W Alpach tylko Francuzi ratują za zupełną darmochę, acz nie wszyscy /żandarmeria/.
W szczególności nie polecałbym zapoznawania się bez polisy z cennikiem Szwajcarów.

Trzeba, by to specyzować. Jakoś widzę różnicę, pomiędzy akcją ratowniczą na północnej ścianie Eigeru, a pomocą turyście na alpejskiej ścieżce.
Pomoc w przypadku wypadku narciarskiego na trasie narciarskiej jest gratis.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Ale za Łomianki nie wyjdziemy. Na wszelki wypadek...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

I owszem. Operatorzy nartostrad pokrywają koszty ratownictwa na terenie swoich tras. Spróbuj się połamać jeżdżąc sobie w puchu na lodowcu poza oficjalnymi trasami a już tak miło nie będzie.

Ale jak ktoś słusznie zauważył ratownictwo na morzu z czegoś wynika - góry podobnych aktów prawnych się póki co nie dorobiły.

I dlatego ja obrażony ichnim komercjalizmem w Alpy nie jeżdżę! HOWG!

Wiem, wiem. Ale Horska Slużba kasuje nawet koło Chaty Zamkowskiego. Taka pomoc w/g mnie powinna być bezpłatna.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Z drugiej strony ubezpieczenie kosztuje grosze, nawet wspinaczkowe czy ski-alpinistyczne.

To fakt, że grosze. Zawsze je w Smokowcu wykupuję, ale mogę sobie wyobrazić sytuację, że ktos nie kupił. I spacerując Tatrzańską Magistralą zabłądzi i nie wezwie pomocy, bo sie boi. Nie tędy droga. Jak ktoś chce zarabiać na górach, to pierwszą pomoc bezpłatnie musi zapewnić.
Inna sprawa, jak ktoś zimą koronę Tatr chce zrobić....

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Generalnie zgadzam się z Tobą, uważam jednak, że słowacki system nie jest najgorszy, obowiązkowe ubezpieczenia kontrola i mandaty za brak byłyby gorsze. Pamiętajmy tylko, że rozwiązanie polskie /z darmowym GOPRem - TOPRem/ jest raczej wyjątkiem niż regułą w Europie. Mnie się ono podoba, ale nie będę nic Słowakom narzucał a gdyby u nas chciano /a są plany/ wprowadzić jakąś formę odpłatności i dobrowolnych ubezpieczeń nie będę rwał szat.

Ja też nie będę. Jednakże szlak mnie trafia, jak ktoś np z tej pracy Kuracenta wyraża takie opinie. Te opinie sprowadzają się do tego, że jak ktoś złamie nogę na Krupówkach, to ma pomoc za darmo, a jak na Pisanej, to ma płacić albo się ekstra ubezpieczyć. Bo dla tych ludzi wizyta na Pisanej, to nieodpowiedzialność

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

czerwony czy czarny?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Niebieski Na takich "szlakach" narciarskim wiem, że umiem

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Aaaa... i tam Cię nie trafia szlag?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Mam cel i dążę do niego bez względu na trudności.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Na tym zdjęciu tak jakby DWA cele!

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

W praktyce są pewne wyjątki. Np. na Spitsbergenie Gubernator zażądał ubezpieczenia obejmującego m.in. akcję ratowniczą.
Była to obowiązkowa opłata. Bez niej nie moglibyśmy się legalnie dostać na Spitsbergen.
Czyli w pewnym sensie jest gorzej niż w słowackich górach. Tam mamy wybór: ubezpieczenie lub płacenie za akcję ratowniczą.
Na Spitsbergenie musimy płacić obowiązkowo i przed ew. akcją ratowniczą.

Mój wątek miał na celu, aby oprócz odpowiedzi dla moich znajomych - pojawiły się też informację o tego typu wyjątkach...

I jeszcze jedna dygresja: ja i moi współpracownicy pracujemy w firmie ubezpieczeniowej. W tej dyskusji nie jesteśmy więc obiektywni.
Większość uważała, że co za problem: wszyscy będą zadowoleni:
* firmy ubezpieczeniowe, bo zbiorą składkę
* społeczeństwo, bo będzie płacić mniejsze podatki (o wydatki na GOPR czy SAR)

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Po pierwsze Spitsbergen to Europa tak dość umownie. Po drugie Spitsbergen to jakby troche inna para kaloszy. To tak jakbyś na jedno stawiał włóczęgę po górach, ze zdobywaniem Gerlacha.



Wybacz Andrzej, ale kazdy kto uważa, ze państwo zmniejszy podatki, bo zaoszczędzi na ratownictwie jest.... hmm... szukam odpowiedniego, a mało obelżywego słowa... no, mało mądry jest. Po namyśle edytuję i napiszę jednak co pomyślałem na początku. Idiotą on jest!
A ubezpieczeniowcy wymyślają tysiące powodów do wprowadzania ubezpieczeń obowiązkowych bo to dla nich żyła zlota. Podobnie już od dawna lobbują za obowiązkowym ubezpieczeniem OC dla jachtów. Że nie ma uzasadnienia? To co z tego, ale i tak lepiej będzie jak będzie obowiązkowe.
Obowiązkowe jest zawsze drogie i gówno warte.
Ja bym życzył sobie, żeby ubezpieczeniowcy zajeli się tym co do nich należy, a to co i gdzie ja ubezpieczę pozostawili mojej decyzji

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Podpisuję się pod tym wszystkimi (czterema) łapami

Zróbmy chwilowo takie założenie, że tak Tzn, że całość "oszczędności" pójdzie na obniżenie podatków. Wyniesie one 0,0000....1 zł na głowę

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Andrzej, niektóre kraje wymagają ubezpieczenia od jachtów. Gubernator po prostu precyzuje, że polisa ma obejmować koszty ewentualnej akcji ratowniczej. BTW, przyzwoite polisy obejmują i często nie mają w tym limitu...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Andrzej, ale oczekujesz w takim razie naszej dyskusji z autorami książek? Nie lubię rozmawiać z kimś, kto nie wie że do niego mówię.

Wszyscy tego oczekujemy.

Na ostatnim rejsie miałem na pokładzie bankowca, powiedziałem, że normalni ludzie produkują różne dobra a banki produkują kryzys... sprzeciwu nie byłoi.......

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Gdyby on Ci powiedział, że kompas wskazuje zawsze na wschód (bo w końcu tam musi być cywilizacja), to też byś się pewnie nie sprzeciwiał!

Gdyby oczywiście był w banku po kredyt.

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

Ciekaw byłem co o tym sądzą ratownicy GOPR? Już nawet chciałem dzwonić do Nich z prośbą o wywiad dla zegluj.net. Ale uprzedziło mnie radio ZET. W wiadomościach o 1000 podali, że ratownicy wiedzą, że podnoszą się takie głosy. Ale są przeciwni. Ludzie baliby się wzywać pomoc. Czyli zostanie pewnie tak jak jest. Czyli tak jak jest na morzu.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

A na którym?.

_________________
Pozdrawiam
Roman

A to kwestia opłat za ratownictwo na morzu różni się czym w zależności od morza?

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Coś mi się wydaje że nie doczytałem myśli Kuracenta do końca . Ale zawsze można liczyć na kolegów

_________________
Pozdrawiam
Roman