I wyglada agresywnie
Zgaduje, ze gdziej wyzej sa plany finalne?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Kadłub w 95% dokładnie tak jak w pierwszym poście, ale rufa będzie się delikatnie różniła.
Całość planów w formie cyfrowej, nie mam ani jednej kartki papieru
Tak zastanawiam się nad zrobieniem gniazd pod maszt w rożnych odległościach od dziobu, w celu późniejszych eksperymentów.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Dzieki!
Zagiel "lacinski"??
Do eksperymentow zachecam!
Powodzenia, Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Tak, na początek żagiel łaciński, ze względu na prostotę wykonania.
Kleszcze kraba - gięte drzewca na razie mnie przerastają... Ale tylko na razie
Ciekawie wygląda też ozaglowanie takie jak ma Beth Roberta.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Lugrowe zrównoważone? Prościzna - podobnie, jak i łacińskie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jaka tam prościzna....a wydajnosc?? A egzotyka???
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Prościzna taka, że hej, wydajność do przyjęcia (czyli lepsza, niż byle jaki żagiel bermudzki) a egzotyka taka sobie, bo żagiel pochodzi z kręgu kultury europejskiej, ale jakby go olistwować i dodać kupę sznureczków, to by się zrobił żaglem chińskim, czyli bardzo egzotycznym

A poważnie - całkiem fajny (i baaaaardzo prosty) żagiel, dobrze ciągnie, wymaga tylko troszkę przyzwyczajenia się i poznania jego specyfiki i zasad regulacji.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

W Kaczolandzie, lugrowe zrównoważone jest aktualnie, jak najbardziej egzotyczne.
Pokażcie mi jakiegoś Numbiana, czy Twistera, z innym żaglem niż bermudzki
Choć jest jedno miejsce w Polsce gdzie, 50% żaglówek ma ożaglowanie lugrowe zrównoważone

***
Lugrowe zrównoważone - fakt prościzna, ale ma dużo patyków do zrobienia...

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

W tym miejscu są całe dwie żaglowe łódki.

Miałem i ja opory co do tego - musiałem zrobić sześć patyków, ale poszło duuuuużo szybciej i duuuużo przyjemniej, niż myślałem, więc nie ma czego się obawiać.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Więcej zdjęć.

Od dziobu.

Od rufy.

Komin na pierwszym planie, niestety...

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Wywalić i będzie spokój - zmieści się kolejna, szersza łódka!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dla doświadczonych szkutników i stolarzy prawdopodobnie będzie to ponowne odkrywanie Ameryki, ale dla mnie problemem było precyzyjne docinanie listewek kadłuba, pierwsze sztuki wyglądały tragicznie. Wiec wymysłem sobie rozwiązanie - szabloniki z pasków sklejki. W internecie nie znalazłem rozwiązania, dlatego prezentuję swoje, moze komuś się przyda.
Narzędziem przydatnym będzie pistolet na zszywki - taker, lub pistolet na gorący klej tzw.glut. Myślę że, zdjęcia nie potrzebują wyjaśnień.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Niooo - nieźle panie dziejku!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Kilka lat temu oglądałem sklejkową Siluettę w celu kupna, ale była zbyt zgniła, ale nie o tym chciałem pisać. A o tym, że była zrobiona z niesamowitą dokładnością - zamki, kliny, wpusty, byłem pod wrażeniem. Przy pomocy szabloników można w miarę precyzyjnie trzymać te wszystkie dziwne kąty.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Myślę, że paru szkutników z tego forum, mogłoby nam dać tu jakąś szkołę na ten temat.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

...a tu jak robi się zwroty na żaglu łacińskim, od 5:10 do 5:25
http://www.youtube.com/watch?v=kZ3NupDUMNw#t=5m10s
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=kZ3NupDUMNw#t=5m10s[/youtube]

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Powiedział bym że szablony to najczęściej jedyna metoda dokładnego pasowania.Ja zazwyczaj do robienia szablonów tnę cienką sklejkę lub płytę pilśniową na paski o szerokości 5-10 cm.i szablon buduję z kawałków takich pasków,a do klejenia używam pistoletu na gorący klej,(takie szkliste sztyfty) jedna kropla pomiędzy elementy szablonu,ścisnąć palcami i w sekundę trzyma.Ten klej ma tą zaletę że szablony są rozbieralne i można większość listewek używać ponownie.Tak robione szablony używam począwszy od najprostszych kształtów aż po bardzo skomplikowane kilkuczęściowe szablony grodzi itp.
A im dokładniej zrobi się szablon to tym mniej pasowania gotowego elementu.
Pozdrawiam.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

...i próba zaimplementowania do ProaCat'a






Żagiel typu Kleszcze Kraba - 8,5m2
Proszę o konstruktywną krytykę

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Nie będę się zbytnio wymądrzał - wygląda bardzo ciekawie, ale nie mam pojęcia, jak to będzie działało. Bardzo przypomina wharramową Melanesię i Tahiti Wayfarer, więc pewnie będzie OK. Fajne!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Zastanawiam się, czy tylna para want, nie powinna być przesunięta bardziej do przodu (prostopadle do KLW).
Tak jak tu:

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Możliwe, bo i tak powstanie "piramidka z want", która podtrzyma maszt przy kursach wolnych.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

1.fajnie
2. jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz
3. bukszpryt wydaje mi się potencjalnie najsłabszym i najtrudniejszym elementem. może połączyć dzioby kadłubu i pływaka i do tego mocować drąg, podparty najlepiej na trzech belkach łączących? Podwiązując zarazem od dołu? ale nie przejmuj się za bardzo, to taka luźna uwaga

pzdr.
Grzegorz

Rozwiązanie jednak stosowane, i raczej działające:
http://xa.yimg.com/kq/groups/1603235/sn/1549556605/name/daves_boat.jpg

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Melanesia, Child of the Sea i Tahiti Wayfarer, Jamesa Wharrama, mają pierwotnie troszkę inne rozwiązania - maszt jest zakończony piętą w kształcie widełek (garda?) które opierają się na belce poprzecznej i mają możliwość ruchu obrotowego i pochylania, podobnie jak żagiel windsurfera na przegubie kulowym:

http://www.wharram.eu/photos/index.cgi? ... /Melanesia

http://www.wharram.eu/photos/index.cgi? ... i-Wayfarer

http://www.wharram.eu/photos/index.cgi? ... 0the%20Sea

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Fajne rozwiązania, ale tak jak w moim"wymyślonym", jakoś ciężko widzę refowanie...

***EDIT
Rozwiązanie identyczne jak wyżej, z linków od Roberta.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Hej Łukasz,


otaklowanie na tym ostatnim zdjęciu przypomina już bardziej żagiel hawajski. pływałem z takim, i nie byłem zachwycony, ponieważ to jest żagiel raczej na morze, i raczej na stabilny, konkretny wiatr. częste halsowanie z takim żaglem może być kłopotliwe.
na Hawajach stosują takie żagle na tych pięknych, wielkich proa, które są jednak łodziami żaglowo - wiosłowymi, a konkretnie pagajowo-żaglowymi.
Gary Dierking pływa chyba na takim żaglu na Fidżi, ale aby poprawić zwroty przez sztag proponuje zastosowanie dodatkowego masztu
pozdrawiam,
Grzegorz

Dodatkowy maszt, obciążając maszt główny, ułatwi zwroty?
Grzegorz, Możesz rozwinąć temat?

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

To właśnie Ulua z żaglem hawajskim i sam Gary Dierking:



Żagiel taki pracuje podobnie jak zwykły bermudzki, tyle, że ze stromym bomem. Maszt jest tutaj stały.

W swojej książce Gary pokazuje również zastosowanie dodatkowego "stub" masztu



...ale jakie to ma znaczenie w praktyce - nie wiem.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jeszcze Ulua i Gary Dierking:

http://exposureroom.com/members/vakaman ... a506e34af/

http://exposureroom.com/members/vakaman ... e9bec4e5b/

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

hejho,
niewiele wiem o teorii, mogę jedynie pisać o praktyce i to o jednym konkretnym przypadku. moim
zastosowałem otaklowanie hawajskie na proa o LOA około 5m. waapa G.D. jako maszt, będący w tym wypadku także jakby górną rejką (jeśli rozpatrywać żagiel hawajski jako specyficzną wersję kleszczy kraba) wziąłem olbrzymi maszt do windsurfingu, stary, toporny i długi na 4,9 m. (są takie). maszt jest, jak na windsurfingowy, raczej sztywny, laminat szklany. ale w żegludze na proa okazał się wcale już nie taki sztywny.
do rzeczy - zwroty przez sztag beznadziejne. i wogóle ostro na wiatr nie bardzo dawało się płynąć. za to z wiatrem - no bajka po prostu.
zapewne, gdybym miał lepszy żagiel (plandeka rules) to może byłoby lepiej, ale to i tak nie byłoby to.
muszę jednak gwoli prawdy historycznej dopisać, że nie miałem problemów z tymi zwrotami przez sztag. no bo oszukiwałem mam olbrzymie wiosło sterowe, tym wiosłem mogę obracać proa w kółko, bez zbytniego wysiłku, mogę się też nim odpychać od dna. No - śrubkowanie mi trochę nie idzie, bo nie mam wprawy... ale też niespecjalnie chcę zdobywać wprawę w śrubkowaniu.
najgorszy problem z tym wyjaśnianiem, to brak zdjęć. no bo jak żeglowałem, to nie mogłem równocześnie zdjęć pstrykać...
do rzeczy ponownie:
Gary proponuje usztywnienie masztu. Maszto-rejka nie może być zbyt solidna, bo będzie zbyt ciężka (niech cię nie kusi carbon, to wcale nie będzie sztywne, będzie bardziej elastyczne od szkła, choć zdecydowanie lżejsze przy podobnej wytrzymałości). Pierwsza propozycja - przywiązać maszt na wysokości 2/3 do dziobu. Druga - lepsza - zastosować dodatkowy, krótki maszt, jak na zdjęciach wklejonych przez Rhobo, który to maszt utrzyma tę maszto-rejkę w pionie.
ale to już jest kolejna komplikacja, a proa, według mnie przynajmniej, powinno być proste.
pozdrawiam,
Grzegorz
ps. najprościej pływa się z silnikiem 2 - 3,5 HP, nie więcej. ale brzydko pachnie i hałasuje... Ech, wszędzie te zgniłe kompromisy