Skuteczność halsowania na morzu jest jak 1 do 3, ale w bardzo łatwych warunkach i na dobrym jachcie. Jak już mamy 5 B (co nie jest silnym wiatem), to 1 do 5, Jak 7 czy 8 B to możemy zapomnieć, tzn bedzięmy zyskiwać np 20 Mm na dobę. A nieduży Bałtyk w poprzek to 120/150 Mm. Z korzystnym wiatrem potrzebujemy na to 25/30 h.
Te 7 czy 8 B z półwiatru, baksztagu czy pełnego to szybka i przyjemna żegluga.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Normalnie jestem z siebie dumny Dawno się tak nie ubawiłem
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Co do pierwszego, to ja lubię te odgłosy, i bardzo mi czegoś brakowało, jak po 18 latach wsiadłam znów na łódkę, i była cisza w porcie? Nie wiedziałam co się dzieje

Odnośnie drugiego: a od białego rana można....?

_________________
Pozdrawiam
Ania

Węzełku można, ale tak żeby nikomu to nie przeszkadzało. Niektórzy przypływają do portu w nocy, a jeszcze inni nad ranem.
Pozdrawiam
Roman

_________________
Pozdrawiam
Roman

A jeszcze inni po kilku nocach i dniach.
A Marek 48100 ruszył bardzo fajny temat jak zmieniają się zwyczje/etykieta, i które zmiany akceptujemy, a które nie. I jeszcze, które stare zwyczaje straciły sens.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Hmmm... wytłumaczenie podobne pamiętam, chyba ze "Znaczy Kapitana".
Kiedy znany pisarz Andrzej Strug życzył kapitanowi Mamertowi Stankiewiczowi - "pomyślnych wiatrów " ten ostatni się obruszył . Ale że pisarz niekoniecznie znał się na żeglowaniu ( a intencje miał dobre ) to kapitan wytłumaczył mu - że żeglarzom należy życzyć SILNYCH wiatrów bo dobry żeglarz da sobie radę !!


No właśnie!

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



No właśnie - ci co przypływają nad ranem czy rano - też mają niepowtarzalną szansę zachować się... cicho.
A'propos porządnych i nieupierdliwych wobec innych zachowań (można je zwać "etykietą" jak kto bardzo lubi wszystko nazywać... ) :

Żeglowałem sobie kiedyś z familią po Zalewie Wiślanej i pamiętam jak w Krynicy, parę minut po 0600 rano, wyrwały mnie ze snu radosne okrzyki wydawane przez załogi dwu sporych mototutek, które właśnie przypłynęły do portu (Bóg raczy wiedzieć jak wcześnie i skąd ruszyli).
W niemal pustym porcie wybrali sobie miejsca - bezpośrednio przed moim dziobem i po drugiej stronie pomostu. Przekrzykiwanie wypadało więc dokładnie nad moimi uszami, chronionymi tylko warstwą laminatu nad burdel-koją Frytka... Próbowałem początkowo zignorować hałasy. Niestety pełna ochów, achów i rubasznych śmiechów konwersacja przybierała na sile. Na dodatek "na zewnątrz" bardzo głośno radowano się porankiem wyłącznie po niemiecku...
Nic tylko "Wunderbar!", "Ja, ja!", "Gut, gut!", "Klaar!"... Usiłowałem ścierpieć... Ale po paru minutach obudzili mi koleżankę małżonkę... I dziecko.... No i uznałem, że jakoś trzeba zareagować.
Wychylając swoją rozczochraną głowę przez forklapę byłem przekonany, że sam widok mojej miny zniechęci rannych krzykaczy. Płonne nadzieje - przywitało mnie kilka na raz gromkich "Guten Morgenów"! Nie znam niemieckiego, a jednak moja odpowiedź, wygłoszona po (mniej więcej...) angielsku została dobrze zrozumiana. Być może dlatego, że mniej więcej co drugi wyraz zaczynał się w niej "f"...
I nawet dziś, po latach myślę sobie, że okoliczności mnie troszkę usprawiedliwiały..

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Nie, nie można:) złota zasada w jakiej zostałem wychowany żeglarsko powiada, że na jachcie obok nie powinno być słychać co się dzieje na jachcie u Ciebie.
Dlaczego? To chyba oczywiste, ale moge wyłożyć. Np dlatego, że może załoga obok weszła nad rane i próbuje odespać, może maja małe dzieci, może ktoś jest chory itp. Wydaje mi się, że to zwykłe zasady dobrego wychowania.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Zgadzam się i popieram.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Dwa lata temu byłem zbudowany postawą trzech młodych ludzi, którzy po porannym klarze jachtu umyli keję
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Przy niektórych jachtach,keja rano wymaga mycia i sprzątania, dotyczy nie tylko młodych wodniaków. Poranny spacer w Mikołajkach dostarcza różnych widoków.

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Też tak uważam. Ale żeby dyskusja miała szansę być merytoryczną trzeba zacząć od jakiegoś punktu odniesienia. Proponuję "etykieta i zwyczaje jachtowe" z podręcznika Głowackiego "Żeglarstwo Morskie" wydanego w 1974r.




Pozdrawiam
Roman

_________________
Pozdrawiam
Roman

Czytasz Sąsiad? :
"Natomiast gra w karty nie tylko nadmiernie pochłania graczy, lecz bywa często powodem niesnasek w załodze."
Znaczytsia, nasz brydżyk nieparlamentarnym zachowaniem jest.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Karciarze, to pijacy i złodzieje!
Grajcie parlamentarnie np. w szachy!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie można. Szachy brzydko pachną

Po całonocnym piciu szachista wraca do domu nad ranem. Żona krzyczy:
- Gdzie byłeś pijaku!?!
- Graliśmy u kolegi całą noc w szachy.
- To dlaczego tak śmierdzisz piwem!?!
- A co?! Szachami mam śmierdzieć?

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Znaczy dziękuję Narcyzie i Robertowi za bardzo cenne uwagi w tym wątku (który miał szansę stać się merytoryczny),jak zmieniają się zwyczaje/etykieta, i które zmiany akceptujemy, a które nie.
Nie pozdrawiam
Roman

_________________
Pozdrawiam
Roman

W zasadzie wszystko (z pewnymi wyjątlkami) jest aktualne. Pewne jednak rzeczy śmieszą i pokazują zmiany. Myślę tu o częstowaniu papierosami na oficjalnym przyjęciu, czy zabieraniu granatowej marynarki na rejs.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Nie zabierasz granatowej marynarki? Zgroza!

A co ciekawe, w latach 30 Uffa Fox popłynął samotnie małym jachtem z Anglii do Szwecji (na regaty klasy sqm 22) i z powrotem i miał ze sobą we wnętrzu maleńkiej kabinki przepisowy garnitur!

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


W Tawernie i Hyde Parku rozmowa merytoryczna? Coś się komuś... etycznie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dzisiaj bardzo często pływamy na jachtach czarterowych pod obcą banderą. W takiej sytuacji pod lewym salingiem wieszamy banderę polską. Niestety szczególnie w Chorwacji staje się to co raz rzadsze.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Znaczy wkleiłam cytat. Z Twojej książki. Jesli Ci nie odpowiada - trudno.
Ale jeśli i ten wątek ma mieć oceny merytoryczności i żadnych dywagacji.. Znaczy nudno, śmiertelnie poważnie.. To ja się nie nadaję chyba. Przed idiotyzmem tego świata zawsze mnie ratował dobry nastrój i poczucie humoru. Ale jeśli nie wolno - to znikam i już Ci nie śmiecę w Twoim nakrochmalonym wątku.
Mimo wszystko pozdrawiam, bo odebrałam w domu rodzinnym zbyt dobre wychowanie, i nie mam ochoty źle świadczyć o rodzicach.
Mniej zadęcia, Panie Romanie. Wiecej uśmiechu.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Ładne!

Etykieta wymaga ładnego i eleganckiego pożegnania damy. Dama pozdrawia, a Roman???


I dystansu!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

W kontekscie, ze plaga zeglarzy jest flauta - wobec ciszy nawet najlepsi sa bezbronni.
Chichester zabral zielony smoking...Zalozyl tylko raz, na swoje urodziny gdzies na srodku Oceanu Ktoregos.

Przeciez i tak latwo rozpoznac po "Barce"...?
Catz Stety

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Jeśli chodzi o "zasady lewego sailingu" to użyty przez Ciebie tryb (a może to forma rozkazowo-nakazowa a nie tryb jest?) jest sam w sobie pogwałceniem etykiety.

Po drugie, zwykło się pod lewy sailing wieszać flagę ważnego gościa, żeby go dodatkowo uhonorować. Że niby co ma honorować biało-czerwona w rejsie czarterowym?
Chcesz się pochwalić, że jesteś Polakiem, to sobie wieszaj, ale nie opowiadaj, że to ma coś wspólnego z etykietą.

Lepiej było RSMSS wkleić, jest tak samo aktualny!

A jeśli chodzi o to co p. Głowacki popełnił, to przypomina toto nieco podręcznik dla członków jedynie słusznej partii, którzy ze wsi do miast na placówki po wojnie jechali.
Kulturę wynosi się z domu a nie z książek (lub jogurtu) i trudno jest to co wkleiłeś określić mianem "merytoryczne" w dyskusji o etykiecie jachtowej.

BTW tak u Głowackiego, jak i u nikogo innego publikującego się w czasach słusznie minionych nie znalazłem słowa np. o wielkości jaką powinna mieć bandera lub flaga pod salingiem. Bo co? Za komuny wielkość flagi zależała od tego jaką się udało kupić a nie od zasad etykiety, więc przezornie wszyscy etycy (i moralizatorzy) w temacie milczeli.
A może o zdejmowaniu butów coś pisali, albo o nie wchodzeniu bez zaproszenia na dół?

Marek numerowany nie jest nowicjuszem na naszym forumie. Coś nim kierowało, że akurat w HP założył ten wątek.
Chcesz pogadać o zmianach zachodzących w etyce jachtowej, to sobie załóż nowy a nie czepiaj się w HydeParku Boga winnych ludziów. Trochę kulturwy!!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ja nie lubię słowa etykieta, wolę słowo zwyczaj. I ten zwyczaj wieszania pod salingiem bandery załogi, gdy na rufie jest inna bandera, bardzo mi się podoba. Dzięki temu wiemy w marinie, z kim mamy do czynienia.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

A ja wolę "nowa świecka tradycja"

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Może właśnie dlatego Polacy coraz rzadziej kultywują ten zwyczaj

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Kiedyś z Catzem fajnie sobie rozmawialiśmy o sztuce przekładu poezji w... Śmietniku... Komu to przeszkadzało?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Pewnym formom forumowej arystokracji moze?
Catz Plebejsko

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Wątek tak sobie założyłem bo miałem chandrę i przy okazji przypomniało mi się o sytuacjach w których tzw. "żeglarze" naruszają podstawowe zasady etykiety. I na pewno nie chodziło mi tylko o pływanie na żaglach pod silnikiem. Chodziło mi bardziej o zachowanie tradycji i kultury żeglarskiej.
Już parę razy miałem napisaną wypowiedź, lecz bałem się wkliknąć enter
Może zastosujmy etykę w wypowiedziach na forum?
wybaczcie
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

A ja się nie wypowiadam w sprawach których nie znam



Ps: Marku, Cape to nie do Was

Jest mi bardzo przykro za zbyt ostrą reakcje na posty Narcyzy i Roberta.

W archaicznym tekście Głowackiego, który był pisany dla polskich klubowych, najczęściej dużych jachtów, wiele rzeczy pozostało aktualne do dziś. Nie ma natomiast sytuacji występujących współcześnie, szczególnie w zatłoczonych portach, a dla mnie stanowiących istotny element etykiety jachtowej np.:
- odbieranie cum jachtu podchodzącego do kei, przez załogę jachtu stojącego w porcie
- nie stawanie kokpit w kokpit podczas postoju w "tratwie"
- nie zostawianie na pomoście całej cumy
- nie pozostawianie ma pomoście zwoju kabla elektrycznego
- zakładanie ucha cumy na pachoł pod, a nie na cumę sąsiada
- suszenie prania od strony wody, a nie od kei
Czy uważacie że to co wymieniłem stanowi element etykiety jachtowej, czy nie ma żadnego znaczenia?.
Pozdrawiam
Roman
p.s. Maarku, nie zamieściłem RSMSS, bo to był obowiązujący regulamin i jak ktoś się decydował wejść na pokład, to z nim nie dyskutował. Natomiast o etykiecie czy jak kto woli zwyczajach jachtowych można.

_________________
Pozdrawiam
Roman