Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 18 sie 2025, o 18:27




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Jezioro Tajty
PostNapisane: 24 cze 2011, o 17:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 cze 2011, o 16:55
Posty: 166
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Witam, jestem na Tym Forum nowy, więc pozdrawiam wszystkich starszych ode mnie ;)
Poszukuję locji i mapy żeglarskiej jeziora Tajty. Wiem, jest to "jeziorko" wśród WJM, ale mam zamiar właśnie na jego wodach spędzić tegoroczny urlop. Już wyczarterowałem Tango 720 i będę na nim uczył moją Panią żeglarstwa. Mimo poszukiwań nie znalazłem niczego ciekawego o tym akwenie poza skromnymi wzmiankami, nie mówiąc już o mapie. Może ktoś ze Starszych będzie mógł mi wskazać jakieś opracowanie.

_________________
Navigare necesse est
Jestem "zielony"
Aleksander Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 cze 2011, o 20:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Powała napisał(a):
Witam, jestem na Tym Forum nowy, więc pozdrawiam wszystkich starszych ode mnie ;)
Poszukuję locji i mapy żeglarskiej jeziora Tajty. Wiem, jest to "jeziorko" wśród WJM, ale mam zamiar właśnie na jego wodach spędzić tegoroczny urlop. Już wyczarterowałem Tango 720 i będę na nim uczył moją Panią żeglarstwa. Mimo poszukiwań nie znalazłem niczego ciekawego o tym akwenie poza skromnymi wzmiankami, nie mówiąc już o mapie. Może ktoś ze Starszych będzie mógł mi wskazać jakieś opracowanie.


Wiesz - o akwenie o długości ciut ponad 5 kilometrów i średniej szerokości 0.5 kilometra trudno się jakoś nadmiernie rozpisywać... Pisać, że taki opis to "locja" to już lekka przesada :lol:
Wojciechowi Kuczkowskiemu - w jego szczegółowym, blisko 200 stron liczącym przewodniku po WJM jakiego przed laty używałem, opisanie Tajt wraz z rysem historycznym okolicznych miejscowości zajęło niecałe 2 strony. Chyba od tamtych czasów jezioro to jakoś zbytnio nie urosło... może zrób sobie ksero tych dwu stron :cool:
Serio -nowsze wydania tej książki są wciaż dostępne, np tu:
http://sklep.sail-ho.pl/szlak-wielkich- ... h,t23.html
Dostępne są oczywiscie inne żeglarskie przewodniki po Mazurach, są także opisy poszczególnych jezior w archiwalnych numerach "Żagli" (praktycznie raz na 3-4 lata każda większa kałuża jest tam opisywana).

Żeglarskie mapy WJM dostaniesz w wielu miejscach, wystarczy pogooglać.
Tajty pewnie będą na przyczepkę do jakiejś mapy Kisajna czy pn części WJM. Np:
http://sklep.sail-ho.pl/jezioro-kisajno ... t3034.html
Na to by wymieniał je tytuł mapy Tajty są po prostu za małe, ale pewnie można zadzwonić do sklepu i poprosić by sprawdzili, czy ten spłachetek wody jest na konkretnej mapie ...

BTW- zrobisz jak zechcesz, ale moim zdaniem nie jest korzystnym uczyć kogoś żeglarstwa na w większości rynnowym, bocznym, nieciekawym jeziorze, spędzając na tym cały urlop... Hmmm...uważaj byś swojej pani nie zniechęcił! W końcu obok są całe Mazury, czeka szlak główny i kilka odgałęzień, kusi odmiana codzienna i przygody żeglarskie wszelkie. Lepsze to do uczenia się od izolacji na niewielkich Tajtach...
Ba - jak się zbytnio nie śpieszyć to wystarcza tych tych jezior na Mazurach ponoć na cały, nawet 10-dniowy urlop!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...



Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowanie od: Powała
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 06:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 cze 2011, o 16:55
Posty: 166
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Dzięki za obszerną odpowiedź i podpowiedzi. Dały mi one dużo do myślenia, zwłaszcza ta o spędzeniu urlopu na małym jeziorku. Pewnie masz rację. Problem w tym, że czarter zarezerwowałem właśnie na Tajtach (Zefir) tylko na 7 dni więc czasu na zbyt dalekie wypady nie ma, a sąsiednie jeziora:
- Kisajno opływaliśmy w ubiegłym roku na Antili 27 w większym gronie,
- Niegocin uważam za nieciekawy i mało bezpieczny.
Poza tym obydwa te jeziora są zatłoczone, a my w tym roku szukamy ciszy i spokoju, chcemy być tylko we dwoje i wydaje mi się, że Tajty spełnia te zachcianki.
Mimo to przemyślę Twoje uwagi. Czarter dopiero we wrześniu, więc mam czas na podjęcie ostatecznej decyzji.
Pozdrawiam

_________________
Navigare necesse est
Jestem "zielony"
Aleksander Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 14:20 

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 15:01
Posty: 15
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Przez 7 dni z Tajt masz szansę opłynąć prawie całe WJM... i to bez specjalnego pośpiechu...
We wrześniu nawet okolice Giżycka nie są specjalnie zatłoczone. Jeśli Kisajno Ci się znudziło (już?), możesz dogłębnie spenetrować Dargin, a zwłaszcza Dobskie (z Tajt Tangiem 2-3 godziny spacerkiem), a stamtąd już tylko myk pod mostem na Mamry i Święcajty -zdaniem niektórych (ja się akurat do nich nie zaliczam, ale szanuję poglądy innych) najciekawsze okolice WJM. Jeśli zostanie Ci trochę czasu -a pewnie zostanie, tydzień to kupa czasu- możesz przez ten straszny Niegocin przeprawić się na Wojnowo, całkiem miłe miejscami jeziorko, słabo uczęszczane (we wrześniu masz szanse na towarzystwo 2-3 łódek na całym jeziorze). I tak dalej. Nauka żeglarstwa na wąskim i krótkim jeziorze jest, tak jak pisał Jaromir, przeciwskuteczna, i może zniechęcić do żeglarstwa w ogóle. Co do Tajt, są ładne w bliższej kanału, wąskiej, rynnowej części, dalej jest "patelnia", raczej nieciekawa (i te "rezydencje" na brzegu...), tyle że z wyspą na środku (też żadna rewelacja). Jak dla mnie, 1 dzień max. Ale może Ci się spodoba...
Generalnie bym Ci radził wziąć porządną mapę WJM, a po jednym dniu spędzonym na wodzie usiąść nad nią i zastanowić się co dalej :D Polecam Ci renomowany przewodnik Kuczkowskiego, o przewodniku Szajkowskich mam nieco gorsze zdanie, ale może to rzecz gustu. Mnóstwo ciekawych informacji, impresji i wskazówek co do tras na WJM jest w rocznikach Żagli i Jachtingu z ostatnich kilku lat, jeśli masz dostęp -polecam.



Za ten post autor anhin otrzymał podziękowanie od: Powała
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 15:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 cze 2011, o 16:55
Posty: 166
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Muszę się przyznać, że od kilku lat (za wyjątkiem ubiegłorocznego urlopu) żeglowałem po morzu (Tyrreńskie, Adriatyk). Tam mam orientację czasową, potrafię ustalić sobie rezerwę czasową, mam dostęp do prognoz pogody i zawsze zdążę skorygować planowaną trasę. Jeziora są dla mnie nowością i nie mam wyczucia, czy zdążę powrócić do macierzystej przystani. Uważasz, że zdążę opłynąć proponowaną przez Ciebie trasę Kisajno-Dargin-Mamry-Święcajty i powrócić na Tajty? A co będzie jeśli pogoda załamie się właśnie w drodze powrotnej? Tym bardziej, że te 7 dni to właściwie tylko 6, bo przecież nie można liczyć dnia przyjęcia jachtu (krótki instruktarz obsługi, rozpakowanie i właściwie koniec dnia) i zdania jachtu (pakowanie, sprzątanie, przekazanie i koniec). A jeśli w trakcie wypadnie jeden dzień sztormowy, albo choćby deszczowy (nie mówię o przelotnych deszczykach)?
Przepraszam, że "smędzę", mógłbym spotkać się z zarzutem, że na morzu też są sztormy - tak, ale tam pływałem na jachtach balastowych (Bavaria 46 i 38), praktycznie niewywracalnych. Tango 720 (już zaczarterowane) to mieczówka o połowę krótsza od tamtych, widziałem co się działo z takimi jachtami i większymi podczas białego szkwału w Mikołajkach i mam wielki respekt do jezior.
Chętnie skorzystam z rad doświadczonych Mazurian. Mapy mam dobre wydawnictwa Centrum Kartograficznego, z tego co wiem, jak na razie, lepszych nie ma.
Może macie rację, wezmę kroczek w łapę i spróbuję zaplanować coś więcej, zakładając przeciętną prędkość 2-3 kts. ;)

_________________
Navigare necesse est
Jestem "zielony"
Aleksander Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 17:06 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Powała napisał(a):
...A jeśli w trakcie wypadnie jeden dzień sztormowy, albo choćby deszczowy (nie mówię o przelotnych deszczykach)?...

Sztormy na Mazurach? Jeżeli już tak nazywasz to z reguły nie trwają dłużej niż 20-30 minut.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough



Za ten post autor pough otrzymał podziękowanie od: Powała
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 17:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 cze 2011, o 16:55
Posty: 166
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
anhin napisał(a):
(...)Polecam Ci renomowany przewodnik Kuczkowskiego(...)
Właśnie zamówiłem :)

anhin napisał(a):
(...)o przewodniku Szajkowskich mam nieco gorsze zdanie, ale może to rzecz gustu.(...)
Mam, jest bardzo skromny zarówno w objętości, jak i w treści :-?

_________________
Navigare necesse est
Jestem "zielony"
Aleksander Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 17:49 

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 15:01
Posty: 15
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Powała napisał(a):
[...]Uważasz, że zdążę opłynąć proponowaną przez Ciebie trasę Kisajno-Dargin-Mamry-Święcajty i powrócić na Tajty? A co będzie jeśli pogoda załamie się właśnie w drodze powrotnej? Tym bardziej, że te 7 dni to właściwie tylko 6, bo przecież nie można liczyć dnia przyjęcia jachtu (krótki instruktarz obsługi, rozpakowanie i właściwie koniec dnia) i zdania jachtu (pakowanie, sprzątanie, przekazanie i koniec). A jeśli w trakcie wypadnie jeden dzień sztormowy, albo choćby deszczowy (nie mówię o przelotnych deszczykach)?

zdążysz z ogromnym zapasem, który możesz przeznaczyć na zejście z "jachtostrady" albo dłuższy romantyczny pobyt w jakimś miłym miejscu. Jeśli chodzi o pogodę, zagraża Ci tak naprawdę tylko długotrwała flauta, więc jeśli bardzo Ci zależy na bezpieczeństwie pod tym względem, weź po prostu trochę większy zapas paliwa.
W deszczu pływa się bardzo romantycznie, o ile nie trwa tydzień ;)
Powała napisał(a):
Przepraszam, że "smędzę", mógłbym spotkać się z zarzutem, że na morzu też są sztormy - tak, ale tam pływałem na jachtach balastowych (Bavaria 46 i 38), praktycznie niewywracalnych. Tango 720 (już zaczarterowane) to mieczówka o połowę krótsza od tamtych, widziałem co się działo z takimi jachtami i większymi podczas białego szkwału w Mikołajkach i mam wielki respekt do jezior.

Tango 720 (jeśli prawidłowo zabalastowane i otaklowane, niestety różnie z tym bywa) to dobra, szybka i bezpieczna łódka. Jeśli zwracasz uwagę na to co się dzieje, refujesz w porę i nie szarżujesz zanadto, nic Tobie ani Twojej Szanownej Załodze nie grozi. Nie ma na śródlądziu takiego sztormu czy szkwału, przed którym nie można w porę uciec, jeśli patrzy się na niebo i zachowuje minimum czujności. Zasady są prawie takie same jak na Adriatyku, tylko ucieczka do brzegu poniekąd łatwiejsza i bezpieczniejsza ;). Co do reszty, nie przesadzaj z tym planowaniem, choć może, na pierwszy dłuższy mazurski rejs, to nie jest zły sposób... pod warunkiem że jesteś gotów w dowolnym momencie zostawić plan za rufą ;-)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 17:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
anhin napisał(a):
Zasady są prawie takie same jak na Adriatyku, tylko ucieczka do brzegu poniekąd łatwiejsza i bezpieczniejsza

Na morzu to bym jednak do brzegu nie uciekał.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 18:07 

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 15:01
Posty: 15
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Cape napisał(a):
anhin napisał(a):
Zasady są prawie takie same jak na Adriatyku, tylko ucieczka do brzegu poniekąd łatwiejsza i bezpieczniejsza

Na morzu to bym jednak do brzegu nie uciekał.


ja też nie (wyjąwszy szczególne sytuacje, jak osłonięty brzeg w zasięgu etc., ale to chyba dość elementarne?). To była łagodna ironia (zauważyłeś ;) ?). Większość poważniejszych "sztormowych" problemów na śródlądziu można rozwiązać właśnie uciekając do brzegu; być może niezbyt jasno to napisałem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 18:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Powała napisał(a):
zdążę opłynąć proponowaną przez Ciebie trasę Kisajno-Dargin-Mamry-Święcajty i powrócić na Tajty?


To przecież wszystkiego ca 26 km...
Czyli ca 52 km w tą i z powrotem.
Czyli ca 28 Mm.
Licząc po 2 kts wychodzi 14 godzin żeglowania. I trzeba się bardzo starać by Tango, nawet czarterowe żeglowało tak straaaasznie powoli....
Dodajmy jeszcze faktor bardzo złośliwego wiatru ca 40% i wychodzi 20 godzin.
Dla super leniwego żeglowania, takiego tylko od śniadania do obiadu - to najwyżej 3 dni.
Normalnie, sprawnie i przy jakimkolwiek znośnym wietrze - te 52 km to trasa do opłynięcia od wrześniowego świtu do zmierzchu. Czyli w jeden dzień - i to z przerwą na obiadek :lol:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 25 cze 2011, o 18:22 przez Gość, łącznie edytowano 1 raz


Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowanie od: Powała
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 18:20 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
anhin napisał(a):
....Większość poważniejszych "sztormowych" problemów na śródlądziu można rozwiązać właśnie uciekając do brzegu; być może niezbyt jasno to napisałem.

To fakt. Ja jednak wolałbym takie problemy rozwiązać w tawernie przy dobrym obiadku/kolacji i szklaneczce dobrego trunku.

Jeżeli nie pada tylko wieje, to niektórzy dopiero mają zabawę przy silniejszych wiatrach.
Jednak tacy co wypływają w takich warunkach wiedzą co robią.

Mniej doświadczeni powinni jednak obserwować niebo. Zawsze jest wystarczająco czasu na schronienie przy brzegu lub w porcie. Po pół godzinie przeważnie można dalej kontynuować rejs.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 21:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
anhin napisał(a):
Większość poważniejszych "sztormowych" problemów na śródlądziu można rozwiązać właśnie uciekając do brzegu; być może niezbyt jasno to napisałem.

Nie większość, a wszystkie. W warunkach mazurskich (brak skałek), możemy sobie pozwolić na sztandrowanie. Nic nam nie grozi. Co najwyżej parę gałęzi spadnie na pokład skoszone masztem.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 21:36 

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 15:01
Posty: 15
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Cape napisał(a):
Nie większość, a wszystkie. W warunkach mazurskich (brak skałek), możemy sobie pozwolić na sztandrowanie. Nic nam nie grozi. Co najwyżej parę gałęzi spadnie na pokład skoszone masztem.


a właśnie że można się naciąć. Jest parę miejsc na Mazurach (południowy brzeg Śniardw; wschodni brzeg Dargina; Fuledzkie głazy -z tych najbardziej znanych) gdzie sztrandowanie może się źle skończyć -raczej dla łódki niż dla załogi, ale w złych warunkach na pewno będzie mocno nieciekawie.
Zresztą tradycyjna ucieczka z wiatrem w trzciny (superbezpieczne rozwiązanie, choć wydobyć się potem z tych trzcin czasem ciężko) to też raczej manewr ostatniej szansy, ze względu na same trzciny i ich licznych mieszkańców. Więc póki można, lepiej sobie radzić inaczej. Chyba że naprawdę nie ma wyjścia...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 cze 2011, o 22:28 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
anhin napisał(a):
Zresztą tradycyjna ucieczka z wiatrem w trzciny (superbezpieczne rozwiązanie, choć wydobyć się potem z tych trzcin czasem ciężko) to też raczej manewr ostatniej szansy, ze względu na same trzciny i ich licznych mieszkańców. Więc póki można, lepiej sobie radzić inaczej. Chyba że naprawdę nie ma wyjścia...

Ucieczka w trzciny nie powinna polegać na barbarzyńskim wbijaniu się w nie (zamieszczalem już zresztą minifotoreportaż z takiego wybryku, bynajmniej nie podyktowanego sztormem; już samo to może okazać się niebezpieczne dla autora zdjęć :evil: ) lecz na czujnym rzuceniu kotwicy w takiej odleglości od trzcin aby można było wyhamować na ich granicy. Nawet jak nie złapie od razu, to z jednej strony nie zniszczymy trzcin aż tak bardzo, z drugiej - łatwiej z nich wyjdziemy.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 10:50 

Dołączył(a): 5 gru 2009, o 21:40
Posty: 1384
Podziękował : 173
Otrzymał podziękowań: 476
Uprawnienia żeglarskie: jachtowy sternik morski, m.s.morski.
Tajty są jednym z moich ulubionych jezior i jak pływam po Mazurach to z pewnościa tam
wpływam na dzień albo dwa. Sklepy i porty są blisko a jezioro ciche i ładne. Trochę lasu jest i grzybki można zjeść, ryby też były. Miejsc do dobicia w lesie nie brakuje. Można iść na spacer do Twierdzy Boyen albo nad Dejguny. Na części jeziora była strefa ciszy, woda zdecydowanie bardziej mętna niż na Kisajnie. Warto też popłynąć na Dobskie bo tydzień na jeziorze Tajty to trochę długo, chyba że Macie w planach inne... zajęcia niż żeglowanie.


Załączniki:
Tajty.jpg
Tajty.jpg [ 145.42 KiB | Przeglądane 6469 razy ]

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 11:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 cze 2011, o 16:55
Posty: 166
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
szkodnik napisał(a):
(...)chyba że Macie w planach inne... zajęcia niż żeglowanie.
Też ;)

_________________
Navigare necesse est
Jestem "zielony"
Aleksander Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 12:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 maja 2011, o 12:43
Posty: 469
Podziękował : 27
Otrzymał podziękowań: 35
Uprawnienia żeglarskie: Plastikowe beztalencie
We wrześniu z reguły bardzo dobrze wieje i można w ciągu 1 dnia przepłynąć naprawdę spoty kawałek (zwłaszcza jak masz fordewinda czy baksztaga) Rok temu w dniu "zaokrętowania" czyli gdzieś od godziny 13.00 zrobiliśmy kawałek od Rucianego przez śluze, Bełdany, Mikołajki i 1 kanał. Stanęliśmy dopiero J. Tałtowisko, a wcale nie było jeszcze tak późno. Ogólnie w ciągu tygodnia zdążyliśmy z Rucianych dopłynąć aż po jezioro przystań przy Węgorzewie, a w drodze powrotnej przy okazji bycia na Tałtach zahaczyć jeszcze o Ryn. Ogólnie nie było wielkiego pośpiechu, ale wiało dobrze.

Nie ma co marnować wietrznej pogody na 1 małe jeziorko

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 13:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 cze 2011, o 16:55
Posty: 166
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Chyba mnie przekonaliście.
Ustępuję pod presją tak wielu i tak rzeczowych argumentów ;)
Trochę stresuje mnie perspektywa składania i stawiania masztu, mam w tym "0" doświadczenia, bo na morzu nie ma tego problemu, tymczasem będę musiał to zrobić minimum 4 razy ale przecież nie jest to sztuka nie do opanowania :shock:

A co do innych zajęć oprócz żeglowania (co sugerował "szkodnik") można je wykonywać równie skutecznie na każdym jeziorze :DD

_________________
Navigare necesse est
Jestem "zielony"
Aleksander Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 15:15 

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 15:01
Posty: 15
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Powała napisał(a):
Trochę stresuje mnie perspektywa składania i stawiania masztu, mam w tym "0" doświadczenia, bo na morzu nie ma tego problemu, tymczasem będę musiał to zrobić minimum 4 razy ale przecież nie jest to sztuka nie do opanowania :shock:


już po drugim razie nauczysz się to robić w biegu na małym gazie silnika, całkowicie samodzielnie (pod warunkiem że ktoś steruje ;-) )
Przy standardowym takielunku mazurskim (bramka i talia)
opuszczanie:
1. sprawdzasz czy fał masztu jest porządnie zaknagowany
2. ten krok konsultujesz z właścicielem jachtu przed wypłynięciem, mianowicie przy niektórych typach okuć bomu nie jest konieczny, ale w większości wypadków trzeba zrzucić grota (łącznie z wypięciem pełzaczy) i zdemontować bom. W pojedynkę robi się to łatwo jeśli odpowiednio naciągniesz topenantę i lj. Kładziesz bom ze sklarowanym grotem na pokładzie po przeciwnej stronie niż biegnie fał masztu.
3. na dziobie wyjmujesz sworzeń talii bramki (uważaj żeby wyjąć ten właściwy, a potem, żeby nie utopić zawleczki)
4. odknagowujesz fał, przekładasz go przez kabestan i powolutku, czujnie, popuszczasz (jeśli nie chce iść, pociągasz za achtersztag). Po drodze kontrolujesz czy nic się nie plącze, i zbierasz sznurki (wanty, achtersztag, topenanta, lj) do kupy, tak żeby się nie wkręciły w śrubę. Sternik, jak może, też pilnuje.
5. przestajesz luzować i knagujesz dokładnie w momencie kiedy maszt oprze się na podporze (chodzi o to żeby sztywny sztag był naciągnięty; to ważne)
6. porządkujesz sznurki, wiążesz krawatami do masztu.
podnoszenie:
1. zdejmujesz krawaty, układasz sznurki tak żeby się nie poplątały przy podnoszeniu
2. za pomocą kabestanu z korbą podciągasz maszt; w pierwszym stadium być może trzeba go podeprzeć ramieniem, potem idzie coraz łatwiej. Wszyscy obecni bardzo uważają na sznurki, głownie achtersztag (lubi się zaczepić), a też szoty foka, żeby się nie dostały pod piętę masztu. Przy każdym oporze przestajesz kręcić i szczegółowo badasz sytuację. Bardzo uważasz żeby fał się nie poluzował i nie poleciał bez kontroli, to zagraża życiu sternika (serio).
3. po postawieniu masztu do pionu leciutko odpuszczasz fał (żeby potem mieć luz przy zakładaniu sworznia) i knagujesz.
4. zakładasz sworzeń, pomagając sobie przygniataniem bramki do pokładu (żeby wcelować w otwór) -jak popróbujesz, zrozumiesz o co chodzi.
5. podnosisz bom na topenancie i lj, montujesz.
I już. A jeśli robisz to przy brzegu albo na kotwicy, to jeszcze łatwiej, ale moim zdaniem to niepotrzebna strata czasu. No, chyba że są dwumetrowe fale ;-).



Za ten post autor anhin otrzymał podziękowanie od: Powała
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 15:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 cze 2011, o 16:55
Posty: 166
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Nooo taaak, to baaardzooo proste... :shock:

_________________
Navigare necesse est
Jestem "zielony"
Aleksander Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 15:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 maja 2011, o 12:43
Posty: 469
Podziękował : 27
Otrzymał podziękowań: 35
Uprawnienia żeglarskie: Plastikowe beztalencie
To co napisał anhin wydaje się być skomplikowanym procesem ale można wejsć we wprawę zwłaszcza jak wytrenujesz sobie załogę.
Co do stawiania masztu trzeba jeszcze uważać na forluk. Najlepiej zawsze go zamknąć... nie raz widziałem zrąbane forluki i było widać że były otwarte i przygniatane przez maszt przy stawianiu.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 15:55 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Przy kładzeniu masztu bardzo ważne sprawdzić czy nie ma napiętych lin ponad bramką (np. cuma/kotwica). Bezwzględnie trzeba wyrobić sobie nawyk, aby nie knagować lin ponad bramką. Składanie masztu z napiętą liną ponad bramką kończy się co najmniej zgięciem bramki, a w niektórych przypadkach nawet jej złamaniem z upadkiem masztu.

Przy stawianiu masztu, spojrzyj czy bramką nie przyciśniesz lin do pokładu. Jeśli nie zauważysz dodasz sobie roboty, będziesz musiał lekko uchylić maszt by wydobyć liny.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough



Za ten post autor pough otrzymał podziękowanie od: Powała
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 16:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
Cytuj:
1. sprawdzasz czy fał masztu jest porządnie zaknagowany

Co to jest fał masztu?
jeżeli chodzi o talię do kładzenia masztu, to z pewną nieśmiałością zauważę, że ona ma swoją nazwę. Już Kuczyński o tym pisze w Swoim podręczniku* :-P
A nazwa ta brzmi - kluby
----
*Jan Kuczyński, Jachtowa żegluga morska, Warszawa 1939, Głowna Księgarnia Wojskowa, str.45

_________________
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 17:31 

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 15:01
Posty: 15
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: sternik
boSmann napisał(a):
Cytuj:
1. sprawdzasz czy fał masztu jest porządnie zaknagowany

Co to jest fał masztu?
jeżeli chodzi o talię do kładzenia masztu, to z pewną nieśmiałością zauważę, że ona ma swoją nazwę. Już Kuczyński o tym pisze w Swoim podręczniku* :-P
A nazwa ta brzmi - kluby
----
*Jan Kuczyński, Jachtowa żegluga morska, Warszawa 1939, Głowna Księgarnia Wojskowa, str.45


dzięki za korektę, poprawię się.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 19:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17568
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2355
Otrzymał podziękowań: 3698
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Do instrukcji @anhina dodałbym jeszcze.

Dopóki nie nabierzesz wprawy, radzę kłaść i stawiać maszt na kotwicy, w dryfie czy nawet przy brzegu - nie chojrakuj, gdy na łódce jesteś jedynie Ty i żona (zakładam, że osoba z jeszcze mniejszym doświadczeniem). Prawa Murphiego uwielbiają takie sytuacje!

Do kładzenia masztu wybieraj takie miejsca, gdzie nie pływają motorówki/skuterki. W czasie, gdy maszt jest w pozycji innej niż krańcowa, nic go nie trzyma "na boki" i odpowiednio agresywna fala może narobić kłopotów.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: Powała
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 20:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
boSmann napisał(a):
Cytuj:
1. sprawdzasz czy fał masztu jest porządnie zaknagowany

Co to jest fał masztu?
jeżeli chodzi o talię do kładzenia masztu, to z pewną nieśmiałością zauważę, że ona ma swoją nazwę. Już Kuczyński o tym pisze w Swoim podręczniku* :-P
A nazwa ta brzmi - kluby
----
*Jan Kuczyński, Jachtowa żegluga morska, Warszawa 1939, Głowna Księgarnia Wojskowa, str.45


Hmmmm...
Nie rozumiem po co podajesz nazwę kompletnie wymyśloną?
Czemu przywołujesz nazwę z czasów, w ktorych omawiany, specyficzny element takielunku (talia do kładzenia albo "fał" masztu) w obecnym kształcie - po prostu jeszcze nie istniał?
I czemu podajesz nazwę nazwę nieużywaną chyba... nigdy?

BTW - Czy źródłem Twoich rewelacji nie jest przypadkiem ten sam słownik, według którego dolny saling to "rozpier dolny"?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 22:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
Cytuj:
omawiany, specyficzny element takielunku (talia do kładzenia albo "fał" masztu) w obecnym kształcie - po prostu jeszcze nie istniał?

Źródło podałem.
Jest tam nawet rysunek.
Również mój (były już) drewniak z 1936 roku posiadał bramkę.

_________________
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 22:08 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Maar napisał(a):
Do instrukcji @anhina dodałbym jeszcze.

Dopóki nie nabierzesz wprawy, radzę kłaść i stawiać maszt na kotwicy, w dryfie czy nawet przy brzegu - nie chojrakuj, gdy na łódce jesteś jedynie Ty i żona (zakładam, że osoba z jeszcze mniejszym doświadczeniem). Prawa Murphiego uwielbiają takie sytuacje!

Do kładzenia masztu wybieraj takie miejsca, gdzie nie pływają motorówki/skuterki. W czasie, gdy maszt jest w pozycji innej niż krańcowa, nic do nie trzyma "na boki" i odpowiednio agresywna fala może narobić kłopotów.

To prawda.

Jednak coraz więcej jachtów ma bramkę + wanty stabilizujące maszt poprzecznie podczas jego kładzenia.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 cze 2011, o 23:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
boSmann napisał(a):
Cytuj:
omawiany, specyficzny element takielunku (talia do kładzenia albo "fał" masztu) w obecnym kształcie - po prostu jeszcze nie istniał?

Źródło podałem.
Jest tam nawet rysunek.
Również mój (były już) drewniak z 1936 roku posiadał bramkę.


w obecnym kształcie???

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL