Co prawda dodawać i dzielić umiem, ale na pewno ułatwi to sprawę.....

jesne....
pytałeś o skladniki prostej kalkulacji więc Ci odpowiedziałem
pozdro

_________________
Marek Konieczny
sp3rnf

300 zł na wszystko

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Nie rób tego jeśli organizujesz pierwszy raz rejs i ci co z Tobą płyną robią to też pierwszy raz. Znacznie lepszym organizatorem okażesz się zwracając choćby ułamek kasy jachtowej niż wtedy gdy będziesz z powodu jakiś niesprzyjających okoliczności prosił o dopłaty.

Piotr Siedlewski

ins - rejs będzie raczej ze znajomymi (bardziej lub mniej), którzy już pływali ale jedynie po mazurach

marconnn - tak zauważyłem że brakuje jeszcze tam obowiązkowej opłaty za sprzątanie po rejsie.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Znajomi czy nieznajomi nie ma to znaczenia. Wiedząc że dysponuje się odpowiednio dużą rezerwą finansową Twoje decyzje będą racjonalne/ pozostanie o jeden dzień dużej w porcie, jazda całodniowa a kto wie dwudniowa na silniku, ubezpieczenie kaucji etc, etc, /, kiedy będziesz musiał uwzględniać czynnik finansowy w podejmowaniu decyzji rzutujących na bezpieczeństwo możesz postawić się w sytuacji niekomfortowej. Mimo wszystko morze to nie Mazury.

Piotr Siedlewski

Eryk,
koszty żarcia mogą być bardzo różne. Wiele zależy od preferencji załogi. Ja nie jestem sybarytą więc bazuje na słoikach pudliszek, które tuninguje cebulą, papryką itp. Na śniadania i kolacje sucha kiełabasa z chlebem, pasztetem, serem itp. Chelb kupuje świeży na miejscu.
Trzytygodniowe rejsy udawało mi się zamknąć kwotą 1000-1300zł od osoby. W tą kwotę wchodziło wszystko po za alkoholem.
Mam swoją prywatną listę prowiantową która modyfikuję jedynie pod kątem ilości dni i osób lista powstaje tak:

obiady:
- 0,5 słoika Pudliszki na osobę/ x4 osoby/ x10 dni = 20 słoików(+ 2 na wszelki wypadek)
- 10kg ziemniaków - 5 obiadów
- 4 paczki ryżu (po 4 saszetki) - 4 obiady
- 4 paczki makaron (0,5kg) - 4 obiady

śniadania i kolacje:
- 0,5 konserwa miesna duża na osobę/ x 4 osoby / - 6 szt
- ser żólty gouda (0,5kg) - 3 szt.
- kiełbasa sucha krakowska - 4 szt.
- Margaryna rama 0,5kg 4 szt.
- keczup 2szt
- musztarda 2szt
- jajka 60szt

napoje:
- woda gaz i - 5 zgrzewek 6but.
- woda niegaz. - 5 zgrzewek 6but.
- pepsi (do drynków) - 1 zgrzewka 6but 2litry
- kawa sypana - mało
- kawa puszczalska - dużo
- herbata - 100 saszetek

itd, itd.....
słodyczy nie piszę, bo kupuję je tylko na indywidualne żądania i jak zostanie kasa z podstawowych zakupów.

Do tego doliczasz koszt paliwa (1 biorę 100litrów ale prawie zawsze mi zostaje, za to jak raz wziąłem 80 litrów to mi zabrakło:) )czyli jakieś 500-600zł na paliwo.

Postoje w portach: w Polsce średnio 50zł trzeba liczyć (oczywiście zalezy jaka łódka, ja licze dla 9-10m) za granicą 80-120zł środnio 100 powinno starczyć.

sume która Ci wyjdzie podwyższasz o 10% i dzielisz na ilośc załogi

No i koszt czarteru, ale na tym to się nie znam wiem, że fajne łódki są na http://www.czarterybaltyk.pl

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Dzieki Maciek...
Podrzucę to zestawienie kumplowi który robi zaopatrzenie przed resjem.
To dosyc wazne poniewaz nieraz widziałem jak robi sie zakupy na "żywioł"

Eryku, nie ma tam jeszcze wielu rzeczy....
Ale o niektórych moge napisac dopiero po 23 00

pozdro
udanej logistyki

_________________
Marek Konieczny
sp3rnf

Ta lista to tylko przykład i fragment. Ale z jednej strony nie ma co robić "na żywioł" z drugiej strony nie warto tez robić z tego doktoratu.
I nie ma co pisac o wydawaniu prowiantu przez II oficera bez jaj, to nie okręt.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Jeżeli załoga zrzuca się na żarcie to mnie to wali. Ale jeżeli ja gwarantuję całkowity koszt rejsu, to już nie.
PS. Chyba w życiu nie widziałeś ile 25-cio letnia panienka o wzroście 160cm i wadze ok.45 kg może wyżreć.
PS2. A swoją drogą nie rozumiem dlaczego rozsądne działanie, tj. wydawanie prowiantu wachcie kambuzowej, kojarzy Ci się z "marwojem".
Przecież dla większości jest to pomoc, bo sami otwierając bakistę nie wiedzą co zrobić z tą stertą puszek, słoików itp.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Uwierz mi na słowo....widział! I nie zapomni tego do końca życia

_________________
Kasia_Nadia_Szymańska
s/y Castor
s/y Karii

Nie widze w tym niczego rozsądnego po co taka dodatkowa biurokacja? se wachta sama wziąć nie może? Wróć! a co to jest wachta kambuzowa?

Zabierasz ze sobą analfabetów? Bo moje załogi potrafią czytać i samemu zdecydowac co im do obiadu potrzebne

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*



yyy...eee... to co? ma głodna chodzić?

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Nie zabieram, ale w przeciwieństwie do Ciebie nie zawsze mam na to wpływ.

Czy to przyjęte i używane powszechnie określenie, też wywołuje u Ciebie poczucie zagrożenia wolności osobistej, bo pochodzi ze starych czasów?.

_________________
Pozdrawiam
Roman

No ale wiesz co? Ryzyko trafienia analfabety w Europie jest naprawdę znikome a dwóch analfabetów w jednej załodze to lepsze trafienie niz szóstka w totolotka

Nie, nie wzbudza dlaczego miałoby wzbudzać? ja nie używam takiego czegos na swoim jachcie. Ale jak ktos chce to mnie to nie boli
Natomiast tworzenie formuły wachty kambuzowej której "drugi" WYDAJE produkty uważam za mocno "marwojowskie" a co wazniejsze, całkowicie zbędne. Ale to oczywiście moje zdanie i Ty możesz mieć inne.
Jak to mówią: wolnoć Tomku w swoim kambuzie

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

polemizowałbym

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

W tym roku w lipcu wybieram się na tygodniowy pierwszy kapitański. Trasa Górki - Szwecja - może Bornholm - Górki. Planuję 250zł na głowę na jedzenie, paliwo i porty. Dam znać co z tego wyszło.

_________________
marchew
ready2sail.pl

Masz rację. Pod warunkiem, że masz załogę max dwie sztuki

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Wojtku i Cypisie,
w Europie raczej trudno znaleźć kogoś kto nie skończył szkoły podstawowej, a tam uczą czytać. Zauważcie, że do doczytania co jest w słoiku nie potrzeba umieć ani pisać, ani deklamować, ani czytac ze specjalnym zrozumieniem złożonych tekstów, wystarczy sylabizować : fa -sol - ka a to potrafią już 7-mio latki.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Myśle że pt dyskutanci nie mieli na uwadze dosłownego analfabetyzmu tylko analfabetyzm kulinarny. Takich analfabetów jest bez liku, niezależnie od formalnego poziomu wykształcenia. Podejrzewam, że większość profesorów habilitowanych należy do tej kategorii. Maćku - pływasz zapewne z dobranymi i znanymi sobie załogami, ale biedny najemnik musi się z takimi problemami liczyć.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Cóż podejrzewam, że dokładnie ani jeden. Zapewne dlatego, że habilitacja dotyczy doktorów

Wystarczy organizacyjny. Plus kwestia, że część rzeczy może być b. sprytnie pochowana i nikt spontanicznie by ich nie znalazł. Plus panowanie na rzeczami wymagającymi zużycia przed bliskim terminem trwałości. Plus itd. Maćku, czasem TRZEBA nad tym panować jakoś.

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

a to cos pomoże jak dostaną od 'sekonda" do ręki słoik, cebule, makaron i ogórki? dalej nie będą potrafili nic z tego zrobić

Cypisie, być może w rejsie dookoła świata, albo przez NWP. Ale w 999 przypadkach na 1000 nie ma takiej potrzeby jaki termin trwałości w jedno-, dwu-, trzytygodniowym rejsie? Cypis nie pisz mi tu banialuków. 99,9% żeglarzy nie pływa prze rok czy dwa dookoła globusa, tylko wyskakuje na dwutygodniowy, miesięczny rejs i szlus.
W dalekich wyprawach zapewne rola "sekonda" czy kwatermistrza jest nie do przecenienia, ale przy całym szacunku to margines.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Po to ten "second" jest, żeby powiedział / pokazał co z tym słoikiem zrobić. Ja osobiście bardzo cenię dobrego drugiego. Kapitanem teraz każdy potrafi być

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

hmm... to po co wachta kambuzowa? Tu nie "sekond" jest potrzebny tylko kuk

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Obrzydliwie dosłownie traktujesz wypowiedzi, szczególnie zwrot "wydać". Przez okienko, z potwierdzeniem odbioru z kopią dla obu stron itd...? Ale przypadkiem trafiłeś w sedno. Nie będą potrafili nic zrobić, po za jednym -- zeżrą!
Maciek, nie pisz mi tu banialuków! Kwestia jakiejkolwiek organizacji "rzeczy zjadliwych" jest pochodną ich ilości, nie czasu trwania rejsu. To, co Tobie wystarczy na rejs dookoła, załodze Zawiasa nie wystarczy nawet na tydzień...

Termin trwałości? Lubisz wyłącznie konserwy, jajko w proszku, zero zieleniny itd? Powiedz -- lubisz?

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Spoko - przecież skipbulba się z nami drażni

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Pff. Gdyby było inaczej, siedział bym cicho...

Zresztą -- popatrzcie na mnie i na Maćka i sami oceńcie, kto ma rację w kwestii wyżywienia

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Jak nie zrobią to nie zeżrą Nie potrafię tego zdania zrozumieć u mnie ilość zarcia jest pochodną długości rejsu. Nigdy nie zabrakło, chociaż nie mam ani "sekonda" ani "trzeciądą" ani "wachty kambuzowej", ani nawet "kwatermistrza" Cypisku drogi, a co to ma do rzeczy to ja nie bardzo łapię. No to oczywiste,że to co mi w lodówce starcza na tydzień, pułk wojska zje w 2 minuty i się nie naje. Pomijam, że tradycyjnie nie wypowiadam się o żaglowcach, drobnicowcach, ro-rowcach i innych statkach. Piszę o jachtach, bo chyba ten temat dotyczył jachtu. Może nie doczytałem, ale nikt nie doradzał, by na pierwszy rejs wziąć Zawiasa

Banialuki! które jajka nie wytrzymają miesięcznego rejsu? zieleninę kupuję na bieżąco (chociaż może dla mnie nie być zieleniny), kiełbasa próżniowo zamknięta... miesiąc spokojnie, żeby wozić ochłap ze świni to i tak trzeba miec lodówkę. Wiec napisz mi jakie to sa produkty, którym terminy ważności kończą się w ciągu miesiąca?

owszem lubie konserwy

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Przesadziłeś . Albo miałeś w życiu baaardzo dużo farta. A może po prostu nie pływasz latem, albo tej kiełbasy nie jesz osobiście?

Cóż, ograniczasz się do miesięcznych rejsów, a na tym żeglarstwo się nie kończy. Aby zjeść ochłap ze świni wcale nie potrzebna jest lodówka tylko ochłap ze świni oraz świnia-"second", kuk, czy jak tam sobie nazwiesz. Kwestia ilości? Zasztauj kiedy tonę żywności na jachcie... wielkości Aliflanke, spróbuj potem nie "wydawać" jej, to pogadamy.
Każdego szkoda!

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Znaczy, nie widziałeś jeszcze młodych ludzi jedzących na sucho (i surowo) makaron z chińskiej zupki.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664