu do czasu nakierować.

Gorzej, jeśli załoga jest w miarę nowa. Prosty przykład. Nie ustaliłem precyzyjnie - kto ma sprzątać toaletę? Taki wydawałoby się niewielki błąd. Uznałem za naturalne, że skoro schodząca wachta kambuzowa sprząta - tzn. oczywiście też toaletę. A wszyscy zrozumieli, że tylko naczynia. Moja wina, że nie 'awanturowałem się' o to i odpuściłem. Nikt jednak nie poczuł się do obowiązku sprzątania toalet i po paru dniach wybuchła awantura o jakiś drobiazg. Nie bardzo wiedziałem o co chodzi ale od słowa do słowa i podniesieniu 'poziomu' dyskusji okazało się, że chodzi o czystość a raczej jej brak toalet.

Mając taką nauczkę wolę teraz być trochę upierdliwy i pilnować tematu. A swoją drogą byłem na wielu rejsach ale nie mogę sobie teraz przypomnieć sytuacji, że ktoś sprząta na ochotnika toaletę. Owszem. Było czasem aż za dużo ochotników do pozmywania naczyń, do steru, nawet do gotowania. Ale do kibla?

Adam Sulewski rozwiązał to tak, że ... skiper sprząta toaletę. Jest to też z Jego strony sposób na zwiększenie autorytetu skipera.

aa1975 napisał(a):

Ale bywają różne sytuacje. Dla przykładu miałem kiedyś załoganta, który lubił gotować, no takie miał hobby po prostu. Zaproponował że on będzie gotował zawsze, ale za to nie będzie nigdy zmywał naczyń. Wszyscy się zgodzili.



Taki załogant to skarb! Oczywiście kuk ma zminimalizowane wszelkie inne obowiązki.
Mam szczęście, że przynajmniej na jeden rejs morski kolega - zapalony kucharz amator - płynie ze mną. Jeśli nie ma takiego zapalonego kucharza to woląc uniknąć buntu załogi i wyrzucenia mnie za burtę ;-) od razu na spotkaniach przedrejsowych staram się przekonać załogantów, że w takim razie będziemy jeść śniadanie i przekąski na jachcie ale na obiady w większości chodzić będziemy do tawern.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 21:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2009, o 23:40
Posty: 337
Lokalizacja: warszawa
Podziękował : 15
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: plastikowy kapitan lipcowy :))
Szanowni koledzy Kapitanowie, dołożę głos z pozycji załogi i oficera wielu morskich rejsów:
wydaję mi sie, iż nie powinno sie sprowadzać całej sprawy do problemu li tylko kambuza. Często zdaża sie, iż do załogi trafiają ludzie nie tylko z różnymi oczekiwaniami, bagażami doswiadczeń, ale także z odmiennym pojmowaniem zwykłej kultury i stosunków międzyludzkich. Jako, że w cywilu zarządzam dużymi grupami ludzi, wydaje mi się, iż niestety decydująca tu jest rola kapitana. To on powiniem być (i często - choć nie zawsze - jest) osobą nie tylko wyznaczającą zasady z pozycji funkcji, ale przede wszystkim integrującą i liderującą w kierunku akceptacji obowiązującego na jachcie porządku, a wręcz (jesli potrafi) w kierunku uznania tych zasad przez każdego członka załogi za własne, spowodowania, iż "my" stanie się ważniejsze od "ja".
Zgadzam się, iż kapitan jest przede wszystkiem strażnikiem bezpieczeństwa. ale niech to nigdy nie stanie w sprzeczności z przyjemnością uprawiania tego wspaniałego sportu.

_________________
Pozdrawiam, Krzysztof Kusiel-Moroz
_____________________________________________________
navigare... i wystarczy


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 22:17 

Dołączył(a): 30 lis 2009, o 11:52
Posty: 288
Podziękował : 81
Otrzymał podziękowań: 15
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Kriss napisał(a):
...decydująca tu jest rola kapitana. To on powiniem być (i często - choć nie zawsze - jest) osobą nie tylko wyznaczającą zasady z pozycji funkcji, ale przede wszystkim integrującą i liderującą w kierunku akceptacji obowiązującego na jachcie porządku, a wręcz (jesli potrafi) w kierunku uznania tych zasad przez każdego członka załogi za własne, spowodowania, iż "my" stanie się ważniejsze od "ja".
...ale niech to nigdy nie stanie w sprzeczności z przyjemnością uprawiania tego wspaniałego sportu.

Wg mnie to dobra odpowiedź na pytania dręczące Kuracenta,którego z kolei w ogóle nie rozumiem..Budzi Twoje obawy możliwość spotkania różnych ludzi na jachcie?Dlaczego?Przecież wiadomo,że jednakowych nie będzie i że będziesz musiał prowadząc jacht się z tym zmierzyć.Jakie sposoby(znane Ci zresztą) zastosujesz,to już Twoja sprawa .Wg mnie to kwestia Twojego wyczucia i doświadczenia,osobistych predyspozycji.Odbyłeś trochę rejsów,cztery nawet prowadziłeś,więc wiesz już chyba,że idealnej recepty na poradzenie sobie nie ma i nie będzie,bo będzie to zależało od rodzaju i miejsca rejsu,rodzaju załogi i tym podobnych okoliczności.
Wg mnie w tym cała przyjemność prowadzenia rejsów,że poznajesz nowych ludzi,na ten krótki rejsowy moment starasz się z nich zrobić załogę,scalić ich i jeśli Ci to wyjdzie,to się cieszysz i masz mały powód do dumy,gdy jest inaczej,to raczej jednak Twoja wina..


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL