Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 2 sie 2025, o 23:26




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 26 lut 2011, o 13:41 

Dołączył(a): 26 lut 2011, o 13:23
Posty: 4
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ponieważ jest to mój pierwszy post na forum: witam bardzo serdecznie wszystkich użytkowników. Szukałem specjalnego wątku powitalnego, ale nie udało mi się go znaleźć - mam nadzieję, że nie pogwałciłem panujących tu dobrych zwyczajów :)

Jak pewnie można wywnioskować z mojego nicka, z żeglarstwem mam wspólnego bardzo niewiele, choć ostatnio okoliczności wymusiły na mnie zainteresowanie się tym tematem - i przyznam szczerze, że jestem nim odrobinę przytłoczony ;) Mieszkam siedemset kilometrów od morza i jedynym zbiornikiem wodnym, jaki regularnie odwiedzam, jest moja wanna, co chyba sporo wyjaśnia.

Ale do rzeczy - zawodowo zajmuję się tłumaczeniem, głównie szeroko pojętej literatury rozrywkowej. Tak się złożyło, że ostatnio otrzymałem zlecenie przetłumaczenia książki, w której pojawia się mnóstwo terminologii żeglarskiej. Język jest współczesny (książka została napisana w latach 80-tych poprzedniego wieku), choć akcja rozgrywa się na Karaibach na początku XVIII wieku. Mamy zatem mnóstwo okrętów i piratów, zuchwałe próby ataku, abordaże, pojedynki - no i rzecz jasna zatrzęsienie terminów, z którymi niestety jestem trochę na bakier :)) Oczywiście czytam sporo literatury, żeby na szybko przyswoić sobie jak najwięcej, ale wiadomo, że wiedza teoretyczna nigdy nie zastąpi praktycznej.

Zarejestrowałem się tutaj z cichą nadzieją, że w razie jakichś wątpliwości będę mógł liczyć na pomoc doświadczonych żeglarzy. Jeśli więc nie macie nic przeciwko, że będzie się tu wypowiadać zupełny laik, dajcie znać - od nikogo nie nauczę się więcej niż od Was :) Przypuszczam zresztą, że sami nie lubicie czytać książek, które podchodzą do żeglarstwa w sposób nierzetelny, a ja bardzo bym chciał takiej sytuacji uniknąć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 14:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17565
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Witaj i wal po pomoc jak w dym, znaczy się, pytaj - po to jest to forum między innymi :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 14:32 

Dołączył(a): 17 sty 2011, o 16:53
Posty: 25
Lokalizacja: cuenca
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: s.j
zapewne bylo by latwiej gdybys powiedzial o jaki jezyk chodzi.....


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 14:54 

Dołączył(a): 26 lut 2011, o 13:23
Posty: 4
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Chodzi o język angielski. Jeśli jednak znajdą się takie fragmenty, co do których mam wątpliwości, będę je przytaczać po polsku - w końcu to do moich zadań należy ich przetłumaczenie i być może okaże się, że w wielu przypadkach będzie chodzić wyłącznie o potwierdzenie, że wszystko jest ok. Jak już wspominałem, książka jest napisana współczesnym językiem, dostęp do słowników mam, więc "teoretycznie" wszystko powinno być w porządku. Piszę "teoretycznie", bo nikt mi nie da gwarancji, że sam autor nie popełnił kilku błędów - w książkach autorów amerykańskich nie jest to rzecz niespotykana ;)

Ogromne dzięki za chęć pomocy. Na przetłumaczenie mam jeszcze dwa miesiące, więc kolejne fragmenty mogą spływać dość nieregularnie. Pierwsza wątpliwość dotyczy słowa "quarterdeck". Może pokrótce przedstawię głównego bohatera książki: jest to okręt trójmasztowy, autor nie podaje dosłownie typu okrętu/ożaglowania. Jeśli chodzi o "quarterdeck": w książce na rufie znajduje się "poop/poop deck", co tłumaczę jako rufówkę/pokład rufówki. "Quarterdeck" znajduje się poniżej rufówki. Znalazłem kilka tłumaczeń i nie wiem, które jest poprawne: tylny pokład, pokład rufowy bądź dosłowne tłumaczenie, czyli ćwierćpokład.

I może jeszcze przy okazji: czy w języku polskim rozgranicza się ściśle, co jest okrętem a co statkiem? Redagowałem kiedyś książkę SF, której akcja rozgrywała się w odległej przyszłości i mój przyjaciel-wojskowy starał się wbić mi do głowy, że okręt to jednostka wojenna/wojskowa, zaś statek - jednostka pasażerska/towarowa. Oczywiście ze względu na czas i miejsce akcji książki "pirackiej" wszystko, co pływa, jest z drewna i ma żagle :) Okręt, o którym mowa powyżej, to (przynajmniej z początku) jednostka pasażersko-towarowa. Czy wobec tego mogę nazywać go okrętem, czy powinienem stosować inny termin - statek, żaglowiec?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 15:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Szczur Lądowy napisał(a):
I może jeszcze przy okazji: czy w języku polskim rozgranicza się ściśle, co jest okrętem a co statkiem?

Tak, choć są tacy co sie ze mną nie zgodzą. Okręt, to jednostka wojskowa, niekoniecznie uzbrojona, ale pływająca pod banderą MW. Statki mają przeznaczenie cywilne, choć np w II WŚ bywały uzbrajane i nadal były statkami, gdy nie zmieniały bandery.
Szczur Lądowy napisał(a):
Oczywiście ze względu na czas i miejsce akcji książki "pirackiej" wszystko, co pływa, jest z drewna i ma żagle

To nie ma znaczenia.
Szczur Lądowy napisał(a):
Okręt, o którym mowa powyżej, to (przynajmniej z początku) jednostka pasażersko-towarowa. Czy wobec tego mogę nazywać go okrętem, czy powinienem stosować inny termin - statek, żaglowiec?

Tutaj sytuacja nie jest dla mnie jednoznaczna. Z całą pewnością można pisać żaglowiec, natomiast statek/okręt ? W tych czasach wszystkie jednostki, również te handlowe, były uzbrojone, więc nazwa okręt mnie nie razi.
Najbardziej rażące określenie, to "statek wojenny". Brrr

Ja bym użył "pokład rufowy", ale nie jestem biegły w nazewnictwie na żaglowcach.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 15:50 

Dołączył(a): 26 lut 2011, o 13:23
Posty: 4
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Cape napisał(a):
W tych czasach wszystkie jednostki, również te handlowe, były uzbrojone, więc nazwa okręt mnie nie razi.


To mogę od razu dla jasności potwierdzić. Okręt, o którym mowa, był uzbrojony w "osiemnaście dwunastofuntowych armat", jak również mniejsze "armatki obrotowe" ("swivel guns") zamontowane na pokładzie.

Z czysto językowego punktu widzenia "pokład rufowy" podoba mi się najmniej, a to ze względu na bliską obecność "pokładu rufówki". Wydaje mi się, że dla osoby niezaznajomionej z tematem te dwa terminy mogą brzmieć zbyt podobnie i w konsekwencji wprowadzać zamęt tam, gdzie występują tuż obok siebie. Tym niemniej jeśli "pokład rufowy" jest terminem poprawnym, to będzie musiał zostać.

EDIT: Właśnie odkryłem, że taka armatka obrotowa to po polsku folgerz.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 15:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Myślę, że warto konsekwetnie używać "okręt". Oczywiście żaglowiec też. Byle nie mieszać statek/okret. Co do pokładu rufowego, to dla czytelnika będzie to najłatwiejsze i nie będzie błędem.
Właśnie oglądam film dziejący się w tych czasach w rejsie z Anglii do Australii. Polskie tłumaczenie, pokład rufowy.
A pokład rufówki ? Czy chodzi o pokład na nadbudówce rufowej ? Sama nazwa "rufówka" nie jest dla mnie jasna.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 16:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Cape napisał(a):
Myślę, że warto konsekwetnie używać "okręt". Oczywiście żaglowiec też. Byle nie mieszać statek/okret. Co do pokładu rufowego, to dla czytelnika będzie to najłatwiejsze i nie będzie błędem.
Właśnie oglądam film dziejący się w tych czasach w rejsie z Anglii do Australii. Polskie tłumaczenie, pokład rufowy.
A pokład rufówki ? Czy chodzi o pokład na nadbudówce rufowej ? Sama nazwa "rufówka" nie jest dla mnie jasna.

- Również moim zdaniem historycznie i językowo uzasadnione jest by zachowywać konsekwencję. Mówiąc o jednostce wojennej, reprezentującej interesy konkretnego państwa czy władcy, o jednostce obsadzonej "państwową" załogą lub przynajmniej pod takim dowództwem - używamy wyłącznie określenia "okręt".
Statki handlowe, również te uzbrojone oraz jednostki pirackie - to moim zdaniem na pewno nie jest kategoria "okręt" - bo nie o sam fakt posiadania uzbrojenia chodzi...
- Per analogiam - nie każdy gość z karabinem to żołnierz... Nie każdych stu gości z karabinami to kompania wojska, etc, etc...

- "Rufówka" i "dziobówka" to taka trochę radosna twórczość tłumaczy zdezorientowanych brakiem jasnego określenia co to "aftcastle" czy "forecastle". Potem to już pooooszłoo i na bardziej współczesnych statkach "masthouse" został polską "masztówką"...

- Z filmów mocno polecam serial o Hornblowerze... http://en.wikipedia.org/wiki/Hornblower_%28TV_series%29 - również po to by zassać słownictwo...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 26 lut 2011, o 16:27 przez Gość, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 16:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Jaromir napisał(a):
- Również moim zdaniem historycznie i językowo uzasadnione jest by zachowac konsekwencję - i mówiąc o jednostce wojennej, reprezentującej interesy konkretnego państwa czy władcy, używać wyłącznie określenia "okręt". Statki handlowe, również te uzbrojone oraz jednostki pirackie - to moim zdaniem na pewno nie jest kategoria "okręt".

Zgadzam się z taką interpretacją, tym bardziej, że będzie to w 100% zgodne z dzisiejszym nazewnictwem.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 16:39 

Dołączył(a): 26 lut 2011, o 13:23
Posty: 4
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kilka rzeczy zaczyna się klarować, świetnie :) Jeśli chodzi o "rufówkę" czy "poop deck" - tak, chodzi o pokład, który zarazem stanowi zadaszenie nadbudówki rufowej, czyli o najwyższy pokład na okręcie, który rozciąga się, jak rozumiem, od ostatniego masztu (w naszym przypadku: bezanmasztu, poprawcie, jeśli się mylę) do rufy. Poszperałem jeszcze w sieci i widzę, że być może właściwszy jest termin "achterdek" - czyli na rufie mamy achterdek, a poniżej pokład rufowy, skąd, zgodnie z tekstem, kapitan dowodzi okrętem.

I dalej - z tekstu wynika, że jednostka, o której rozmawiamy, nie reprezentuje interesów żadnego państwa, należy do prywatnego armatora. Czyli jednak nie okręt, lecz statek handlowy bądź żaglowiec?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 16:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Tak, statek i to konsekwetnie. Czyli rufówka, to nadbudówka rufowa. Pokład rufowy, to tylnia część głównego pokładu. Pokład rufówki ? Wolę pokład nadbudówki rufowej. Achterdeck, to z języka angielskiego. Niekoniecznie należy mieszać te dwa języki. Natomiast w tłumaczeniu "kapitan dowodził z pokładu nadbuduwki rufowej", dziwnie brzmi. Może po prostu z górnego pokładu ?

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 17:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Szczur Lądowy napisał(a):
I może jeszcze przy okazji: czy w języku polskim rozgranicza się ściśle, co jest okrętem a co statkiem? Redagowałem kiedyś książkę SF, której akcja rozgrywała się w odległej przyszłości i mój przyjaciel-wojskowy starał się wbić mi do głowy, że okręt to jednostka wojenna/wojskowa, zaś statek - jednostka pasażerska/towarowa. Oczywiście ze względu na czas i miejsce akcji książki "pirackiej" wszystko, co pływa, jest z drewna i ma żagle :) Okręt, o którym mowa powyżej, to (przynajmniej z początku) jednostka pasażersko-towarowa. Czy wobec tego mogę nazywać go okrętem, czy powinienem stosować inny termin - statek, żaglowiec?
Wpadłeś jak przysłowiowa śliwka w kompot, a że na dodatek ta kompotiera stoi wewnątrz ula - grożą Ci liczne użądlenia :wink:

Wyjaśnię Ci to naukawo:

Problem statek vs okręt - to mecz 4+1 kontra reszta świata.

4 - to czterech docentów, którzy w końcu lat 70. wydali w Wydawnictwach Naukowo-Technicznych dzieło "Ilustrowana encyklopedia dla wszystkich. Okręty i żegluga". Dowodzą oni, że jak duży - to okręt, jak mały - to statek.

1- to niejaki Wojtek Zientara, znany na tutejszym (i paru innych) forum jako Stara Zientara. Osobnik ten twierdzi, że to, co pływa - to okręt, a statki - to takie ustrojstwa, które jego kobita trzyma w zlewozmywaku i usiłuje doprowadzić do poobiedniej czystości. Na poparcie swojej tezy wyż. wym. Stara Zientara używa argumentu, że on odbywał (z niejakim sukcesem) studia na wydziale, który nosi nazwę Wydział Budowy Okrętów, a nie - na przykład Wydział Statkownictwa Budowlanego czy jakoś równie głupio. Fakt, że za te statki w zlewie nie dostał jeszcze mokrą ścierą przez łeb dowodzi jedynie, że Tati (znaczy - ta jego kobita) ma serce jak Mount Everest i stojąc nad zlewem mówi: - Wojtusiu, a może jeszcze deserek? :lol:

Reszta świata (po tej stronie Odry, rzecz jasna) dzieli pływadła tak: wojenne - to okręty, cywilne - to statki. Część ortodoksyjna tej części świata twierdzi też, że łódź podwodna jest be, a okręt podwodny jest cacy.

A co do Twoich planów translacyjnych tak "in general":
Bądź przygotowany na coś między harówką a przygodą intelektualną. Parę lat temu Wydawnictwo "Bellona" zaproponowało mi tłumaczenie dzieła "The Complete Encyclopedia of Sailing Ships". Przejrzałem i... zrezygnowałem. Wpuściłem w te maliny Magdę Noworolską uważając, że jest ona dużo lepsza w te klocki od mnie, bo to i anglistka z wykształcenia i żyła 10 lat wśród podwładnych Jej Królewskiej Mości, no i kapitanica jachtowa całą gębą...eeee... tego, chciałem powiedzieć ... buziuchną.
Skutek - książka wyszła, więc sukces, ale okupiony zeszlifowaniem przez Magdę zębów trzonowych (od zgrzytania).

Plusem dla mnie było spędzenie kilkunastu upojnych nocy z Magdą (niestety, tylko przy komputerze) i dochodzenie, what the f...k is it. Trzeba było najpierw rozszyfrowywać (dzięki rysunkom) o co chodzi, a potem znajdować jakiś polski odpowiednik. Na szczęście encyklopedia jest jednotomowa, bo przy czterech tomach moglibyśmy przed zakończeniem roboty zejść z tego świata na marskość wątroby :wink:

No, ale mam teraz egzemplarz z dedykacją Magdy: "Zbierajowi z podziękowaniem za pomoc i cierpliwość w wyjaśnianiu, co poeta chciał przez to powiedzieć" :lol:

PS. A tak zupełnie przy okazji: Czy Ty masz jakieś imię? Zwracanie się per "Drogi Szczurze" brzmi dość głupio.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 17:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Szczur Lądowy napisał(a):
Kilka rzeczy zaczyna się klarować, świetnie :) Jeśli chodzi o "rufówkę" czy "poop deck" - tak, chodzi o pokład, który zarazem stanowi zadaszenie nadbudówki rufowej, czyli o najwyższy pokład na okręcie, który rozciąga się, jak rozumiem, od ostatniego masztu (w naszym przypadku: bezanmasztu, poprawcie, jeśli się mylę) do rufy. Poszperałem jeszcze w sieci i widzę, że być może właściwszy jest termin "achterdek" - czyli na rufie mamy achterdek, a poniżej pokład rufowy, skąd, zgodnie z tekstem, kapitan dowodzi okrętem.

"Achterdek" -brzmi mi sztucznie i jakoś tak z niemiecka.
Szczur Lądowy napisał(a):
I dalej - z tekstu wynika, że jednostka, o której rozmawiamy, nie reprezentuje interesów żadnego państwa, należy do prywatnego armatora. Czyli jednak nie okręt, lecz statek handlowy bądź żaglowiec?

Tak sądzę.
Problem w niedokładnym i niespójnym zakresie znaczeniowym słowa "okręt" oraz słów pochodnych w j. polskim.
Skłonny jestem zapierać się przy rezerwowaniu "okrętu" wyłącznie dla jednostek wojennych.
Ale nie mogę zaprzeczyć, że "okrętownictwo" to ogół wiadomości o projektowaniu, o budowie, o remontach i o eksploatacji wszystkich jednostek pływających - czyli okrętów i...przede wszystkim statków.
Ba - Politechnika Gdanka słynęła kształceniem inzynierów w specjalności budowa statków...na Wydziale Budowy Okrętów. Dziś nazywa się on Wydziałem Oceanotechniki i... Okrętownictwa.
Podobnie z przedmiotem (średnie i wyższe szkoły morskie) "Wiedza okrętowa" - który obejmuje praktyczne zagadnienia z dziedziny budowy i eksploatacji... statków handlowych.
Gdzieś tam w piwnicy na półce tkwi dzieło "Okrętowe urządzenia napędowe" - traktujące o napędach statków handlowych. Podobnie z "Spawalnictwem Okrętowym", "Kotłami okrętowymi", "Sondami Okrętowymi", etc, etc...
Czasopismo o budowie wszelkich możliwych jednostek pływających miało (ma?) tytuł "Budownictwo Okrętowe - Polish Shipbuilding"...
Nie ma łatwo! :roll:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 17:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13173
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2701
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Jak już wołają do tablicy....

Według mnie konsekwentnie wszędzie powinno być okręt. Może ułatwi Ci tłumaczenie to:
okręt = ship
statek = vessel
okręt wojenny = warship

Jeśli chodzi o nazewnictwo różnych kawałków dawnych żaglowców, to burdel panuje niemiłosierny i to nie tylko w polskiej literaturze. Trochę próbuje to uporządkować niejaki Krzysztof Gerlach publikujący głównie w czasopiśmie "Morza, Statki i Okręty". W sprawie pokładów polecam szczególnie numer 3/2006 strona 74.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 17:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Stara Zientara napisał(a):
okręt = ship
statek = vessel
okręt wojenny = warship

Jakoś się kompletnie nie mogę zgodzić.
Moja praktyka w używaniu i zakresie znaczeniowym "ship" oraz "vessel" wynika z pracy na statkach handlowych, ostatnie paręnaście lat - na brytyjskich. Różne "cargo ship" albo "supply ship", ale też Reefer vessel"... Stosowano oba wyrazy by dowolny, cywilny statek opisać - niezależnie od wielkości i przeznaczenia.

Moim zdaniem z tego co powyżej napisałeś prawdziwe jest tylko tłumaczenie "warship". Reszta jest używana (przez brytyjczyków i innych takich) w innym zakresie znaczeniowym, przy czym podstawowym błędem jest ograniczenie "ship" do... okrętów tylko. Bo okręty to te, na których się służy, a statki to wszelkie inne :roll:

BTW - ciekawym co zrobisz z popularnym:
??????= naval vessel
Nie wspominając o:
??????=navy vessel
Zgodnie z Twoją propozycją to...."statki wojenne"....
"Naval Vessel" to trochę amerykanizm, ale to w końcu tam jest najwięcej okrętów na Świecie, więc może też trochę racji? Spis swoich okrętów (znaczy wojennych :wink: ) zatytułowali jak niżej:
http://www.nvr.navy.mil/
Edit:
Nie ma jednak jednoznaczności na tym Świecie - by odnaleźć konkretny okręt amerykański (znaczy wojenny :wink: ) w "Naval Vessel Register" - należy nadusić na link... opisany "Ships"
:lol: :lol: :lol:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 26 lut 2011, o 17:57 przez Gość, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 17:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Stara Zientara napisał(a):
Jak już wołają do tablicy....

Według mnie konsekwentnie wszędzie powinno być okręt.

Mówiłem, mówiłem! Tatiana, ścierą go! Przez łeb! :lol: :lol: :lol:

Ps. Od dziś możecie mówić na mnie "prorok" :D

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 17:47 

Dołączył(a): 26 lut 2011, o 13:23
Posty: 4
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Rzeczywiście, "drogi szczurze" brzmi dość niefortunnie :) Na imię mi Łukasz.

Przyznaję, że obawiałem się podobnych problemów, tj. braku zgodności co do nazewnictwa wśród samych żeglarzy, a ja muszę być mądrzejszy i zdecydować się na jedną z wielu wersji ;) Ale nie spędza mi to snu z powiek, bo to nie jest książka techniczna, lecz fantastyczno-przygodowa. Jest tu trochę o okrętach i statkach, bynajmniej nie w zlewozmywakach, trochę o szermierce, trochę o voodoo (czy raczej vodun), trochę o miłości, trochę o nienawiści i wszystkim, co z tego wynika :) Wymóg wydawcy jest prosty: ma się czytać, bo przecież nikt nie będzie się z tej książki uczyć podstaw żeglarstwa. Czyli generalnie rzecz biorąc ma być spójnie, konsekwentnie i przyjemnie w odbiorze, sterburta po prawej, bakburta po lewej, bezanmaszt z tyłu a nie z przodu i tak dalej :)

Jeśli chodzi o spór statek-okręt, generalnie podoba mi się wersja reszty świata, choć też nie jestem do niej całkiem przekonany. Trzeba pamiętać o jednym - to jest książka przygodowa i wydaje mi się, że kwestie poprawnego nazewnictwa w niektórych przypadkach są bardziej, a w innych mniej płynne. O co mi chodzi: bezanmaszt jest zawsze masztem tylnym i skompromitowałbym się, gdybym nazwał tak maszt najbliższy dziobowi - i takich właśnie wpadek bardzo chcę uniknąć. Ale czy marynarz, widząc na horyzoncie jakieś "pływadło", będzie się zastanawiać, czy nazwać je statkiem, czy okrętem? W tym kontekście lepsza wydaje się wersja czterech docentów, tj. pewnie bardziej będzie skłonny nazwać okrętem wielkie bydlę niż malutki slup - przynajmniej na moje "wyczucie".

EDIT: Kurczę, w czasie pisania tego posta pojawiły się chyba cztery nowe :) Drogi Wojtku, popieram Twoją wersję z powodów opisanych powyżej. Wydaje mi się, że - szczególnie w tamtych czasach - pierwszy i najlogiczniejszy sposób klasyfikacji "pływadła" wynikał z jego wielkości, i to się rzeczywiście zgadza z oryginałem kubek w kubek z Twoim "słowniczkiem". Rzeczywiście gdy marynarz wypatrzył ten mały slup, zawołał "vessel", a nie "ship".

EDIT 2: Jaromierze, Twoje rady też są bardzo cenne, ale nie zapominajmy o jednym - akcja dzieje się na początku XVIII wieku, więc Twoje doświadczenia z obecnym nazewnictwem prawdopodobnie mają niewielkie zastosowanie do ówczesnej sytuacji.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 18:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13173
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2701
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Stara Zientara napisał(a):
W sprawie pokładów polecam szczególnie numer 3/2006 strona 74.

Gdyby był problem ze zdobyciem, mogę te parę stron zeskanować

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 18:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Szczur Lądowy napisał(a):
pewnie bardziej będzie skłonny nazwać okrętem wielkie bydlę niż malutki slup - przynajmniej na moje "wyczucie".
Rzeczywiście gdy marynarz wypatrzył ten mały slup, zawołał "vessel", a nie "ship".
Łukaszu, problem w tym, że w dawnych czasach ta sama nazwa znaczyła co innego niż dziś. Slup wojenny (sloop-of-war) nie był wcale "malutki". Miał wyporność dwa razy większą od karaweli, na pokładzie 14-18 dział i 70-90 osób załogi. Tylko niektóre slupy były slupami w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Na ogół były otaklowane jako dwumasztowce (brygi) lub trzymasztowce (fregaty). Jeden z najbardziej znanych slupów, bryg HMS "Speedy" był o kilka metrów większy od "Pelicana", przemianowanego przez Cooka na "Golden Hinde".
Załącznik:
HMS_Speedy.jpg
HMS_Speedy.jpg [ 138.45 KiB | Przeglądane 3776 razy ]

Masz jednak rację, że nie będzie to podręcznik do nauki żeglarstwa. Wystarczy, że unikniesz jakichś elementarnych błędów, a widząc, jak podchodzisz do tego tematu, jestem przekonany, że tak będzie.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lut 2011, o 18:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Jeszcze Ci cos poradze:
Jest ForumOKrętówWojennych, tam sa posty archiwalne i jest forum autorskie fimberships Krzystofa Gerlacha - to najlrpszy fachman w Pplsce od dawnych żaglowców, tyle że bardzo zasadniczy facet.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lut 2011, o 11:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 kwi 2007, o 09:37
Posty: 240
Lokalizacja: Warszawa/Toruń
Podziękował : 197
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Stara Zientara napisał(a):
Stara Zientara napisał(a):
W sprawie pokładów polecam szczególnie numer 3/2006 strona 74.

Gdyby był problem ze zdobyciem, mogę te parę stron zeskanować


A mógłbyś? Dla frajdy pasjonaty ;)

_________________
Rafał Natzke-Kruszyński

http://www.nazagle.pl/s2


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lut 2011, o 15:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13173
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2701
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Chciałem dołączyć tutaj, ale się nie dało, bo za duże :(

Wrzuciłem więc na serwer mojej strony:
http://strony.aster.pl/zientara/tmp/skan0001.tif
http://strony.aster.pl/zientara/tmp/skan0002.tif
http://strony.aster.pl/zientara/tmp/skan0003.tif
http://strony.aster.pl/zientara/tmp/skan0004.tif
http://strony.aster.pl/zientara/tmp/skan0005.tif
http://strony.aster.pl/zientara/tmp/skan0006.tif

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lut 2011, o 16:57 

Dołączył(a): 26 lut 2011, o 13:23
Posty: 4
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Wojtku, bardzo Ci dziękuję. Fantastyczna lektura, na pewno mi pomoże.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lut 2011, o 11:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 kwi 2007, o 09:37
Posty: 240
Lokalizacja: Warszawa/Toruń
Podziękował : 197
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Dzięki!

_________________
Rafał Natzke-Kruszyński

http://www.nazagle.pl/s2


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lut 2011, o 17:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Łukaszu, jest więcej tekstów Krzysztofa Gerlacha, patrz podane fora

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 maja 2011, o 10:27 

Dołączył(a): 26 lut 2011, o 13:23
Posty: 4
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Witam,

pozwolę sobie bezczelnie wskrzesić wątek :) Właśnie kończę tłumaczenie - pojawiło się kilka wątpliwości, ale pomyślałem, że lepiej będzie po prostu pytać hurtem. Raz jeszcze wielkie dzięki z góry za każdą pomoc!

Tym razem pytania są bardziej konkretne (a przynajmniej część z nich):

1) Jak brzmi komenda zawrócenia okrętu?
2) Czy istnieje polskie tłumaczenie terminu man-o-war inne niż okręt wojenny? Tutaj miałem kłopot, bo nie byłem pewien, czy man-o-war to rodzaj okrętu (jak np. galeon) czy raczej ogólna nazwa dla każdego dużego okrętu wojennego. Polskie tłumaczenie wskazywałoby na drugą wersję.
3) Kolejny kłopot, który spędzał mi sen z powiek :) Czasami autor w oryginale pisał, że okręt - dosłownie - zakręca/skręca. Czy w języku polskim jest to dopuszczalne? Mam dziwne wrażenie - jako osoba niezwiązana z żeglarstwem - że coś tam jednak "zgrzyta". Jak zatem napisać poprawnie: "Okręt skręcił" (np. na wschód)?
4) Czy mamy jakiś polsko brzmiący synonim "karenażu"? I jak się zwykle używa tego słowa w znaczeniu czasownikowy? "Dokonaliśmy karenażu okrętu"? Nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Na razie to tyle, chociaż będę mieć pewnie kilka fragmentów do zacytowania, których nie jestem pewien :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 maja 2011, o 11:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Szczur Lądowy napisał(a):
1) Jak brzmi komenda zawrócenia okrętu?
Nigdy nie słyszałem o takiej komendzie. Chyba, że zastosujemy określenie z "Czerwonego Października": Szalony Iwan :lol: Specem nie do pobicia w tych manewrach jest niejaki Maar, czyli Grzywiasty :lol:
Szczur Lądowy napisał(a):
man-o-war
To chyba jakiś pisowniany skrót od "man-of-war", co oznacza okręt wojenny i chyba nic innego.
Szczur Lądowy napisał(a):
okręt - dosłownie - zakręca/skręca. Czy w języku polskim jest to dopuszczalne?
Tak. Okręt (statek) skręca.
Szczur Lądowy napisał(a):
Czy mamy jakiś polsko brzmiący synonim "karenażu"?
Nie słyszałem o synonimie. Karenaż - to karenaż. Gorzej z czasownikiem, zwłaszcza w formie dokonanej czasu przeszłego: skarenażowaliśmy? Brzmi trochę sztucznie. Ja bym napisał: zrobiliśmy karenaż okrętu (nie pisz "dokonaliśmy", bo to brzmi biurokratycznie, podobnie jak "posiadał" zamiast "miał")

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 maja 2011, o 14:49 

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 11:28
Posty: 204
Lokalizacja: Londyn / Warszawa
Podziękował : 12
Otrzymał podziękowań: 58
Uprawnienia żeglarskie: RYA Yachtmaster Offshore
In re 1: na pewno nie masz na myśli zwrotu, tylko konkretne zawrócenie o 180 stopni? Jaką komendę podają w oryginale?

In re 2: Man o' war jest trochę bardziej dokładnym określeniem niż okręt wojenny - odnosi się głównie do okrętów wywodzących się z karaki/karaweli, wyposażonych dodatkowo w armaty i inne pukawki -> np: galeon, fregata, okręt liniowy. Tak mniej więcej do połowy XIX wieku, kiedy to żagle stały się passe. Norwedzy zachowali Angielską nazwę i mówili na takie okręty "manovar". W j. polskim - "okręt" jest chyba jedynym określeniem, jakiego się dorobiliśmy...

Tak w ogóle to jesteśmy wielcy. Jest taka ryba (? zwierz, stworzenie, istota podwodna) co się nazywa "Portuguese Man o' War". Jakiś tłumacz bardzo rozsądnie przetłumaczył to jako... zeglarz portugalski. Ale nie jest najgorzej, bo inne nacje tłumaczyły: portugisisk krigsskip, caravela-portuguesa... a to o zwykłą Fizalię chodziło.

In re 3: A nie ładniej byłoby "obrał kurs na..." ?

Serdecznie,
M.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 maja 2011, o 15:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Milo napisał(a):
Tak w ogóle to jesteśmy wielcy. Jest taka ryba (? zwierz, stworzenie, istota podwodna) co się nazywa "Portuguese Man o' War". Jakiś tłumacz bardzo rozsądnie przetłumaczył to jako... zeglarz portugalski. Ale nie jest najgorzej, bo inne nacje tłumaczyły: portugisisk krigsskip, caravela-portuguesa... a to o zwykłą Fizalię chodziło.

Physalia physalis
Polskie tłumaczenie było jak najbardziej właściwe:
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBeglarz_portugalski
http://en.wikipedia.org/wiki/Portuguese_Man_o%27_War

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 maja 2011, o 15:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Szczur Lądowy napisał(a):

1) Jak brzmi komenda zawrócenia okrętu?

może napisz "prawo (czy lewo) na burtę - na kontrkurs!"
Szczur Lądowy napisał(a):
2) Czy istnieje polskie tłumaczenie terminu man-o-war inne niż okręt wojenny? Tutaj miałem kłopot, bo nie byłem pewien, czy man-o-war to rodzaj okrętu (jak np. galeon) czy raczej ogólna nazwa dla każdego dużego okrętu wojennego. Polskie tłumaczenie wskazywałoby na drugą wersję.

To generalnie duży, pełnowymiarowy okręt wojenny - od xvi do xix w.
Fajnie, że tu pytasz, ale najprostsze źródło wyjaśnia to pojecie lepiej niż mógłby którykolwiek z nas:
http://en.wikipedia.org/wiki/Man-of-war
Szczur Lądowy napisał(a):
3) Kolejny kłopot, który spędzał mi sen z powiek :) Czasami autor w oryginale pisał, że okręt - dosłownie - zakręca/skręca. Czy w języku polskim jest to dopuszczalne? Mam dziwne wrażenie - jako osoba niezwiązana z żeglarstwem - że coś tam jednak "zgrzyta". Jak zatem napisać poprawnie: "Okręt skręcił" (np. na wschód)?

Okret czy statek może skręcać, chociaż lepiej jakoś mi brzmi, jeżeli "zmienia kurs" albo "wykonuje zwrot" czy też "kładzie się na kurs".
Szczur Lądowy napisał(a):
4) Czy mamy jakiś polsko brzmiący synonim "karenażu"? I jak się zwykle używa tego słowa w znaczeniu czasownikowy? "Dokonaliśmy karenażu okrętu"? Nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Marian Mickiewicz ("Z dziejów żeglugi", NK1971) pisał o "kilowaniu" statków, ale nigdzie indziej tego nie spotkałem... Może lepiej zostać przy karenażu i unikać po prostu zastosowań czasownikowych.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 2 maja 2011, o 16:32 przez Gość, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL