A czy to az tak wazne, jesli zainteresowani wiedza o jakie chodzi ?
Podobnie zreszta jak te, ktore znane sa jako "Mini Transat" a obecne nosza inna nazwe

Nieważne, ale są tutaj badacze pisma świętego, którzy każde uogólnienie, jak ten miś A.Milne'a, potraktują jako osobistą zniewagę i udowodnią, że Kłapouchy to przy autorze posta mistrz intelektu.
Wypisuję się z wątku. Jak napisał pan premier cytuję "Polska to nienormalność", nie pijąc konkretnie do nikogo widzę że ma na forum wielu zwolenników. Pogłoski o sfałszowaniu ostatnich wyborów są, niestety, nieprawdziwe.
I tym akcentem kończę.

Pozdrowienia - Jarek

Do czasu następnego ataku frustracji prowadzącego do kolejnego przelewania jadu...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Wyluzuj, kolego sympatyczny.

Jarek

Chłopie podziwiam!!
Że Ci sie chciało.. tyle energii...

...Booooooże... znaczy cierpliwości....

_________________
Marek Konieczny
sp3rnf

Bo?
Napiszesz do mnie jeszcze jeden prywatny liścik z inwektywami?
Ojejku, ale będzie strasznie...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

....to i pogadacie sobie jak czekista z czekista, miedzy specjalistami znaczy
Catz Z Dylematem: Literatura ( nawet fikcyjna..), czy Kwadratowosc Wyobrazni ( nawet oparta na faktach)
Hyde Park polecam!

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Masz rację, uniosłem się na Ciebie niepotrzebnie,
przepraszam.

Jarek

OK.
Niemniej sądzę, że doskonale zdajesz sobie sprawę, że nie o żadną "rację" chodzi - a tym bardziej nie chodzi o mnie...
EOT

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Nie wiem o jaką rację Tobie chodzi.
Jeżeli chodzi o mnie to powtórzę; niepotrzebnie się na Ciebie uniosłem i w związku z tym - przepraszam.

Przypisywanie mi niskich pobudek i chorobliwych intencji w dalszym ciągu jest nie na miejscu i nie ma nic wspólnego ze swobodną wymiana poglądów na forum dyskusyjnym.
Ale to są Twoje słowa i Twoja sprawa, ewentualnie jeszcze moderatorów.

Jarek

EOT

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

I troche tez czytaczy...
Catz FZhorror Fantz ( i EOT'ow Liczmistrz )

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Aktualności projektu Jester - dziękujemy wszystkim którzy się zaangażowali - w ciągu ostatnich kilku dni sporo udało się załatwić
Więcej:
http://www.portalzeglarski.com/wiadomosc,2816.html
Pozdrawiam

I cytacik z tej strony:

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nie mam czasu, a przed chwilą coś wykasowało mi długą wypowiedź w tym temacie. Więc krótko:
- jestem tylko armatorem HOLLY. Właściciel ma obywatelstwo niemieckie;
- w 2006 roku mogłem zostać właścicielem, ale wówczas nie wypłynąłbym samotnie nawet na redę;
- w 2007 roku udało nam się wywalczyć częściową liberalizację;
- w 2012 roku nadal jest to częściowa liberalizacja, oparta na Rozporządzeniu Ministra;
Do osób krytykujących pływanie pod obcymi banderami - co zrobiliście, aby zmienić polskie przepisy na równie sprzyjające rozwojowi żeglarstwa, jak te w sąsiednich krajach? Ja jestem dumny, że dołączyłem do grupy osób walczących o swobodę żeglowania, że będąc w Radzie Armatorskiej SAJ dokładam swoją cegiełkę do realizacji marzeń o wolności. Mieszkańcy sąsiednich krajów nie muszą płacić i udowadniać prawa do noszenia swojej narodowej bandery - kupują ją w sklepie.
Zgłosiłem się do JESTER pod polską banderą, bo jako polski obywatel mam do tego prawo.
Wysłałem dokumenty rejestracyjne do PZŻ i zapłaciłem. Jeśli dostanę polską rejestrację, będzie to chyba pierwszy niemiecki jacht pod polską banderą. Jeśli nie, to i tak wystartuję pod polskimi barwami; może za to nie wsadzą mnie do więzienia.
Więc Panie i Panowie - jeśli jesteście patriotami, to wpierw przyczyńcie się do zmiany przepisów na taki, aby nie tylko jachty, ale i cała Flota Handlowa wróciła pod narodowe barwy. SAJ o to walczy!
Pozdrowienia z Ustki
Edward Zając

Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Edward
Masz moje całkowite poparcie niezaleznie od koloru bandery pod którą wystartujesz.
......................
Panie Jarku
Proszę, niech Pan juz zbastuje...
Juz wszysko zostało powiedziane, napisane.


pozdrawiam

_________________
Marek Konieczny
sp3rnf

Z czym mam zbastować?
O czym rozmawiamy? O licencji na patriotyzm? Wolne żarty, nie o tym rozmawiamy. rozmawiamy o tym, że pan Edward Zając, jako radny i "ambasador" miasta Ustki podnosi na swoim jachcie niemiecką banderę. Koniec, kropka. Takie są fakty.
Pan Zając nie jest dzieckiem i najpewniej, trzeba tak przyjąć, wie co robi. (nawet jeżeli z tego co pisze wcale to nie wynika).
Pan Edward nie ma mojego poparcia w swoich przedsięwzięciach.
Pozdrowienia - Jarek Czyszek

OK i przy tym zostańmy...

Jak fajnie sie tak pięknie różnić

pozdrawiam

_________________
Marek Konieczny
sp3rnf

Chyba inaczej rozumiemy pojecie - pięknie.
A co do różnić to bardziej pasuje - zasadniczo.
Pozdrowienia - Jarek Czyszek

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*


To nie trzeba walczyć, wystarczyło nie przeflagowywać swoich łódek pod inne bandery, tak jak to uczyniała znacząca część członków SAJu.
Walczycie sami ze sobą?
Kiedy ja byłem właścicielem Nefryta to koszt rejestracji w UM wynosił 80 zł jednorazowo i potem sto złotych rocznie na Kartę Bezpieczeństwa. Utrzymanie łódki pod polską banderą kosztowało sto złotych polskich rocznie.
Jarek

Panie Jarku
Gdzie bylibyśmy, gdyby nie ci, którzy nie akceptują stanu zastanego, którzy inicjują zmiany? Mieliśmy akceptować poprzedni ustrój, mieliśmy akceptować dawne przepisy, które tak bardzo chciał zachować PZŻ? Tu nie idzie o te kilkadziesiąt złotych za rejestrację, idzie o samą istotę wolności. Dlaczego mam prosić kogokolwiek o prawo do podnoszenia bandery kraju, którego jestem obywatelem. Dlaczego?!
Pan akceptuje zastane przepisy - ja nie. I wielu innych też nie chce czuć się gorszymi od obywateli sąsiednich krajów. Ja też chcę wejść do sklepu, kupić polską banderę i pod nią żeglować - mam przecież polski dowód osobisty i polski paszport.
Gdy w 2006 roku zostałem armatorem HOLLY, nikomu nie śniło się, że za rok wymusimy zmianę przepisów. Tak, WYMUSIMY - bo PZŻ niczego dobrowolnie nie odpuścił. Obce bandery to nie tylko ucieczka do krajów wolnego żeglarstwa, to karta przetargowa w negocjacjach o takie warunki, jakie mają żeglarze z sąsiednich krajów. Mówiliśmy do posłów i senatorów: czy polskie jachty mają salutować pomnik na Westerplatte niemiecką banderą? Wtedy, w 2007 roku, to poskutkowało!
Na rysunku HOLLY wykonanym przez Romka Kwiatkowskiego, też samotnego żeglarza, HOLLY ma polską banderę. Gdy pierwszy raz wpłynąłem do Ustki, Romek podarował mi polską banderę. Wożę ją przez 6 lat. Na JESTER popłynę w polskich barwach, niezależnie czy będę miał na to oficjalny dokument czy nie.
Pozdrawiam
Edward Zając

Drogi panie Edwardzie, z tego co pan pisze wnioskuję, że zamiast zapłacić w Polsce kilkadziesiąt złotych za rejestrację swojego jachciku wolał pan zapłacić podatek od jego kupna w Niemczech, bo to:
według Pana.

Gdzie pan ją wozi?
Rozumiem, że gdzieś schowaną bo polski reżim PZŻtu nie pozwala, a pokazuje pan ją tylko na rysunkach będących marzeniem o wolności?
Panie, pływaj pan sobie nawet pod banderą Zanzibaru, to nie ma żadnego znaczenia pod jaką banderą pan uprawia swoje hobby. Skoro władzom Ustki nie przeszkadza, ze jako ich ambasador nosi pan herb tego miasteczka na grotżaglu swojego niemieckiego jachtu, to dlaczego mnie miałoby przeszkadzać?
A... pan chce reprezentować. Pan pisze że:

A dlaczego, jeżeli wolno spytać?
Coś się zmieniło? Panu przez sześć lat ta trójkolorowa bandera na rufie nie przeszkadzała w patriotycznej walce o wolność w Polsce.
Sponsor sobie zażyczył?
Jarek Czyszek

Panie Jarku
W Pana tekście nie widzę odpowiedzi na problemy, które poruszyłem; są za to złośliwości. Mimo to:
- jestem tylko armatorem, więc nie kupiłem jachtu i nie płaciłem podatku w Niemczech;
- żadnej ze wspierających mnie osób nie przeszkadzała bandera, pod którą pływam;
- nie sądzę, aby tysiącom polskich żeglarzy czarterujących jachty na wodach całego świata, przeszkadzały bandery innych krajów na rufie wynajętego jachtu;
- nikt mi nie sugerował, abym zmienił banderę. Była za to sugestia, aby popłynąć pod niemiecką banderą i nagłośnić w mediach ten fakt.
- jak dotąd jedyne wsparcie z Niemiec otrzymywałem od swego brata. Reklama na moich żaglach pochodzi od firmy w której pracuje. Właścicielami firmy są Polacy.
- dla mnie jest oczywiste, że po '89 roku największe przeszkody w rozwoju polskiego żeglarstwa stawia PZŻ. Protestował przeciw każdej liberalizacji - od zniesienia klauzul poczynając.
- czy przy tak patriotycznym nastawieniu nie przeszkadza Panu, że statki noszące na rufie takie nazwy jak WAWEL, POLONIA, KOPERNIK, MAJOR SUCHARSKI - też mają obce bandery?
- gdyby nie wywalczona w 2007 roku liberalizacja, to obecnie pod polską banderą mielibyśmy jachty klubowe i parę prywatnych. No, może jeszcze trochę smażalni;
Pozdrowienia z Ustki
Edward Zając

No cóż, tak łagodnie dodam, że nie tylko wg Edka.
Zapominasz, że jeszcze do niedawna polska bandera na rufie oznaczała nie tylko koszty KB. Oznaczała także idiotyczną władzę portowego bosmana. Idioty, który w czasach dawnych kazał podczas wyjścia Nefrytem z Jastarni przygotować na pokładzie kotwicę gotową do rzucenia, albo innego idioty, całkiem niedawno w pewnym porcie otwartego morza, który stwierdził, niby żartem, że ponieważ padła nam UKF-ka, to on nas może z portu nie wypuścić (bezpodstawnie, bo nie była wymagana w KB).
Sam pływam na jachcie klubowym, który ma i KB i polską banderę. Bo tak musi być. Do tego rodzinne doświadczenia z ostatniej wojny są, hmmm, bardzo mało przyjemne. Ale znakomicie rozumiem tych, którzy wszelkimi sposobami chcą (czy raczej chcieli) wyrwać się spod łap naszych chorych, zdegenrowanych i debilnych władz.
I bardzo bym chciał czasami do takiej "wadzy" (nie wszyscy są wredni, jasne) zacytować słowa porucznika Borewicza: "może pan się ode mnie spokojnie odpie....".
Z naszymi władzami i PZŻ-etem jest wojna. I będzie pewnie jeszcze długo.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

No i kto powie teraz, że nie mogę być prorokiem we własnym kraju?
-------------

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Pomijając chwilowo sprawę, ilu-kolorowa bandera będzie powiewać nad pokładem HOLLY, chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden, nie waham się użyć tego określenia, bohaterski, aspekt przedsięwzięcia.

Otóż Edward jest zaprzysięgłym zwolennikiem ideologii, w myśl której (cytując jednego z "przyjemniaczkowych" klasyków) jeżeli kogoś nie stać na utrzymanie jachtu, to nie musi go mieć; jeżeli nie stać kogoś na czarter w prawdziwej firmie, to nie musi żeglować.
A także (to już inny klasyk) właściciel nie pływa - jacht stoi w marinie.
Oraz - jak podsumował trzeci klasyk - charter to miłość za pieniądze podczas gdy własny jacht to mnóstwo pieniędzy i czasu dla miłości, więc każdy, kto udostępni komuś swój jacht, jest na poziomie alfonsa.

Jesteśmy obecnie świadkami bankructwa - w dosłownym sensie - tej ideologii w konfrontacji z pierwszym ambitniejszym przedsięwzięciem żeglarskim.
Kto inny może by przemyślał swoją ideologię - ale nie nasz bohater.
Edward - cóż za chwalebna konsekwencja w dobie powszechnego pragmatyzmu - woli być żebrakiem niż stręczycielem. Prędzej pójdzie z kapeluszem pod kościół, licząc na łaskawy datek, niż podzieli się z kimś swoim ukochanym jachtem.

Komu więc bliska jest przyjemniaczkowa ideowość i bezkompromisowa czystość rasowa, powinien wspomóc tak szlachetnego przedstawiciela. Może przynajmniej sprawi sobie dzięki temu działające światła nawigacyjne i ktoś go na tym oceanie w ogóle zobaczy...

pozdrowienia

krzys

Zwrociles uwage na inny aspekt imprezy Edka, moim zdaniem istotny Ja chcialbym zwrocic uwage na charakter tej imprezy. To nie sa "prestizowe regaty" bo choc na pewno wymagaja wiele wysilku z rywalizacja sportowa niewiele maja wspolnego poza wspolnym startem i meta. Jachty sa dowolne, wyposazenie tez, nie stosuje sie jakiejs formuly wyrownawczej, nie ma oficjalnego zakonczenia i nagrod.
Uczestnicy startuja jedynie dla wlasnej przyjemnosci i satysfakcji z pokonanej trasy.
Edkowi zycze szczerze przeplyniecia trasy i realizacji marzen ale nie widze racjonalnego powodu zeby Go w tym finansowo wesprzec Gdyby zamierzal wystartowac a AZAB, OSTAR, Mini-Transat itp. to zupelnie cos innego.
Oczywiscie to jedynie moje, bardzo subiektywne zdanie

Hm
A moim skromnym subiektywnym zdaniem jest całkowicie odwrotnie.
regaty o których wspomniałeś sa przdsięwzięciami typowo komercyjnymi.
Zeglarz startujący w nich musi liczyc się ze zdobyciem sponsora strategicznego i pozostałych, którym to przedstawi dosyc precyzyjny biznes plan. Wszyscy muszą wiedziec co ile kosztuje i co sponsor będzie z tego konkretnie mieć.
Po prostu sprzedaż wizerunku.
W przypadku Edwarda i regat Jester sytuacja jest taka że robi to amatorsko i dla siebie,
a grupa przyjaciół, znajomych i entuzjastów delikatnie go wspomaga nie oczekując nic zamiast. Tak dla własnej frajdy.
Edek jest zwykłym kumplem z przystani który ma dosyć jaj żeby zrealizować wielkie plany niewielkimi środkami. I jak to bywa, jeden na tej przystani przejdzie obojętnie, inny z zazdrości będzie złorzeczył a inny podejdzie i sie zapyta.. płyniesz?? ekstra, co Ci potrzeba??
Inny przykład... Dla mnie, wyprawa kilku kumpli motocyklami przez Syberie bardziej trafia do wyobazni niz najbardziej okrzyczane wyścigi motoGP.
No może jestem Dziwny.. komercha mi sie przejadła i wymachiwanie wielkim sztandarem nad głową również.
pozdro

_________________
Marek Konieczny
sp3rnf

I kapitanów bez których nie można wyjść w morze nawet będąc jej właścicielem...

Edwardzie na Twą siwą czuprynę! Zrób to dla nas i trać czasu na jałowe dyskusje. Szykuj się do rejsu. Trzymam za Ciebie kciuki!

Mylisz sie i to mocno.Oczywiscie byl okres, kiedy tak wygladaly ale dawno minal
To regaty w pelnym tego slowa znaczeniu dostepne dla srednio zamoznych amatorow.
Zapoznaj sie z regulaminami i wynikami ostatnich to sam sie przekonasz. Sam bylem zgloszony do ubieglorocznego AZAB i nie wystartowalem jedynie dlatego, ze nie udalo mi sie sprzedac mojej "Kiwi". Regaty OSTAR po przeliczeniu wygral mlody wowczas czlowiek na odrestaurowanej wlasnorecznie, kupionej za ok 7 tys funtow Sigmie 33.
AZAB zupelnie prywatna osoba na HOD 35.
Dla mnie projekt Edka niewiele rozni sie od wypraw Henia Widery ktory po prostu realizuje swoje marzenia.