Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 19 lip 2025, o 19:07




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
PostNapisane: 7 sie 2011, o 21:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
bastard napisał(a):
problemem w utrzymaniu prędkości
Nie w utrzymaniu prędkości, tylko kursu! :-)

ps. No wiesz, żeby być na kursie i na ścieżce :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 sie 2011, o 21:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13169
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
bastard napisał(a):
Należy wsadzić odpowiednio długą i solidną rurę w koło sterowe i sterować maksymalnie z burty.

Wisisz mi mycie monitora :)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 sie 2011, o 08:00 

Dołączył(a): 5 gru 2009, o 21:40
Posty: 1382
Podziękował : 173
Otrzymał podziękowań: 472
Uprawnienia żeglarskie: jachtowy sternik morski, m.s.morski.
W Jastarni stoi jacht po pożarze i właśnie go szykują do zabrania.


Załączniki:
jacht.jpg
jacht.jpg [ 68.26 KiB | Przeglądane 7640 razy ]

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 sie 2011, o 08:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
A wiesz co mu zaszkodziło, nomen omen?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 sie 2011, o 08:24 

Dołączył(a): 5 gru 2009, o 21:40
Posty: 1382
Podziękował : 173
Otrzymał podziękowań: 472
Uprawnienia żeglarskie: jachtowy sternik morski, m.s.morski.
Był to jacht Urszula z Kołobrzegu i spłonął w porcie w pażdzierniku, podobno mocna impreza była ale nic wiarygodnego nie mówili. Jest informacja o zwarciu instalacji elektrycznej.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze


Ostatnio edytowano 8 sie 2011, o 08:26 przez Michal, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 sie 2011, o 08:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2382
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Colonel napisał(a):
A wiesz co mu zaszkodziło, nomen omen?

Zdarzenie to miało miejsce w ubiegłym roku.
cyt...„prawdopodobną przyczyna pożaru jachtu było zwarcie instalacji elektrycznej, lecz policja cały czas sprawdza przyczyny pożaru”.
http://www.nadmorski24.pl/index.php/aktualnosci,328

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 sie 2011, o 17:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Kuracent napisał(a):
Zbieraj napisał(a):
Dlatego, że na statkach obowiązuje taki alarm (patrz SOLAS), a Twój ukochany RSMSS przeniósł to żywcem.
I dlatego ludzie mniej więcej normalni, na jachcie o LOA 8 czy 15 m, w razie zapalenia sie czegoś wrzeszczą "Chłopaki, o, qrwa, pali się", a Kuracent będzie najpierw szukał trąbki, gwizdka, świstka czy innej cholery, żeby nadać dwa krótkie i długi.


Na litość! W moim regulaminie jest wersja 'light'. Osoby bardziej niecierpliwe mogą przeczytać na moim www. Osoby cierpliwe zostaną później powiadomione w tym wątku.


Przeglądam trochę moich starych postów, aby wykazać, że jednak miałem rację. Wolno mi to idzie, bo mam dużo innych zajęć w tym miesiącu. W tym wątku obiecałem podać fragment z mojego regulaminu (wzorowanego początkowo na regulaminie kj. Adama Sulewskiego). A właściwie, to użyłem słowa 'regulamin' aby podnieść ciśnienie Markowi i Januszowi. Tak naprawdę na mojej stronie ten fragment nazywa się prawidłowo czyli safety Briefing_v9.doc.




Cytuj:

4. Pożar

 Zapobieganie:

a) Gaz zakręcamy zawsze na butli, bądź zaworze, nigdy najpierw na kuchence.
b) Papierosy palimy na zewnątrz i po zawietrznej, kiepów staramy się nie wyrzucać za burtę (nie toną). W porcie nie wyrzucamy w żadnym wypadku!

 Rozwiązywanie problemu:

a) Natychmiast ustawiamy jacht, tak aby wiatr nie rozszerzał strefy ognia.
b) Próbujemy natychmiast zacząć gasić ogień.
c) Budzimy kapitana.


Dodam jeszcze, że po przeczytaniu wypowiedzi Janusza przeraziłem się, że ja nie robię alarmu pożarowego w sensie przewidzianym w RSMSS. Ale czy nie wystarczy powiedzieć o paleniu papierosów (najczęściej mam niepalącą załogę) i zakręcaniu gazu? Czyli jednak robię alarm pożarowy dostosowany do warunków wspomnianych przez Ciebie jachtów 8-15m. :-)

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 sie 2011, o 18:08 

Dołączył(a): 5 gru 2009, o 21:40
Posty: 1382
Podziękował : 173
Otrzymał podziękowań: 472
Uprawnienia żeglarskie: jachtowy sternik morski, m.s.morski.
Znam przypadek podpalenia jachtu zapalarką do gazu, znajomy zapalił gaz, odłożył zapalarkę na półkę i wyszedł na brzeg . Wrócił i szafka płoneła, zapalarka raz sie zacieła i nie zgasła.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 sie 2011, o 18:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Maar napisał(a):
W treści nie znalazłem przedmowy, tudzież komentarza tłumacza/wydawcy. Szkoda, bo gdyby ktoś napisał dla kogo jest ta książeczka, to Andrzej nie potraktowałby jej jak poważnego poradnika żeglarskiego.
Chyba domyślnym odbiorcą książki są zaczynający zabawę z żeglarstwem niemieccy emeryci.


Domyślam się, że chodziło o zrobienie "kopii" genialnej książeczki - dostępnej także u Jacka pt. Reeds Skippers Handbook for sail and power napisanej przez instruktora RYA.

http://sklep.sail-ho.pl/reeds-skippers- ... t3888.html

Przy czym miało być po niemiecku i być bardziej dostosowane do tamtejszych warunków.
Dodaj, że książeczka jest formatu A6 i doskonale mieści się w kieszeni polaru. I teraz pomyśl (zrób takie ćwiczenie intelektualne), że chciałbyś zrobić taką 'ściągę' z której można by skorzystać na pokładzie. Z racji wymiarów musiałbyś bardzo skomasować swoją wiedzę. I Malcolm Pearson zrobił to (tu pełna zgoda!! - znacznie lepiej) niż ten Niemiec. Ale jest tu wiele przydatnych informacji dla początkujących żeglarzy. Oczywiście są tu pewne uproszczenia. Np. zasada 2600 obrotów, o czym pisałem ostatnio w tamtym wątku o obrotach. Ale jest to wiedza przydatna dla 99% żeglarzy. Powiem, że w pewnym sensie zadaje pytania na forum aby z tych Waszych porad napisać taką książeczkę. Oczywiście żartuje. Wystarczyłoby przetłumaczyć tą angielską na polski. Chodzi mi o zasadę: proste pytanie - prosta krótka odpowiedź. Tak abym mógł ją zapamiętać.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 sie 2011, o 08:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lut 2007, o 08:39
Posty: 1512
Lokalizacja: DC
Podziękował : 140
Otrzymał podziękowań: 84
Kuracent napisał(a):
Chodzi mi o zasadę: proste pytanie - prosta krótka odpowiedź. Tak abym mógł ją zapamiętać.
Nie trzeba nic pamiętać. Trzeba myśleć.

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 sie 2011, o 08:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Samemu.

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 sie 2011, o 08:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lut 2007, o 08:39
Posty: 1512
Lokalizacja: DC
Podziękował : 140
Otrzymał podziękowań: 84
OMR. Regulaminowo winno być "samemu" :)

P.S.
Ta pani plejaheja w kiosku to podstawiona przez nas była. Cieszę się, że się podstęp udał i że wróciłeś :lol:

P.P.S. mam pleja, wiec znaczy ja z panem nie mogę płynąć.

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 sie 2011, o 10:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2382
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Miałem taki przypadek...
Rejsik, kotwicowisko, piknik na brzegu.
Nieuwaga załoganta mogła by doprowadzić do wybuchu turystycznej butli gazowej.
Stało się to tak, że dokręcając jednopalnikową kuchenkę gazową do butli dokręcenie było zbyt mocne co spowodowało przemieszczenie uszczelki gumowej pod palnikiem.
Po odkręceniu zaworu i podpaleniu gazu na palniku dużym płomieniem objął się zawór butli gazowej. Tylko zdecydowana z determinacją akcja zakręcenia zaworu objętego ogniem nie doprowadziła do tragedii.
Wyobrażam sobie co by się mogło wydarzyć, gdyby zdarzenie to miało miejsce na jachcie przy osobie, która nie wiedziała by jak postąpić w takim przypadku.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 sie 2011, o 13:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Wojciech1968 napisał(a):
Wyobrażam sobie co by się mogło wydarzyć, gdyby zdarzenie to miało miejsce na jachcie przy osobie, która nie wiedziała by jak postąpić w takim przypadku.
Nie wiedziała by, że trzeba zdecydowanie i z determinacją? :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 sie 2011, o 14:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2382
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Maar napisał(a):
Nie wiedziała by, że trzeba zdecydowanie i z determinacją? :-)

oj tam, oj tam. ;)
Ten przypadek co opisałem wykazywał brak minimum wiedzy jak do tego podejść.
Teraz już wie...

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 sie 2011, o 13:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lut 2007, o 13:28
Posty: 376
Lokalizacja: Kielce
Podziękował : 95
Otrzymał podziękowań: 93
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j
Zbieraj napisał(a):
Nie wiem, czy dotrze, ale zaryzykuję:
Kuracent napisał(a):
Bardzo często zarzucano mi, że poruszam wyimaginowane problemy.
Głównie poruszasz wyimaginowane problemy i ten też jest taki.
Kuracent napisał(a):
to powiedzcie mi, dlaczego jest takie pojęcie jak "alarm pożarowy"
Dlatego, że na statkach obowiązuje taki alarm (patrz SOLAS), a Twój ukochany RSMSS przeniósł to żywcem.
I dlatego ludzie mniej więcej normalni, na jachcie o LOA 8 czy 15 m, w razie zapalenia sie czegoś wrzeszczą "Chłopaki, o, qrwa, pali się", a Kuracent będzie najpierw szukał trąbki, gwizdka, świstka czy innej cholery, żeby nadać dwa krótkie i długi. A kiedy załoga zapyta rzeczowo: Te, Kuracent, odbiło ci? Czemu ryczysz zamiast gasić? Kuracent odpowie: Jak to, przecież z powodu byle pożaru nie będę naruszał Regulaminu!!!!
Kuracent napisał(a):
nasuwa się kolejne pytanie: jaka jest najczęstsza przyczyna pożarów na jachcie? Ja osobiście, gdy się dowiedziałem - byłem z lekka zaskoczony.
No i? Dalej powinieneś być zaskoczony, bo dalej nie wiesz!
Cytujesz Schwarzmeiera, ale on pisze o pożarach w kambuzie, a Ty o pożarach na jachcie. Nie jestem pewien, czy Ty wiesz, że to nie to samo. Związek między kambuzem a jachtem jest, Drogi Andrzeju, taki, że kambuz na ogół jest na jachcie, ale jacht na ogół nie jest w kambuzie :D
Kuracent napisał(a):
Trzeba jednak podjąć następujące kroki:
* Zamknąć dopływ gazu.
* Zakręcić kurek.
* Gdy płomień sam nie przygasa, zgasić go za pomocą koca gaśniczego lub mąki (w żadnym razie wodą!).

Chyba założę nowy wątek:
Pamiętnik znaleziony w zgliszczach
(Wspomnienia popożarowe Kuracenta):

Płyniemy. Kuk smaży placki ziemniaczane. Będzie mniam mniam. O kurczę, zapalił mu się tłuszcz na patelni! Gdzie jest gwizdek, bo muszę ogłosić alarm pożarowy. Aha, gwizdek jest w kamizelce ratunkowej, ale gdzie jest kamizelka? Aha, jako człowiek przezorny - mam ją na sobie. Jaki jest sygnał? Dwa krótkie i długi czy dwa długie i krótki?

Chyba jednak to pierwsze, bo dwa długie i krótki oznacza "zamierzam wyprzedzić was z waszej prawej burty", a ja nikogo nie wyprzedzam. O, cholera, kuk spieprza z kambuza. Ja też! Chyba jednak wyprzedzę go z jego prawej burty. To może jednak najpierw nadam dwa długie i krótki, a potem dwa krótkie i długi.

Zaraz, zaraz, co pisał ten Szwarceneger, czy jak mu tam? Najpierw zamknąć dopływ gazu. Gdzie jest butla, aha, jest w bakiście. Muszę iść na rufę. O rany, na klapie bakisty siedzi sternik. Złaź z klapy, bo muszę się dostać do butli z gazem! Uważaj idioto, bo strzelisz rufę. Miałeś podnieść dupę, a nie rumpel!

No, jest butla, ale cholernie głęboko. Nie sięgnę. Paweł, ty masz dłuższe ręce, chodź tutaj i zakręć zawór, bo ja nie sięgam. No, zawór zakręcony, ale pożar coraz większy. Właściwie, to dlaczego ten cały Szwarceneger każe zakręcać zawór na butli, skoro pali się tłuszcz na patelni? Muszę to przemyśleć!

Teraz gaśnica. Nie, Szwarceneger nie pisał nic o gaśnicy. Ma być koc przeciwpożarowy. O rany, nie ma koca. No to mąka. Gdzie jest mąka? W szafce w kambuzie, ale szafka już się pali, jak się tam dostać?

Jeszcze powinna być mąka w drugiej bakiście, ale nie ma!!!!

Wszystkiemu winna na wredna małpa Leszczyna, która zabroniła zabrać 12 kilo mąki.

I czy ja teraz mam gasić pożar???? Ratunkuuuuu!!!

Jak sądzicie, czy można gasić pożar w kambuzie octem balsamicznym???

Cholera, Leszczyna ocet balsamiczny też wyrzuciła z jadłospisu.

Co robić? Aha, to dzieło Lenina. Nie tylko, Czernyszewski też napisał "Co robić?"
A teraz problem Kuracenta: co robić?

Jest przecież UKF-ka. Tylko czy mogę jej legalnie użyć? Czy mam przy sobie świadectwo SRC?
No, na szczęście zabrałem, mogę używać UKF-ki. Uff!!

Włączamy 16. Mejdej, panpan, sekurite, paracetamol, nadmanganian potasu, mąka krupczatka, czy ktoś mnie słyszy?

- This is Polish Search and Rescue. May I help you?

- Panowie, jeśli ta anakonda stoi w Babich Dołach, to niech tu przyleci. Tylko niech najpierw chłopaki skocza do Kerfura i kupią zgrzewkę mąki.

- A po co panu mąka?

- Bo mam pożar w kambuzie.

- Panie kapitanie, w przychodni portowej w Gdyni psychiatra przyjmuje od ósmej do szesnastej. Zapisać pana?

Co za bezczelny typ. Robi sobie jaja. Czyżby Zbieraj chałturzył na pół etatu w SARze?

Huraaaa! Maciek znalazł jeszcze jedną torebkę z mąką. Zaraz ugasimy.

Otwieram torbę i siup do kambuza w ten ogień.

O rany, ale dupło! Wiedzieliście, że pył mąki jest wybuchowy??? Przecież to jest niezgodne z tym, co pisał Szwarceneger!

W sumie - Leszczyna nie miała racji. Mąka jest na morzu bardzo przydatna.

Do produkcji jachtów otwartopokładowych. :lol: :lol: :lol:



Posikałem się ze śmiechu, nie mówiąc już o opluciu kompa... Zbieraj a miałem na sobie nowe spodnie cholera...

_________________
Jacek Szczepaniak
www.bryg.pl
www.skipperklub.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2011, o 22:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Mam ogromne zaległości na forum i nie wiem, czy kiedykolwiek je nadrobię? Nawet czytać nie mam czasu a co dopiero pisać. Nawet w długi weekend pracuję. Ale postaram się wrócić do kilku ciekawszych wątków.

Jeśli chodzi o ogień na pokładzie to wg. Petera Tangvald'a 5% jachtów zostaje utraconych z powodu pożarów (spośród 200 przypadków, które zbadał). Natomiast w książce Jack'a H. Coote aż 7,5% opisanych przez Niego przypadków.

Na początek przypomnę Wam (bo większość pewnie czytała) pierwszy taki przypadek opisany przez tego ostatniego autora. Wypadek miał miejsce w 1980r. Skiperem był doświadczony żeglarz. Ba! Autor książki o portach pływowych! Tym razem płynął nie na swoim jachcie - lecz starego przyjaciela. Oprócz Nich w załodze była dwójka Jego dzieci. Teraz dokładny cytat:

Cytuj:
Przypływ pojawił się w czasie porannej toalety, trzeba było więc opóźnić śniadanie, włączyć silnik i odbić od brzegu.


Potem śniadanie. Jeden z dzieciaków połknął je szybko i pełen ciekawości co się dzieje pognał na fordek. Drugie dziecko jadło owsiankę i w pewnej chwili powiedziało:

Cytuj:
Tato, czy nie czujesz śmierdzących spalin?


Historia jest długa. W skrócie - pierwsze podejrzenie, że to diesel odpadło. Drugie, że to kambuz po pewnym czasie też. A dym był coraz większy. Co było przyczyną do końca nie wiadomo, bo jacht spłonął szybko i załoga uratowała się tylko dlatego, że w pobliżu płynął jacht z Ich znajomymi. Jedyna sensowna hipoteza jest taka, że chłopcy używali gazowej lampki kempingowej, ponieważ w forpiku nie było dziennego światła. Tego ranka używali jej przy ubieraniu i wyłączyli ją idąc do łazienki. Poranna toaleta była chaotyczna, ponieważ w ciągu kilku minut musieli odbić od brzegu i odpłynąć w stronę ujścia rzeki. Tam jacht podskoczył kilka razy na krótkiej fali. Prawdopodobnie lampka spadła z haczyka i upadła ciągle gorącym szkłem na jeden ze śpiworów - powodując jego zapalenie. Potem gumowy materac, sklejka itd. Dodajmy, że kadłub był ze wzmocnionego włókna szklanego.

Bardzo podoba mi się konkluzja skipera:

Cytuj:
Katastrofa na małym jachcie może zdarzyć się niespodziewanie i kosztować utratę ludzkiego życia. Jeżeli wiesz, że nie dasz sobie z tym rady, nie wypływaj w morze. Lecz nie wsiadaj też do samochodu i nie przechodź przez ulicę, aby kupić poranną gazetę.


pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2011, o 10:38 

Dołączył(a): 2 mar 2011, o 11:08
Posty: 1314
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 142
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: k.j.bałtycki
Kuracent napisał:
Skiperem był doświadczony żeglarz. Ba! Autor książki o portach pływowych.
Teraz dokładny cytat: "Przypływ pojawił się w czasie porannej toalety, trzeba było więc opóźnić śniadanie ......".
Andrzejku, jak możesz nazywać doświadczonym żeglarzem faceta, któremu w porcie pojawił się przypływ. Pojawić to się może bosman :-P .
Bardzo Cię proszę, nie karm nas stwierdzeniami tegoż autora w rodzaju: "Katastrofa na małym jachcie może zdarzyć się niespodziewanie i kosztować utratę ludzkiego życia".
Pozdrawiam
Roman

_________________
Pozdrawiam
Roman


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2011, o 16:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Roman K napisał(a):
Andrzejku, jak możesz nazywać doświadczonym żeglarzem faceta, któremu w porcie pojawił się przypływ. Pojawić to się może bosman .


Oczywiście masz rację. Dlatego dałem dokładny cytat.
Jak sądzę nie ma tu sprzeczności. Gościa zgubiła rutyna. Może poczuł zbytnio wakacyjny luz? Trudno powiedzieć Nie jest to wyjaśnione w książce.

Natomiast co pisze Jack H. Coote o skiperze Henry'm Irving'u:

Cytuj:
Henry Irving, autor przewodnika dla pilotów morskich pt. "Porty pływowe w zatokach Wash i Humber", żeglowali po tych akwenach przez lata, na pokładzie swojego jachtu Venture. Tym razem był skiperem na jachcie swojego przyjaciela - STRUMPET.

Żeglowali z Wainfleet Creek, w północnym roku zatoki Wash i zmierzali do Wells oddalonego o jakieś 30 mil, na północnym wybrzeżu Norfolk.

Cytata za: "Utracone jachty. Relacje ocalonych" wydanie z 1998, str. 213

Powtarzam! Gość pływał przez lata po TYM AKWENIE. Ba! napisał "przewodnik dla pilotów morskich" - czyli jak rozumiem jest to niefortunne tłumaczenie a tak naprawdę napisał locję tego akwenu! To nie był przypadkowy żeglarz!!

Cieszę się, że Ty też dostrzegłeś ten dysonans. Jak go wyjaśnić? Nie wiem. Nie ma chyba jakiegoś parasola nad żeglarzami. Nie uchroni nas sto patentów i certyfikatów. Nie uchronią tysiące mil. Cały czas trzeba być uważnym i nie łamać zasad dobrej praktyki morskiej. A tu - ewidentnie została złamana zasada dobrego Passage Planning.

Postaram się być adwokatem diabła. Henry Irving pływał tym razem na innym jachcie - swego przyjaciela. Może czuł się tam nieswojo? Może nie było tam tablic pływów? Tego się nigdy nie dowiemy. Ważne, że historia opisana przez Coote'a jest pouczająca.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2011, o 17:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Andrzej, moim zdaniem była to tymczasowa "pomroczność jasna".

A na marginesie - RYOwate systemy szkolenia przykładają przesadną wagę do Passage Planning. Nie uwzględniają zjawiska WAFI *.

Sam miałem kiedyś ubaw, gdy - będąc "secondem" na Concordii - zobaczyłem na rozpisce bardzo very profesjonalny passage plan, przygotowany przez druhnę "first" (Kanadyjkę). Wszystko było rozpisane do sekundy. Popatrzyłem na to, wyszło mi, że jedziemy przez ukochany przez wszystkich żeglarzy poligon koło Jarosławca. Sprawdziłem, tego dnia rzeczywiście strzelali. Nawet było słychać, gdy ten cały bałagan mijaliśmy szerokim łukiem...

Oczywiście, jestem winien (jednoosobowo) faktu, że cały ten profesjonalny plan poszedł się kochać na jot o około 3 godziny.

* WAFI - to pojęcie już Zbieraj wyjaśniał. Wind Associated Fucked Idiots

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2011, o 18:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
JasiekN napisał(a):
Andrzej, moim zdaniem była to tymczasowa "pomroczność jasna".

A na marginesie - RYOwate systemy szkolenia przykładają przesadną wagę do Passage Planning.


Napisałem tu tyle wątków, że znacie moje poglądy na większość żeglarskich spraw. I coraz częściej będzie mi trudno dodać cokolwiek. Zamiast tego, będę podawał linki:

viewtopic.php?f=3&t=6912

Możesz zwać to jak chcesz! Plan? Pomyślenie? Zdrowy Rozsądek? Ale coś takiego powinno być.

W tym konkretnym przypadku skiper znał doskonale akwen. Z kontekstu wynika, że byli już w trasie. Nie był to pierwszy dzień rejsu! Jak będę w domu to aż sprawdzę pływy w Temptress lub okolicach. Ale pewnie co ok. 6h. jest LW i HW. Czyli nawet dokładnie nie sprawdzając taki skiper powinien mieć to gdzieś w tyle głowy. Był to rejs z jego dziećmi. Z kontekstu wynika, że ok. 3-7 letnimi. Powinien dbać o bezpieczeństwo. Dziwna sprawa. Chyba rzeczywiście trzeba to tłumaczyć tak jak Ty: pomrocznością.

A tak BTW. Z tego samego zdarzenia wyciągamy różne wnioski. Ja bym wysunął taki wniosek, że pozornie drobny błąd (np. przysłowiowa "zmiana miejsca zapałek") może powodować tak poważne konsekwencje. Założę się, że ów skiper mógł owego pięknego ranka spodziewać się różnych zagrożeń ale nie tego, że za 15 minut jacht spłonie.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 09:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
A tak BTW. Z tego samego zdarzenia wyciągamy różne wnioski.
Jakie wnioski można wyciągnąć z pojedynczego przypadku?
Jakie znaczenie ma doświadczenie (lub jego brak) skippera? Co do tego wszystkiego ma znajomość akwenu?

Przecież identyczna sytuacja mogła być spowodowana czymkolwiek innym, chociażby zbliżającą się godziną zamknięcia sklepu. Co do tego ma akwen albo doświadczenie skippera? Pośpiech pod pokładem zdarza się często a powodów jego są miliony.

W zacytowanym kawałku brak jest IMHO najważniejszego, mianowicie tego, że do otwartego ognia należy podchodzić z rozwagą i nie zostawiać go bez nadzoru. Jaki związek ma to z passage planingiem? Żaden.

Wszelkie lampki i grzałki muszą być dozorowane od momentu włączenia do momentu całkowitego wystygnięcia. Tyczy się to w szczególności popularnych na jachtach "farelek". Po kilkudniowym, mokrym i zimnym przeskoku jacht wchodzi do portu, podłączamy się do 230V i jaki dalszy jest algorytm działania? Trzeba wysuszyć to i tamto i trzeba dać w palnik za cudowne ocalenie.
To może być przyczyną pożaru, bo ktoś kopnie w farelkę, ktoś zwali na nią polar z wieszaka, etc. ale żeby za przykład dawać to co Jędruś nam tutaj zapodałeś to chyba za bardzo angielskie jest :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 11:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 lut 2011, o 02:02
Posty: 226
Lokalizacja: Eire
Podziękował : 15
Otrzymał podziękowań: 36
Uprawnienia żeglarskie: Żeglarz
JasiekN napisał(a):
* WAFI - to pojęcie już Zbieraj wyjaśniał. Wind Associated Fucked Idiots

Wind Assisted Fucking Idiots :D

_________________
Pozdrawiam Sebastian


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 11:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Maar napisał(a):
Przecież identyczna sytuacja mogła być spowodowana czymkolwiek innym, chociażby zbliżającą się godziną zamknięcia sklepu. Co do tego ma akwen albo doświadczenie skippera? Pośpiech pod pokładem zdarza się często a powodów jego są miliony.


Tak czy owak - jest to wina skipera. Źle zaplanował. Nie uwzględnił. Zapomniał. Jak zwał tak zwał. Tu na usprawiedliwienie ma, że nie był to Jego jacht - lecz przyjaciela. Choć z tekstu wyraźnie wiemy, że zdawał sobie sprawę z istnienia tej lampki. Najprawdopodobniej w ferworze "walki" zapomniał o niej. Ale znów! Po co była ta walka? Otóż była, bo z jakiegoś względu wcześniej nie uwzględnił pływów. Czyli niewłaściwe planowanie. Bo przecież nie spadł nagle piorun z jasnego nieba! To wszystko, gdy czyta się post factum - było do przewidzenia.

A tak BTW - Marek widzę, że żyjesz i myślisz logicznie. Czyżbyś już wyzdrowiał od wczoraj?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 12:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
Czyżbyś już wyzdrowiał od wczoraj?
Aha, spadła mi gorączka, mam tylko 39,5.

Kuracent napisał(a):
Tak czy owak - jest to wina skipera.
Popadasz ze skrajności w skrajność. Albo chcesz coś określić z aptekarską dokładnością, albo jedziesz stereotypami - wszystko co się złego wydarzy jest winą skippera.

W Twoim przykładzie nie widzę winy prowadzącego, tylko zbieg pewnych wypadków.


ps. A jeśli koniecznie chciałby ktoś szukać winnego, to bachory na łódce zawsze są winne :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 23:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
JasiekN napisał(a):
(...)
A na marginesie - RYOwate systemy szkolenia przykładają przesadną wagę do Passage Planning. Nie uwzględniają zjawiska WAFI *.
(...)


Bez przesady, jeśli płyniesz po tutejszym odpowiedniku Zatoki Gdańskiej który znasz od 20 lat to nikt się nie wygłupia (nawet z instruktorów) z passage plan. Masz go w głowie od dawna

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 sty 2012, o 21:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13994
Podziękował : 10548
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
dziś na discovery w programie "pogromcy mitów"
- robili wybuchy przy pomocy przy pomocy mąki i mleczka do kawy:
IMPONUJĄCE to było :D

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 sty 2012, o 22:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lut 2007, o 08:39
Posty: 1512
Lokalizacja: DC
Podziękował : 140
Otrzymał podziękowań: 84
Marian Strzelecki napisał(a):
dziś na discovery w programie "pogromcy mitów"
- robili wybuchy przy pomocy przy pomocy mąki i mleczka do kawy:
IMPONUJĄCE to było :D
Najczęstsza przyczyna wybuchów na jachtach?
Czy założyć nowy wątek??
;)

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 sty 2012, o 23:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1335
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Przeciez pasuje do tytulu wątku jak w pysk strzelil?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL